Forum: Ogólne - CC -kilka pytań do mam
Wysłany: 2016-05-25, 06:55

Kłosia
avatar

Postów: 428
0

Jestem ponad 2 tygodnie po cc, po podłączeniu oxytocyny brak skurczy i rozwarcia. Sam zabieg bezbolesny ale nie przyjemny, pionizacja po 10h ciężka chciałam wziąść prysznic ale nie dałam rady. Mała dostałam na salę po 18 godzinach (zielone wodę płodowe - była na obserwacji ) z pokarmem było raczej ciężko, mała głodna ja załamana dopiero po powrocie do domu jakoś to się rozkrecilo chociaż nadal nie miałam nawalu.
Bardzo chciałam urodzić SN i zawsze bardzo mnie dziwiło ze ktoś może chcieć cc i jeszcze za to płaci. Jeżeli kiedyś będziemy mieli jeszcze dziecko to będę za CC.
Waga sprzed ciąży po 10 dniach od zabiegu
Wysłany: 2016-05-25, 06:55

Kłosia
avatar

Postów: 428
0

Jestem ponad 2 tygodnie po cc, po podłączeniu oxytocyny brak skurczy i rozwarcia. Sam zabieg bezbolesny ale nie przyjemny, pionizacja po 10h ciężka chciałam wziąść prysznic ale nie dałam rady. Mała dostałam na salę po 18 godzinach (zielone wodę płodowe - była na obserwacji ) z pokarmem było raczej ciężko, mała głodna ja załamana dopiero po powrocie do domu jakoś to się rozkrecilo chociaż nadal nie miałam nawalu.
Bardzo chciałam urodzić SN i zawsze bardzo mnie dziwiło ze ktoś może chcieć cc i jeszcze za to płaci. Jeżeli kiedyś będziemy mieli jeszcze dziecko to będę za CC.
Waga sprzed ciąży po 10 dniach od zabiegu
Wysłany: 2016-05-25, 06:55

Kłosia
avatar

Postów: 428
0

Jestem ponad 2 tygodnie po cc, po podłączeniu oxytocyny brak skurczy i rozwarcia. Sam zabieg bezbolesny ale nie przyjemny, pionizacja po 10h ciężka chciałam wziąść prysznic ale nie dałam rady. Mała dostałam na salę po 18 godzinach (zielone wodę płodowe - była na obserwacji ) z pokarmem było raczej ciężko, mała głodna ja załamana dopiero po powrocie do domu jakoś to się rozkrecilo chociaż nadal nie miałam nawalu.
Bardzo chciałam urodzić SN i zawsze bardzo mnie dziwiło ze ktoś może chcieć cc i jeszcze za to płaci. Jeżeli kiedyś będziemy mieli jeszcze dziecko to będę za CC.
Waga sprzed ciąży po 10 dniach od zabiegu
Wysłany: 2016-05-25, 06:55

Kłosia
avatar

Postów: 428
0

Jestem ponad 2 tygodnie po cc, po podłączeniu oxytocyny brak skurczy i rozwarcia. Sam zabieg bezbolesny ale nie przyjemny, pionizacja po 10h ciężka chciałam wziąść prysznic ale nie dałam rady. Mała dostałam na salę po 18 godzinach (zielone wodę płodowe - była na obserwacji ) z pokarmem było raczej ciężko, mała głodna ja załamana dopiero po powrocie do domu jakoś to się rozkrecilo chociaż nadal nie miałam nawalu.
Bardzo chciałam urodzić SN i zawsze bardzo mnie dziwiło ze ktoś może chcieć cc i jeszcze za to płaci. Jeżeli kiedyś będziemy mieli jeszcze dziecko to będę za CC.
Waga sprzed ciąży po 10 dniach od zabiegu
Wysłany: 2016-05-25, 06:55

Kłosia
avatar

Postów: 428
0

Jestem ponad 2 tygodnie po cc, po podłączeniu oxytocyny brak skurczy i rozwarcia. Sam zabieg bezbolesny ale nie przyjemny, pionizacja po 10h ciężka chciałam wziąść prysznic ale nie dałam rady. Mała dostałam na salę po 18 godzinach (zielone wodę płodowe - była na obserwacji ) z pokarmem było raczej ciężko, mała głodna ja załamana dopiero po powrocie do domu jakoś to się rozkrecilo chociaż nadal nie miałam nawalu.
Bardzo chciałam urodzić SN i zawsze bardzo mnie dziwiło ze ktoś może chcieć cc i jeszcze za to płaci. Jeżeli kiedyś będziemy mieli jeszcze dziecko to będę za CC.
Waga sprzed ciąży po 10 dniach od zabiegu
Wysłany: 2016-06-01, 08:41

