Forum: Ogólne - CC -kilka pytań do mam
Wysłany: 2015-09-17, 12:39

kalitria
avatar

Postów: 545
1

Za miesiac bede rok po cc. Ciecie na zyczenie wiec wiedzialam czego sie spodziewc. Bol do zniesienia. Brzuch mi sie wchlonal bez problemu, laktacja w drugiej dobie, cwiczenia zaczelam po pol roku choc moglam wczesniej. Kilogramow zrzucilam wiecej niz mi przytylo w pierwszych 4 miesiacach. Nie mam ani jednego rozstepu, karmilam 8 miesiecy. Jedyny minus ciazowy oklapniete zupelnie piersi. Staramy sie o drugie dziecko i nie wiem co wybrac. Tzn z lekarskiego pkt widzenia tylko kolejna cc wchodzi w gre do 2 lat po porodzie. Potem moge probowac sn. Chyba wybralabym znowu cc choc uzbierac kase bedzie ciezej

Wiekszosc kobiet mowi ze nie pamieta sie bolu po latach. I to prawda. Czy to sn czy cc. Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidlowo. A ja kocham je ponad wszystko bez wzgledu czy wyszlo mi z brzucha czy z pipki.
Wysłany: 2015-09-17, 12:39

kalitria
avatar

Postów: 545
1

Za miesiac bede rok po cc. Ciecie na zyczenie wiec wiedzialam czego sie spodziewc. Bol do zniesienia. Brzuch mi sie wchlonal bez problemu, laktacja w drugiej dobie, cwiczenia zaczelam po pol roku choc moglam wczesniej. Kilogramow zrzucilam wiecej niz mi przytylo w pierwszych 4 miesiacach. Nie mam ani jednego rozstepu, karmilam 8 miesiecy. Jedyny minus ciazowy oklapniete zupelnie piersi. Staramy sie o drugie dziecko i nie wiem co wybrac. Tzn z lekarskiego pkt widzenia tylko kolejna cc wchodzi w gre do 2 lat po porodzie. Potem moge probowac sn. Chyba wybralabym znowu cc choc uzbierac kase bedzie ciezej

Wiekszosc kobiet mowi ze nie pamieta sie bolu po latach. I to prawda. Czy to sn czy cc. Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidlowo. A ja kocham je ponad wszystko bez wzgledu czy wyszlo mi z brzucha czy z pipki.
Wysłany: 2015-09-17, 12:39

kalitria
avatar

Postów: 545
1

Za miesiac bede rok po cc. Ciecie na zyczenie wiec wiedzialam czego sie spodziewc. Bol do zniesienia. Brzuch mi sie wchlonal bez problemu, laktacja w drugiej dobie, cwiczenia zaczelam po pol roku choc moglam wczesniej. Kilogramow zrzucilam wiecej niz mi przytylo w pierwszych 4 miesiacach. Nie mam ani jednego rozstepu, karmilam 8 miesiecy. Jedyny minus ciazowy oklapniete zupelnie piersi. Staramy sie o drugie dziecko i nie wiem co wybrac. Tzn z lekarskiego pkt widzenia tylko kolejna cc wchodzi w gre do 2 lat po porodzie. Potem moge probowac sn. Chyba wybralabym znowu cc choc uzbierac kase bedzie ciezej

Wiekszosc kobiet mowi ze nie pamieta sie bolu po latach. I to prawda. Czy to sn czy cc. Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidlowo. A ja kocham je ponad wszystko bez wzgledu czy wyszlo mi z brzucha czy z pipki.
Wysłany: 2015-09-17, 12:39

kalitria
avatar

Postów: 545
1

Za miesiac bede rok po cc. Ciecie na zyczenie wiec wiedzialam czego sie spodziewc. Bol do zniesienia. Brzuch mi sie wchlonal bez problemu, laktacja w drugiej dobie, cwiczenia zaczelam po pol roku choc moglam wczesniej. Kilogramow zrzucilam wiecej niz mi przytylo w pierwszych 4 miesiacach. Nie mam ani jednego rozstepu, karmilam 8 miesiecy. Jedyny minus ciazowy oklapniete zupelnie piersi. Staramy sie o drugie dziecko i nie wiem co wybrac. Tzn z lekarskiego pkt widzenia tylko kolejna cc wchodzi w gre do 2 lat po porodzie. Potem moge probowac sn. Chyba wybralabym znowu cc choc uzbierac kase bedzie ciezej

