avatar

tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡

autor: dzabuch

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Do której dziecko przyjdzie z każdym problemem, na której będzie polegać!

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nie spodziewałam się, że Bartek wprowadzi tyle miłości do naszego życia. Bałam się, że nie sprostam, że nie dam rady. Dziś nie pamiętam jak to było kiedy byliśmy we dwoje. Za nic w świecie nie chce do tego wracać. SZCZĘŚCIE MA NOWY WYMIAR! MOJE SZCZĘŚCIE MA NA IMIĘ BARTUŚ!

Mały obudził nas o 7 a sam śpi dalej. Moje serduszko! To napiszę krótki wpis o Świętach! Otóż. Rodzina tatuśka jest wiecznie niezdecydowana, 'nie wiem' to ich drugie imię. Ja w tym roku nie wychylałam się z robieniem świat, bo mam Małe dziecko na głowie i zwyczajnie mi się nie chce. Czyli sytuacja wygląda tak: mój brat z żoną zaprosili nas i moich rodziców na niedzielny obiad. OK! Idziemy! Moja mama stwierdziła, że w drugi oni nigdzie się nie ruszają, więc jeśli mamy ochotę to lodówka pusta nie jest. Tyle w temacie mojej rodziny. Teraz rodzina tatuśka. Zawsze na każde święta spotykamy się na śniadanie u niego ze względu na babcię, bo jest w pewnym wieku a śniadanie szykuje jego siostra, która w tym roku stwierdziła, że nic nie robi a w ogóle to chyba jest chora. Tatuśka mama mówi 'nie wiem' to chyba jedyne słowo w jej słowniku. Więc znając teściową jak będziemy w drugi dzień świąt w domu to wsiądzie w samochód weźmie babcię i zwali nam się na łeb. No i mówię do tatuśka, że może przygotuje potrawy świąteczne, bo jak się zwalą to co ja im dam? Tatusiek mnie rozwalił odpowiedzią: suchy chleb, powiesz 'nie wiedziałam, że przyjdziecie'. Jego rodzina jest mocno pokręcona on umie to jakoś olać a mnie trafia szlag.
Jak Mały się obudzi to pieluszka, cyc i spacer. Dziś kierunek biedronka, bo słoiczki są w promocji a potem park. Posiedzimy na słoneczku!

2
komentarzy
avatar
Ha ha ha - mąż mistrz Pięknego słonecznego dnia! Czuć już wreszcie wiosnę w powietrzu!
avatar
Miejcie w pogotowiu kupny makowiec, sernik i kawe deserem zawsze da sie oblaskawić niespodziewanych gosci a jak nie przyjda to mozna zamrozić
Dodaj komentarz

Woda to życie
Odkąd zaczęłam rozszerzanie diety, dopajam Bartusia. Przynajmniej próbuje. Raz coś się napije raz nie i taka batalia. Próbowałam koperku ( chyba do tej pory lubił go najbardziej) rumianku, herbatki owocowej dla niemowląt i soczków. Zazwyczaj większość z tych bajerów albo wypijałam sama albo wylewałam do zlewu. Dziś nalałam zwykłej wody z czajnika i jakie było moje zdziwienie gdy Bartuś na raz wypił około 100 ml, bo z pół butelki zazwyczaj nalewam i jeszcze musiałam dolać! Nie bez przyczyny mówią, że takie maluszki są bardzo mądre i wiedzą co dla nich dobre.
(Teraz od babci usłyszę, że dziecku soczku żałuję!- ja wyrodna matka) pij synu wodę, woda to samo zdrowie!

5
komentarzy
avatar
Proszę, jakie mądre dziecko nie daj sie babciom! wiadomo, woda dużo lepsza od słodzonego (w tym soków)
avatar
He he he - nie daj się babciom
avatar
Oj Bartuś podziwiam Cię z tym rumiankiem... chociaż u mnie mała dziś wypiła haustem 30 ml koperku, zdziwiłam się, ale głodna była
avatar
i u nas od wczoraj zaczęły się próby dopajania, no właśnie próby na pierwszy ogień poszła woda a dzisiaj koperek, które podaje z butli ze smoczkiem, dawałam też z niekapka ale mała jeszcze nie kuma po co to i do czego służy. mała nie jest w ogóle zainteresowana ssakiem czegokolwiek innego niż cycek mamy obecnie wygląda to tak, że jak już złapie dziobem butelkę to muszę przysiskać smoczek i wówczas coś tam wylatuje do buźki i tak dzisiaj poszło 30ml koperku, dobre i to no i zazdroszczę że Bartuś tak ładnie pije wodę, oby tak dalej!
avatar
Faktycznie dzieciaki są bardzo mądre :-) Mój Syncio powoli przekonuje się też do wody w smoczku
Dodaj komentarz

Co za dzień. Jeśli to ząb to proszę by już wyszedł. Schowałam się w toalecie mam nadzieję, że mnie nie znajdą . Bez odbioru!

