avatar

tytuł: historia jak ich wiele...

autor: efta

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

Jaś ur w lipcu 2014 Iga ur w sierpniu 2017

about me

Moje emocje:

ostatnio ovu zaproponowało mi do  przeczytanie mój własny pamiętnik... chyba mają burdel we własnym ulepszaniu....

Ostatnio tu pisałam prawie miesiąc temu.... 
Czas zapieprza... 
święta upłynęły w bardzo rodzinnym gronie. wigilia u głuchych nowożeńców , kolejne dni świąt u rodziców i we własnym domu. było super. dzieci szczęśliwe - mikołaj o nich pamiętał
Ostatnie dni roku zleciały jak z bicza strzelił. W dniu kiedy Iga skończyła czwarty miesiąc (29.12 )pierwszy raz na posmakowanie podałam jej gotowaną marchewkę. smakowała jej bardzo, kolejnego dnia już mniej - chyba nie była jeszcze głodna.  No i zaczęłam zagęszczać jej mleczko kleikiem ryżowym, bo jak wpisałam jej wagę w siatkę centylową to szczęsliwa nie byłam, choć lekarz twierdzi że nie wszytkie dzieci muszą być "kolosami" i nie muszę się nic martwić, 

od kilku dobrych chwil próbuję cos napisac - nic z tego. Iga co chwilę mnie woła. Postaram sie jutro napisac to co planowałam

0
Dodaj komentarz

Mam wrażenie, że wieki nie pisałam, choc minęły zaledwie lub aż 2 miesiące. Czas leci tak , że sie gubie w dniach i tygodniach. 
Igulcia to mój aniołek, a Jasiek to mój  diabełek... mówi sie ze małe dziecko mały problem, duze dziecko duzy problem. Moj diabelek ma 3,5 roku a ja mam wrażenie ze moje starnia w wychowaniu go idą w nicość.... no szatan nie kogut. okiełznać go to nie lada wyzwanie... Za to Iśka moja to sama słodycz. choć ostatnio chora bardzo....  ale jesli choroby to u nas w tym roku masakra na całego. Chorujemy od jesieni w tym np jasiek od połowy grudnia do teraz.... mam za soba przeziebienie , w nowy rok zapalenie płuc a na koniec stycznia kolejna chorobe... do tego ja juz 2 razy w ta zime po 2 tygodnie choroby.... maz tak samo - kilka dni temu skonczył antybiotyk. no i Iga własnie przechodzi zapalenie oskrzeli, jednym słowem armagedon
oprócz wszelkich chorób - w związku z tym nie przespanych nocy, kupe wydanej kasy w aptece to u nas rewelacja.
Igunia jest cudowna i daje nam mnóstwo radości. Niestety czesto połączenie Iguni i Jasia daje dużo stresu i niezadowolenia. Niestety Mały jest na tyle nie rozumny, że poproszony o wyciszenie, bo Iga usypia nie daje rezultatu. broi i krzyczy nie pozwalając Idze zasnąć lub przeszkadza w spokojnym śnie. Gdy Iśka była malutka nie przeszkadzało jej to ani trochę, Jasiek mógł krzyczeć do woli a ona spała bedąc w tym samym pokoju co on. Teraz już ma prawie pół roku i ten sen nie jest już tak głęboki jak kiedyś. Wybudza się gdy ten biega, tupie i krzyczy ( a krzyczy i tupie wiele... oj wiele) . Zaczeliśmy wiec wynosić małą do sypialni na piętro, a jasiek przestał nosić twarde kapcie, trochę to pomogło ale niestety konstrukcja domu jest taka , że głos się u nas do góry niesie jak cholera... wiec i tak musze Jaśka wiecznie uciszać i mam już powoli tego dość.  Mała  śpi 2 razy dziennie, pierwsza drzemka około 12 na 2 godziny druga drzemka na godzinę lub półtorej około 18:00. Czasem wszstko się miesza i pierwsza drzemka przez Jaska, bo Igę obudzi trwa 30 minut, a druga 3 godzin lub też tylko 30 minut, wtedy cały dzień jest do dupy. Mała nerwowa bo nie wyspana., ja wkurwiona bo ... to chyba oczywiste. ech... taka "sielanka"
Ojoj własnie sobie uświadomiłam że tylko narzekam. 
w sumie takie to moje życie ostatnio, że ciągle tylko uciszam i narzekam. 
Już nawet moi rodzice zaczeli brać Jaśka do siebie na parę godzin dziennie, bo on ciągle chory, do przedszkola nie chodzi a  atmosfere podgrzewa tak że domownikom głowa puchnie - dzięki im za to, bo już nie raz mówiłam, że jeszcze chwila i mnie w kaftanie do szpitala z miękkimi ścianami wywiozą... 
No i moich wywodów koniec. Igulec zasnąć nie może... przez chorobą się "popsuła" i już sama w łózeczku nie usypia tylko trzeba ją lulać. Ide lulać. Może jutro bede miała czas coś skrobnąć wtedy bedzie bardziej optymistycznie  obiecuje!