Wiekszosc kobiet mowi ze nie pamieta sie bolu po latach. I to prawda. Czy to sn czy cc. Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidlowo. A ja kocham je ponad wszystko bez wzgledu czy wyszlo mi z brzucha czy z pipki.
Wysłany: 2015-09-17, 12:39

kalitria
avatar

Postów: 545
1

Za miesiac bede rok po cc. Ciecie na zyczenie wiec wiedzialam czego sie spodziewc. Bol do zniesienia. Brzuch mi sie wchlonal bez problemu, laktacja w drugiej dobie, cwiczenia zaczelam po pol roku choc moglam wczesniej. Kilogramow zrzucilam wiecej niz mi przytylo w pierwszych 4 miesiacach. Nie mam ani jednego rozstepu, karmilam 8 miesiecy. Jedyny minus ciazowy oklapniete zupelnie piersi. Staramy sie o drugie dziecko i nie wiem co wybrac. Tzn z lekarskiego pkt widzenia tylko kolejna cc wchodzi w gre do 2 lat po porodzie. Potem moge probowac sn. Chyba wybralabym znowu cc choc uzbierac kase bedzie ciezej

Wiekszosc kobiet mowi ze nie pamieta sie bolu po latach. I to prawda. Czy to sn czy cc. Dziecko jest zdrowe i rozwija sie prawidlowo. A ja kocham je ponad wszystko bez wzgledu czy wyszlo mi z brzucha czy z pipki.
Wysłany: 2015-10-17, 14:29

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

Jestem 5 tygodni po cc... cięcie na życzenie w prywatnej klinice. Nie miałam nigdy wcześniej żadnej operacji ani nic tego typu, wiec do końca sama nie wiedziałam czego się spodziewać.

Jechałam z nastawieniem, że pewnie będzie bolalo... najpierw znieczulenie, później pjonizacja no i wiadomo ... rana... i ku mojemu zaskoczeniu baaaardzo się pomylilam

Decyzję o cięciu uważam na najlepsza jaka mogłam podjąć... znieczulenie nic kompletnie nie bolało (miałam podpakeczynowkowe) w zasadzie to takie uczucie jakby ukasal komar
40 min i juz leżałam na sali ze swoją córeczka... blokada zaczęła mnie puszczać po jakiś 4 godzinach, ale wstawać pozwoli dopiero dnia następnego (nie ze względu na jakiś ból, a fakt ze w dniu cięcia przy podnoszeniu głowy były zawroty) ... następnego dnia z samego rana pionizacja - wstałam sama bez żadnej pomocy ani środków przeciwbólowych, poczułam lekkie ciągnięcie ale nie był to jakiś tam duży ból czy coś... generalnie po pionizacji sama poszłam pod prysznic i wstawanie nie stanowiło dla mnie jakiegoś większego problemu (tu znów byłam mile zaskoczona) ... w klinice bylam dwie doby i przeciwbólowe wzięłam dopiero na podróż do domu (nie z uwagi na ból, ale tak zapobiegawczo) ... po tygodniu zdjęcie szwu, rana goi się bardzo ładnie - juz teraz mam tylko cienka, różowa linie i w zasadzie poza tym nie pamiętam, ze rodziłam

Laktacja powoli zaczynała się od drugiej doby, wiec tez w miarę szybko
Brzuszek jeszcze troszkę mi został, ale liczę na to, że się wchłonie - tutaj za wiele powiedzieć nie mogę
Wysłany: 2015-10-17, 14:29

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

Jestem 5 tygodni po cc... cięcie na życzenie w prywatnej klinice. Nie miałam nigdy wcześniej żadnej operacji ani nic tego typu, wiec do końca sama nie wiedziałam czego się spodziewać.

