Wczoraj spedzilismy mega fajny dzien na grilowaniu w parku, slonce przyswiecilo ,to byl chyba pierwszy dzien w zyciu Gabiego spedzony caly na swiezym powietrzu. Znajomi przyszli z dziecmi, poczulam sie jak z rodzina, nawet lepiej, bo rodzina jest daleko i poza rodzicami nie mam z nia takiego kontaktu. Moi znajomi, przyjaciele stali mi sie blizsi. Troche szkoda, ale moze jest to wina tego, ze mieszkam za granica, ze omijaja mnie wazne wydarzenia, praktycznie nie bylam na zadnym slubie, bo wszystko sie zawsze dzieje latem, gdy u nas jest sezon i nie ma mowy o wyjazdach. Moja kuzynka (ta co jest w ciazy) bedzie miec synka, dowiedzialam sie od mamy, a ta od wujka....kyznka nic nie mowi, boi sie zapeszac, chodz juz jest chyba w 5 miesiacu. Rozumiem jej strach, ma 40 lat, to jej pierwsza ciaza z invitro, boi sie, ale tak mi przykro, ze nic mi nie mowi.....tlumacze to sobie rozluznieniem wiezi.
A wczoraj na tym grilu klocilam sie z polakami, ze w Polsce jest lepiej niz w Hiszpanii. Glosow bylo wiele za i przeciw, ale dla mnie decydujacym czynnikiem jest wlasnie ta rodzina. W rodzinie jest sila. Babcia zostanie z dzieckiem. Swieta i niedziele wygladaja inaczej, jest wieksze ozywienie, wiecej sie dzieje. Bedac w PL mniej siedzialam na belly/owu, bo nie spedzalam tyle czasu sama.Nie mowie juz nawet o tym, ze kazdy idzie z pomoc (i chodz nie cierpie zalatwiania po znajomosci, mam na to alergie) to jednak sama porada, co jak gdzie i za ile, jest bezcenna. Tutaj jest sie samemu, trzeba przecierac szlaki,bez tego wsparcia, bez ´´plecow´´. Moj syn jest odciety od kuzynow, od dziadkow. No i wiadomo ...praca....ciezko jest robic cos w swoim zawdzie, chodz niektorym sie udaje, mi idzie to jak krew z nosa i to chyba moja najwieksza bolaczka....
Z drugiej strony o powrocie ciezko dyskutowac gdy ma sie meza kosmite, ktory ni jak sie wpisze w polske....
Czuje sie rozdarta....i to jest slowo opisujace cale moje zycie. Wiecznie rozdarta, miedzy polska a hiszpania, miedzy miloscia do kogos, a do siebie samej......to jest chore.......
tytuł: BABY BOOM-synek :)
autor: maxi