avatar

tytuł: Starania i ciąża w Tajlandii...

autor: Chiang Mai

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Jestem fajną mamą, sama siebie zaskoczyłam :P

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

W 80% pozytywne :)

Te dwa dni spokoju to była cisz przed burzą. Frytek daje nam teraz nieźle popalić.

Do tego Kuba jest chory. W piątek zgodził się z nią zostać żebym mogła iść na imprezę do kolegi. Niestety o 23.30 musiałam wrócić, bo Kuba czuł się fatalnie, a Gaja wrzeszczała w wniebogłosy i nie można było jej uspokoić. Padła dopiero o 1.00.

Wczoraj też jakoś dużo lepiej nie było. Biedna dziąsła ma tak spuchnięte, że patrząc z profilu górna warga jest większa niż nosek. No i nic nie pomaga - ani znieczulenia ani żele ani Wiburcol. No nic trzeba przetrwać.

Ale nauczyła się czegoś prześmiesznego. Robić pierdzioszki! Przykłada buzię do moich policzków i dmucha robiąc 'pierdzioszka' opluwając mnie przy tym siarczyście, oczywiście wybucham śmiechem i ona też Cudowne!

Zbieram się bo jedziemy na imieniny rodzinne do sędziwego wujka Andrzeja - bez Kuby - i znów będę się tłumaczyć dlaczego Kuba nie raczył przyjść i dlaczego Gaja jest za ciepło/ za lekko ubrana/ je za dużo/za mało/ blabla bla bla bla bla... Ech!

4
komentarzy
avatar
oj, ja za 2 tygdnie bede w pl, chyba tez sie musze przygotowac na liste pytana, dlaczego tak a nie siak....wspolczuje zabkowania...i Gaji i Gabiemu bo wszystko przed nami...
avatar
współczuję chorego Kuby:/ u mnie jak Dawid chory, to normalnie jakby to były jego ostatnie godziny życia
avatar
Jak ja nie lubię jak mój R. jest chory ,trzeba mu współczuć , latać koło niego bardziej niż przy Franku bo nawet koszulki nie zmieni pomimo tego że jest cała mokra.... Ach.... A więc życzę szybkiego powrotu do zdrowia Kubie i żeby Gajuśce ząbek już wkońcu wyszedł . Moja pediatra powiedziała mi ,jeśli nic nie będzie działało na zęby ,to aby spróbować tantum verde w areozolu .Działa jak znieczulenie.
avatar
Duzo zdrowka dla Kuby i milego pobytu u wujka Pozdrawiamy
Dodaj komentarz

U Kuby lepiej tylko mnie rozłożyło. Już od dłuższego czasu czuję się 'chora' - nic z konkretnych objawów, tylko taka ospała jestem, zimno mi, dreszcze mam - ale nie temperaturę, na nic nie mam sił, brak mi koncentracji i mam taki wrażenie obserwowania świata z boku a nie uczestniczenia w nim. Mam nadzieję, że to tylko znów zawaliłam regularne branie leków tarczycowych i jak wrócę do brania ich rano przed jedzeniem a nie 'jak sobie przypomnę' to jakoś wrócę do siebie.

Jutro lub pojutrze spodziewam się wyrżnięcia się 4 ząbka czyli drugiej górnej jedynki. Liczę bardzo na to, że do piątku 2 faza ząbkowania zostanie zakończona i nastąpi choć miesiąc ulgi, bo zwariuję. Już tyle Aspiryn jem, że chyba mam sito z żołądka ale nie mogę jej nie brać. Gajowy płacz i jojczenie świdrują mi mózg, do tego te dreszcze - bez Aspiryn nie jestem w stanie wygrzebać się z łóżka :/

I jeszcze moja mama wymyśliła sobie wspólne mikołajki z tatą Kuby jego żoną, siostrą przyrodnią i ich psem. U nas w domu na wsi. Kuba już od tygodnia codziennie marudzi mi jak to cierpi z powodu tego strasznego spotkania, moja mama jest podniecona jakby to wesele miało być, a mi słabo na samą myśl... Tylko Gaja niestrudzenie drze mordkę niezależnie od okoliczności i powodu. No chyba, że jest w gościach.

Nie wiem jak ona to robi! Wczoraj u wujka była wzorem cnót niemowlęcych. Radosna, uśmiechnięta, gugająca, słodka! Aż sama zwątpiłam czemu się jej czepiam jak takie złote dziecko jest. Istna reklama macierzyństwa. Oczywiście przekroczyłam tylko próg domu i ryk znów. Aż tak domu nienawidzi? Czyżby jej też syf przeszkadzał?