Jechałam z nastawieniem, że pewnie będzie bolalo... najpierw znieczulenie, później pjonizacja no i wiadomo ... rana... i ku mojemu zaskoczeniu baaaardzo się pomylilam

Decyzję o cięciu uważam na najlepsza jaka mogłam podjąć... znieczulenie nic kompletnie nie bolało (miałam podpakeczynowkowe) w zasadzie to takie uczucie jakby ukasal komar
40 min i juz leżałam na sali ze swoją córeczka... blokada zaczęła mnie puszczać po jakiś 4 godzinach, ale wstawać pozwoli dopiero dnia następnego (nie ze względu na jakiś ból, a fakt ze w dniu cięcia przy podnoszeniu głowy były zawroty) ... następnego dnia z samego rana pionizacja - wstałam sama bez żadnej pomocy ani środków przeciwbólowych, poczułam lekkie ciągnięcie ale nie był to jakiś tam duży ból czy coś... generalnie po pionizacji sama poszłam pod prysznic i wstawanie nie stanowiło dla mnie jakiegoś większego problemu (tu znów byłam mile zaskoczona) ... w klinice bylam dwie doby i przeciwbólowe wzięłam dopiero na podróż do domu (nie z uwagi na ból, ale tak zapobiegawczo) ... po tygodniu zdjęcie szwu, rana goi się bardzo ładnie - juz teraz mam tylko cienka, różowa linie i w zasadzie poza tym nie pamiętam, ze rodziłam

Laktacja powoli zaczynała się od drugiej doby, wiec tez w miarę szybko
Brzuszek jeszcze troszkę mi został, ale liczę na to, że się wchłonie - tutaj za wiele powiedzieć nie mogę
Wysłany: 2015-10-17, 14:29

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

Jestem 5 tygodni po cc... cięcie na życzenie w prywatnej klinice. Nie miałam nigdy wcześniej żadnej operacji ani nic tego typu, wiec do końca sama nie wiedziałam czego się spodziewać.

Jechałam z nastawieniem, że pewnie będzie bolalo... najpierw znieczulenie, później pjonizacja no i wiadomo ... rana... i ku mojemu zaskoczeniu baaaardzo się pomylilam

Decyzję o cięciu uważam na najlepsza jaka mogłam podjąć... znieczulenie nic kompletnie nie bolało (miałam podpakeczynowkowe) w zasadzie to takie uczucie jakby ukasal komar
40 min i juz leżałam na sali ze swoją córeczka... blokada zaczęła mnie puszczać po jakiś 4 godzinach, ale wstawać pozwoli dopiero dnia następnego (nie ze względu na jakiś ból, a fakt ze w dniu cięcia przy podnoszeniu głowy były zawroty) ... następnego dnia z samego rana pionizacja - wstałam sama bez żadnej pomocy ani środków przeciwbólowych, poczułam lekkie ciągnięcie ale nie był to jakiś tam duży ból czy coś... generalnie po pionizacji sama poszłam pod prysznic i wstawanie nie stanowiło dla mnie jakiegoś większego problemu (tu znów byłam mile zaskoczona) ... w klinice bylam dwie doby i przeciwbólowe wzięłam dopiero na podróż do domu (nie z uwagi na ból, ale tak zapobiegawczo) ... po tygodniu zdjęcie szwu, rana goi się bardzo ładnie - juz teraz mam tylko cienka, różowa linie i w zasadzie poza tym nie pamiętam, ze rodziłam

Laktacja powoli zaczynała się od drugiej doby, wiec tez w miarę szybko
Brzuszek jeszcze troszkę mi został, ale liczę na to, że się wchłonie - tutaj za wiele powiedzieć nie mogę
Wysłany: 2015-10-17, 14:29

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

Jestem 5 tygodni po cc... cięcie na życzenie w prywatnej klinice. Nie miałam nigdy wcześniej żadnej operacji ani nic tego typu, wiec do końca sama nie wiedziałam czego się spodziewać.

