avatar

tytuł: BABY BOOM-synek :)

autor: maxi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Cos czuje,ze bede podobna mama do swojej,czyli troskliwa,strachliwa panikara,zakochana w swoim ROBACZKU...chodz wolalabym byc troche bardziej konsekwentna i wymagajaca.....ja bylam krolewna sniezka w swoim domu i nie wiem,czy to bylo najlepszym rozwiazaniem...ale krytykowac jest latwo....a gorzej cos zrobic dobrze...jako,ze nie mam najlagodniejszego charaktery moje dziecko tez pewnie bedzie mialo jakies ´´ale´´ do mnie...mam nadzieje,ze tych ALE nie bedzie wiele....moj maz bedzie musiala troche nadrabiac za mnie wyrozumialoscia....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

luna park..

bilans dwulatka....
Jest fantastycznym malym czlowiekiem, zywym chlopcem, energicznym, ciekawym wszystkiego.
Nasz maly poliglota, ktory rozumie nas w naszych ojczystych jezykach i zaczynam po malu mowic do nas...jak wypowiada swoje pierwsze slowa jest taki slodki...jakby lagodniejszy niz gdy komunikuje sie dzwieko-krzykiem...
Jest inspirujacy, bo wszysto co robi pochalnbia go do konca, na wiekszosc rzeczy reaguje zachwytem, i to jego glosne WOW!!!
Jest piekny, wrazliwy, calusny i kochany.
Coz...dalej robi w pieluche, zasypia ze smokiem, niemilosiernie wszystkim rzuca, zabawki i ksiazki wygladaja juz jak z darow z 3ego swiata...
Nie mowie, ze jest mi z nim latwo...bo szczypie, szarpie za wlosy, gryzie, drapie i bije po twarz, (gdybym miala teraz niemowlaka w domu powaznie bym sie o niego bala) jest lobuzem i szczerze to troche ze strachem patrze w przyszlosc, czy dam rade go nakierowac wlasciwie, czy dam rade byc az tak cierliwa i nie popelnie zbyt wielu bledow....Mam wrazenie, ze stoje przed mega wymagajacym zadaniem i mam pietra...
Dalej top zabawy to samochody, pilka, ksiazki i gary....teraz mlody wchodzi na krzeselko i gotuje ze mna...jednym slowem przeszedl na nastepny level ;P Uczymy sie plywac i jakos idzie, chodz wiem tez, ze jest czasami lekliwy i boi sie mnie puscic, musi czuc, ze jestem, ze go trzymam. No cycus jest. Dalej spimy razem, ku przestrogom calego mojego biura i innych kolezanek....ale, mam to w nosie. Pokoj Gabrysia nie istnieje....juz dawno spakowalam lozeczko(i tak nie uzywalismy) do magazynu na graty, podobnie jak krzeselko do jedzenia itp...po co mu pokoj skoro spi ze mna, wszystkie zabawki i ksiazki sa w duzym pokoju, i tak bawi sie tam gdzie jest najwiecej miejsca, zreszta....tak jak kazdy chce przebywac w pokoju dziennym, a nie zamkniety w klitce z lozkiem...takze zyjemy na kupie, niczym w indiach (hahaha teraz sobie przypomina, ze jak tam bylismy i odwiedzalismy meza siostre w jej domu, pamietam swoje zdziwienie, ze jej dzieci nie mialy swoich pokoi, no jak to? myslalam, moj maz na to, ze spia z rodzicami w tym samym pokoju...wydawalo mi sie to dziwne i smutne, ze nie maja swoich pokoi...) Ale wiem, ze przyjdzie taki dzien, ze bedzie chcial miec swoja prywatna przestrzen, a nie tylko ta dzielona z mama i tata, wtedy stworzymy mu pokoj...z wlasnym lozkiem i cala reszta...
http://images78.fotosik.pl/769/27afd6d6543e0abfmed.jpg

