avatar

tytuł: Starania i ciąża w Tajlandii...

autor: Chiang Mai

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Jestem fajną mamą, sama siebie zaskoczyłam :P

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

W 80% pozytywne :)

Dziś Gaja miała n szczęście lepszy nastrój niż wczoraj. Niestety ja ledwo żyłam bo w nocy spać nie mogłam.

Czy to brak organizacji czy bycie mamą wymaga funkcjonowania w systemie 'albo, albo'. Albo jestem wyspana albo dom jest czysty, albo mam ugotowane albo wyglądam jak człowiek, albo mam czas dla siebie albo...

No i efekt jest taki że, mam bałagan jak diabli, jemy mrożonki (tylko Gaja je 'lepiej') za to mam czas na scrapbookowanie, czytanie książek a nawet zafarbowałam włosy

No i jedzenie. Wile z nas się z tym zmaga a to nie je, a to uczulenia.

U nas problemy są dwa

1. BLW jest dla mnie wykańczające! No, bo wymyśl jakieś 3-5 smacznych i zdrowych posiłków niepapkowych, a do tego po każdym jedzeniu mam 30 min czyszczenia! Krzesełko, podłoga, 'sztormiaczek' do zaprania (mam tylko 2 na razie) Gaja do mycia i przebrania mimo sztormiaczka

No i najgorsze. Wymioty! Odkąd Gaja jest na BLW jej wymioty śmierdzą jak normalne wymiociny jakiegoś pijaka. Nie mogę sobie poradzić z tym smrodem. Ona śmierdzi, jej włosy, ubranko i wszystko na co jej się uleje - my, kocyki, zabawki.

Wiecznie tylko myję, piorę, przebieram, zmieniam pościele, kocyki, maty. Myję zabawki, piorę zabawki! Aaaaaaaaaaaaaaaa!

No ale taka słodka jest
Dziś np byłyśmy pierwszy raz na placu zabaw. Ach radość była ogromna!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f42a20fbda05.jpg

No i muszę 'pochwalić się' kolejnymi stronkami albumu:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8c4f76d50f0c.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5701c8d2eceb.jpg

6
komentarzy
avatar
no tak,przy blw niezły harmder panuje, ale pociesze cię że tylko na początku - my już tylko blat teraz przecieramy i czasem trzeba spodnie przebrać. no i nie wszystkie posiłki są samodzielnie jedzone, dbam żeby kilka było samodzielnych a resztę np zupę albo kaszę /płatki owsiane podaje jej łyżeczką, żeby nie sprzątać na okrągło....
avatar
no wlasnie,moze na zmiane, raz lyzka, niech zje, a raz niech sie pobawi....wlasnie staram sie dzis znalesc czas na ksiaze i stwierdzilam,ze niech wszystko lezy w brudzie i syfie, ja dzis czytam i ogladam jakis film!!
avatar
Swietna fotka na bujawce, no git malina! I albumy tez swietne Musze tez cos wykombinowac, bo tylko trzy miesiace macierzynskiego zostaly.
avatar
podczytuje Cię, ale na komentowanie niestety brak czasu, a teraz pisze bo na pewno w ulewaniu jesteście bardziej wprawione. Mój Mikołaj ma 4,5 miesiąca i też jest mistrzem w ulewaniu, więc doskonale Ciebie rozumiem jaka to masakra jest. I nie są to strawione resztki mleka, ale puszcza fontanny czasem nawet 4 po jedzeniu i mimo, że zjada duże ilości to czasem mam wrażenie, że ulewa wszystko. Jest obecnie na moim pokarmie ale podawanym z butelki. W każdym bądź razie czy próbowałyście jakichś syropków np. Gastrotuss Baby? Nam właśnie pediatra go zaleciła i mam z nim ogromne nadzieje, że trochę się poprawi. Dodatkowo muszę przejść na dietę bezmleczną bo jest podejrzenie, że ma uczulenie na kazeinę ( tylko dopiero teraz?) . Przerażające jest to, że w momencie przyjmowania pokarmów stałych- dalej nic się nie zmienia. Mamy przechlapane- dosłownie i w przenośni hahaha z tym ulewaniem :-)
avatar
Wykapany Tata ;P
avatar
Wykapany Tata ;P
Dodaj komentarz