1
komentarzy
avatar
Jasiek może najzwyczajniej w świecie zazdrosny i po prostu próbuje zwrócić uwagę na siebie? Ja sobie zawsze tłumaczę, dorosły jak chory to czasami bez kija nie podchodz, a co dopiero takie Maleństwa? Ale już lepiej? Nie wiem jak u Was, ale u nas też mrozy -15:-20 więc oby wymroziło tego plugastwa chorobotwórczego.
Dodaj komentarz

I oto znów minąl ponad mesiąc od ostatniego wpisu... ja nie wiem kiedy ten czas zwolni... pewnie już nigdy.
 
W ciągu ostatnich 3 miesiecy Jasiek był w przedszkolu 4 dni. Z jednej choroby przechodził w drugą... Ja myślałam że oszaleje siedząc z nim w domu - istne kongo. Ale od ponad tygodnia znów mam chwilę oddechu. Jasiek wrócił do przedszkola. I nawet wydłużylam mu pobyt o 1 godzinę. Jest już straszy wiec wysiedzi w przedszkolu 5 godzin. Oczywiscie po 4 dniach znów dostał kataru i trochę pokasłuje ale poki choroba go całkiem nie dopadnie bedzie chodził , bo widzę jak jest mu potrzebny kontakt z rówieśnikami i możliwość wyszalenia się po za domem. 

Iguśka jest świetna. wiecznie pogodne i uśmiechniete dziecko. Płacze tylko z konkretnych powodów. Rzadko jest marudna czy płaczliwa. Oczywiście są też takie dni , bo ostatnio zęby ją męczą ale nie mogę narzekać. 
2 tygodnie temu byliśmy na szczepieniu - Iga waży 7,5 kg i mierzy 69 cm.  W końcu ją podtuczyłam  ogólnie miała lekką niedowagę, ale od kiedy zaczęłam jej mleko kleikiem zagęszczać zaczeła nadrabiać. Nadal wygląda na drobną, jest chuda i długa ale może i dobrze, że nie jest wielkim klopsem. W skali centylowej jest idealnie po środku wykresu  
Jeśli chodzi o rozwój fizyczny to miała lekkie opóźnienie z umiejętnością obracania się z pleców na brzuszek. dzieci robią tą czynność w wieku około 4-5 miesięcy. Iga nauczyła się tego w 6 miesiącu życia po czym zapomniała na kolejne 2 tygodnie jak to się robi. Obecnie śmiga bez problemów. Rwie się do siedzenia ale zdecydowanie daleko jej do tej umiejętności a za kilka dni skończy 7 miesięcy. No nic wszytko w swoim czasie. 
Od dawna gaworzy powtarzając "mamama" "bababa" plus wszelkie inne odgłosy typu piszczenie, krzyczenie itd. Ładnie też wyciąga rączki w kierunku podawanych zabawek  a od kilku dni wyciąga też rączki w kierunku osoby gdy ta chce ją podnieść. 
Uwielbia zabawy z Jaśkiem. No i wpatrzona jest w swojego tatę jak w obrazek. Rwie się do niego jak szalona. 
Rozszerzanie diety szło nam na początku kiepsko ale od kiedy zupki mają w sobie mięsko jest dużo lepiej  

No i duzo nie popisałam i musze kończyć. Słyszę że mała się wierci w łóżeczku. zaraz się obudzi. 