Początkująca24
avatar

Postów: 36
0

1.Jak znioslyscie CC? Sam zabieg jest bezbolesny (znieczulenie w kręgosłup) jednak potem pokutuje się za to kilka dni Wolnym chodzeniem, lękiem przed wysikaniem się, bólem gojącej się rany. Ja dostawałam kroplówki przeciwbólowe w 1szej dobie a w późniejszych ketonal (chyba, taka niebieska tabletka) z apapem.

2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie? Dziś jestem tydzień i 2 dni po porodzie i gdyby ni eblizna, zapomnialabym, że rodziałam cc.

3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
Na dzień dobry po porodzie ubyło mi 10 kg. Z 70 kg w ciąży zostało mi jeszcze 5 do zrzucenia, aby wrócić do wagi sprzec ciazy, ale nie chcę, bo podoba mi się waga 60 kg.

4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie? Za wcześnie na wnioski, ale mój pępek najbardziej mi się nie podoba, jest rozciągnięty.

5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ? Nie wiem.
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC? Dla mnie za wcześnie.

7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją? Małą przystawili mi za ok godzinę od porodu i od razu zaczęła ssać. Była z nami doradca laktacyjny.W ciąży miałam siarę, a Moja córka jest wielkim ssakiem.

8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy? Jeszcze nie wiem.
Wysłany: 2016-06-01, 08:41

Początkująca24
avatar

Postów: 36
0

1.Jak znioslyscie CC? Sam zabieg jest bezbolesny (znieczulenie w kręgosłup) jednak potem pokutuje się za to kilka dni Wolnym chodzeniem, lękiem przed wysikaniem się, bólem gojącej się rany. Ja dostawałam kroplówki przeciwbólowe w 1szej dobie a w późniejszych ketonal (chyba, taka niebieska tabletka) z apapem.

2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie? Dziś jestem tydzień i 2 dni po porodzie i gdyby ni eblizna, zapomnialabym, że rodziałam cc.

3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
Na dzień dobry po porodzie ubyło mi 10 kg. Z 70 kg w ciąży zostało mi jeszcze 5 do zrzucenia, aby wrócić do wagi sprzec ciazy, ale nie chcę, bo podoba mi się waga 60 kg.

4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie? Za wcześnie na wnioski, ale mój pępek najbardziej mi się nie podoba, jest rozciągnięty.

5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ? Nie wiem.
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC? Dla mnie za wcześnie.

7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją? Małą przystawili mi za ok godzinę od porodu i od razu zaczęła ssać. Była z nami doradca laktacyjny.W ciąży miałam siarę, a Moja córka jest wielkim ssakiem.

8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy? Jeszcze nie wiem.
Wysłany: 2016-06-01, 08:41

Początkująca24
avatar

Postów: 36
0

1.Jak znioslyscie CC? Sam zabieg jest bezbolesny (znieczulenie w kręgosłup) jednak potem pokutuje się za to kilka dni Wolnym chodzeniem, lękiem przed wysikaniem się, bólem gojącej się rany. Ja dostawałam kroplówki przeciwbólowe w 1szej dobie a w późniejszych ketonal (chyba, taka niebieska tabletka) z apapem.

2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie? Dziś jestem tydzień i 2 dni po porodzie i gdyby ni eblizna, zapomnialabym, że rodziałam cc.

3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
Na dzień dobry po porodzie ubyło mi 10 kg. Z 70 kg w ciąży zostało mi jeszcze 5 do zrzucenia, aby wrócić do wagi sprzec ciazy, ale nie chcę, bo podoba mi się waga 60 kg.

4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie? Za wcześnie na wnioski, ale mój pępek najbardziej mi się nie podoba, jest rozciągnięty.

5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ? Nie wiem.
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC? Dla mnie za wcześnie.

7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją? Małą przystawili mi za ok godzinę od porodu i od razu zaczęła ssać. Była z nami doradca laktacyjny.W ciąży miałam siarę, a Moja córka jest wielkim ssakiem.

