avatar

tytuł: BABY BOOM-synek :)

autor: maxi

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Cos czuje,ze bede podobna mama do swojej,czyli troskliwa,strachliwa panikara,zakochana w swoim ROBACZKU...chodz wolalabym byc troche bardziej konsekwentna i wymagajaca.....ja bylam krolewna sniezka w swoim domu i nie wiem,czy to bylo najlepszym rozwiazaniem...ale krytykowac jest latwo....a gorzej cos zrobic dobrze...jako,ze nie mam najlagodniejszego charaktery moje dziecko tez pewnie bedzie mialo jakies ´´ale´´ do mnie...mam nadzieje,ze tych ALE nie bedzie wiele....moj maz bedzie musiala troche nadrabiac za mnie wyrozumialoscia....

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

luna park..

leze...doslownie i w przenosni....
wczoraj dostalam jakiegos szoku termicznego....za chwile opowiem
jak wiecie u nas dzien w dzien jest ta sama pogoda, ta sama lampa, i dalej nie mam klimy w biurze i przegrzewam sie w tej szklarni, do tego mam okres i chyba jakies ogolne zmeczenie tym wszystkim...upalem, sezonem,praca, lekiem separacyjnym mojego syna, ktora dalej kwitnie niczym kwiaty na wiosne....ehhh w dalszym ciagu biore prysznic sluchajac jak stoi pod wanna z recznikiem i sie drze, ze mam juz wychodzic...
wczoraj wrocilam po pracy, maz zrobil nam pizze, otworzylismy wino(zime dosc), wypilam szklanke i czuje ze odplywam....cala buzia robi sie czerwona, mam plytki oddech...nie moge siedziec na krzesle,bo nie moge zlapac oddechu.... panikuje, wkladam glowa pod kran z zimna woda, makijarz mi sie rozplywa, czerwona twarz, broda mi sie trzesie,i nos!! mi sie trzesie, czuje to i zaczynam sie bac....(pewnie wygladam jak pozal sie boze)usiadlam na balkonie aby miec jak najwiecej powietrza, mama przyleciala z recznikiem aby zmoczyc mi kark...podobno wygladalo to tak jakby podskoczylo mi cisnienie, albo jakis wstrzas termiczny, do konca dnia bylam ledwo zywa...
moze powinnam isc jednak do lekarza? juz pisala, ze w tym roku naprawde zle znosze upaly, a juz 2 razy wczesnie zdarzyly mi sie objawy jakby udaru slonecznego(oslabienie i mdlosci)
dzis tez srednio sie czuje...maly nie dal spac, 3 razy pil mleko w nocy!!! i caly czas pojekiwal...
i najlepiej dosrala mi mama....
-zle znosisz upaly, no kochanie....to juz z roku na rok bedzie co raz gorzej...mamy juz swoje lata
-ale ja mam jeszcze caly czas 33 a nie 70....
-ale lepiej juz nie bedzie
- :/
maz tez mi dosral
-nic ci nie jest, idziemy na plaze, to tylko wino...za szybko wypilas
-ale ja nie jestem w stanie prowadzic
-ok to posiedz jeszcze 20 minut i pojedziemy
-halo....czy ty slyszysz co ja mowie, nie jestem w satanie prowadzic, nie widzisz jak wygladam
-phi.. zawsze tak wygladasz, wkurzona albo zaplakana....

no i poszlam ryczec obrazona na caly swiat...i dzis to nie wiem od czego mi zle, od upalow czy od tego placzu

do tego co raz czesciej widze na brodzie wlosy, albo nad warga i boje sie, ze to przeklety testosteron/andregony mnie atakuja znowu...od ciazy jest gorzej niz przed....
ok, pierwszy wlos nad warga zauwazylam jak mialam jakies 20 lat....raz na jakis czas cos tam wyrwalam, ale od kiedy Gabi jest, czuje ze ich liczba jakby sie zwiekszyla, hormony...

za rok niby zacznymamy starania o druga ciaze, ale nie wiem jak to bedzie,nie dosc, ze 35+ (plus) wszystkie moje objawy geriatryczne...dzis mi sie wydaje, ze predzej wykituje niz zajde w ciaze