Jechałam z nastawieniem, że pewnie będzie bolalo... najpierw znieczulenie, później pjonizacja no i wiadomo ... rana... i ku mojemu zaskoczeniu baaaardzo się pomylilam

Decyzję o cięciu uważam na najlepsza jaka mogłam podjąć... znieczulenie nic kompletnie nie bolało (miałam podpakeczynowkowe) w zasadzie to takie uczucie jakby ukasal komar
40 min i juz leżałam na sali ze swoją córeczka... blokada zaczęła mnie puszczać po jakiś 4 godzinach, ale wstawać pozwoli dopiero dnia następnego (nie ze względu na jakiś ból, a fakt ze w dniu cięcia przy podnoszeniu głowy były zawroty) ... następnego dnia z samego rana pionizacja - wstałam sama bez żadnej pomocy ani środków przeciwbólowych, poczułam lekkie ciągnięcie ale nie był to jakiś tam duży ból czy coś... generalnie po pionizacji sama poszłam pod prysznic i wstawanie nie stanowiło dla mnie jakiegoś większego problemu (tu znów byłam mile zaskoczona) ... w klinice bylam dwie doby i przeciwbólowe wzięłam dopiero na podróż do domu (nie z uwagi na ból, ale tak zapobiegawczo) ... po tygodniu zdjęcie szwu, rana goi się bardzo ładnie - juz teraz mam tylko cienka, różowa linie i w zasadzie poza tym nie pamiętam, ze rodziłam

Laktacja powoli zaczynała się od drugiej doby, wiec tez w miarę szybko
Brzuszek jeszcze troszkę mi został, ale liczę na to, że się wchłonie - tutaj za wiele powiedzieć nie mogę
Wysłany: 2015-10-17, 14:29

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

Jestem 5 tygodni po cc... cięcie na życzenie w prywatnej klinice. Nie miałam nigdy wcześniej żadnej operacji ani nic tego typu, wiec do końca sama nie wiedziałam czego się spodziewać.

Jechałam z nastawieniem, że pewnie będzie bolalo... najpierw znieczulenie, później pjonizacja no i wiadomo ... rana... i ku mojemu zaskoczeniu baaaardzo się pomylilam

Decyzję o cięciu uważam na najlepsza jaka mogłam podjąć... znieczulenie nic kompletnie nie bolało (miałam podpakeczynowkowe) w zasadzie to takie uczucie jakby ukasal komar
40 min i juz leżałam na sali ze swoją córeczka... blokada zaczęła mnie puszczać po jakiś 4 godzinach, ale wstawać pozwoli dopiero dnia następnego (nie ze względu na jakiś ból, a fakt ze w dniu cięcia przy podnoszeniu głowy były zawroty) ... następnego dnia z samego rana pionizacja - wstałam sama bez żadnej pomocy ani środków przeciwbólowych, poczułam lekkie ciągnięcie ale nie był to jakiś tam duży ból czy coś... generalnie po pionizacji sama poszłam pod prysznic i wstawanie nie stanowiło dla mnie jakiegoś większego problemu (tu znów byłam mile zaskoczona) ... w klinice bylam dwie doby i przeciwbólowe wzięłam dopiero na podróż do domu (nie z uwagi na ból, ale tak zapobiegawczo) ... po tygodniu zdjęcie szwu, rana goi się bardzo ładnie - juz teraz mam tylko cienka, różowa linie i w zasadzie poza tym nie pamiętam, ze rodziłam

Laktacja powoli zaczynała się od drugiej doby, wiec tez w miarę szybko
Brzuszek jeszcze troszkę mi został, ale liczę na to, że się wchłonie - tutaj za wiele powiedzieć nie mogę
Wysłany: 2015-10-17, 19:43

Jacqueline
avatar

Postów: 4920
0

belldandy napisała:
1.Jak znioslyscie CC?
2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie?
3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie?
5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ?
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC?
7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją?
8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy?


Z góry dziękuje za Wszystkie odpowiedzi)


1 i 2. Po kilkunastu godzinach bolesnych i regularnych skurczy krzyżowych, próbach przyspieszenia porodu zdecydowano o cc, rodziłam w państwowym szpitalu. Miałam cc po 14-tej, po 4-5 godzinach mogłam ruszać nogami Przeciwbólowe miałam w nocy tylko, najgorzej było wstać pierwszy raz rano, mocno zakręciło mi się w głowie, ale z każdym razem było lepiej, rana ciągnęła pare tygodni, ale tak ogólnie to wspominam dobrze

3. W ciąży przybyło mi 25kg, przed ciążą ważyłam 56kg przy 170cm wzrostu, miałam robione obciążenie 50g glukozy (5 lat temu), wyniki były w normie. Po wyjściu ze szpitala, po 5 dniach ważyłam 11 kg mniej (no, ale dziecko duże, prawie 4300g). Karmiłam piersią 3 miesiące, chudłam cały czas w tym samym tempie, rok po cięciu ważyłam nawet 1kg mniej niż przed ciążą

4. Brzuch mi się nie wchłonął niestety całkiem, byłam szczuplutka a brzuch miałam ogromny na koniec i nie ma możliwości nieoperacyjnych żeby skóra wróciła na swoje miejsce.