8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy? Jeszcze nie wiem.
Wysłany: 2016-06-01, 08:41

Początkująca24
avatar

Postów: 36
0

1.Jak znioslyscie CC? Sam zabieg jest bezbolesny (znieczulenie w kręgosłup) jednak potem pokutuje się za to kilka dni Wolnym chodzeniem, lękiem przed wysikaniem się, bólem gojącej się rany. Ja dostawałam kroplówki przeciwbólowe w 1szej dobie a w późniejszych ketonal (chyba, taka niebieska tabletka) z apapem.

2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie? Dziś jestem tydzień i 2 dni po porodzie i gdyby ni eblizna, zapomnialabym, że rodziałam cc.

3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
Na dzień dobry po porodzie ubyło mi 10 kg. Z 70 kg w ciąży zostało mi jeszcze 5 do zrzucenia, aby wrócić do wagi sprzec ciazy, ale nie chcę, bo podoba mi się waga 60 kg.

4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie? Za wcześnie na wnioski, ale mój pępek najbardziej mi się nie podoba, jest rozciągnięty.

5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ? Nie wiem.
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC? Dla mnie za wcześnie.

7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją? Małą przystawili mi za ok godzinę od porodu i od razu zaczęła ssać. Była z nami doradca laktacyjny.W ciąży miałam siarę, a Moja córka jest wielkim ssakiem.

8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy? Jeszcze nie wiem.
Wysłany: 2016-06-01, 08:41

Początkująca24
avatar

Postów: 36
0

1.Jak znioslyscie CC? Sam zabieg jest bezbolesny (znieczulenie w kręgosłup) jednak potem pokutuje się za to kilka dni Wolnym chodzeniem, lękiem przed wysikaniem się, bólem gojącej się rany. Ja dostawałam kroplówki przeciwbólowe w 1szej dobie a w późniejszych ketonal (chyba, taka niebieska tabletka) z apapem.

2.Cieżko było Wam dojść do siebie po porodzie? Dziś jestem tydzień i 2 dni po porodzie i gdyby ni eblizna, zapomnialabym, że rodziałam cc.

3. Czy udało Wam sie wrócić do wagi z przed ciazy? Jeśli tak to ile Wam to zajęło czasu.
Na dzień dobry po porodzie ubyło mi 10 kg. Z 70 kg w ciąży zostało mi jeszcze 5 do zrzucenia, aby wrócić do wagi sprzec ciazy, ale nie chcę, bo podoba mi się waga 60 kg.

4. Jak wyglada teraz Wasz brzuszek? Wchłonął sie? Za wcześnie na wnioski, ale mój pępek najbardziej mi się nie podoba, jest rozciągnięty.

5. Czy to prawda, ze nad blizna tworzy sie fałdka ? Nie wiem.
6. Kiedy zaczęlyscie ćwiczyć po CC? Dla mnie za wcześnie.

7. Jak wyglądało u Was karmienie? Był problem z laktacją? Małą przystawili mi za ok godzinę od porodu i od razu zaczęła ssać. Była z nami doradca laktacyjny.W ciąży miałam siarę, a Moja córka jest wielkim ssakiem.

8. Mając wybór, zdecydowalybyscie sie znowu na takie rozwiazanie ciazy? Jeszcze nie wiem.
Wysłany: 2016-06-01, 09:07

_polin
avatar

Postów: 605
0

Dziewczyny a jak to jest z obecnością partnera przy cc? Wiem, że przy planowanym raczej nie ma prblemu, a jak to jest z nagłym cc? Czy to też zależy od szpitala?
Wysłany: 2016-06-01, 09:07

_polin
avatar

Postów: 605
0

Dziewczyny a jak to jest z obecnością partnera przy cc? Wiem, że przy planowanym raczej nie ma prblemu, a jak to jest z nagłym cc? Czy to też zależy od szpitala?
Wysłany: 2016-06-01, 09:07

_polin
avatar

Postów: 605
0

Dziewczyny a jak to jest z obecnością partnera przy cc? Wiem, że przy planowanym raczej nie ma prblemu, a jak to jest z nagłym cc? Czy to też zależy od szpitala?
Wysłany: 2016-06-01, 09:07