1
komentarzy
avatar
Fajnie, że u Was fajnie Co do Jaśka, pomyśl, że Ty miałabyś siedzieć przez 3 miesiące z samymi emerytami - też byś dostała na głowę po czasie Nie wiem jak się zapatrujesz na naturalne środki uodparniające, ale ja polecam syrop z białego bzu. Oprócz tego, że ratuje górne drogi oddechowe, to pomaga na odporność.
Od mojej koleżanki synek w wieku 14 msc ważył 15 kg A ona filigranowa do granic możliwości, wyglądali zabawnie. Teraz chłopak ma 11 lat i wygląda jakby podmuch wiatru miał go złamać. A mój chrześniak nie raczkował tylko... sunął jak dżdżownica Tak jak mówisz, wszystko w swoim czasie.
Posiadanie rodzeństwa to super sprawa, to się nie dziwię, że Iga uwielbia zabawy z Bratem- oby im tak zostało Pochwal się jakimś zdjęciem Igi
Dodaj komentarz

Jestem w szoku Iga siedzi sama. nie potrafi samodzielnie usiąść ale posadzona na podłodze siedzi i się nie przewraca. pchnięta podpiera się rączką i wyrównuje równowagę. Myślałam że dużo brakuje jej do samodzielnego siedzenia, a tu takie zaskoczenie

Zębów nadal brak


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5ee35ea50544.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3c0dccd6afeb.jpg

1
komentarzy
avatar
Jej, jaka ona śliczna!
Dodaj komentarz

taka jakaś błogość i cisza. 
moje dwa bąble po raz pierwszy usnęły jednocześnie. nie pamiętam kiedy o 21:00 miałam ciszę i spokój. 
Iga nie odbiła po jedzeniu wiec pewnie zaraz się rozryczy, a Jasiek padł oglądając bajki bez ostatecznego wysiusiania - wiec na bank w nocy bedzie wołał. Ale i tak się ciesze. Cisza , cisza  cóż za radość. 

Iga od wczoraj próbuje pupę do czworaków podnosić. Jeszcze sama nie umie ale jak jej pomogłam to długo wytrzymała w tej pozycji. No i pełzanie to teraz najlepsza atrakcja. jeszcze się nie czołga do przodu ale do tyłu i wokół własnej osi ma opanowane do perfekcji , a jeśli jakaś zabawka lezy na macie a ona nie może jej dosięgnąć ciągnie za tkanine i dosięga zabawkę. Mała cwaniara. A no i taką fajną zabawę opanowała. Pytam ją kilka razy Tak tak i kiwam głową na Tak a potem pytam czy nie, nie  a ona pięknie kręci głową że Nie . Taka prościzna a jednak bardzo cieszy, bo to takie pierwsze kontaktowanie. Jasiek pierwszego się nauczył jaki duży urośnie jak miał 7 i pół miesiąca. wszyscy się dziwili , że taki mały a potrafi podnieść obie rączki do góry jak się go zapytało jaki duży urośnie. Pamiętam te filmiki na fb  i radość rehabilitanta  do którego jasiek chodził się prostować, oj byłam dumna  tzn ja go tego nauczyłam rehabilitant tylko się cieszył i dziwił.


https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d9f4d04b7313.jpg

1
komentarzy
avatar
Śliczna i jak się pięknie śmieje
Dodaj komentarz

Wielkanoc.
Iga od rana radosna i wesoła. Po pierwszej drzemce obudziła się trochę marudna. Stwierdziłam, że może chciałaby coś przekąsić , bo przed drzemką zjadła mało mleczka. Podałam jej tarte jabłko. Pierwsza łyżeczka tak ją odrzuciła, że zwymiotowała. Marudzenie i płacz się nasilało. Przytuliłam i lulałam, stwierdziłam , że ma coś za ciepłą głowę. Zmierzona temperatura zatrwożyła mnie - 39,2. Podałam ibuprofen, temp. nie spadła, 4 godziny póżniej podałam paracetamol. Pomogło. Wieczorem znów temp. urosła. Iga nie ma żadnych objawów choroby oprócz gorączki. Nie ma kataru , zaczerwienionego gardła, rozwolnienia, zaparcia itd. Nie wiemy co to. Noc ciężka mimo zbitej gorączki budziła się co chwile. Przez co ja ledwo żyje.... 
dziś lany poniedziałek - nie wiem czy jest sens jechać na pogotowie/do szpita - mam złe doświadczenia... Ja nie wiem czemu te moje dzieciaki zawsze muszą zacząc chorować w dniu kiedy przychodnia jest zamknięta.  Iga ma stan podgorączkowy i jest marudna i płaczliwa jesli temperatura niebezpiecznie się zwiększy nie bedzie wyjścia i pojedziemy do szpitala ale póki co obserwujemy i czekamy. Jutro na bank wizyta w przychodni. 