5. No jeśli brzuch był duży a osoba szczupła no to może fałdka zostać, ja mam niewielką

6. Ćwiczenia ? Troche z lenistwa a trochę z braku czasu olałam

7. Siara po porodzie znikoma, mała na sztucznym, ale dzielnie codziennie masowałam piersi i męczyłam laktatorem, po 9 dniach dostałam tyle pokarmu, że wykarmiłabym trojaczki co najmniej, po 3 miesiącach dostałam zapalenia jak nie ściągnęłam i przeszłam na sztuczne.

8. Jeśli następna cesarka i dochodzenie do siebie po miałaby wyglądać nie gorzej, to zdecydowane TAK dla cesarki
Wysłany: 2015-10-17, 19:43

Jacqueline
avatar

Postów: 4920
0

belldandy napisała:
1.Jak znioslyscie CC?
2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie?
3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie?
5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ?
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC?
7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją?
8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy?


Z góry dziękuje za Wszystkie odpowiedzi)


1 i 2. Po kilkunastu godzinach bolesnych i regularnych skurczy krzyżowych, próbach przyspieszenia porodu zdecydowano o cc, rodziłam w państwowym szpitalu. Miałam cc po 14-tej, po 4-5 godzinach mogłam ruszać nogami Przeciwbólowe miałam w nocy tylko, najgorzej było wstać pierwszy raz rano, mocno zakręciło mi się w głowie, ale z każdym razem było lepiej, rana ciągnęła pare tygodni, ale tak ogólnie to wspominam dobrze

3. W ciąży przybyło mi 25kg, przed ciążą ważyłam 56kg przy 170cm wzrostu, miałam robione obciążenie 50g glukozy (5 lat temu), wyniki były w normie. Po wyjściu ze szpitala, po 5 dniach ważyłam 11 kg mniej (no, ale dziecko duże, prawie 4300g). Karmiłam piersią 3 miesiące, chudłam cały czas w tym samym tempie, rok po cięciu ważyłam nawet 1kg mniej niż przed ciążą

4. Brzuch mi się nie wchłonął niestety całkiem, byłam szczuplutka a brzuch miałam ogromny na koniec i nie ma możliwości nieoperacyjnych żeby skóra wróciła na swoje miejsce.

5. No jeśli brzuch był duży a osoba szczupła no to może fałdka zostać, ja mam niewielką

6. Ćwiczenia ? Troche z lenistwa a trochę z braku czasu olałam

7. Siara po porodzie znikoma, mała na sztucznym, ale dzielnie codziennie masowałam piersi i męczyłam laktatorem, po 9 dniach dostałam tyle pokarmu, że wykarmiłabym trojaczki co najmniej, po 3 miesiącach dostałam zapalenia jak nie ściągnęłam i przeszłam na sztuczne.

8. Jeśli następna cesarka i dochodzenie do siebie po miałaby wyglądać nie gorzej, to zdecydowane TAK dla cesarki
Wysłany: 2015-10-17, 19:43

Jacqueline
avatar

Postów: 4920
0

belldandy napisała:
1.Jak znioslyscie CC?
2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie?
3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie?
5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ?
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC?
7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją?
8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy?