6
komentarzy
avatar
ja miałam wczoraj taką migrenę z aurą i biegunkę że myślałam że już umrę i koniec, nie wiem czy to efekt 35+ czy taki pechowy dzień... trzymaj się i żyj dniem dzisiejszym, nie ma sensu martwić się o następny rok, btw odchudzasz się?
avatar
A mnie się wydaje że miałaś standardowy atak paniki, lęku. Pojawia się nagle i połaczony jest z wrażeniem ze coś złęgo sie dzieje. Tez tak miałam. Nie wiązałabym tego z upałem.
avatar
bez przesady, 35-40 to żaden wiek nie daj się wkręcić... wujek po 70 właśnie zaczął biegać bo postaowił że wystartuje w jakimś biegu z innymi! Organizm w każdym weku może się rozreglować, zwłaszcza jak sobie dajemy w kość, a ty na siebie bierzesz bardzo dużo, klimat też nie lekki. Tobie się porządny urlop należy, a pan mąż niech robi prawko w trymiga i się nawet nie odzywa.
avatar
Zrob badania krwi. Zainwestuj w cisnieniomierz. Pij duzo wody. To zdecydowanie przegrzanie, ale moze byc niebezpieczne z takimi objawami. Niestety mama ma racje choc mogla to delikatniej ujac. Wiek i ciaza robi swoje. Pdpowiednia dieta w tym czasie tez jest wskazana. Musimy o siebie dbac. Ja juz jestem po 2 dziecku wiec moje zdrowie jest zahwiane podwojnie. Zwlaszcza nerwowo :-)
avatar
max... no to żeśmy wpadli jak śliwki w kompot - sprawdziłam z ciekawości:
2013 - znak ognisty - koń
data urodzenia Róży - znak w chińskim zodiaku to Wąż (Jego elementem jest ogień)
2016 - znak ognisty - ba rewolucyjny - Małpa.
przewidywana data urodzenia Kaliny - znak Małpy... aaaaa!
avatar
jejku Maxi skonsultuj to z lekarzem lepiej... straszne :/
Dodaj komentarz

bilety do indii kupione....myslalam sobie, zalatwie dzis i bede miec z glowy...weekend wolny od natarczywych mysli...
tylko jak zwykle wybralam zly dzien, bo Gabi tak sie darl jak staralam sie wypelnic te wszystkie pola poprawnie, ze teraz sie modle aby nic nie bylo walniete w tym moim zakupie online...na mailowym potwierdzeniu wyglada ok, wiec trzymam sie opcji, ze jest ok...

lecimy 7 stycznia z przesiadka w Abu Dabi...AAAAAAAAA 18godzin drogi plus dojazd do i z lotniska, sumujac 2 doby....wracamy 5ego lutego, bedziemy tam rowne 4 tygodnie...

nie powiem mam nerwa...jeszcze do polski po drodze...

5
komentarzy
avatar
Proszę zrobić komplet badań!!! Szybko!!! Aby cie przed wyjazdem nie rozłożyło
avatar
Z troska pisze, nie z przekora ;-)
avatar
Ps. Mi odkad mam małą ręką dretwiala, a raz obudziłam się z zatorem żyły :-D starość nie radość ⏰ młodość nie wieczność ⏰
Wystarczyło więcej wody i chulam dalej :-P czasami jakąś śrubę trzeba dokrecic albo naoliwic ;-).... Masakra,.... Mam dopiero 32 lata :-o
avatar
gratki za decyzję! och jakbym się z Tobą zamieniała!!!
avatar
Trzymam za Was kciuki Szykuje sięwspaniała, pełna wrażeń podróż!
Dodaj komentarz