_polin
avatar

Postów: 605
0

Dziewczyny a jak to jest z obecnością partnera przy cc? Wiem, że przy planowanym raczej nie ma prblemu, a jak to jest z nagłym cc? Czy to też zależy od szpitala?
Wysłany: 2016-06-01, 09:07

_polin
avatar

Postów: 605
0

Dziewczyny a jak to jest z obecnością partnera przy cc? Wiem, że przy planowanym raczej nie ma prblemu, a jak to jest z nagłym cc? Czy to też zależy od szpitala?
Wysłany: 2016-06-02, 13:01

nietupska
avatar

Postów: 341
0

Zawsze jakoś bałam się naturalnego porodu i jakbym miała wybór to i tak wybrałabym cc, ale okazało się, że muszę mieć cc.

Dla mnie samo cc to bardziej niemiłe psychicznie było niż fizycznie.
Niestety bardzo nerwowa sytuacja, ciąża bliźniacza a mi wody odeszły w 30 tygodniu i od tego czas byłam spięta na maksa i trzęsły mi się ręce, do tego przed cc dostawałam lek na wyciszenie skurczy, który powodował kołatanie sera i ogólne złe samopoczucie.
Z samego zabiegu mało kojarzę, taka byłam zestresowana. Szarpania i ciągnięcia nie czułam. Mam wrażenie, ze trwało to 15 a nie 45 minut.

Przygotowania do cc: cewnik, zastrzyki na płucka i z nospy, wenflon, golenie i czas bezpośrednio po nim: nogi jak kłody po znieczuleniu, obkurczanie się macicy, pionizacja, chodzenie na wpół zgięta, wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, dziwne sikanie - straszne fizycznie.

CC miałam 22 maja czyli prawie 3 tygodnie temu. Po pobycie tygodniowym w szpitalu moja waga jest jak przed ciążą chociaż wydawało mi się, że przytyłam, ale wygląda na to, że większość to opuchlizna od wody.
Brzusio jest nadal widoczny i pewnie jeszcze trochę będzie. Do tego najwyraźniej mam rozstęp mięśni brzucha, no ale nie dziwię się, z dwójką dzieciaków brzuch był ogromny

Wszyscy mówią, że pocięli mnie i zszyli super ładnie i blizna świetnie się goi, ale po zdjęciu szwów z jednej strony lekko mnie boli i skóra dookoła jest bardzo wrażliwa na dotyk.

Dzieci są w inkubatorach więc bezpośrednio piersią nie karmię, ale odciągam mleko. Pojawiło się w 2 dobie po cięciu wspomagane stymulacją laktatorem co 3 godziny.

Zaczynam robić ćwiczenia ale takie bardzo lajtowe, dla kobiet po cc właśnie. No i dużo chodzę.
Wysłany: 2016-06-02, 13:01

nietupska
avatar

Postów: 341
0

Zawsze jakoś bałam się naturalnego porodu i jakbym miała wybór to i tak wybrałabym cc, ale okazało się, że muszę mieć cc.

Dla mnie samo cc to bardziej niemiłe psychicznie było niż fizycznie.
Niestety bardzo nerwowa sytuacja, ciąża bliźniacza a mi wody odeszły w 30 tygodniu i od tego czas byłam spięta na maksa i trzęsły mi się ręce, do tego przed cc dostawałam lek na wyciszenie skurczy, który powodował kołatanie sera i ogólne złe samopoczucie.
Z samego zabiegu mało kojarzę, taka byłam zestresowana. Szarpania i ciągnięcia nie czułam. Mam wrażenie, ze trwało to 15 a nie 45 minut.

Przygotowania do cc: cewnik, zastrzyki na płucka i z nospy, wenflon, golenie i czas bezpośrednio po nim: nogi jak kłody po znieczuleniu, obkurczanie się macicy, pionizacja, chodzenie na wpół zgięta, wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, dziwne sikanie - straszne fizycznie.

CC miałam 22 maja czyli prawie 3 tygodnie temu. Po pobycie tygodniowym w szpitalu moja waga jest jak przed ciążą chociaż wydawało mi się, że przytyłam, ale wygląda na to, że większość to opuchlizna od wody.
Brzusio jest nadal widoczny i pewnie jeszcze trochę będzie. Do tego najwyraźniej mam rozstęp mięśni brzucha, no ale nie dziwię się, z dwójką dzieciaków brzuch był ogromny

Wszyscy mówią, że pocięli mnie i zszyli super ładnie i blizna świetnie się goi, ale po zdjęciu szwów z jednej strony lekko mnie boli i skóra dookoła jest bardzo wrażliwa na dotyk.

