avatar

tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡

autor: dzabuch

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Do której dziecko przyjdzie z każdym problemem, na której będzie polegać!

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nie spodziewałam się, że Bartek wprowadzi tyle miłości do naszego życia. Bałam się, że nie sprostam, że nie dam rady. Dziś nie pamiętam jak to było kiedy byliśmy we dwoje. Za nic w świecie nie chce do tego wracać. SZCZĘŚCIE MA NOWY WYMIAR! MOJE SZCZĘŚCIE MA NA IMIĘ BARTUŚ!

Kolejna noc z rzędu. Mózg mi wysiada! Bartuś śpi trzy godziny a potem co godzina wstaje. Dziś osiągnęłam chyba apogeum zmęczenia! On oczywiście obudził nas, najadł się i śpi. Sama nie wiem co jest powodem, tych pobudek. Jeśli o mnie chodzi to pierwszy raz odkąd się Mały urodził pozwoliłam sobie na kawę, jak ma szaleć to niech szaleje w dzień, no, ale czytałam, że sporo kofeiny jest w czekoladzie a tego to tony pochłaniam czyli mały brzuszek do kofeiny powinien być przyzwyczajony.
Mimo, że kawy nie pijam, kawa poległa w głowie szumi mi nieprzeciętnie, wzięłam przeciwbólowy, może to pomoże. Dawno tak się nie czułam, jak i jedno i drugie nie pomoże to może spacer mnie ocknie. Idziemy dziś z Bartusiem na poszukiwania smoczka.
Wczoraj szalałam z ochraniaczami na łóżeczko. Moje dziecko jest na tyle sprytne, że zawsze jakoś nogę wystawi a ja mam w oczach strach i wizję tragedii. Dobrze, że w momencie kompletowania wyprawki każdy dawał ochraniacze to obejrzałam wczoraj wszystkie i dopasowałam tak, że dziś maluch przespał się troszkę w łóżeczku po wcześniejszym rozrabianiu i wszystkie kończyny i główkę ma w całości. Jejku on na razie obraca się tylko przez prawą stronę a co ja zrobię jak zacznie w dwie? Chyba powinnam rozpocząć nałogowe wszywanie gąbki we wszystko.
http://i63.tinypic.com/2d6s5g8.jpg
Jeśli chodzi o rozszerzanie diety to powoli smakujemy różne produkty i Bartuś kiedy ma ochotę to pije herbatkę a kiedy nie to nie. Co mnie dziwi to chyba woli koperkową niż owocową. W sumie mu się nie dziwię, bo owocowa herbatka dla dzieci to jak woda a koperkowa chociaż ma jakiś smak. Może skoro marchewkę mamy już za sobą to spróbuję podać mu jakiś soczek.
Dzięki Bogu za dzisiejszą pogodę, bo bardzo dziś potrzebuję słońca.

5
komentarzy
avatar
Gdzieś wyczytałam że to budzenie może być przez to że maluch teraz szybciej rośnie i może to odczuwać w kościach stawach. W każdym razie widzę że nasze chłopaki nocą robią to samo w związku z tym poważnie zastanawiam się nad mm na noc. Bo idzie się wykończyć.
avatar
To prawda
avatar
Mój Mikołaj jest w wieku Bartusia i śpi od 19 do 22, potem do 1, a po 3 zaczyna się maraton budzenia co godzinę. Kupiliśmy mu herbatkę na dobranoc z humany, ale nie mogę mu jej wcisnąć, nie umie z butli pić :/ Też ledwo żyję. Powodzenia
avatar
Oj tak słoneczko wszystkich wywabia z domu!
avatar
Gratulacje z okazji udanego rozszerzania diety ;-) Trzymaj kciuki niedługo za Nas ;-)
Dodaj komentarz

19 tygodni
Tak to dziś! Mimo, że noce są różne tak dziś mój skarb mnie zaskoczył. Siedział ze mną w kuchni w bujaczku półtorej godziny i nie protestował. Rozmawiał ze mną co jakiś czas sobie przysypiał, cały obiad zrobiłam bez przerwy. Dziś barszczyk czerwony, który uwielbiam! Dziś mój synuś wciągnął prawie pół słoika marchewki z ziemniakami a na deser był soczek jabłkowy i cycuś. Miałam ubaw przy soczku, bo był taki słodko-kwaśny i Bartuś się krzywił, ale chciał jeszcze i sam nie wiedział czy mu smakuje czy nie.