9
komentarzy
avatar
świetny odważny chłopak. Ładnie napisałaś. Wszystkiego dobrego Gabrysiu!!
avatar
Wszystkiego najlepszego! Siostry lub brata w najblizszym czasie! Fajne am wychodza to szkoda na 1 skonczyc
avatar
A u nas podobnie wyglada pokoj jasia - stoi nieuzywany. Czasem sypia w swoim lozku ktore stpi w nadzej syüialni
avatar
Z tym gryzieniem i szczypaniem - musisz się za niego wziąć jednym słowem. Nie pozwalać i dawać do zrozumienia że nie wolno tak robić i oczywiście nie przytulać za chwile. Mam kuzynkę, to co dzieje się z jej dzieckiem to masakra, ale ona nie jest konsekwentna i pozwala sobie wejsc na głowę niestety
avatar
To jeszcze tylko troszkę ponad rok, a moje dziecko będzie mi przyrządzało posiłki? Wszystkiego naj naj dla Gabiego!
avatar
alez on dorosle wyglada !!! ja bym mu dała 4 latka !!! (he he... pewnike dlatego ze tu nie widac na czym stoi )
avatar
buziaki dla slicznego Gabiego !!!
avatar
Śliczny synek i jaki już dorosły
avatar
o proszę MAXI )) każdy sposób dobry o ile skuteczny ) może też kiedyś sobie popłaczę z Tobisiem - ciekawe jaka bedzie jego reakcja )
(ps. mam nadzieję że też kulminacje macie za sobą - mnie zaskoczył mój synek gdy wróciłam ze szpitala, płakał bez powodu i nic go nie interesowało... to był ostry skok i szok)
Dodaj komentarz

Dzien z zycia Gabriela, weekend!!!
-pobudka o 8
-smiadanie
-praca tworcza, dzis malarstwo (wstal i walna calkiem niezly obraz)
-znowu spanie, praca tworcza jednak meczy bo juz 0 10 poszedl w kimono
a w planie mamy jeszcze
-drugie sniadanie
-plaza
plany na wieczor nie znane w dalszym ciagu, ja pewnie zaczne cos gotowac na caly weeken a ten zajmie sie ogladaniem bajek albo demolka mieszkania....pewnie jedym i drugim...
za 2 tygodnie przylatuje babcia!!!!!! hurra........bede mogla chodzic na zakupy do marketu sama tralalalala i moze poleze czasem dluzej w lozku tralalala, i nie bede musiala sama zbierac tony porozwalanych gratow tralalala , kot tez sie cieszy bo moze go czesciej beda glaskac...
no i jeszcze moj przystojniak w urodziny...nie wiem, czy to widzicie, ale robi mu sie ciemna karnacja, juz jest ciemniejszy niz ja, kolor oliwka :*
http://images75.fotosik.pl/782/ba01be4777217f2cmed.jpg
nie wiem czemu tak w poziomie mi teraz wszystko dodaje...

3
komentarzy
avatar
o rety, on wciąż przystojnieje, a myślałam, że to już mega słodziak, a tu jeszcze i jeszcze więcej słodkości
avatar
Sliczny i juz taaaaki duzy
avatar
Ależ on jest przystojny, a ta karnacja <3
Dodaj komentarz

Tak sie pozarlam z mezem, ze zaczynam miec watpliwosci......jak tylko pojawiaja sie problemy, wszystko spada na mnie, bo przeciez ja wszystko umiem lepiej zrobic, lepiej znam jezyk i w koncu pracuje w papierach to domowe papiery tez mozna mi dorzucuc, to moja praca....mam dosc nianczenia wszystkich...niancze dziecko, meza i jeszcze ta moja szefowa, kolejna, ktora nic nie wie, nawet do lekarza baba sama nie pojdzie ani sie nie zapisze, nawet nie wie co ma na biurku chodz lezy jak byk przed jej nosem, mam dosc ogarniania!!! kiedy ktos sie mna zajmie!!!!??????????????? nie chce brac ciagle calej odpowiedzialnosci za wszystko na siebie...czy to oznaka niedojrzalosci, czy mam prawo?
maz sie nie zgadza z ani jedym moim slowem oczywiscie, wymyslilam sobie....przeciez to ja w niczym mu nie pomagam....