Dzieci są w inkubatorach więc bezpośrednio piersią nie karmię, ale odciągam mleko. Pojawiło się w 2 dobie po cięciu wspomagane stymulacją laktatorem co 3 godziny.

Zaczynam robić ćwiczenia ale takie bardzo lajtowe, dla kobiet po cc właśnie. No i dużo chodzę.
Wysłany: 2016-06-02, 13:01

nietupska
avatar

Postów: 341
0

Zawsze jakoś bałam się naturalnego porodu i jakbym miała wybór to i tak wybrałabym cc, ale okazało się, że muszę mieć cc.

Dla mnie samo cc to bardziej niemiłe psychicznie było niż fizycznie.
Niestety bardzo nerwowa sytuacja, ciąża bliźniacza a mi wody odeszły w 30 tygodniu i od tego czas byłam spięta na maksa i trzęsły mi się ręce, do tego przed cc dostawałam lek na wyciszenie skurczy, który powodował kołatanie sera i ogólne złe samopoczucie.
Z samego zabiegu mało kojarzę, taka byłam zestresowana. Szarpania i ciągnięcia nie czułam. Mam wrażenie, ze trwało to 15 a nie 45 minut.

Przygotowania do cc: cewnik, zastrzyki na płucka i z nospy, wenflon, golenie i czas bezpośrednio po nim: nogi jak kłody po znieczuleniu, obkurczanie się macicy, pionizacja, chodzenie na wpół zgięta, wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, dziwne sikanie - straszne fizycznie.

CC miałam 22 maja czyli prawie 3 tygodnie temu. Po pobycie tygodniowym w szpitalu moja waga jest jak przed ciążą chociaż wydawało mi się, że przytyłam, ale wygląda na to, że większość to opuchlizna od wody.
Brzusio jest nadal widoczny i pewnie jeszcze trochę będzie. Do tego najwyraźniej mam rozstęp mięśni brzucha, no ale nie dziwię się, z dwójką dzieciaków brzuch był ogromny

Wszyscy mówią, że pocięli mnie i zszyli super ładnie i blizna świetnie się goi, ale po zdjęciu szwów z jednej strony lekko mnie boli i skóra dookoła jest bardzo wrażliwa na dotyk.

Dzieci są w inkubatorach więc bezpośrednio piersią nie karmię, ale odciągam mleko. Pojawiło się w 2 dobie po cięciu wspomagane stymulacją laktatorem co 3 godziny.

Zaczynam robić ćwiczenia ale takie bardzo lajtowe, dla kobiet po cc właśnie. No i dużo chodzę.
Wysłany: 2016-06-02, 13:01

nietupska
avatar

Postów: 341
0

Zawsze jakoś bałam się naturalnego porodu i jakbym miała wybór to i tak wybrałabym cc, ale okazało się, że muszę mieć cc.

Dla mnie samo cc to bardziej niemiłe psychicznie było niż fizycznie.
Niestety bardzo nerwowa sytuacja, ciąża bliźniacza a mi wody odeszły w 30 tygodniu i od tego czas byłam spięta na maksa i trzęsły mi się ręce, do tego przed cc dostawałam lek na wyciszenie skurczy, który powodował kołatanie sera i ogólne złe samopoczucie.
Z samego zabiegu mało kojarzę, taka byłam zestresowana. Szarpania i ciągnięcia nie czułam. Mam wrażenie, ze trwało to 15 a nie 45 minut.

Przygotowania do cc: cewnik, zastrzyki na płucka i z nospy, wenflon, golenie i czas bezpośrednio po nim: nogi jak kłody po znieczuleniu, obkurczanie się macicy, pionizacja, chodzenie na wpół zgięta, wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, dziwne sikanie - straszne fizycznie.

