4t3d


W poprzednich ciążach miałam gładkie lico i kwitłam... teraz jedyne, co mi kwitnie, to pryszcze na twarzy i radość w sercu Nie służy mojej urodzie ta ciąża, ale to na pewno przez zmęczenie. Teraz mam dziecko w domu i nie mogę położyć się na drzemkę kiedy tylko mam na to ochotę. Więc się bawimy, a ja co jakiś czas regularnie ziewam Na szczęście jest weekend majowy, nie chodzę w tym czasie do pracy, to trochę bardziej doszłam do siebie i dziś w nocy na prawdę super się wyspałam

5 i 8 maja zamierzam iść na betę, lecz czy pójdę, to zależy od tego, czy będzie mi się chciało wcześnie rano przed pracą wstać z łóżka. 22 maja pierwsza wizyta, chyba że mnie coś skusi wcześniej. Nie mam parcia na wizyty jak przy poprzedniej ciąży. Mam parcie na L4, ale wytrzymam do 22 maja, bo moja kochana, dobra współpracownica - wtajemniczona w moją ciążę - pomoże mi na pewno, abym przetrwała, nie musiała męczyć się zbytnio fizycznie z ekipą naszych podopiecznych dzieci.

' PYTANIE: Czy jeśli ma się umowę na czas określony i jest się w ciąży to pracodawca może rozwiązać umowę przed trzecim miesiącem ciąży?

Kobiecie w ciąży przysługuje ochrona przed zwolnieniem bez względu na wysokość ciąży (bez względu na tydzień). Dotyczy to również umowy na czas określony Z JEDNYM WYJĄTKIEM. Jeśli ciąża w dniu końca umowy nie osiągnie co najmniej 12 tygodni i jednego dnia – nie zostanie przedłużona do dnia porodu.'
http://matkaprawnik.pl/case-study-umowa-na-czas-okreslony-a-ciaza/



Uff... u mnie będzie 12t6d wg OM w dniu zakończenia umowy a mam nawet podejrzenia, że ciąża będzie jeszcze starsza o kilka dni

Dane z wczorajszego dnia:
- jest pęcherzyk odpowiadający 5t0d (wg OM było 5t2d)
- jest kreseczka, która najpewniej jest dzidziusiem (za mały, by zmierzyć)
- jest krwiaczek 3x7 mm, dlatego L4 na 2 tygodnie i leki
Następna wizyta 23.05, a ja poruszyłabym niebo i ziemię, aby wszystko było dobrze i aby krwiaczek jak najszybciej się wchłonął.

Artuś
przestał 'mamować', a zaczął 'mamo-tatować', tzn. mamy być we trójkę razem: ja, tata i on. Jak chce się bawić, bierze za ręce nas oboje i prowadzi do swoich zabawek. W sklepie kontroluje, byśmy oboje szli blisko wózka. Przy wychodzeniu z domu czy ze żłobka też musimy być w komplecie. Zachęca do zabawy i przytula się do taty tak samo, jak do mnie. To dobrze, bo przez ostatnie miesiące totalnie odrzucał tatę i tylko: mama, mama. Teraz P. mówi do mnie zadowolony i dowartościowany: 'Patrz, Arturek mnie lubi.'
W rozwoju mowy nie ma jakiś wielkich rewelacji, tzn. mówi wciąż te same słowa, co wcześniej, ale troszkę częściej i trochę bardziej świadomie. Np. 'powiedz miś', mówi 'dziś'. Kiedyś olewał prośbę o powiedzenie czegoś. Niestety i tak najczęściej na 'powiedz mama/baja/miś/(cokolwiek...)' - odpowiada 'dadadada'... Kiedy wreszcie zacznie się to wielkie BUM w mowie?


Fasolka 5t5dc
W pierwszej ciąży o tej porze wytrwale wybierałam imię, latałam po sklepach z ciuszkami dla noworodków, kupowałam pierwsze sztuki ubranek unisex... Teraz nie... teraz poświęcam ten czas dla siebie, na odpoczynek. Wiem, że na wyprawkę będzie jeszcze mnóstwo czasu, imiona wybierzemy najprędzej po połówkowych albo spontanicznie i mam świadomość, że już niedługo nie będę miała tylko dla siebie tyle czasu, co teraz. Oglądam więc filmy, czytam, odpoczywam i delektuję się każdą wolną chwilą Bardziej myślę o sobie, bo już nigdy więcej przez kilka lat nie będę miała czasu pomyśleć.

6t3d
Od 3 dni mdłośći 24/h, skręt żołądka, zawroty głowy, spanie 15h na dobę, brak sił na cokolwiek, nawet na spacer i zabawę z Arczim pomimo że 8 h jest w żłobku, płakanie bez powodu, ot, burza hormonalna. Żadnej ciąży nie przechodziłam tak źle. Wystraszyłam się, ale okazuje się, że nie jestem odosobnionym przypadkiem, że wiele dziewczyn cierpiało tak albo nawet bardziej. Przytulając porcelanę, mówiłam sobie pod nosem: 'ostatnia ciąża, nigdy więcej'. Byle do 2. trymestru, bo zawsze jest nadzieja, że wtedy minie.

Serduszkowa wizyta 7t3d wg usg

Serduszko jest, bije tętnem 160. Jest ładne maleństwo, które ma 12 mm, główkę, rączki, nóżki. Nie tylko widziałam, ale i słyszałam bicie serduszka. Mam zdjęcia, a nawet zdjęcie usg 3D. Krwiaczek oddala się od maluszka, nie rośnie i nie zagraża mu, chociaż gdzieś tam nadal jest. Same dobre wieści

Czas w tej ciąży pędzi jak szalony, wydaje mi się, że te tygodnie tylko się zmieniają co chwilę... 4,5,6,7,8... 19% ciąży - kiedy to zleciało, jakim cudem? Oby tak czas pędził do 2 trymestru, bo po następnej wizycie to już w ogóle będę spokojna i jeszcze bardziej szczęśliwa. Teraz wykreślam złe scenariusze, bo nie ma co nimi żyć.

Trafiłam na bardzo fajną ginekolog, to strzał w dziesiątkę.

A mdłości? Wygrałam z nimi, odeszły w niepamięć, kiedy to zaczęłam jeść codziennie zupy warzywne i pozbyłam się zaparcia - to ono nasilało mdłości. Zaczęło się od barszczu ukraińskiego w barze mlecznym, który mnie bardzo podleczył, a nie wiedziałam, że kiszone buraczki leczą zaparcia - wtedy jeszcze nie wiedziałam wcześniej 'umierałam', gdy P. wyciągnął mnie po długich na mowach na krótki spacer w okolicy domu, a ja dostrzegłam bar mleczny i koniecznie chciałam tam iść na zupę. Był tylko barszcz ukraiński do wyboru i 'spłynął na mnie' jak wybawienie Teraz tylko muszę trzymać lekkostrawną dietę i codziennie jeść zupy warzywne, a wtedy wszystko jest ok

Z Arczim codziennie po żłobku spacerujemy po placach zabaw i po parku, także dziecko jest szczęśliwe i wybiegane