6
komentarzy
avatar
Masz prawo, a wiesz kiedy się to skończy? jak zaczniesz rozkładać ręce bezradnie i udawać że nie potrafisz. Nagle wszyscy się ogarną.(Chociaż z szefową próbowałabym w ostatniej kolejności hehe) U mnie mąż nagle okazało się że i urzad skarbowy załatwi i rachunkami się zajmie i najpierw sam pomyśli jak gdzieś dojechać potem mnie o to zapyta. Pewnie że to czego nie znosi i go przytłacza robię ja, tak jak on bierze na siebie te sprawy od których mnie mdli... (trochę ciężko pewnie tę barierę językową będzie u Was pokonać) Ale to już zupełnie inna historia, niż przed 10 laty, kiedy wszystkim zajmowałam się sama.
avatar
U nas bylo odwrotnie, maz zajowal sie zawzse wszysktim, od Jakis 3-4 lat ja przejelam wszysktie papeiry, a on tez poczul sie jak lekkoduch i nie robi juz nic. Ale powoli przywracam go do pionu i zaczynam rodzdzielac zadania, oczywisice jak jjz cos zalatwi to przez miesiac o tym wspomina
avatar
Maxi jak ja Cię rozumiem. Papiery w domu też muszę ogarniać, maż kompletnie nie wiem, gdzie akt własności, gdzie umowa a gdzie paragony. Ostatnio mocno to zaniedbałam i walają nam się papiery po całym domu bo on nic nie ogarnia:/
avatar
O rany... Do dokumentów to męża nie dopuszczam ( on nawetkoszulki odwrotnie wkłada do segregatora :-o
Ale prawda jest ze faceta trzeba wrzucić na głęboką wodę aby się obudził
.... Chyba każdy człowiek tak ma, kobiety też :-P
Niestety całe życie się uczymy siebie nawzajem... Zmieniamy się.... Dopasowujemy... Najważniejsze to rozmawiać o problemach a rozwiązanie jakieś się znajdzie ;-)
avatar
masz prawo tupnąć noga, ale choć ja tak robię to efekty mizerne...
avatar
Jak ja Cie rozumiem.... Ehh w kwestiach ktore moge zwalam co sie da na m, ale niewiele tego jest zebym potem nie musiala odkrecac. Bede paskudna matka, bo bede uczyc te moje biedne dzieci samodzielnosci chyba szybciej niz cala reszta rodzicow
Dodaj komentarz

czy mi sie tylko wydaje, czy zniknely jakims cudem wpisy z wczoraj??

0
Dodaj komentarz

czy mi sie tylko wydaje, czy zniknely jakims cudem wpisy z wczoraj??

2
komentarzy
avatar
Wszystko znika z ostatnich 2 dni :/
avatar
Belly jakąś awarię miało.
Dodaj komentarz

No wlasnie taki wazny wpis mi wywalilo....Sonu-siostra mojego meza, po 2 latach od staraty coreczki podczas porodu jest znowu w ciazy!!! Jest przeszczesliwa i my razem z nia!!! Chodz slabo mowi po angielsku zadzwonila do mnie i mi to powiedziala wczoraj z samego rana...:*

4
komentarzy
avatar
wywaliło niestety...jeszcze raz gratuluje i trzymam kciuki za szczesliwy finał, tym razem bedzie dobrze
avatar
ale fajno...
avatar
super! będę trzymać kciuki za happy end!!!
avatar
To prawda wywaliło.

Cudowne wieści
Dodaj komentarz

Mam rodzicow od niedzieli u siebie, Gabi od razu babcie zaakceptowal jakby nigdy nic, ale niestety teraz kiedy to moge sobie poszalec, bo mam opieke do dzieckA, to moje dziecko ma faze MAMAMAMAMAMAMAMAMA i po prostu znowu nie moge wyjsc z domu,ani do pracy mnie nie puszcza, ani do sklepu , ba nawet do wanny nie moge isc bez niego....wiec teraz siedzac w toalecie mam za towarzystwo nie tylko syna, ktory jeczy, ale jeszcze dziadkow, ktorzy staraja sie go jakos zabawic, jedynm slowem mam widownie :/ oszalejeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Do tego upal upal upal
I choroby choroby choroby
Maz chory, szefowa chora, sasiad chory!!! i syn wczoraj goraczkowal, kazdy chce abym go zabrala do lekarza, wiec w tym tygodniu codziennie jestem w przychodni...
I moze to zmeczenie, moze taka faza, ale odechciewa mi sie kolejnego dziecka....jak reka odjal w tym miesiacu...
Raczej chce chudnac niz tyc...raczej chce do ludzi niz zamykac sie znowu w domu....mam ochote poszalec i jakos mi z ciaza nie po drodze....ale moze w przyszlym miesiacu bedzie znowu inaczej? w kazdym razie ide sie dzis napic i potanczyc.... i tak bardzo brakuje mi dawnej wolnosci.....moze nie na zawsze, ale chociaz na kilka dni...raz na jakis czas, tak bardzo chcialabym zdjac z ramion ta odpowiedzialnosc...