Z góry dziękuje za Wszystkie odpowiedzi)


1 i 2. Po kilkunastu godzinach bolesnych i regularnych skurczy krzyżowych, próbach przyspieszenia porodu zdecydowano o cc, rodziłam w państwowym szpitalu. Miałam cc po 14-tej, po 4-5 godzinach mogłam ruszać nogami Przeciwbólowe miałam w nocy tylko, najgorzej było wstać pierwszy raz rano, mocno zakręciło mi się w głowie, ale z każdym razem było lepiej, rana ciągnęła pare tygodni, ale tak ogólnie to wspominam dobrze

3. W ciąży przybyło mi 25kg, przed ciążą ważyłam 56kg przy 170cm wzrostu, miałam robione obciążenie 50g glukozy (5 lat temu), wyniki były w normie. Po wyjściu ze szpitala, po 5 dniach ważyłam 11 kg mniej (no, ale dziecko duże, prawie 4300g). Karmiłam piersią 3 miesiące, chudłam cały czas w tym samym tempie, rok po cięciu ważyłam nawet 1kg mniej niż przed ciążą

4. Brzuch mi się nie wchłonął niestety całkiem, byłam szczuplutka a brzuch miałam ogromny na koniec i nie ma możliwości nieoperacyjnych żeby skóra wróciła na swoje miejsce.

5. No jeśli brzuch był duży a osoba szczupła no to może fałdka zostać, ja mam niewielką

6. Ćwiczenia ? Troche z lenistwa a trochę z braku czasu olałam

7. Siara po porodzie znikoma, mała na sztucznym, ale dzielnie codziennie masowałam piersi i męczyłam laktatorem, po 9 dniach dostałam tyle pokarmu, że wykarmiłabym trojaczki co najmniej, po 3 miesiącach dostałam zapalenia jak nie ściągnęłam i przeszłam na sztuczne.

8. Jeśli następna cesarka i dochodzenie do siebie po miałaby wyglądać nie gorzej, to zdecydowane TAK dla cesarki
Wysłany: 2015-10-17, 19:43

Jacqueline
avatar

Postów: 4920
0

belldandy napisała:
1.Jak znioslyscie CC?
2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie?
3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie?
5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ?
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC?
7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją?
8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy?


Z góry dziękuje za Wszystkie odpowiedzi)


1 i 2. Po kilkunastu godzinach bolesnych i regularnych skurczy krzyżowych, próbach przyspieszenia porodu zdecydowano o cc, rodziłam w państwowym szpitalu. Miałam cc po 14-tej, po 4-5 godzinach mogłam ruszać nogami Przeciwbólowe miałam w nocy tylko, najgorzej było wstać pierwszy raz rano, mocno zakręciło mi się w głowie, ale z każdym razem było lepiej, rana ciągnęła pare tygodni, ale tak ogólnie to wspominam dobrze

3. W ciąży przybyło mi 25kg, przed ciążą ważyłam 56kg przy 170cm wzrostu, miałam robione obciążenie 50g glukozy (5 lat temu), wyniki były w normie. Po wyjściu ze szpitala, po 5 dniach ważyłam 11 kg mniej (no, ale dziecko duże, prawie 4300g). Karmiłam piersią 3 miesiące, chudłam cały czas w tym samym tempie, rok po cięciu ważyłam nawet 1kg mniej niż przed ciążą

4. Brzuch mi się nie wchłonął niestety całkiem, byłam szczuplutka a brzuch miałam ogromny na koniec i nie ma możliwości nieoperacyjnych żeby skóra wróciła na swoje miejsce.

5. No jeśli brzuch był duży a osoba szczupła no to może fałdka zostać, ja mam niewielką

6. Ćwiczenia ? Troche z lenistwa a trochę z braku czasu olałam

7. Siara po porodzie znikoma, mała na sztucznym, ale dzielnie codziennie masowałam piersi i męczyłam laktatorem, po 9 dniach dostałam tyle pokarmu, że wykarmiłabym trojaczki co najmniej, po 3 miesiącach dostałam zapalenia jak nie ściągnęłam i przeszłam na sztuczne.

8. Jeśli następna cesarka i dochodzenie do siebie po miałaby wyglądać nie gorzej, to zdecydowane TAK dla cesarki
Wysłany: 2015-10-17, 19:43

Jacqueline
avatar

Postów: 4920
0

belldandy napisała:
1.Jak znioslyscie CC?
2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie?
3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie?
5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ?
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC?
7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją?
8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy?