6
komentarzy
avatar
Oj, w takim razie trzymam kciuki za noce... bo jedzonko idzie coraz lepiej
avatar
No to smacznego! niemal sielankowo
avatar
A ile ma twój synek ? :-)
avatar
Szacun dla Malucha ! Tyle wytrzymać w leżaczku ;-)
avatar
ale mi zrobiłaś ochotę na barszczyk mm
avatar
Oj jaki grzeczny synuś
Dodaj komentarz

Trzeci wpis dzisiaj, normalnie szaleję!
Brak snu Bartusia spędza mi sen z powiek tak to zmęczenie już wywołuje u mnie głupawkę! Do rzeczy. Poczytałam, pomyślałam i to mogą być zęby! Bartuś dość nerwowo pcha do buziaka wszystko i żuje. Jest przy tym dość nerwowy. W ogóle ostatnio wiecznie marudzi i sama nie wiem czemu. Oglądam mu dziąsełka, macam próbuje coś dostrzec, ale nic nie widzę. Zresztą wkurza mnie fakt, że moja teściowa nie pamięta kiedy tatusiek miał pierwszego zęba. Jest to podobno cecha powtarzalna, ja miałam późno, bo dopiero koło roku, więc jeśli by się we mnie wdał to nie mam co o zębach myśleć. No i jeśli przyszło mi do głowy, że jest nadzieja na sen to:
http://i67.tinypic.com/ibgunl.jpg

1
komentarzy
avatar
Jakie to prawdziwe...
Dodaj komentarz

No i o co temu mojemu synowi chodzi? Dziś pobudka o 2, 5 z wieeeeelkim płaczem i o 7:30. No, ale mam podejrzenia! Zęby, zębami, ale... wczoraj uznaliśmy, że jest w sumie ciepło i nie ogrzewaliśmy domu. Dwa poprzednie dni to tak daliśmy czadu, że i my narzekaliśmy. Sama nie wiem czy te zęby idą czy nie i jak to poznać. Mały marudzi szczególnie wieczorem zakończył wczoraj dzień płaczem i o 5 płaczem zaczął. Sama nie wiem jak mu pomóc!

3
komentarzy
avatar
Kochana zaglądałaś do buzi maluszka może ząbek już się przebija :-)
avatar
no właśnie najgorsze jest to że nie wiadomo o co chodzi tym naszym maluszkom całkiem możliwe że to ząbki a jak tam dziąsełko, rozpulchnione? a może skok rozwojowy?
avatar
I jak, lepiej dzis?l
Dodaj komentarz

dumna mama
Dziś rano zastanawiałam się co napisać w swoim pamiętniku. U nas taka mała monotonia. Noce troszkę się poprawiły czyli mamy pobudki o 2, 5 a potem od 6 marudzenie i tak do 8 trochę śpimy trochę marudzimy, to pogłaszczę to dam smoczka. Z jednej strony doceniam to, że Bartuś śpi z nami. Będę płakać jak będziemy chcieli go tego oduczyć.
W związku z monotonią mój syn postanowił dodać mi tematu do pamiętnika i oto co dziś się wydarzyło. Mama poszła do kuchni żeby sobie płatków do jogurtu nasypać. Mieszam w tej misce i zerkam do pokoju co ten mój szkrab zrobi. Bartuś jak zwykle kiedy poczuje, że ktoś do kuchni wychodzi to hop na brzuszek i wszystko widzi co się dzieje. Rozgląda się i widzi swojego smoka a mama obserwuje. Bartuś sięga po smoczka i do buziaka, próba nieudana, ale liczą się chęci. Charakterek to on ma po tacie więc nie odpuszcza i robi drugie podejście, niestety też nie udane, ale mama dumna jak paw.
Teraz odpoczywa. W jednej rączce trzyma swoją maskotkę Scoobiego, drugą trzyma mamę za rękę (dobrze, że opanowałam pisanie pamiętnika na telefonie jedną ręką) i ogląda Dzień dobry tvn.
Dziś w planach dynia z ziemniakami, oj synu kiedy ty zjesz z nami schabowego, mama ma w planach na weekend zamarynować w mleku i cebuli jak Magda Gessler radzi.