3
komentarzy
avatar
moje dziecko teraz tylko babcie uznaje, nawet jak w odwiedziny przyjechali to tylko babcia byla. ale jak na dobre wroci to pewnie znow bedzie mamowal...
avatar
Kurde u mnie to samo: Miś ma taką fazę mamozy, że nawet ojcu się wyrywa i wpada w szał gdy mnie nie ma. Ad. łazienki - mam dokładnie to samo - z tym że u mnie widownią są też zupełnie przypadkowi ludzie... fatalna sprawa z tą "mamozą". Współczuję i rozumiem!!!
avatar
A u mnie Na odwrot!moja roczna corka jest ze mna od poniedzialku do piatku, a maz jest w pracy.bwraca maz to sie od siebie odkleic nie moga ja ide do pracy sobota I niedziela, to jak wracam zero reakcji, moze czasem jeden usmiech. Takze nie powiem, czasem jestem zazdrosna, ale.przynajmniej nie mam problemu z lazienka takze masz synusia mamusi I sie ciesz - minie pare lat I bedziesz tesknila za tymi latami
I masz wielkie szczescie ze masz rodzicow, nawet kiedy sa daleko. Ja nie rozmawiam z moimi dwa lata juz...
A tak wogole jak Twoja szwagierka?z ciaza dobrze? Mimo ze jej nie znam zaciskam kciuki!
Dodaj komentarz

no i chuj....miala byc impreza, ale nawet nie zdazylam dojechac, bo matka zadzwonila, ze gabi od godziny ryczy, jest caly mokry i zalany lzami,ze nie daja rady...to wrocilam,teraz to mi sie chce plakac....

9
komentarzy
avatar
cholera:*
avatar
ojej biedaczek
avatar
Biedny on, biedna Ty
avatar
ja mam migrenę - nawet do łóżka nie mogę się zbliżyć, zdycham na stojąco z Małym, który nie opuszcza mnie na krok, łączę się w bólu...
avatar
biedny goraczkuje i jest marudny, do tego sa dziadki w domu i moze jest troche rozbity....chce byc tylko z mama albo z tata ewentualnie, babcia zawiedziona, przykro jej, bo tak sie stara, a wnuk ryczy i ryczy...
avatar
moi znajomili chyba mysla, ze sciemnialam z tym placzem dziecka, ze pewnie mi sie nie chialo przyjechac....i tak na wiekszosc imprez mnie nie zapraszaja, a na te co zapraszaja jakos nie moge dotrzec... tylko kolezanki z dziecmi mnie rozumieja, ale w mojej firmie sa same singielki na obcasach smigajace co weekend...czasami trafi sie jakas matka co mnie nie rozumiem (bo sama ma tesciowa albo swoja mame do dyspozycji 24h)
avatar
To rzeczywiscie chujnia. Ja mialam nianki 2 tyg - znajomi przyjechali i 1 noc moglam ich wykorzystac to znowu maz mi tak na nerw wzrokowy dzialal ze nie chcialam z nim nigdzie wyjsc. Ech... Dzieci...
avatar
biedna, wspolczuje...moze Gabi sie jeszcze do dziadkow ponownie przyzwyczai? Na pocieszenie historia z drugiej strony- w zeszly weekend zajmowalam sie dwulatkiem kolezanki, ktora pierwszy raz od 2.5 lat poszla z mezem "na randke". Maly ryczal od momentu wyjscia rodzicow z budynku i to tak rozdzierajaco, ze niestety po 1.5h zadzwonilam, zeby prosze przyjechali...
avatar
ech... cholera :/
Dodaj komentarz