Z miłości to ja spać nie mogę. Zakochana jestem znów jak siedemnastolatka - w dziecku, w Kubie, w tym jak się razem bawią... Kocham chwile z Gają, kocham chwile bliskości z Kubą, które uda nam się czasem ukraść codzienności. Kocham naszą trójką - podczas zabawy czy wspólnego jedzenia...

Doskonałość natury nie zna granic. Gaja jest po prostu piękna! Ze swoim ciałkiem grubiutkim, ze swoim uśmiechem dwuzębnym, ze swoją czuprynką wiecznie rozmierzwianą, nawet z trzęsącą się bródką od płaczu... Ach jak mnie zachwycają te jej policzki, duże oczy, mały nosek i to, że górną wargę ma większą niż dolną. Kocham jej nieporadność, jej ciekawość świata, jej szczerość emocji, jej pojawiające się w główce 'myśli'...

Och jak ważna praca przede mną! Chciałabym pomoc jej dorastać tak by wyrosła na osobę z poczuciem bezpieczeństwa, pełną miłości i radości I żeby była świadoma swojej wartości i piękna ciała jakiekolwiek by ono nie było.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/7b67fe3c979a.jpg

4
komentarzy
avatar
Swietnie to ujelas A Gaja piekna jest dziewczynka.. i to jej imie takie niespotykane
avatar
piekny wpis
avatar
Twoja córa wygląda jak laleczka
avatar
Pozdrawiam i dzięki za pamięć :*
Dodaj komentarz

Ech... wczoraj wieczorem przeczytałam o Inessie. Aż się rozbeczałam i poleciałam po ukojenie do Kuby w tym czasie spaliłam obiad - na szczęście tylko dużo dymu, jedzenie i garnki... ale kto by się przejmował takimi pierdołami... Straciła kolejne dzieci. Szczerze u mnie to by się skończyło intensywną psychoterapią i tonami tabletek przeciwdepresyjnych.

Już wpierniczam leki przeciwlękowe bo myśl, że mogłabym stracić swój cudowny świat nawiedzała mnie atakami paniki i nie mogłam normalnie funkcjonować. A tu coś takiego... Jak z tym żyć???

Błagam niech ta adopcja będzie szybko i Inessa trafi na cudowne dziecko!

No i dziś cały dzień płakusiam ze wzruszenia, taki cud mam w domu! Czy zasłużyłam na tyle szczęścia? Ale doceniam, poczucie wdzięczności towarzyszy mi bardzo często...

No bo jak tu nie być wdzięcznym??? Wszyscy jesteśmy zdrowi, sytuacja finansowa wydaje się stabilna, mam przyjaciół i wspierającą rodzinę, mam mieszkanie...

W niedzielę mam urodziny i autentycznie moim życzeniem urodzinowym jest 'oby tak dalej'

Nawet ta moja,jak to mama z groszkiem pięknie ujęła, 'jęczydupka' już mi nie przeszkadza!

No i głupio mi się zrobiło, że tak zapuściłam mieszkanie. No i od dziś ostro sprzątam! Idzie mi kiepsko bo coś mnie przeziębienie dorwało a Gaja marudna jak nie wiem, ale do soboty i niedzieli musi lśnić!