CC miałam 22 maja czyli prawie 3 tygodnie temu. Po pobycie tygodniowym w szpitalu moja waga jest jak przed ciążą chociaż wydawało mi się, że przytyłam, ale wygląda na to, że większość to opuchlizna od wody.
Brzusio jest nadal widoczny i pewnie jeszcze trochę będzie. Do tego najwyraźniej mam rozstęp mięśni brzucha, no ale nie dziwię się, z dwójką dzieciaków brzuch był ogromny

Wszyscy mówią, że pocięli mnie i zszyli super ładnie i blizna świetnie się goi, ale po zdjęciu szwów z jednej strony lekko mnie boli i skóra dookoła jest bardzo wrażliwa na dotyk.

Dzieci są w inkubatorach więc bezpośrednio piersią nie karmię, ale odciągam mleko. Pojawiło się w 2 dobie po cięciu wspomagane stymulacją laktatorem co 3 godziny.

Zaczynam robić ćwiczenia ale takie bardzo lajtowe, dla kobiet po cc właśnie. No i dużo chodzę.
Wysłany: 2016-06-02, 13:01

nietupska
avatar

Postów: 341
0

Zawsze jakoś bałam się naturalnego porodu i jakbym miała wybór to i tak wybrałabym cc, ale okazało się, że muszę mieć cc.

Dla mnie samo cc to bardziej niemiłe psychicznie było niż fizycznie.
Niestety bardzo nerwowa sytuacja, ciąża bliźniacza a mi wody odeszły w 30 tygodniu i od tego czas byłam spięta na maksa i trzęsły mi się ręce, do tego przed cc dostawałam lek na wyciszenie skurczy, który powodował kołatanie sera i ogólne złe samopoczucie.
Z samego zabiegu mało kojarzę, taka byłam zestresowana. Szarpania i ciągnięcia nie czułam. Mam wrażenie, ze trwało to 15 a nie 45 minut.

Przygotowania do cc: cewnik, zastrzyki na płucka i z nospy, wenflon, golenie i czas bezpośrednio po nim: nogi jak kłody po znieczuleniu, obkurczanie się macicy, pionizacja, chodzenie na wpół zgięta, wstawanie z wysokiego szpitalnego łóżka, dziwne sikanie - straszne fizycznie.

CC miałam 22 maja czyli prawie 3 tygodnie temu. Po pobycie tygodniowym w szpitalu moja waga jest jak przed ciążą chociaż wydawało mi się, że przytyłam, ale wygląda na to, że większość to opuchlizna od wody.
Brzusio jest nadal widoczny i pewnie jeszcze trochę będzie. Do tego najwyraźniej mam rozstęp mięśni brzucha, no ale nie dziwię się, z dwójką dzieciaków brzuch był ogromny

Wszyscy mówią, że pocięli mnie i zszyli super ładnie i blizna świetnie się goi, ale po zdjęciu szwów z jednej strony lekko mnie boli i skóra dookoła jest bardzo wrażliwa na dotyk.

Dzieci są w inkubatorach więc bezpośrednio piersią nie karmię, ale odciągam mleko. Pojawiło się w 2 dobie po cięciu wspomagane stymulacją laktatorem co 3 godziny.

Zaczynam robić ćwiczenia ale takie bardzo lajtowe, dla kobiet po cc właśnie. No i dużo chodzę.
Wysłany: 2016-06-04, 20:03

Rose123
avatar

Postów: 231
0

Podziwiam wszystkie te ktore pisaly o samych plusach CC. Ja wspominam to jako koszmar, nie moglam sie podniesc nastepnego dnia (mam nadcisnienie i ono dodatkowo powodowalo,ze fiksowalam) pionizacja to byl jakis koszmar, prysznic rowniez..pierwsze kroki...po prostu wszystko...z perspektywy czasu mysle sobie,ze chyba bym zrobila wszystko aby urodzic naturalnie....problemy z rana, zle sie goila i saczylo sie z niej..przez pierwsze 2 tygodnie to spalam prawie ,ze na siedzaco,ledwo chodzilam...ze sklepu obok wrocilam z placzem..dopiero jakos po miesiacu powoli zaczynalam zapominac,ze cos sie tam dzialo...do dzis blizna wyglada okropnie, jest wrazliwa na dotyk...dla mnie jeden wielki koszmar...niby o bolu sie zapomina, byc moze ale ja juz ''warsztat'' zamykam jak pomysle o 2 cc
Wysłany: 2016-06-04, 20:03