kryzys...na kazdym polu...
lek separacyjny w rozkwicie....mielismy isc z mezem na randke, ale niestety sie nie udalo, wiec poszlismy rodzinnie na lody, no i zaliczylismy pierwszy atak histerii o samochod, ktory zobaczyl w sklepie, ale ktorego nie kupilismy...boze, moj syn to sie tak popisuje przed tymi dziadkami, ze nie wiem co sobie mysla....to znaczy wiem co, ze jest NIEGRZECZNY....nie znosze tego slowa, ani grzeczny, ani niegrzeczny, kurde no, moje dziecko ma prawo miec kryzysy. I wcale nie jest niegrzeczny, wole slowo energiczny, inteligentny i asertywny ;P bo taki jest! No ale darl sie dobre 20 minut za tym samochodem, cala droge na parking.....co do rzucania to babcia pochowala polowe zabawek,bo powiedziala, ze szkoda ich i to byl dobry pomysl, jak ma rzucac to niech rzuca 3 zabawkami a nie wszystkim, miej zepsuje, i mnie zbierania po domu gratow.
temat kolejnego dziecka zdecydowanie zbladl....

9
komentarzy
avatar
maxi, jak przyszło tak minie. Dobrzeze tak na to patrzysz, i rozumiesz
avatar
Maxi, dopiero teraz zaliczyłaś atak histerii? Kochana...u nas to już na porządku dziennym. I też wiem co sobie ludzie myslą jak Alicja robi awanture w sklepie o misia, albo w sportowym zbiera wszystkie piłki i wszystkie chce zabrać. Własciwie to o wszystko jest histeria. Ale już nauczyłam się sobie z tym radzić. A ludzie, trudno, niech sobie myslą, chociaż jak mijam z tych co maja małe dzieci to tylko się uśmiechają...oni wiedzą...Ci starsi chyba tez, ale już nie pamiętają .
avatar
Według testów tak . Beta średnio przyrasta, wiec nie nastawiam się jeszcze na szczęśliwy finał, w środę będe wiedziała trochę więcej.
avatar
Masz rację... Nie ma dzieci niegrzecznych!!! Są tylko takie których nie rozumiemy
avatar
Ja schowałam wszystkie ;-)... I to był bardzo krok. Mamy jakieś zasady w domku i w chodzi nam to idealnie :-)
avatar
Ja schowałam wszystkie ;-)... I to był bardzo krok. Mamy jakieś zasady w domku i wychodzi nam to idealnie :-)
avatar
Wyrosnie z tego, taka faza, nie ma co sie nad tym za bardzo zastanawiac, samo przyszlo, samo przejdzei, Trzeba potlumaczyc itp, nie tak ze akceptowac bez zadnych uwag, ale nie stresuj sie tym.Jas jest teraz w cudownej fazie, ze wszystko co mowia rodzice akceptuje. Wczoraj chcial loda zamist obiadu, powiezdialam ze po obiedzie dostanie i moj niedjadek polecial do stolu zjadl caly obiad ( w tym 2 ziemniaki, ktore zjadl peirwszy raz w zyciu, nie liczac fazy gdy jadl wszystko) i czekal na loda. Piekne chwile, choc czasem i tak sie bunt zdarza, ale mozna juz wytlumaczyc i nawet czesto skutkuje to tlumaczenie.
avatar
każdemu dziecko się drze, tylko nie każdy o tym mówi - my wczoraj uciekaliśmy z plaży nad jeziorkiem, bo Michał chciał mieć każdą zabawkę innego dziecka - no nie nadaje się między ludzi, mąż z zazdrością patrzył na inne maluchy, które grzecznie babrały się w pisaku i nie odwalały ryków o wszystko, Maxi jak to k***a jest, że cudze dzieci zawsze miód i malina, a nasze są BE?
avatar
gosia swieta racja, mi sie zawsze wydaje, ze wszystkie takie grzeczne a nasz akurat taki rozbrkany, u nas na plazy to samo....juz nie biore zadnych zabawek poza lopatka bo im mam ich wiecej tym mniej jest zainteresowany, za to kazda obca pilke chce!!! i kazde napotkane wiaderko,chodz sama mam 3 pilki w bagazniku i inne cuda...ehhhh to samo u nas....
Dodaj komentarz