3
komentarzy
avatar
No co za dzieci... gdy najwięcej pracy to dają nam popalić
avatar
Połóż sie na kanapie i udawaj martwą ;P
avatar
Biedne te nasze dzieciaki, mi rośnie ósemka i booooli... kota już dostaję, a co dopiero nasze maluszki
Dodaj komentarz

Jak kiedyś matki żyły bez internetu ja się pytam? Bartuś przez ostatnie dwa dni nie chciał zupki jarzynowej, owocki jadł- myślę nawaliłam. Dziś czytam ' przy ząbkowaniu' ciepłe drażni. To myślę dziś dam na zimno i pojadł. Jak to nie ząbek go rozbija przez ostatnie dni i noce to ja sama nie wiem.
Kochane Wesołych Świąt.

2
komentarzy
avatar
Wesołych i spokojnych Świąt dla Was również
avatar
Czekamy więc na ząbka spokojnych Świąt!
Dodaj komentarz

Standardowo, widziałam, że nam się w drugi dzień świąt na głowę goście zwalą. Na szczęście zwalili się z żarciem więc mieli co jeść. I oto dzabuchowy sposób na żarcie świąteczno-poświąteczne czyli nic nie szykuj, nikogo nie zapraszaj nikogo a zwalą się i dowiozą jedzenie pierwszy dzień świąt był objazdowy trochę tu, trochę tam. W drugi dzień świąt jak już pisałam mieliśmy gości, ale w związku z pogodą ustawiliśmy krzesełka na dworzu, Bartka w wózek i wszyscy cieszyliśmy się pogodą. Jaki był nasz strach przed nocą gdy Bartuś za pierwszym razem spał trzy godziny w wózku potem skoczyliśmy do domu na jedzonko i wyszliśmy znów na dwie godziny i Bartuś znów spał. Nie przeszkodziło mu to jednak w nocnym spaniu. Odkąd smaruje małemu dziąsła maścią na ząbkowanie (Bobodent) noc nam się ustabilizowała troszeczkę i wstaję 3 razy o 1:30, około 4 i 6. Da się żyć. Ten męczący pierwszy miałam wrażenie podczas smarowania jest już wyczuwalny pod palcem co wczoraj potwierdziła teściowa.
No i namówiłam tatuśka na zmątowanie spacerówki! Niestety jak kupuje się wózek używany i nie ma pojęcia o wszystkim przy pierwszym dziecku to potem wychodzą pewne kwiatki, ale tatusiek ma zdolne ręce i wiele naprawi. Bardzo się cieszę, że jednak mimo wad wybraliśmy ten model wózka. Szczególnie teraz gdy Bartek znoszony w gondoli po schodach jest dla mnie bardzo ciężki. Teraz ustawiliśmy opcję leżenia w spacerówce i biorę Bartusia pod pache i do wózka. Będzie mi troszkę lżej. No i cieszy mnie to, że jak jeździliśmy gdzieś to musieliśmy albo pakować stelaż do tego gondolę do bagażnika mały jechał w nosidełku, albo trzeba było zmieniać adaptery a teraz cała spacerówka składa się razem ze stelażem! Taka mała rzecz a cieszy. I fajnie jeszcze, bo wersja wózka którą kupiliśmy była dość bogata i mamy śpiworek do spacerówki czyli ani teraz ani na przyszłą zimę Bartuś nie zmarznie i zastanawiam się jeszcze nad założeniem parasolki, bo budka się dość daleko rozkłada i zasłania wiele. Zobaczymy w trakcie użytkowania!