Rose123
avatar

Postów: 231
0

Podziwiam wszystkie te ktore pisaly o samych plusach CC. Ja wspominam to jako koszmar, nie moglam sie podniesc nastepnego dnia (mam nadcisnienie i ono dodatkowo powodowalo,ze fiksowalam) pionizacja to byl jakis koszmar, prysznic rowniez..pierwsze kroki...po prostu wszystko...z perspektywy czasu mysle sobie,ze chyba bym zrobila wszystko aby urodzic naturalnie....problemy z rana, zle sie goila i saczylo sie z niej..przez pierwsze 2 tygodnie to spalam prawie ,ze na siedzaco,ledwo chodzilam...ze sklepu obok wrocilam z placzem..dopiero jakos po miesiacu powoli zaczynalam zapominac,ze cos sie tam dzialo...do dzis blizna wyglada okropnie, jest wrazliwa na dotyk...dla mnie jeden wielki koszmar...niby o bolu sie zapomina, byc moze ale ja juz ''warsztat'' zamykam jak pomysle o 2 cc
Wysłany: 2016-06-04, 20:03

Rose123
avatar

Postów: 231
0

Podziwiam wszystkie te ktore pisaly o samych plusach CC. Ja wspominam to jako koszmar, nie moglam sie podniesc nastepnego dnia (mam nadcisnienie i ono dodatkowo powodowalo,ze fiksowalam) pionizacja to byl jakis koszmar, prysznic rowniez..pierwsze kroki...po prostu wszystko...z perspektywy czasu mysle sobie,ze chyba bym zrobila wszystko aby urodzic naturalnie....problemy z rana, zle sie goila i saczylo sie z niej..przez pierwsze 2 tygodnie to spalam prawie ,ze na siedzaco,ledwo chodzilam...ze sklepu obok wrocilam z placzem..dopiero jakos po miesiacu powoli zaczynalam zapominac,ze cos sie tam dzialo...do dzis blizna wyglada okropnie, jest wrazliwa na dotyk...dla mnie jeden wielki koszmar...niby o bolu sie zapomina, byc moze ale ja juz ''warsztat'' zamykam jak pomysle o 2 cc
Wysłany: 2016-06-04, 20:03

Rose123
avatar

Postów: 231
0

Podziwiam wszystkie te ktore pisaly o samych plusach CC. Ja wspominam to jako koszmar, nie moglam sie podniesc nastepnego dnia (mam nadcisnienie i ono dodatkowo powodowalo,ze fiksowalam) pionizacja to byl jakis koszmar, prysznic rowniez..pierwsze kroki...po prostu wszystko...z perspektywy czasu mysle sobie,ze chyba bym zrobila wszystko aby urodzic naturalnie....problemy z rana, zle sie goila i saczylo sie z niej..przez pierwsze 2 tygodnie to spalam prawie ,ze na siedzaco,ledwo chodzilam...ze sklepu obok wrocilam z placzem..dopiero jakos po miesiacu powoli zaczynalam zapominac,ze cos sie tam dzialo...do dzis blizna wyglada okropnie, jest wrazliwa na dotyk...dla mnie jeden wielki koszmar...niby o bolu sie zapomina, byc moze ale ja juz ''warsztat'' zamykam jak pomysle o 2 cc
Wysłany: 2016-06-04, 20:03

Rose123
avatar

Postów: 231
0

Podziwiam wszystkie te ktore pisaly o samych plusach CC. Ja wspominam to jako koszmar, nie moglam sie podniesc nastepnego dnia (mam nadcisnienie i ono dodatkowo powodowalo,ze fiksowalam) pionizacja to byl jakis koszmar, prysznic rowniez..pierwsze kroki...po prostu wszystko...z perspektywy czasu mysle sobie,ze chyba bym zrobila wszystko aby urodzic naturalnie....problemy z rana, zle sie goila i saczylo sie z niej..przez pierwsze 2 tygodnie to spalam prawie ,ze na siedzaco,ledwo chodzilam...ze sklepu obok wrocilam z placzem..dopiero jakos po miesiacu powoli zaczynalam zapominac,ze cos sie tam dzialo...do dzis blizna wyglada okropnie, jest wrazliwa na dotyk...dla mnie jeden wielki koszmar...niby o bolu sie zapomina, byc moze ale ja juz ''warsztat'' zamykam jak pomysle o 2 cc
Odpowiedz