Jeszcze miesiac i lecimy do Polski (z Gabrysiem to nasza 3 wyprawa do PL ) i jednak zdecydowalismy sie leciec do Indii....hmmm nie powiem, ze lekki stres mnie lapie...bo to przedsiewziecie nie tylko logistyczne ale i finansowe...sama dojazd tam to krocie i jakies 2 doby z zyciorysu.
Planujemy leciec na caly miesiac, prawdopodobnie styczen....moze nawet wylecimy juz w sylwestra...(to juz za 4 miesiace!!!!) szefowa jeszcze nie wiem biletow jeszcze nie mamy,ale szukam, do tego wizy... i szczepienia dla Gabrysia!!! umowilam sie juz na wizyte z lekarzem aby cos doradzil....tescie sie ciesza...trzeba troche spedzic czasu u dziadkow od strony taty...chce mi sie nawet jechac, ale nie chce mi sie tego wszystkiego organizowac...podroze juz mnie przestaly ekscytowac...to chyba starosc, nie?? jeszcze troche i bede jak s.p. moja babcia, co to mawiala, ze lepiej nowy wypoczynek do domu kupic niz gdzies sie tam szlajac... co do starosci, to kurcze zaczynam naprawde odczuwac, ze pierwsza mlodosc juz za mna...w tym roku wyraznie to czuje....przestali juz na mnie mowic señorita, a stalam sie señora.....jakos mi to nie pasuje, to slowo takie jest ociezale i starcze.... s e ñ o r a :/ nie sadzilam, ze bede miec z tym kiedys problem...ze swoim wiekiem..to pewnie kwestia jakiegos niespelnienia...

10
komentarzy
avatar
Hehe, do mnie Koles tydzien temu na silowni powiedzial prosze pani (normalnie wszyscy na Ty wala) i tez mnie to porpostu wbilo w ziemie. Deprymujace troche no ale co starosc nie radosc, mlodosc nie wiecznosc
avatar
Ja się czuję staro jak jestem zmęczona , więc moze te wakacje Cię odmłodzą? Młody musi znać swoje korzenie, więc popieram wyjazd. Mnie, póki co, każdy wyjazd cieszy- no, może poza wyjazdami do teściów na działkę
avatar
Strasznie zazdroszczę Wam podróży jaka Was czeka. Uwielbiam być poza domem - poznawać nowe miejsca, zwiedzać, zmieniać krajobraz. Ale niestety fundusze nas blokują, jeździmy tylko po okolicy. Nie pamiętam dokładnie ile masz lat ale powiem ci, że ja odczuwam bycie 35 (już plus, bo 35 skończyłam w czerwcu).
avatar
Hmmm... A ja czuję dopiero że żyje ;-) właśnie teraz, "na starość" życie nabrało innego wyższego sensu :-P
avatar
Dla mnie wielkim przełomem starczym były 35 urodziny. Po prostu poczułam że się zmieniam. Oczywiście nie jednego dnia tylko przez rok. A podróże stały się trudniejsze przez logistykę z dzieckiem.
avatar
mi niedlugo stuknie 34 wiec cos kolo tego wlasnie....te 35 to taka granica wkraczania w wiek sredni...
avatar
Ja skończyłam w tym roku 37. taki moment nie nastpąpił, bardziej cieszę się z nabytej asertywności, spokoju...
avatar
Czyli chodziło mi o to: Spójrz na dobre strony;-)
avatar
Spełnienie może przyjść w każdym wieku i mocno wierze, że je odczujesz
Nie lada wyzwanie przed Wami ale dacie radę
avatar
No co Ty Maxi, mi z Alką 2h zwykle zlatuja momentalnie. Ale juz cały dzień...nooo, czasem się ciągnie , szczególnie jak akurat wypadł dzień marudzenia i rzucawek z byle powodu
Dodaj komentarz
avatar
{text}