Z góry dziękuje za Wszystkie odpowiedzi)


1 i 2. Po kilkunastu godzinach bolesnych i regularnych skurczy krzyżowych, próbach przyspieszenia porodu zdecydowano o cc, rodziłam w państwowym szpitalu. Miałam cc po 14-tej, po 4-5 godzinach mogłam ruszać nogami Przeciwbólowe miałam w nocy tylko, najgorzej było wstać pierwszy raz rano, mocno zakręciło mi się w głowie, ale z każdym razem było lepiej, rana ciągnęła pare tygodni, ale tak ogólnie to wspominam dobrze

3. W ciąży przybyło mi 25kg, przed ciążą ważyłam 56kg przy 170cm wzrostu, miałam robione obciążenie 50g glukozy (5 lat temu), wyniki były w normie. Po wyjściu ze szpitala, po 5 dniach ważyłam 11 kg mniej (no, ale dziecko duże, prawie 4300g). Karmiłam piersią 3 miesiące, chudłam cały czas w tym samym tempie, rok po cięciu ważyłam nawet 1kg mniej niż przed ciążą

4. Brzuch mi się nie wchłonął niestety całkiem, byłam szczuplutka a brzuch miałam ogromny na koniec i nie ma możliwości nieoperacyjnych żeby skóra wróciła na swoje miejsce.

5. No jeśli brzuch był duży a osoba szczupła no to może fałdka zostać, ja mam niewielką

6. Ćwiczenia ? Troche z lenistwa a trochę z braku czasu olałam

7. Siara po porodzie znikoma, mała na sztucznym, ale dzielnie codziennie masowałam piersi i męczyłam laktatorem, po 9 dniach dostałam tyle pokarmu, że wykarmiłabym trojaczki co najmniej, po 3 miesiącach dostałam zapalenia jak nie ściągnęłam i przeszłam na sztuczne.

8. Jeśli następna cesarka i dochodzenie do siebie po miałaby wyglądać nie gorzej, to zdecydowane TAK dla cesarki
Wysłany: 2015-10-18, 09:25

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

A co do ćwiczeń lekarz na wizycie kontrolnej powiedział, że zielone światło do ćwiczeń daje po 3 miesiącach... ponoć w takim czasie rozpuszczają się te wewnętrzne szwy

Czy przy następnej ciąży zdecydowalabym sie na kolejne cc? ... zdecydowanie tak, poród wspominam jako naprawdę cudowne doświadczenie, nie wiem co to ból party, co to skorcze i chyba dzięki temu nie mam absolutnie żadnej traumy, a jedynie naprawdę bardzo miłe wspomnienia
Wysłany: 2015-10-18, 09:25

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

A co do ćwiczeń lekarz na wizycie kontrolnej powiedział, że zielone światło do ćwiczeń daje po 3 miesiącach... ponoć w takim czasie rozpuszczają się te wewnętrzne szwy

Czy przy następnej ciąży zdecydowalabym sie na kolejne cc? ... zdecydowanie tak, poród wspominam jako naprawdę cudowne doświadczenie, nie wiem co to ból party, co to skorcze i chyba dzięki temu nie mam absolutnie żadnej traumy, a jedynie naprawdę bardzo miłe wspomnienia
Wysłany: 2015-10-18, 09:25

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

A co do ćwiczeń lekarz na wizycie kontrolnej powiedział, że zielone światło do ćwiczeń daje po 3 miesiącach... ponoć w takim czasie rozpuszczają się te wewnętrzne szwy

Czy przy następnej ciąży zdecydowalabym sie na kolejne cc? ... zdecydowanie tak, poród wspominam jako naprawdę cudowne doświadczenie, nie wiem co to ból party, co to skorcze i chyba dzięki temu nie mam absolutnie żadnej traumy, a jedynie naprawdę bardzo miłe wspomnienia
Wysłany: 2015-10-18, 09:25

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

A co do ćwiczeń lekarz na wizycie kontrolnej powiedział, że zielone światło do ćwiczeń daje po 3 miesiącach... ponoć w takim czasie rozpuszczają się te wewnętrzne szwy

Czy przy następnej ciąży zdecydowalabym sie na kolejne cc? ... zdecydowanie tak, poród wspominam jako naprawdę cudowne doświadczenie, nie wiem co to ból party, co to skorcze i chyba dzięki temu nie mam absolutnie żadnej traumy, a jedynie naprawdę bardzo miłe wspomnienia
Wysłany: 2015-10-18, 09:25