A nawiązując do wpisu NataliK. Ostatnio byłam na imprezie gdzie jedna mama powiedziała. 'Mam bardzo inteligentnego syna, w wieku 2 miesięcy PRZEROBIŁ matę edukacyjną i w wieku 4 już się nią nie bawił'
Myślę sobie, że to dobrze, że dzieci są takie różne - moja 8 miesięczna córa najbardziej lubi bawić się skarpetką i to ją najbardziej zajmuje Choć patrząc z innej perspektywy to kilka dni temu nawet Newsweeka przerobiła, czy nawet POCHŁONĘŁA tylko okazał się dla niej ciężko strawny i kawałki pięknie wysrała

No nie jest ten mój dzidziuś najostrzejszym nożem w szufladzie ale za to jeszcze bardziej ją kocham

5
komentarzy
avatar
Hahaha no tak pokazała co myśli o Newsweeku buziaki dla was! I oby ząbek wyszedł jak najszybciej!
avatar
moja mała też przy babci, kuzynach jest wzorem, a przy mamie to już sobie można pozwolić na jakieś marudy, przytulanie w rękaw i take tam... a z tą mata edukacyjną i newsweekem to mnie rozwaliłaś Moim zdaniem to Gaja jest niezła petardą tylko trzyma parę asów w rękawie na później a teraz ma beztroskie dzieciństwo.. no poza zębami ...
avatar
a może zaskocz ją czymś miłym od razu wchodząc do domu ,np. tym co najbardziej lubi szamać (?)
avatar
No właśnie próbuje rozkminić to tajemnicze zjawisko choroby która objawia się w dimu a znika w gościach. Moja Smoczyca robi dokładnie tak samo, dusza towarzystwa a w domu tyran
avatar
Ja rowniez mam nadzieje ze bedzie chociaz z miesiac przerwy!;-) chociaz Twoja Gaja wydaje sie byc takim aniolem ze nie smiem podejrzewac jej o terroryzn ;-)
coo do mojego wpish a Twojego odniesienia,zrozumialas mnie idealnie,nie cierpie tego ;-)nigdy taka nie bede!
Dodaj komentarz

Zęba nie ma ale humor dobry Ach dzień odpoczynku i dobrej wspólnej zabawy - bezcenne. Myślę, że jeszcze nastanie kryzys bo ta 2 jedynka musi wyjść ale cieszmy się dobrymi chwilami

Jutro jadę do mamy Kuby a pojutrze na wieś i wracam dopiero w niedzielę. Nie chce mi się. Rozleniwiłam się siedzeniem w domu i to całe pakowanie, organizowanie się doprowadza mnie do szału. No trochę przesadziłam ale jest męczoące.

Moja córeczka dziś. Czy ktoś mi uwierzy, że potrafi być niegrzeczna?
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/28694cee9723.jpg

Ach jak kocham tego Słodziaka!

15
komentarzy
avatar
Sliczna mala Gaja. Napewno jest zawsze grzeczna
avatar
ale mała slodzinka, jeszcze tylko skrzydelka aniołka doczepić
avatar
no misiu pysiu prztulanka
avatar
Boziu jaka ona jest śliczna :* no do schrupania
avatar
Podczytuję Cię już od dawna Gaja jest cudna, a na tym zdjęciu wygląda jak aniołek
avatar
Ale z niej śliczne dziecko. .. i ta czupryna wygląda doroslej niz moja mała...
avatar
Jak sie zmienila!jeny wyglada jakby miala z roczek conajmniej :-) no nie wierze ze potrafi byc diabelkiem ;-)
avatar
Oj mamo mamo, musisz nieźle nas tu kłamać z tymi wybrykami tego Słoneczka. W życiu nie widziałam tak grzecznego i słodziutkiego dzieciątka Aż trudno uwierzyć, że te wcześniejsze wpisy mówią o tej samej, którą widać na zdjęciu
avatar
...ona na taką "kumatą" wygląda
avatar
Alez ona juz "dorosla" WOW sliczne zdjecie!
avatar
Słodzina nie z tej ziemi zalotne oczka, zgrabniutki nosek, śliczne usteczka i te lekko zwichrzone włosy o i zapomniałabym o tych całuśnych polczkach Udała Wam sie córcia.
avatar
Ciężko uwierzyć że ten słodziak może rozrabiać hehe ale wiem, że pozory mylą... w każdym razie jest rozkoszna można pozazdrościć (ale tak pozytywnie)
avatar
Slicznotka
avatar
oj tak !!! podpisuje sie tez pod ta lista ) jest cudna i te niewinne oczeta <3
avatar
Jeny, jaka słodka
Dodaj komentarz

Och dziękuję, za tak wiele przemiłych komentarzy

Dziś u nas też jest dobrze. 4 ząb się 'wykluł' a Gaja bryka sobie cały dzień radośnie. Odwiedziny u Kuby mamy też udane. Oczywiście popis idealnego dziecka Tylko ja coś czuję się chora :/ Strasznie nie chce mi się jutro jechać do mamy. Jakaś 'prodomowa' się zrobiłam.