Ja tu sobie piszę a w tym czasie mój córek siedzi sam 5 minut i się bawi. Tym samym uznaję go za dzidziusia siedzącego

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e3e0b6d4fea1.jpg

To z cyklu nasze małe postępusie

7
komentarzy
avatar
Podziwiam Inessę, bo to bardzo silna kobieta!
Nooo a Twój pucuś już fajnie siedzi no coraz fajniejsza się robi , takie ciastko z kremem !
avatar
Też myślę cały czas o Inessie, że też tacy wspaniali ludzie tylu nieszczęścć doświadczają...to niesprawiedliwe...Gaja cudowna!!! Wogóle czytam sobie Twój pamiętnik od momętu urodzenia Gai ( patrze jak rozwiązywałaś problemy z karmieniem i płaczem malutkiej bo nasza też tego uświadcza) i śniło mi się, że tak bez pytania Gaje z jakiegoś przedszkola odebrałam, by się z Kornelią pobawiła i potem ryczałam, co ja narobiłam bo Ty pewnie od zmysłow odchodzisz,ze ktoś Twoje dziecko porwał
avatar
Gaja przeadoraśne Pufmię!!! ;D Napodziwiać się nie mogę!
avatar
rzeczywiscie to co u inness sie dzieje jest mega smutne, juz tez lizczylam,ze sie uda tym razem.....czekalam na jej wis z usg.....co do ciebie, to rzeczywiscie masz duzo szczescia, masz wszystko! szczesciara z ciebie, zazdrosc jest grzechem,wiec wstyd sie przyznac,ale ci zazdroszcze....
avatar
cholera szczęście też mnie niepokoi, zaraz się boję że coś się spier...oli. No ale ciesz się bo masz czym. A siedzok jak ta lala, ale coraz jaśniejsze włosy ma :0
avatar
Jej wpadam zobaczyć co u Was a Gajka tak pięknie siedzi!!!!!!

Nawet nic nie mow o Inessie. Tez ryczalam jak bóbr. Dalej nie rozumiem dlaczego los jest tak niesprawiedliwy. Miesiąc. Od miesiąca kruszynki nie żyły. Ja bym padla psychicznie. Inessa to super silna kobieta i ma w sobie mnóstwo milosci-oby jak najszybciej udalo sie załatwić sprawy z adopcją.

Pozdrowienia od Krzysia dla ślicznotki Twojej :-)
avatar
Inessa teraz chyba w myślach większości z nas
Dodaj komentarz

Aaaaa ale mnie dziś moja córa sterroryzowała! Od 9.00 rano jojki i płacze. Cały boży dzień na rękach jedynie podczas posiłków powalała się posadzić do swojego krzesełka.

Moja mama wpadła na chwilę i się nią zajęła a my pojechaliśmy do sklepu na zakupy. Musiałam odetchnąć bo myślałam, że nerwy mi już puszczą

A potem jak udało się ją uśpić to byliśmy tak wykończeni, że baliśmy się ją ruszać. A że spała w kuchnio salonie nic nie jedliśmy i nie piliśmy przez kilka h, żeby tylko się smoczyca ni obudziła

Niestety jak wstała to od razu ryk. Dałam jej przeciwbólówkę, zjadła marchewkę i makaronik po czym zrobiło jej się lepiej.

No i przybyła nowa zabawka. Jest super, oczywiście wsyskie kuleczki są wysypywane poza basenik i toczą się po całej kuchni i pokoju a ona uszczęśliwiona je 'goni' turlając się, łapie, turla, rzuca, liże i te zęby 2 szczerzy w mega szerokim uśmiechu. KOCHAM

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a9d33bf1421c.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8099a723bc71.jpg

Smok jest nawet większy ni na zdjęciach i Gaja cała w niego nurkuje

Kurcze Gaja nawet nie myśli o tym, żeby iść spać. A ja muszę tort zrobić! Kuba wyszedł na piwo. Kurczę muszę piec z ryczącym (wredna mama zabrała nową zabawkę do prania!)dzieckiem za plecami. No trudno Sama chciałam tego Stworka

P.S. Gaja usnęła dopiero o 1.00 w nocy. Tort jest mega koślawy bo robiony jedną ręką. W drugiej trzymałam moją zafascynowaną gotowaniem córeczkę.