Dostalam niespodziewany awans w pracy...z ktorego od razu zrezygnowalam...
Jak wiecie siedze sobie w swojej poczekali i nie mam najmniejszej ochoty na rewolucje, juz sobie zaplanowalam ze z brzuchem bedzie mi dobrze w tej robocie jaka mam teraz...
Skupiam sie raczej na uporzadkowaniu innych spraw i zaleglosci...
Przede wszystki mam zaleglosci wyjazdowe
Chce troche tez zadbac o siebie...mam mega dluga liste zakpuow jakie musze poczynic, sprawunki kosmetyczno/ciuchowe....aby chociaz polowe udalo mi sie kupic!!!
no i lekarz...cos sie boje o hormony i ten testosteron, znowu dzis wypatrzylam nowe wlosy na brodzie... :/ Jutro mam badania krwi...zobaczymy co tam wyjdzie, chodz juz czuje sie lepiej, nie wiem czy to zasluga witamin, ktore biore, czy moze poczatku konca lata...ale jest lepiej!
Chce tez sie przeprowadzic, marze o wiekszym tarasie aby Gabi mial gdzie biegac i o dodtakowym pokoju ...no i aby byc blizej pracy...Chcialabym tez wykrzesac troche wiecej energii na wysilek fizyczny i intelektualny, stroche wiecej spacerow, przeczytanch ksiazek...moze jakis egzamin z jezyka w koncu bym zrobila...
Takie tam...zadne wielkie plany, zwyczajne bym powiedziala. Ale nie oczekuje niczego wiecej ponad zwyczajnosc.

6
komentarzy
avatar
ja też planuję, coś tam napiszę niedługo, "nie oczekujesz niczego więcej ponad zwyczajność" - chyba czytasz w moich myślach ;*
avatar
Czyli plany związane z rodzeństwem nadal są :-) a już myślałam że odpuściłas
avatar
plany przyszlosciowe sa....ale dorjana powiem ci, ze juz mnie nie ciagnie jak kiedys...tak bardziej z rozsadku podchodze do tematu....
avatar
ale super
avatar
ale super
avatar
Właśnie dlatego wolałam pójść za głosem serca... Pewnie jak bym wróciła na rynek pracy to też bym inaczej do tematu rodzeństwa podeszła
Dodaj komentarz

dorjano na razie trzymam sie planu ze bedzie drugi bobas, ale nie wiem czy to jeszcze jest ´´glos serca´´ czy po prostu (nie wiem jak to nazwac) ´´glos rozsadku´´? chodz z rozsadkiem malo ma to wspolnego biorac wszystkie za i przeciw... moze po prostu na razie ide obrana droga.
Ledwo wyszlam z dolka....moze jeszcze nie jest to komfort, ale...do dobrego czlowiek szybko sie przyzywczaja, ´´stac mnie´´ aby pomyslec troche o sobie...o swoim wygladzie, potrzebach...
Wiec czy jest sens znowu sie w to pakowac i rozwalac system?
Jakos instynkt wyraznie mnie opuscil...moje pragnienia o kolejnym dziecku oslably...inne za to sie wybijaja, jak kwiaty na wiosne
I dopadly mnie tez watpliwosci, czy dam rade wziasc na siebie wiecej obowiazkow....a margines dla nieplanowanych trudnosci trzeba tez zachowac....no nie wiem...dzis kojarzy mi sie to z trudnosciami na miare biegu przez dzungle amzanska...
Pewnie mi sie jeszcze odmieni ;P

2
komentarzy
avatar
Dasz radę, jestem tego pewna
avatar
Bylismy 10 dni na Majorce. Za 44 dni znowu sie do "Was" wybieramy
Dodaj komentarz