1
komentarzy
avatar
Gratulacje dla Gaji, juz czwarty zabek,niezle Najwazniejsze, ze sie wyklul
Dodaj komentarz

Umarł mój przyjaciel. Ten, który spadł w przepaść. Wszystko szło świetnie, wrócił nawet do Wrocławia. Nagle stanęło mu serce. Dziś o 15.30. Był moim rówieśnikiem. 19 grudnia miał mieć urodziny. Jego żona miała dziś kolejną operację na nogę.

To była wielka miłość. Znali się 8 lat. Od wypadku on był jej jedynym światem. Pragnęli dziecka. Została wdową w wieku 30lat po 6 miesiącach małżeństwa. Skończył jej się świat.

Ja bym się nie podniosła.

17
komentarzy
avatar
Wyrazy wspolczucia, trzymaj sie. Swiat jest niewdzieczny i niesporawiedliwy!
avatar
Cholerny los!
avatar
Bardzo Ci współczuje...
avatar
Brak mi słów... Taki młody człowiek :-(
Wyrazy współczucia Kochana!
avatar
Dreszcz mi przeszedl po ciele...przykro mi...
avatar
Straszne..
avatar
Przykro
avatar
Ja bym tez sie nie podniosla...wspolczuje strasznie...
avatar
brak slow, straszna tragedia dla rodziny...
avatar
tak... to jest ból którego nie chciałabym poznawać... straszne... tez bym sie nie podniosła... jednak my mamy te nasze iskierki dla których warto... trzeba...
avatar
Wyrazy współczucia. Dopiero w takich chwilach człowiek sobie uświadamia jakie są prawdziwe problemy.. I pomyśleć jak często przejmujemy się błahostkami.
avatar
mi tam współczuć nie ma czego ale jej mi właśnie najbardziej szkoda dlatego, że nie udało się z tym dzieckiem. Myślę, że mając dziecko byłoby jej ciężko, ale miałaby "jego" część przy sobie i jakiś sens do życia.
avatar
bardzo mi przykro
avatar
Biszkopty polane miodem pszczelim,tego nie dodalam :-P miodu nie wolno dawac takiemh maluchowi
avatar
myslami jestem z toba, straszna historia
avatar
dokładnie w takich momentach zdajemy sobie sprawę jakie życie jest kruche i jakie szczęście nas spotkało, że mamy dzieciaczki z naszymi kochanymi mężczyznami.... współczuję jej...
avatar
To przerazajace jacy mlodzi ludzie odchodza . Trzy tygodnie temu zginal moj kolega z pracy. Chlopak w moim wieku, 31 lat, niedawno oddal prace doktorska i czekal teraz na termin rozprawy, znalazl wlasnie dobra prace i postanowil z dziewczyny pojechac jeszcze na urlop. Zabralo go morze...Utanal w Turcji, dziewczynie udalo sie uratowac z fal. Straszna tragedia. Meczyc sie tyle miesiecy piszac ta glupia prace, siedzial do pozna w instytucie, tez w kazdy weekend. I co mu z tego przyszlo? Nie poszlam na pogrzeb bo mnei to tak strasznei przejelo ze stwierdzilam ze w moim stanie 20tc) chyba nei dam rady. Sory, ze to "swoje" historie wypisuje, ale tez mi z tym zle. To nie byl moj przyjaciel a poprostu kolega. Bardzo ci wspolczuje a przede wszystkim jego zonie
Dodaj komentarz

Jesteśmy już w domu. Nadal źle sypiam i w dzień jestem nieprzytomna. Oczywiście wynikiem miliarda myśli były szczegółowe postanowienia i błagania skierowane do Kuby, żeby jak mi się coś stanie to żeby nawet nie pomyślał by oddać Gaję mojej mamie. Ma być z tatą, no chyba, że nie da on rady. Ma zrezygnować z pracy i zająć się maluchem, choćby do jej 3 roku życia, kasę na życie będą mieli z moich polis (mam tego sporo - po śmierci ojca mnie ruszyło i pozakładałam), spadku po mnie i od mojej mamy. Trochę mi ulżyło jak wszystko ustaliłam i powiedziałam.