Cudowny miałyśmy wieczór. Wygłupianki, głośne śmiechy i czułość - przynajmniej z mojej strony, bo Gaja przez swoją nieporadność to mnie na razie okłada, drapie i gryzie a najczęściej to liże jak szczeniaczek i to już jest całkiem rozczulające... W każdym razie była taka jakaś wieź magiczna i bliskość. Cudowne uczucie

5
komentarzy
avatar
Cześć Gdzie można coś takiego zakupić? Albo jak się nazywa/firma? Świetna sprawa!
avatar
dołączam się do pytania powyżej ?
avatar
ja oczywiście kupiłam na Allegro - nowy kosztuje 204zł ten - w super stanie wylicytowałam za 79zł
Firma K's Kids, Dinozaur Boss, ale można wpisać dinozaur z kuleczkami i znajdzie. Jest też różowa wersja.
avatar
nie dosc ze robisz torty z dzieckiem na reku to jeszcze masz czas pisac posty praktycznie codziennie. ja nie wiem jak ty to robisz... jestes moja bohaterka!!!
avatar
Swietny dinozaur, probowalam go znalezc,ale cena tez podobna.. szkoda.
Dodaj komentarz

Uuuu... Ale mam zaległości!

To może od początku. W zeszłym tygodniu, na tapecie głównie sprzątanie było, bo tak zaniedbałam mieszkanie, że aż żal!

Nic teraz jest to łatwe, bo Gaja stała się bardzo wymagającym stworkiem. Jako obiekt w centrum uwagi jest rozkosznie boska, jednak spróbuj wredna mamo iść siku lub odwrócić się by butelki umyć OOooo... Jak u Miriam! Pełne żalu, bólu i pretensji 'maama, maama, maama'. Tak czekałam na te słowa a tu taki klops, jak to pierwszy raz je usłyszałam i to w tej intonacji, to aż mi łzami zaszły oczy... bo ja się tak staram, a tu taki żal do mnie...

No ale teraz tłumaczę to sobie, że to tylko taki etap, że będzie jeszcze radosne mamam i może nawet mamusia???

Tak... Coś wisi w tym jesiennym powietrzu, bo ja też drugie dziecko chcę. Może nawet to już coś na kształt pragnienia... Obawiam się, że będzie narastało.
Niestety Kuba kategorycznie się nie zgadza. No i nie wiem co teraz. Dać mu czas. Ale jak mu nie przejdzie?

BLW. Gajowy to jest żarłok! Zje wszystko! Ostatnio Kuba zauważył: Ona już nie patrzy na mnie, tylko na kanapkę, którą trzymam!
No i taka jest prawda.
Gajowa i moja mama w Ikei podczas oczywiście obiadu.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/37c5eb494c34.jpg

Czy widzicie te puce? Te łapki tłuściutkie? Masakra!

Zdawanie relacji skończę jutro by nie zanudzać tak na raz.

Dodam tylko, że dziś Gaja pojechała z moja mamą i jej mężem na wieś na kilka dni. A ja mam takie zaległości dosłownie we wszystkim, że nie mam pojęcia w co swoje 'wolne' ręce włożyć!

Kurcze już tęsknie za tą mordką słodką!