2
komentarzy
avatar
A może to wina zębów? Jak minęła reszta dnia? Spokojnie?
avatar
Hej
Dodaj komentarz

Iga ząbkuje na całęgo a Jasiek obudził się z grypą żołądkową. Za przeproszeniem mimo leków z tyłka wodospad. Jestem na skraju .... dzień koszmarny. Iga marudna, płaczliwa , rycząca. Jasiek co chwila wc. jak ja z nim w toalecie to ona ryk nie do opisania.  Po południu musiałam jeszcze jechać na zakupy wiec podczas drzemki małej nic nie odpoczęłam. 
Noc też nie zapowiada się kolorowo. :/

0
Dodaj komentarz

Iga 7 miesięcy i 1 tydzień

Pękam z dumy. Dziś nauczyłam Igunię pokazywać jaka duża urośnie.

Jasiu dalej chory. Dziś do rozwolnienia doszła gorączka :/ 

2
komentarzy
avatar
Wow, Iga już taka duża! My jesteśmy w połowie . Współczuję choroby synka...u mnie na szczeście na razie córa nic nie przynosi z przedszkola. Od narodzin małego tylko jeden dzień była w domu. Mam nadzieję że tak zostanie . A dla Was zdrówka!
avatar
Brawo Iga
Jak dziś Jasiu ??
Dodaj komentarz

Wczoraj Igunia sama po raz pierwszy usiadła. Zrobiła to z czworaków. Dziś także długo nie poleżała - od razu z plecków na brzuszek - czworaki i siad  po czym upadek bo straciła równowagę  

Jasiek zdrowy. Grypa męczyła go ponad 3 dni. Czwartego dnia jeszcze z rana było źle ale po południu już nie chodził do wc. Jeszcze tak chorego go nie widziałam. Lał się przez ręce... U niego się skończyło , a u mnie zaczęło.... Dziś jest trzeci dzień mojej choroby i jeszcze w wc nie byłam. Może bedzie już dobrze. 
Oby Igę to ominęło. 

0
Dodaj komentarz

Dzieci śpią postanowiłam coś skrobnąć, bo w końcu cisza i spokój w domu.
Igunia zaczęła czworakować  Wczoraj ruszyła w przód, bo do tej pory to czworakowała tylko w tył. 
Zębów nadal nie ma... 
Zrobiła się maruda i wymagająca - zupełne przeciwieństwo własnej siebie sprzed kilku miesięcy. Bardzo trudno mi ją uspać. Jak nie zaśnie jedząc to potem lulanie, bujanie oczywiście na rączkach i do tego musze chodzić bo na siedząco jest źle. W wózku na spacerze też wielkie kłopoty z uśpieniem, bo od kiedy jeździ w spacerówce a nie w głebokim to broni się przed zaśnięciem, nie chce się oprzeć itd. wszytko tak ja ciekawi , że spanie to ostatnia rzecz jaką chce robić. Czasem usypia mi dopiero po 3 km spaceru. 
Za tydzień jedziemy na urlop do Chorwacji na dwa tygodnie. Co mnie podkusiło żeby jechać samochodem 1600km z 8 miesiecznym niemowlakiem i 4 latkiem...??? Sama siebie nie rozumiem. Boje się przede wszystkim podróży choć i samego pobytu też. Co to bedzie nie wiem. I jeszcze jak na złość synek jest zaziębiony ma brzydki suchy kaszel i to już od tygodnia. włączyłam inhalacje i dołozłam syrop, może rozejdzie się po kościach. W związku z urlopem postanowiłam się trochę odchudzić - wiadomo żeby jak wieloryb na palzy nie wyglądać. Idzie mi tak średnio. Zgubiłam 4 kg w 4 tygodnie może uda się zgubić jeszcze choć 1 kg - wyszłabym wtedy z nadwagi i miała prawidłowe BMI. 

2
komentarzy
avatar
No rzeczywiście podróż może być wyzwaniem Bardzo lubię Chorwację, gdzie dokładnie jedziecie?
Chudnięcie 1 kg na tydzień to średnio? To ile byś chciała chudnąć? Ajć zazdroszczę Wam tych wakacji.
avatar
jedziemy na wyspę Ciovo. A co do chudnięcia - no wiem że 1 kg na tydzień to tak zdrowo... i nie powinnam narzekać
Dodaj komentarz
avatar
{text}