Muszę tylko jeszcze załatwić to w ubezpieczalni, bo obecnie prawo do nich ma moja mama a przepiszę na Gaję i Kubę jako jej opiekuna do pełnoletności.

Oczywiście pragnę żyć jak najdłużej i cieszyć się moją rodziną do późnej starości.

Postanowienie nr 2 - drugie dziecko. Nie wiem jak sobie poradzę, to nie ważne, nie mogę zostawić Gai samej bez rodzeństwa i wsparcia. Ja nie mam i baaardzo żałuję. Moja mama chciała mieć dwójkę dzieci ale ciężko chorowałam w dzieciństwie i nie stać ich było, bo i tak się zapożyczali na leczenie, a potem już nie mogli.

Nie wiem jak przekonam Kubę ale jakoś tego dokonam. Mam na to jeszcze parę lat mam nadzieję.

0
Dodaj komentarz

Jesteśmy już w domu. Nadal źle sypiam i w dzień jestem nieprzytomna. Oczywiście wynikiem miliarda myśli były szczegółowe postanowienia i błagania skierowane do Kuby, żeby jak mi się coś stanie to żeby nawet nie pomyślał by oddać Gaję mojej mamie. Ma być z tatą, no chyba, że nie da on rady. Ma zrezygnować z pracy i zająć się maluchem, choćby do jej 3 roku życia, kasę na życie będą mieli z moich polis (mam tego sporo - po śmierci ojca mnie ruszyło i pozakładałam), spadku po mnie i od mojej mamy. Trochę mi ulżyło jak wszystko ustaliłam i powiedziałam.

Muszę tylko jeszcze załatwić to w ubezpieczalni, bo obecnie prawo do nich ma moja mama a przepiszę na Gaję i Kubę jako jej opiekuna do pełnoletności.

Oczywiście pragnę żyć jak najdłużej i cieszyć się moją rodziną do późnej starości.

Postanowienie nr 2 - drugie dziecko. Nie wiem jak sobie poradzę, to nie ważne, nie mogę zostawić Gai samej bez rodzeństwa i wsparcia. Ja nie mam i baaardzo żałuję. Moja mama chciała mieć dwójkę dzieci ale ciężko chorowałam w dzieciństwie i nie stać ich było, bo i tak się zapożyczali na leczenie, a potem już nie mogli.

Nie wiem jak przekonam Kubę ale jakoś tego dokonam. Mam na to jeszcze parę lat, mam nadzieję.

A poza tym jest fajnie. Gaja ma cudowny charakter. Jest ciekawska, wesoła i pogodna
Czasem też poważna i analizująca
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fddbeb87981b.jpg

4
komentarzy
avatar
kurcze, widzisz to dobra myśl z ta polisą neie pomyślałam o tym jeszcze a o rodzeństwie dla mojejmałej eż z podobnych względów ciągle myślę... ale dość tego, teaz wróć do skupiania się na słonecznej stronie życia!
avatar
dobrze, dobrze, pozałatwiaj i już wracaj do żywych Rozmyślam nad tym smokiem na gwiazdkę dla Niny
avatar
ja przed porodem uzgodnilam z mezem, ze w razie ´´w´´moze sie drugi raz ozenic,ale ma nie wysylac syna ani do polski ani do indii, bo to on jest rodzicem, dziadkowie chodzby najwspanialsi, sa juz tylko dziadkami,moi rodzice nie dali by rady w kazdym razie
avatar
uuuuu jaki ma piłeczkowy raj !
Dodaj komentarz

Ostatnie dwa tygodnie obfitują w nowości i zmiany.

Postępusie następują jeden po drugim.

1. Najważniejsze! Gaja od wczoraj pełza! No może półpełza, bo tylko na rączkach, ale jej ruch skierowany jest często w przód a nie turlanie bokiem. To prawdziwa rewolucja

2. Pokonała barierę pokoju. Do tej pory nie odważyła się sama opuścić pomieszczenia, a wczoraj przeturlała się z salonu do pokoju Kuby

3. Na przezabawny trójzębny uśmiech (na razie ten 4 ząb jest mało widoczny)

4. 'Odpierdzioszkowuje' - Robię 'prrrrrrrr...' a ona też robi 'prrryyyyyyyy...' tylko to umie powtórzyć, ale to już zawsze jakaś nowość i bardzo nas takie pierdzioszkowe rozmowy cieszą.