Gusiak
avatar

Postów: 2544
0

A co do ćwiczeń lekarz na wizycie kontrolnej powiedział, że zielone światło do ćwiczeń daje po 3 miesiącach... ponoć w takim czasie rozpuszczają się te wewnętrzne szwy

Czy przy następnej ciąży zdecydowalabym sie na kolejne cc? ... zdecydowanie tak, poród wspominam jako naprawdę cudowne doświadczenie, nie wiem co to ból party, co to skorcze i chyba dzięki temu nie mam absolutnie żadnej traumy, a jedynie naprawdę bardzo miłe wspomnienia
Wysłany: 2016-05-21, 12:01

MotylekKira
avatar

Postów: 35
1

JA bardzo polecam CC szybko doszłam do siebie, nie miałam lęku przed zbliżeniem do partnera. Wady dwa tygodnie nie mogłam się za bardzo wyprostować i swobodnie obracać w trakcie snu. Blizny już prawie nie ma. Po CC powinno być CC cieszę się że nie przęzywalam katuszy związanych z porodem naturalnym i kroczem. W ciągu 1-2 miesięcy z 94 kg spadłam na 79 kg, karmiłam 4 miesiące. Niestety połóg miałam tyle ile karmiłam (fiksowała mi macica przez prolaktynę ) i musiałam zaprzestać. Jestem za CC.
Wysłany: 2016-05-21, 12:01

MotylekKira
avatar

Postów: 35
1

JA bardzo polecam CC szybko doszłam do siebie, nie miałam lęku przed zbliżeniem do partnera. Wady dwa tygodnie nie mogłam się za bardzo wyprostować i swobodnie obracać w trakcie snu. Blizny już prawie nie ma. Po CC powinno być CC cieszę się że nie przęzywalam katuszy związanych z porodem naturalnym i kroczem. W ciągu 1-2 miesięcy z 94 kg spadłam na 79 kg, karmiłam 4 miesiące. Niestety połóg miałam tyle ile karmiłam (fiksowała mi macica przez prolaktynę ) i musiałam zaprzestać. Jestem za CC.
Wysłany: 2016-05-21, 12:01

MotylekKira
avatar

Postów: 35
1

JA bardzo polecam CC szybko doszłam do siebie, nie miałam lęku przed zbliżeniem do partnera. Wady dwa tygodnie nie mogłam się za bardzo wyprostować i swobodnie obracać w trakcie snu. Blizny już prawie nie ma. Po CC powinno być CC cieszę się że nie przęzywalam katuszy związanych z porodem naturalnym i kroczem. W ciągu 1-2 miesięcy z 94 kg spadłam na 79 kg, karmiłam 4 miesiące. Niestety połóg miałam tyle ile karmiłam (fiksowała mi macica przez prolaktynę ) i musiałam zaprzestać. Jestem za CC.
Wysłany: 2016-05-21, 12:01

MotylekKira
avatar

Postów: 35
1

JA bardzo polecam CC szybko doszłam do siebie, nie miałam lęku przed zbliżeniem do partnera. Wady dwa tygodnie nie mogłam się za bardzo wyprostować i swobodnie obracać w trakcie snu. Blizny już prawie nie ma. Po CC powinno być CC cieszę się że nie przęzywalam katuszy związanych z porodem naturalnym i kroczem. W ciągu 1-2 miesięcy z 94 kg spadłam na 79 kg, karmiłam 4 miesiące. Niestety połóg miałam tyle ile karmiłam (fiksowała mi macica przez prolaktynę ) i musiałam zaprzestać. Jestem za CC.
Wysłany: 2016-05-21, 12:01

MotylekKira
avatar

Postów: 35
1

JA bardzo polecam CC szybko doszłam do siebie, nie miałam lęku przed zbliżeniem do partnera. Wady dwa tygodnie nie mogłam się za bardzo wyprostować i swobodnie obracać w trakcie snu. Blizny już prawie nie ma. Po CC powinno być CC cieszę się że nie przęzywalam katuszy związanych z porodem naturalnym i kroczem. W ciągu 1-2 miesięcy z 94 kg spadłam na 79 kg, karmiłam 4 miesiące. Niestety połóg miałam tyle ile karmiłam (fiksowała mi macica przez prolaktynę ) i musiałam zaprzestać. Jestem za CC.
Odpowiedz