Moj piekny syn....maly bozyszcz, jest bestyjka imprezowa...
Od 2 tygodnii troche wychodzimy, byla impreza urodzinowa mojej kolezanki z pracy, na plazy...bylo cudnie, do 1 w nocy sie bawilismy cala trojka, pozniej byly urodziny meza, siedzenie przy barze do 1 w nocy rowniez...impreza u nas w domu, tak zwane diner party znowu do 1 w nocy...i chodz jest zmeczony, to na nic nie zwraca uwagi, je wszystko co jest na stole, wszystkiego chce probowac i oczywiscie uwaza sie za gwiazde wieczoru podskakuje, tanczy, pokazuje zabawki, rozdaje calusy i bierze wszystkich za reke aby gdzies ich prowadzic...Byl tez gril, na ktorym bylo sporo dzieci....a dokladniej mowiac same chlopaki, a dokladniej pieciu chlopakow!!! boziu, to dopiero byla dzungla z gorylami...im starszy tym ´´glupszy´´ a mlodsi nasladuja....zaden sie nie sluchal, a jesli nawet to po 2 minutach zapominal...moj tez czul sie jak w swoim naturalnym malpi srodowisku...
Imprezy, imprezy, w sobote tez wychodzimy do restauracji na kolejne urodziny, a nastepny weekend juz w polsce i tez imprezowy, bo bedziemy obchodzic urodziny dziadka, bardzo juz okragle i mama tez bedzie konczyc kolejny rok zycia...takze sporo tych rocznic...
A Gabi jakby mniej rzuca zabawkami, z czego niezmiernie sie ciesze....naprawde duzo mnij roztrzaskanych przedmiotow zbieramy, dzieki bogu! bo co przezylismy to my tylko wiemy!!
Co do mowy, to nie doczekalam sie jeszcze kocham cie, ani Mamusia, ale jest Mamiś i bardzo mi sie to slowo podoba
Maly mowi juz wiele wyrazow, ale jak to moja mama mowi, kazde w innym jezyku w zwiazku z tym, jak ktos nie rozumie o czym mowi to moze sie wydawac, ze gada po swojemu...pare slow po polsku, pare w punjabi, pare po angielsku...moja mama rozumie go w jakis 30 procentach, wiec ciezko jej sie z nim komunikuje, bo ja to juz nauczylam sie tych pare slow w punjabi ;P pozniej juz moge nie nadazac z nauka...bo Gabi rozumie wszystko, co maz do niego mowi w przeciwienstwie do mnie...
I chodz moj syn jest takim ognisto temperamentnym przystojniakiem, to jest to tez cycek-dzidek do kwadratu. Dalej spimy razem, mam tego czasem dosc, no ale tez nic nie robie, zeby to zmienic, bo tez w ogole nie widze opcji aby moglo byc inaczej z jego strony, z mojej tez bo jakbym miala wstawac z lozka i isc do niego do kolejnego pokoju, to soryy..a tak to jak czuje, ze przy nim jestem, albo maz to spi dluzej, wstaje ze mna i chodzi spac ze mna, co oczywiscie zabiera mi jakikolwiek czas dla siebie(tylko weekend kiedy mam sjeste).....do tego sika w pieluche, nie usiadzie na nocniku dluzej niz 3 sekundy, smoczek dalej jest, butle ciagnie 3 x dziennie itp itd..Rozmawialam ostatnio z kolezanka, co ma 2 cokrki, jedna juz 20 letnia, a druga 10 letnia...i jak jej opowiadam, to porownuje mojego syna do swojej mlodszej corki, ktora pomio tego, ze ma 10 lat...ciagle chce z nia spac, i tlumaczenie nie pomaga...w ciagu dnia sie zarzeka, ze bedzie spala sama, a w nocy jest ryk i placz...jak jest w pracy mala ciagle wydzwania i pyta ´´mama kiedy wrocisz, za ile bedziesz, a musisz isc?´´ podobno calkowite przeciwienstwo jej starszej corki, ktora od poczatku spala sama, nie bylo zadnego problemu, byla bardziej odwazna, nie potrzebowala mamy az tak bardzo...a ta mlodsza uczepiona od malenkosci jak byla tak nie wyrosla...
czyli ja tez jeszcze 8 lat bede spac z Gabim? moja mama juz dawno mi powiedziala, ze na bank tak bedzie....zanim jeszcze uslyszalam opowiesci kolezanki...hmmm pozyjemy zobaczymy....

5
komentarzy
avatar
a wiesz z tym spaniem jest roznie. Jas tez czesto spi z nami. a np na urlopie spal w lozeczku turystycznym i to cale 10 dni, nawet nie chcial isc do nas. Teraz tez raz spi u siebie raz u nas, u nas to jak juz u nas zasnie to spi, z naszego lenistwa bo wlasnie nie chce nam sie go odnosic ani w nocy wstawac. Po za tym ja ostantio jestem przemeczona i chodze spac razem z nim. Na urlopie chodzilsimy spac po 23-24, a po urloppie o 19:30, najpozniej 19:45 zasypia, co kiedys bylo nei do pomyslenia, bo nasza godzina zasypiania od miesiecy to byla 20:30-21
avatar
Ależ imprezujecie. No ale u was pogoda na zabawę w plenerze. Zresztą niedługo was nawiedzę, będę na majorce. A co do mamusiowania, też mam wrażenie że Nina jakby jeszcze bardziej więzi zacieśnia. jescze bliżej chce być
avatar
hmmm... mysle ze nie masz sie czym martwic ) Gabi jest jeszcze malutki i potrzebuje bliskosci, moim zdaniem to piekne!!!! najwazniejsze aby obserwowac i wukorzystac odpowiedni moment na ten wazny krok
avatar
Ja się cieszę, że dzieci śpią osobno - choć wiadomo, trzeba ich pilnować i w razie płaczu, złego snu lub choroby lądują u nas. System się sprawdza - ten sam pokój, ale osobne łóżko. Myślę, że jak Mały skończy dwa lata to pozbędziemy się tego łóżeczka ze szczebelkami i pójdzie spać do normalnego łóżka, które już na niego czeka w pokoju starszego brata. Ale każdy musi dopasowac system do siebie, bo wszytsko jest dla ludzi, no nie?
Ślicznie Cię nazwał synek ;D
avatar
Ja też biorę Małego do wyra, taka nasza chwila chociaż, bo jest strasznie żywy i tak samo chodzi spać 23-2 ! Przy nim odpoczywam, a nawet mąż chce, żeby z nami spał, nie przeszkadza mu. Ja latem podejmuję się odpieluchowywania, zobaczymy jak mi pójdzie
Dodaj komentarz