9
komentarzy
avatar
Nie no u Ciebie tez ten żal przykre to no ale co zrobic jeszcze doczekamy sie radosnego mama mami mamusiu Kurde a moze to jest taki etap ze chce sie drugiego dziecka hm kryzys 7/8 miesiaca czy co jak powiedziałam dzis do Czarka o drugim zapytał sie czy sie dobrze czuje.
avatar
Hehe chyba wszystkie zywe dusze z ovu chca drugiego lub pierwszego bobasa.. u nas to samo. My juz nawet dzialamy Powodzenia
avatar
Moje HNB też tak miało... Ale pocieszę Was, dziewczyny, po 2,5 roku z trudnym łobuzem usłyszałam wreszcie, że jestem "najukochańsia mamusia".
Poza tym, ja nikogo na 2 bebe nie namawiam, ale sama żałuję, że nie miałam tego kryzysu 7/8 miesiąca, ani nawet 17/18! Jak sobie teraz myślę, że minimum 4 lata różnicy będzie między moimi dziećmi, to mi się płakać chce. Że niby 100% czasu poświęcone pierwszemu dziecku, że odpocząć przed następnym... W moim przypadku to nieprawda. Żadne "odpocząć" - nie da się, to nie jest tak, że masz pewne obowiązki "z bańki", tylko zapitalasz na innych rejonach i jedyne, co ci może się trafić - jak mnie - to zapomnieć, jak się takiego niemowlaka "oporządza" (ostatnio nie wiedziałam jak podnieść 2-miesięczniaka - obciach). 100% czasu - tak, to prawda, ale teraz wydaje mi się, że obecne 100% to późniejsze, przy 2 dzieci 50%. w sensie, że 50=100
W każdym razie, jakbym była mądrzejsza, to bym się rozmnożyła ponownie w okolicach 2 lat Robala.
avatar
Madzik dziki za ten komentarz, nawet ni wiesz że i dla mnie jest mega ważny, w tych bojach wewnętrznych "kiedy drugie"
avatar
no cóż... jeszcze nie raz te mysli cie ogarna... ja od dnia porodu czuje to pragnienie u u nas to chybaa juz postanowione tak o tym drugim Kropku marudziłam że mój małż wkręcił sie na maxa... wystarczyło kilka logicznych argumentów i podłapał
avatar
Hehe, cieszę się, że jestem użyteczna. A co do Gai, to jest przepiękna. Wchodzę sobie czasem na Twój pamiętnik, Chiang Mai, żeby na Jej Cudowność popatrzeć. Gaja dba o linię, a linia musi być gruba i wyrazista!
avatar
Kochana, zdecydowanie coś wisi w powietrzu, zauważyłam w swoim otoczeniu mnóstwo babeczek w ciąży, a i mnie mąż chyba jednak namówił
avatar
ale dyskusja sie rozkrecila ja tez mysle o drugim, ale im Gabi starszy, tym maz moj mniej jest chetny....ja pomysle nie wczesniej niz za rok....a za 2 lata to max!!
avatar
Gaja jest przecudowna, coraz ładniejsza . Co do 2 dziecia, daj czas chłopowi, niech oswoi sie z ta mysla. No i za jakis czas mozesz przedłozyc plusy wychowywania dwójki dzieci zamiast jednego
Dodaj komentarz

Ech... Nie pisałam, bo armagedon mam. Gaja na sekundę nie da się odłożyć, ryk wtedy taki, że ściany pękają. Na rękach jest 'tylko' marudna. Jesteśmy chyba w apogeum drugiej fazy ząbkowania. Jutro, najwyżej pojutrze spodziewam się 3 ząbka - prawej górnej jedynki.

Oczywiście zamelduję jak się pojawi, o ile nie zwariuję do tego czasu.

W zeszłą niedzielę jak w mordę strzelił skończyłam 31 lat. Nawet dobrze się z tym czuję, może dlatego, że nie wyglądam na tyle Przez te zalatane to znów w ogole nie wyglądam

Zeszła sobota - urodziny dla znajomych
Zeszła niedziela - urodziny dla rodziny
Poniedziałek - IKEA i zakup nowej kanapy
Wtorek - zakupy dla domu i ogarnianie chaty po imprezach
Środa - składanie kanapy
Czwartek - zdychałam i pakowałam dzidziusia
Piątek - bez dzidziusia - spałam prawie cały dzień - w przerwach randkowałam z Kubą.
Sobota - najgorsze co może być czyli dzień na zakupach z Kubą i kupowanie mu ubrań na zimę, wieczorem parapetówa u znajomych
Niedziela - ciężki kac, powrót dzidziusia i odwiedziny u przyjaciela w szpitalu.
No i dziś - armagedon z wrzeszczącym dzieckiem. Spacer i noszenie dziecka. Nic innego nie robiłam. Teraz mała padła. Ja też idę się zdrzemnąć. Śpię teraz po 10-13h na dobę i jeszcze mi mało!