6
komentarzy
avatar
tez się nie moge doczekac aż Leon zje z nami schabowego
avatar
Smoczek nie jest problemem, bo moje mleko wsunął w minute pięć Z tym Nutramigenem problem jest taki że to mieszanka mlekozastępcza dla alergików i sama bym chyba tego nie tknęła, bo nie dośc że nie smakuje, to śmierdzi. Trochę mi przykro ze mu to daję, bo jednak moje mleko jest słodkie, dobre Dlatego myśl taka żeby jednak może spróbował czegos co ma lepszy smak a bebilon pepti podobno smaczniejszy troszkę...zobaczymy
avatar
Fajnie, że ma taki widok ze swojego miejsca, ze widzi do kuchni
avatar
W końcu mu się uda to dopiero mama będzie dumna U nas jutro pewnie będą schabowe - jak mąż zrobi
avatar
u nas też dzisiaj dynia i ziemniaczek
avatar
Oj będzie z niego uparty chłopak... ale to dobrze uparci dążą do celu
Dodaj komentarz

Wielki sukces!
Dziś mama pokumała jak karmić a Bartuś po co mama tą łyżką przed nosem mu wywija. Mamusia przykłada łyżeczkę do dolnej wargi a Bartuś szeroko otwiera buzkę i zjada. Nie wypycha językiem tylko je! Zjedliśmy tak na obiad dynię z ziemniakami i na deser jabłuszko. Jestem przeszczęśliwa.
Może do tej pory moje podejście nie było odpowiednie, nie tak podawałam, może Bartuś musiał się nauczyć w końcu to cycuś nie jest, jednak mam nadzieje, że już się rozumiemy .

4
komentarzy
avatar
Bartolini Bartłomej vel Bartuś herbu pomarańczowa dynia spisuje się na medal
avatar
Niby prosta sprawa, jedzenie, a jednak trzeba się tego też nauczyć
avatar
Mądre dziecię, szybko się uczy
avatar
Mądra mama, mądry synek Brawo Ty ! Mamy zawsze dają rade i znają swoje dzieci jak nikt inny pod słońcem
Dodaj komentarz

Mama ma plan
Odkąd Bartuś zaczął świadomie wsuwać co mama na lyżeczce poda mamie zaświeciła się lampka. Od początku chciałam gotować sama, jednak początki nie były łatwe i nie wiedziałam czy to brak gotowości Bartusia do jedzenia czy mój brak talentu. Choć ostatnio mój barszczyk został pochwalony i to mocno przez babcie tatuśka a podobno nikt nigdy nie gotował jak ona. Teraz z racji wieku już nie gotuje. Wracając jednak postanowiłam, że wracam do tego planu gotowania. Nie była bym sobą gdyby moje lenistwo nie dało o sobie znać czyli trzeba zrobić więcej na zapas! Pasteryzujemy albo mrozimy. Zostało mi kilka słoiczków po gotowym jedzonku czyli pasteryzacja, ale czytam, że te słoiczki się nie nadają to mrożenie. Tylko jak, żeby pół lodówki nie zapchać. Torebki strunowe do żywności, chyba dadzą radę. W planach gotowania mamy zupkę marchewkową, jarzynową, brokułową i buraczki! Może plan wcielę w życie w przyszłym tygodniu. Jeszcze trochę słoiczków mamy.

4
komentarzy
avatar
Ja nie mam motywacji do gotowania słoiczków
avatar
Słoiczki po gerberkach nie chcą się zamykać przy zagotowywaniu, wiem bo w zeszłe lato robiłam dla Maksa musy owocowe :-) właśnie lepiej je zamrażać-ja tak robiłam. Myślę, że torebki do mrożenia mleka też by się nadawały bo są sterylne i szczelne ;-)
avatar
Marzę o takim gotowaniu Kochana dziękuje, że ze mną jesteś! Tyle czasu!
avatar
Widzialam tez wielorazowe pojemniczki do zamrazania, chyba w aptece Gemini... Super, ze wychodzi Wam z domowym jedzonkiem
Dodaj komentarz

co jest?
Od około 16 do 20 płacz. Dałam espumisan, posmarowałam dziąsła bobodentem i nic! Jeden wielki płacz. Nosiłam prosiłam, płakałam aż w końcu padł i padam ja! Już mi nerwy puszczały. Ta parszywa złość nie na dziecko, ale na to, że ni cholery nie wiadomo jak mu pomóc. Moje dziecko cierpi a ja nie umiem mu pomóc. Opadam z sił.