5. Większość czasu woli bawić się siedząc, a nie leżąc jak dotychczas.

6. Wydaje się coraz bardziej rozumna - nie potrafię podać konkretnych przykładów, po prostu to się 'czuje'.

7. Jest taka słodka i tłuściutka, że możnaby ją lizać jak lody waniliowe albo nawet czekoladowe

Nawet siedzenie na kanapie ją cieszy
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d3b97bc5281c.jpg

To dla nas bardzo szczęśliwy czas rodzinny

P.S. Dziś jest 4 rocznica śmierci mojego taty. To był bardzo fajny facet, nieopisana szkoda, że nie doczekał i nie może się z nami cieszyć tymi cudownymi chwilami.

5
komentarzy
avatar
to super swieta sie szykuja niezle wam Gaja to zycie oslodzila
avatar
No ona jest taaaaka słodka jak nie wiem! Do schrupania po prostu :-)
avatar
Czytam Twoje ostanie wpisy i mimo wielu super pozytywnych rzeczy które w nich umieszczasz mam wrażenie że gdzieś pobrzmiewa jakeś przygaszenie? mam nadzieję ze kompletnie się mylę. A Twoja mała supersłodka jest i ma tę iskrę w oku!
avatar
O jakie cudo! Super sa te postepy u dzieci w tym wieku, codziennie cos nowego
avatar
Przeslodka takie radosne dzieci rozswietlaja zycie
Dodaj komentarz

Michaelo to raczej nutka sentymentu i obawy. Tak łatwo można wszystko stracić, a ja tak kocham moje życie, że myśl o jakiejkolwiek stracie wywołuje u mnie panikę. A gdy umiera bliska osoba... myśli zwłaszcza te nieprzyjemne same się kłębią.

A wracając do spraw przyjemnych. Zdjęcie nieostre i jakieś zezowate ale musiałam się pochwalić tym ślicznym trój zębnym (właściwie to już cztero) uśmiechem mojej córeczki.

Nie znam się na stomatologii ale coś mi się zdaje, że te jedynki będą dość spore z dużą szparą między nimi Może będzie miała taki śmieszny łobuzerski uśmiech

Jak ja ją kocham! Zjem ją!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f788bc7b6fbe.jpg

Zaczęła dziś pełzać używając też nóżek. Moje zdolne maleństwo

Lecę sprzątać. Mam ambitny plan gruntownych przedświątecznych porządków Wątpię czy możliwy do realizacji ale podjąć wyzwanie trzeba

No i prawie codziennie wieczorem znajduję trochę czasu na utrwalanie wspomnień na scrapbookach Uwielbiam te chwile

3
komentarzy
avatar
Cztery zęby i pełzanie, no no gratulacje!!
avatar
hehe , jaka fajniuchna
avatar
Oj nie zamieszczaj tylu zdjec, bo nabieram ochoty na corke
Dodaj komentarz

W czwartek Gaja pojechała na wieś bo w piątek byliśmy na pogrzebie i cały dzień był delikatnie mówiąc trudny. Byłam tak zmęczona psychicznie, że zasnęłam o 22.30 a obudziłam się w sobotę o 13.00.

Pojechaliśmy po Gaję. Dom mojej mamy pachniał pierniczkami. Gaja już aktywnie uczestniczyła w przygotowaniach, bawiąc się torebką po mące i brudząc się nią niemiłosiernie, ale podobno jej absolutna radość warta była bałaganu

Oczywiście mój żarłoczek nie mógł się powstrzymać i ukradł pierniczka do degustacji

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5344adf253ac.jpg

Pierwsze wspólne przygotowania przedświąteczne. Absolutnie cudowny czas.

Za to moje porządki - porażka - przez te wszystkie dni posprzątałam, wprawdzie porządnie. ale tylko sypialnię i łazienkę Lecę ogarniać przedpokój

4
komentarzy
avatar
Pięknie Już drugie Wasze wspólne święta, bo pierwsze były jeszcze w brzuszku, ale te będą naprawdę magiczne

Porządki? Nie zając, nie uciekną
avatar
I takimi momentami trzeba się cieszyć na maksa porządek to sprawa drugorzędna
avatar
Chyba nie da nam się pomóc Bakteria powoduje ból brzuszka, cholestaza świąd, obydwa te czynniki razem dają niepokój, który potęguje się przy jedzeniu, co powoduje łapanie powietrza, a to nasila refluks. Potem mały nie może odbić przez cały czas, aż przychodzi pora następnego karmienia. I tak w kółko.Nie śpi, płacze, pręży się.
avatar
Super!!! To masz cudnie :-D... U mnie póki co wszystko w kurzu tonie... A ja zalamana :-/
Dodaj komentarz
avatar
{text}