A na ząbkowanie najlepsza jest zimna pucha
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6397788572eb.jpg

0
Dodaj komentarz

Ech... Nie pisałam, bo armagedon mam. Gaja na sekundę nie da się odłożyć, ryk wtedy taki, że ściany pękają. Na rękach jest 'tylko' marudna. Jesteśmy chyba w apogeum drugiej fazy ząbkowania. Jutro, najwyżej pojutrze spodziewam się 3 ząbka - prawej górnej jedynki.

Oczywiście zamelduję jak się pojawi, o ile nie zwariuję do tego czasu.

W zeszłą niedzielę jak w mordę strzelił skończyłam 31 lat. Nawet dobrze się z tym czuję, może dlatego, że nie wyglądam na tyle Przez te zalatane to znów w ogole nie wyglądam

Zeszła sobota - urodziny dla znajomych
Zeszła niedziela - urodziny dla rodziny
Poniedziałek - IKEA i zakup nowej kanapy
Wtorek - zakupy dla domu i ogarnianie chaty po imprezach
Środa - składanie kanapy
Czwartek - zdychałam i pakowałam dzidziusia
Piątek - bez dzidziusia - spałam prawie cały dzień - w przerwach randkowałam z Kubą.
Sobota - najgorsze co może być czyli dzień na zakupach z Kubą i kupowanie mu ubrań na zimę, wieczorem parapetówa u znajomych
Niedziela - ciężki kac, powrót dzidziusia i odwiedziny u przyjaciela w szpitalu.
No i dziś - armagedon z wrzeszczącym dzieckiem. Spacer i noszenie dziecka. Nic innego nie robiłam. Teraz mała padła. Ja też idę się zdrzemnąć. Śpię teraz po 10-13h na dobę i jeszcze mi mało!

A na ząbkowanie najlepsza jest zimna pucha
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6397788572eb.jpg

6
komentarzy
avatar
no! ciągle coś się dzieje haha , świetny scrap
avatar
ty to masz zycie...imprezy i zakupy na zmiane....nie za dobrze ci ;P ps. wszystkiego naj!! pamietam twoj ciazowy tort urodzinowy z zeszlego rok...
avatar
Witaj w moim świecie u nas tak i bez ząbkowania
avatar
Dzieki ci kochana za ten pomysl z pucha. Uskutecznie. Bo ja juz mam serdecznie dosc, łączę sie w bólu zwiazanym z armagedonem.
avatar
To może u nas taki rozdarciuch tez przez zabki ? Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji i jestem przerazona :-( Gaja śliczna...będzie mieć sliczne loczki !
avatar
Najlepszego ;-)
Dodaj komentarz

Ząbek jest. Ulgi nie ma :/

Ja zaczynam dzień od aspiryny i na aspirynie kończę. W między czasie aspiryny i melisa. Gaja dostała dziś 2 dawki przeciwbólowego - to jej wyraźnie pomaga.

Tak mi jej szkoda. Dziąsła ma strasznie opuchnięte i łapki cały czas nerwowo wpycha do mordki. Nawet jeść za bardzo nie chce, tylko woli mleko. Nie zmuszam, rozumiem, trzeba przeczekać i wrócimy do BLW.

Za to muszę przyznać, że dopasowała się do naszego rytmu znakomicie. Chodzi spać koło 24.00 - no bo jak można przegapić tak 'ciekawe' rzeczy jak codzienne życie. Za to uwaga od 10 dni wstajemy z łóżek ok 13.00! Owszem ok 8.00 jest pobudka na mleko ale zaraz po tym śpimy obie albo w trójkę do 11.00-13.00. W sumie potem dzień jest krótki, ale z drugiej strony - chlapa i zimno więc mi nie szkoda. No i wyspana lepiej znoszę jesień o ile można ją dobrze znieść.