1
komentarzy
avatar
U nas ostatnio też takie płacze nie wiadomo skąd. Wszystko dobrze dobrze a tu nagle histeria.
Dodaj komentarz

Nie wiem co temu mojemu synowi doskwierało. Zresztą dziś do końca super nie jest. Zresztą przy tak parszywej pogodzie to i dorosły ma zły dzień. Dziś marchewkowa z ryżem, jakoś szału nie było, choć to drugi dzień. Może mu nie smakuje, ogólnie jak narazie to jemu najbardziej smakowała dynia z ziemniakami co według mnie nie nadawało się do jedzenia. No i wprowadziłam podwieczorki czyli owocki. Jabłko zrobiło furorę choć na początku Bartuś się krzywi, bo takie jakoś lekko kwaskowe to jabłko. Dziś 'Bartuś buszuje w bananach' zobaczymy czy posmakuje, chociaż po podaniu espumisanu mlaszcze radośnie( ma bananowy smak). Zastanawiałam się wczoraj czy aby Bartusia od tych nowości brzuszek nie boli, ale kupa była normalna i bączki też. Nie wiem o co chodziło

1
komentarzy
avatar
Jejku, niełatwo byc Mamusia....
Dodaj komentarz

20 tygodni Bartusia

Bartuś nosi rozmiar 68 i jeszcze go trochę ponosi. Powoli kompletujemy rozmiar 74.  Waga około 6.720  (podejrzewamy, że nasza waga trochę przekłamuje, zaniża)

Co robi Bartuś?

-Unosi nóżki do góry i trzyma się za kolanka
-przekręca się na brzuch z prędkością światła i parę razy udało mu się z powrotem na plecy, ale to raczej przypadek
-leżąc na brzuchu sięga po zabawki i smoka
-smoczka często sam próbuje sobie włożyć do buzi, raz mu się uda raz nie
- telewizja jest oglądana cały czas, nie raz próbował zjeść mi telefon gdy robiłam wpis na belly
-leżąc na brzuchu unosi się na rączkach, podkula nóżki i unosi pupę
- na macie trąca zabawki i z nimi rozmawia.
-do buzi wkłada wszystko nawet mamy ręce
-najlepiej rozmawia się z tatą a wtedy śmieje się w głos
- decybele! Tak mój syn sprawdza ile nasze uszy są w stanie wytrzymać, ale jest to urocze
- uwielbia zabawę w unoszenie do góry, śmieje się w głos i na nas pluje
- fajnie już trzyma główkę i nie wie jeszcze, że leżąc na brzuszku można ją położyć
-lubi być noszony w pionie czy siedzieć u nas na kolanach
- lubi zabawki, które wydają dźwięki, grzechotki czy dzwoneczki
-lubi się kąpać, śmieje się do taty, raczej relaksuje się w wanience niż pluska
-uwielbia buziaki szczególnie te od taty (drapie brodą), które wywołują u niego uśmiech
-lubi maskotki, przytula się do nich i z nimi rozmawia
- wciąż śpi z nami, co dla mnie jest akurat dużą wygodą
- noce bywają różne, ale wstaję około 3 razy
- najbardziej jak do tej pory smakowała mu dynia z ziemniakami i jabłuszko, próbujemy dalej (banan poległ jak narazie)
Czas pędzi nieubłaganie.

8
komentarzy
avatar
Oj pędzi pędzi! Nim sie obejrzymy chłopaki będa biegać i z nami gadac
avatar
20 tygodni... rany, jak ten czas gna! A wiesz co jest najfajniejsze w tej wyliczance? Każdy punkt taki... pozytywny - lubi to, zrobił to, tamto. Ale nie ma się wrażenia takiego cukru-lukru, że mama zaślepiona tylko, że mama po prostu widzi te wszystkie małe i duże radości, osiągnięcia Aż się miło czyta (jak zwykle zresztą)
avatar
5 miechów Bartusiowych ( prawie ) Kiedy to minęło :-) Same sukcesy kochanego szkrabka ;-)
avatar
No to już konkretny mały mężczyzna rośnie dawno nie było żadnych jego zdjęć
avatar
Oj rośnie Bartuś, rośnie. Już niedługo to będzie mężczyzna Czytam sobie te punkty i zastanawiam jak to czas szybciutko leci... Rosną nam te dzieci niesamowicie, z każdym dniem coraz więcej potrafią. Taka kolej rzeczy... Ale czasem mi smutno, bo nie ogarniam kiedy się te drobiazgi zmieniają. Chciałabym każdą chwilę złapać za ogon, przyjrzeć się jej... A tutaj biorę aparat i... pojawia się już nowa umiejętność
avatar
Rany, jaki on juz duuuuuuzy chłopak....
avatar
Jejku... 20 tygodni radości !
avatar
To chłopak nabrał umiejętności! Mały zuch
Dodaj komentarz
avatar
{text}