3
komentarzy
avatar
Jak te dzieci rosna!!! Zabek! Spacerowka! Owocki! Kiedy to sie dzieje, przeciez niedawno byl noworodkiem! !!!
avatar
Jejku to jest niesamowite, pamiętam jak Bartuś się urodził a teraz już słoiczki, spacerówka, pierwszy ząbek ... Czas zapitla nieubłaganie, dzieci nam rosną jak na drożdżach kochana ;-)
avatar
Mysle,ze spacerówka jest o wiele fajniejsza dla takiego dziecia niż gondola. No bo przeciez moze sobie obserwować wszystko w około, a wiadomo ze w taki sposób sie uczy wiosna to idealna pora na taka zmianę. Ubuziaczkuj go od bellybestfriendowych cioć
Dodaj komentarz

Ty do niego w nocy nie wstajesz!
Potrzebowałam kąpieli takiej full opcja. Nie szybkiego prysznica tylko kąpieli z nakremowaniem najmniejszego palca u stopy. No to mówię tatuśkowi, że on zajmie się Bartkiem, bo ja potrzebuje czasu dla siebie a on do mnie, że ok to napisze tylko do sąsiada, że na piwo przyjdzie jak ja wezmę kąpiel (myślę -świetnie). Dobra no to ja do mycia, pełen relaks, dziecka nie słyszę czyli jest ok. Wychodzę a mój syn wygłaskany śpi( częsty patent tatuśka) a mój kochany bawi się telefonem. Kiedy zobaczył, że ja już to już gotowy w drzwiach a ja mu mówię, że cwany jest i sobie dziecię uśpił, bo on w nocy nie wstaje. Mały śpi a ja czasu dla siebie mam aż za dużo i nie wiem co z nim zrobić

4
komentarzy
avatar
I Bartuś zacznie w nocy buszować, wtedy go na tatę i niech go zabawia albo usypia
avatar
u nas naprawdę musi być ciezka noc żeby R wstal. A jak go zostawiam z Leonem, to tez zawsze zrobi cos że Młody spi a ten czasu ma dla siebie że hoho
avatar
Ale bym się wymoczyła w wannie... och aż mi pachnie ))
avatar
No,,sprytny Mąż i cudnie tak sie zrelaksowac w wannie! Pianka... kremik.... super!
Dodaj komentarz

21tygodni
Obserwowałam to od kilku dni, ale myślałam, że to przypadek. Moje dziecko się turla. Przez prawe ramię na brzuch na plecy na brzuch na plecy i czasem jeszcze na brzuch. Wtedy kończy się łóżko, znajduje się pod ścianą i się denerwuje, bo w lewą stronę jeszcze nie umie. Teraz jak muszę wyjść z pokoju to wkładam go do bujaka, bo jest przypięty pasami.
Co do rozszerzania diety to mam wrażenie, że mało co mu smakuje. Bierze do buzi i się krzywi. Z drugiej strony jednego dnia wsuwa pół słoika np. Jabłka z bananem a drugiego dnia się krzywi. Czasem je czasem nie chce. Jak tak dalej pójdzie to na cycku będzie do osiemnastki. Może to i trochę moja wina, bo z warzyw to ja też mam słaby zakres spożycia, chociaż jak do tej pory to tylko brokuły mnie odrzucały.
Dobra zbieramy się powoli na spacer, bo pogoda póki co fajna!

5
komentarzy
avatar
Napewno przekona się do wszystkich smaków, widocznie potrzebuje więcej czasu . Gdzies czytałam ze nawet po 20 razy czasem trzeba podawac jakis smak żeby maluch się przekonał.
avatar
Ohoj, już turlanie... Zdolny maluch - i biedna mama - teraz już nie będzie ani chwili spokoju hihihi
avatar
Nasza Oliwka też raczej się krzywi, ale jednocześnie buźkę otwiera to może taka reakcja po prostu na nowy smak?
avatar
Mnie siemwydaje,,ze dziecko poki mam czyste kubski samowe, tzn nie zna smakow mieszanych, doprawianych to,dla niuego kazdy smak jest ciekawy, bo nowy, i nasze gusta chyba sa zupelnie inne niz odczucia dziecka. Moze to tak jak z oliwkami, pierwsze mi okropnie niemsmakowaly, a teraz uwielbiam...zreszta np. Takie jablka tez maja rozne odmiany kwasne slodkie, maczyste, tak samo banan dojrzaly niedojrzaly, cieply zimny...to chyba jestbtak njak madu mowi. Ale unWas pieknie idzie probowanie
avatar
Turlu, turlu, z każdym dniem trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy
Dodaj komentarz

Mieszkanie w domu ma swoje plusy. W związku z tym, że pogoda jest cudowna wczoraj spędziliśmy cały dzień na dworze.
Wyszliśmy o 11, około 13 marudzenie to po cichu cycek w garażu, potem o 16 obiad w domu nasz i Bartusia i znów na dwór i tak do około 19. Sporo spacerował na rękach, oglądał kwiatki, drzewa, ptaki, psy i wszystko w około. Dużo też przespał w wózku i baliśmy się, że w nocy może sobie to odbić. Na szczęście świeże powietrze męczy i noc była jak zwykle. Dziś powtórka, ale obiad mamy też na zewnątrz, bo otwieramy sezon grilowy. Będą babcie i dziadkowie. Dużo rąk do noszenia i pokazywania świata.
No i Bartuś odkrył torebki foliowe. Miętosi je mocno, bo szeleszczą. Wczoraj drapnął mi opakowanie po czekoladzie. Pokazuje mu to wszystko, niech odkrywa świat! Miłej niedzieli kochane!