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/19148d4ac6a7.jpg

Postępusie:
- trzeci ząbek
- czasem trochę unosi klatkę piersiową na wyprostowanych rączkach
- całkiem nieźle sobie radzi z chwytem pensetowym

7
komentarzy
avatar
Oooo to bardzo podobny tryb dnia do naszego! my tez chodzimy spac o polnocy i spimy do 11
avatar
Gratulacje dla Gai!
avatar
gratulacje! Piękne postępy! U nas tez ząbkowanie, śliniaki zmieniam co 10 minut, hektolitry śliny,a zębów nowych nie widać, na szczęscie humor ma super... mam adzieje że u Was szybko nastapi poprawa...
avatar
do 13!!! bezwstydniece
avatar
o rany ... to już 3 ząbek a u nas nadal cisza :/ ...i to spanie... no to szalejecie....
avatar
Do 13 tej, jak to robicie.? Ja też chcę. moja punkt 6 jest gotowa do zabawy i zasypia dopiero o 9 .
avatar
Ja zaczynam i koncze dzien neospazmina :-) wiec lacze sie w bolu,bo nerwy mi juz siadaja konkretnie,ehhh.
Z tym spaniem to niezle! Niezle :-)
Dodaj komentarz

No i pochwaliłam dzień przed zachodem słońca Dziś w nocy 3 razy pobudka z rykiem. Biedactwo. Raz pomogło ululanie i spanie w naszym łóżku i a pozostałe 2 razy wypiła trochę mleka i też usnęła. Chyba przez brak apetytu na jedzenie inne niż mleko nie dojadła, albo ją bolało albo to i to?

W każdym razie zaczęłyśmy dzień o wcześniej bo już o 9.30 :/. Humor na razie niezły ale non stop coś miętoli w buzi.

Czytałam wpis Bergo. Ja też nie najlepiej wspominam początki i też jakoś nie uważam by było magicznie.

Pamiętam jak przeżywałam, że nie będę z dzieckiem zaraz po porodzie, jak naciskałam na Kubę aby ją dobrze przywitał i co? Szczerze pierwszy miesiąc wspominam Gaję raczej jako maszynę be ducha. Słodka w swej bezradności, ale potwornie autystyczna. Dla mnie, osoby o potrzebie natychmiastowej nagrody za działanie było to nieznośnie. I ten brak wpływu na sytuacje! Skołowanie i niepewność w działaniach. Koszmar!

Teraz dużo pewniej obstaje przy nawet kontrowersyjnych poglądach, ale na początku dawałam sobie robić wodę z mózgu każdemu kto tylko chciał. Ble.

Dla przypomnienia - 3 dniowy Farfocel. I pomyśleć, że od początku wydawała mi się nieskończenie piękna
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2f696f5059da.jpg

I tu zdania nie zmieniłam Mam w domu najcudowniejsze puce w okolicy

6
komentarzy
avatar
cos w tym jest, ze na poczatku czlowiek daje sobie robic wode z mozgu, jakis brak zaufania do siebie i swojej intuicji sie wkrada, nawet mala sugestia od kogos z zewnatzr potrafi namieszac w glowie, kobiety po porodzie sa bardzo podatne na wszelkie rady, nawet niezgodne z ich przekonaniami, to chyba to oslabienie poporodowe...i cialo, i umysl jest jakis taki malo odporny...
malutka boska, wczoraj i dzis
avatar
Tylko kto mówił że będzie magicznie? Dziecko to nie prezent na gwiazdkę co ma błyszczeć i zachwycać
avatar
Piękny maluch... ale namieszałam, zupełnie niechcący może u nas było jak było po części dzięki temu że nikogo do siebie przez dłuższy czas nie dopuściliśmy? a może tylko jakiś przypadkowy szczęśliwy traf, na który nikt z nas nie ma wpływu? Nie wiem i się nie dowiem, ale tak namącić nie chciałam..., tak tylko na wspomnienia mnie wzięło, bo jeszcze kilka dni dzieli mnie od urodzin małej.:/
avatar
dlatego według mnie, kobieta powinna dłużej chodzić w ciąży, żeby te dziecko było mniej "autystyczne" po porodzie
avatar
U nas po trech miesiacach zaczynalo byc bardzo magicznie.. i wtedy, kiedy ja pierwszy raz ujezalam bylo magicznie.. pierwszy miesiac byl pelen stresu, zeby tylko na wadze przybierala i zeby dobrze ja dokarmiac.. My tez nikogo do siebie nie dopuszczalismy, a mimo wszystko bylo troche ciezko..
Sliczna Gaja na fotce
avatar
Dzięki Czyli nie jestem jedyna, czyli takie myslenie sie zdarza. ..
Dodaj komentarz