3
komentarzy
avatar
Udanego grillowania!
avatar
Oj tak... marzy mi się dom, albo chociaż duży balkon, tymczasem ani jedno, ani drugie... ale wybieram się na długi spacer, podniosłam Oliwce oparcie w wózku żeby mogła więcej widzieć, zobaczymy jak się to sprawdzi, bo leżeć to już pannica nie chce
avatar
Rajska wiosna u Was!
Dodaj komentarz

Bartuś ma 5 miesięcy
 
Jaki jest mój syn?
Jest małym dzieckiem, gadatliwym i ruchliwym. Skoro opanował już przekręcanie się na brzuch i na plecy przez prawą stronę teraz próbuje przez lewą. Jeszcze mu trochę brakuje, bo nogi i pupa są na brzuchu a ramiona nie.
Wczoraj nasz kochany synek nas wszystkich zaskoczył. To, że śmieje się w głos to wiemy, ale wczoraj śmiał się jak najęty i próbowaliśmy ustalić co jest tego przyczyną. Było dużo gości. Moi rodzice z psem, siostra tatuśka z babcią i psem. Mama tatuśka z psem i siostrzeniec tatuśka z psem. W sumie nie licząc nas to 6 dorosłych osób i 4 psy. Z czego śmiał się mój syn siedząc u mnie na kolanach? Otóż pieski nie tylko co chwilę pochodziły do niego i go niuchały, ale także bawiły się ze sobą co bardzo bawiło moje dziecko. Ponad to baliśmy się, że gdy zaczną szczekać Mały się wystraszy a On śmiał się jeszcze głośniej.
Z rozszerzeniem diety idzie różnie, jednego dnia marudzi drugiego wsuwa pół słoika. Popija wodę. Zębów nie widać, choć wszystko wskazuje na to, że są już blisko. Smaruje mu dziąsła Bobodentem i kiedy to robię mam wrażenie, że czuję taką gulkę pod palcem. I jeszcze jedno! Jak siedzę obok Niego i np. piszę sobie posta a On zajmuje się sobą to kopie mnie mocno. Jestem cała skopana! Kocham go! Kiedy on się stał takim dużym chłopcem?

3
komentarzy
avatar
Ale ten czas leci
avatar
Czyli Bartus lubi zwierzątka oj, ja jestem wielka fanka tego śmiechu niemowlęcego... Chyba nic nie jest bardziej urocze
avatar
Wyluzowany dzieciak! Fajnie ze nie boi sie takich nieprzewidywalnych sytuacji jak biegajace zwierzaki! Znam dzieci ktore bardzo sie boja tego ruchu, jaki wprowadzaja zwierzeta, a Bartuś zachwycony! Superasnie!
Dodaj komentarz

Testujemy
Dziś odwiedził nas kurier z paczką z Gemini. Oczywiście dla każdego coś miłego. Dla mamy nowy szampon, który leczy przetłuszczanie (okaże się) dla synka kojący żel na dziąsła i kubek niekapek. W związku z tym, że moje dziecko jest zupełnie nie butelkowe postanowiłam sprawdzić jak zareaguje na niekapek. Koniecznie pić musi, bo rozszerzamy dietę i gorąco jak diabli. Kupiłam taki firmy akuku z miękkim ustnikiem 4+. Ja na razie Bartuś zaakceptował i popił trochę wody, zobaczymy jak dalej. No i nikt mi nie powie, że ja nie mam w życiu pecha. Co do kubka było napisane, że kolory dostępne to czerwony, fioletowy i niebieski czyli w komentarzu piszę kolor dowolny. Zgadnijcie jaki przyjechał? Różowy! Cóż jak się sprawdzi to sprawię mu jakiś w bardziej męskim kolorze na wyjścia
I jeszcze jedno moje dziecko coraz częściej śmieje się w głos, dziś bawiliśmy się w akuku i nagrałam taki filmik, że pamiątka będzie niesamowita! Babcie zachwycone!

2
komentarzy
avatar
Ooo z nieba mi spadasz bo właśnie kompletuję zamówienie z gemini i dumałam nad kubkiem niekapkiem
avatar
Kochana dziękuje
Dodaj komentarz
avatar
{text}