No i jak ręką odjął. Wczoraj to było najbardziej promienne słoneczko jakie może być, dziś też nieźle - słodziak z niej taki, że zacałować można, tylko spać cholerka nie chcę. 1h drzemki w dzień i usnęła o 00.30! No to już przesada

Uwielbiam ją taką interakcyjną - można pozaczepiać, łaskotać, wygłupiać się i godzinami obserwować jak kombinuje i testuje otaczającą ją rzeczywistość. Jest przy tym taka nieporadna. Słodziak!

No i katar ma - to odsysanie to jakiś koszmar dla niej i dla mnie. Ble...

Z nowych umiejętności. Postanowiłam pominąć etap kubka niekapka z dzióbkiem i przeszłam od razu do kubka LOVI 360 jestem nim zachwycona - nie chodzi o tą antybakteryjność bo i tak miliardy bakterii zlizuje moje dziecko z podłogi, tylko o to, że na prawdę nie przecieka! A Gaja radzi sobie z nim całkiem nieźle. Oczywiście zanim się napiła obgryzła go skrupulatnie z każdej strony i obtrzaskała o wszystko co się da, ale ostatecznie wpadła na to, że w środku jest soczek i przy odrobinie skupienia da się go stamtąd wydobyć - nawet bez siorbania

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/eafe7ce2b728.jpg

Bałagan mnie pokonuje - sprzątam codziennie o codziennie wieczorem jest ten sam armagedon! Aaaa. Zmieniamy też powoli acz systematycznie garderobę z 68 na 74. Już czeka na mnie ok 50 ubranek do obfotografowania i wystawienia :/

Zapraszam więc na moją Szafkę. Codziennie będę dokładała coś nowego.
http://szafka.pl/profil/Elemiach/sprzedaje_lub_wymieniam

Ach jestem zmęczona ale szczęśliwa

5
komentarzy
avatar
Jestem w szoku, że tak małe dziecko, kładziesz tak późno spać
avatar
Nie zdziwie się jak za parę dni, tak sama z siebie przestawi się na tryb normalnego spania
U mnie wieczorem odchodzi gruntowne sprzątanie wszstkiego.. do rana jest nawet nawet, 2 godziny po wstaniu małej po śniadaniu - WSZYSTKO można by zaczynać od nowa ... moja tolerancja na chaos jako wyraz samoobrony wzrasta. hehe
avatar
u nas odciaganie glutow to koszmarm, maly jak widzi to urzadzenie to juz sie wije jak zmija...no i balgan tez mnie dobija, ciagle ta niekonczaca sie gora prania, wieszania ,ukladania w szafach.....nie mowiac juz o niczym innym....to chyba Panie domu wymyslily Syzyfa....
avatar
Gratulacje dla Gai Zoja nawet nie myśli zeby spróbować z tego kubka my odrazu ze szklanki tylko wydałam kasę niepotrzebnie na niego u nas króluje szklanka i doidy cup
avatar
Co do zasypiania to Zoja ma tak cały czas za Chiny nie che pojsc spać przed 23 :/ a i tak wstaje o 7 :/
Dodaj komentarz
avatar
{text}