przegladam zdjecia aby w koncu zrobic Gabrysiowi album...wiem wiem ociagam sie....

ale jakie wspomnienia!!!
czy to nie urocze?? ;P musialam jednak czuc troche lukru w tym swoim macierzynstwie

http://images83.fotosik.pl/33/c1f136c885691a78med.jpg

3
komentarzy
avatar
Hehe, ja się za to zabieram zupełnie tak jak Ty No i na wspomnienia faktycznie bierze A zdjęcie oczywiście słodkie
avatar
U mnie to samo.... Wszystko stoi :-P
Ale ja się wybielam faktem że chce dla swoich dzieci zrobić podobne albumy :-P
avatar
U mnie to samo.... Wszystko stoi :-P
Ale ja się wybielam faktem że chce dla swoich dzieci zrobić podobne albumy :-P
Dodaj komentarz

pojutrze lecimy a ja jestem w proszku ze wszystkim, dopiero nadrabiam pranie, nie mowiac o pakowaniu....aby dramaturgi stalo sie za dosc to samochod mi sie dzis rozlozyl...do tego malpiszon spad z lozka skaczac...i cos sobie przegryzl..troche krwi sie polalo...
to nie jest moj najlepszy dzien...
mam dosc! czasami chcilabym aby to sie juz wszystko skonczylo, tylko wlasciwie co skonczylo? zycie? no nie...ale powiem wam, ze ta gonitwa mnie troche dobija...od jakis 5 miesiecy nie spedzilismy rodzinnie ani jednego dnia razem....no moze jak maz byl przeziebiony i nie poszedl do pracy, ale wtedy wiekszosc dnia przespal....nic tylko ja w pracy, albo on w pracy...i tak od maja,jestem zmeczona, rozdrazniona i w ogole ble ble...kasa sie rozplywa, bog jeden wie na co, seksu prawie zero...
denerwuje sie tez podroza...przed indiami to chyba sie posram (przepraszam za wyrazenie) w ogole wszystkim sie denerwuje, mam wrazenie, ze w ogole sobie nie radze ze stresm, nic a nic, kazde zadanie traktuje jak jakis niewyobrazalny wysilek...nawet sprawy ktore zajmuja mi 5 minut draznia mnie i urastaja do rangi zadania dnia...
jedno jest pewne potrzebny mi odpoczynek....

12
komentarzy
avatar
Zdecydowanie odpoczynku Ci trzeba i to jak najszybciej!
avatar
bedzie dobrze Maxi! Pewnie potrzebujesz jakiegos wolnego wieczoru, upicia sie z kolezankami itp Spokojnej podrozy!!!
avatar
Ja mam biegunkę ze stresu nawet jak pakuję się na wyjazd do Rodziców - godzina drogi w jedną stronę!!! Tyle rzeczy trzeba ogarnąć, że na myśl o pakowaniu już mi się odechciewa. Ostatnio wracaliśmy się 15 km po nocnik...
avatar
hej no ale właśnie jedziecie do Polski jak rozumiem. Będzie chwila dla Ciebie i dla Was. Miłych wojaży.
avatar
wdech - wydech, będzie dobrze, jeszcze moment i odpoczniesz
avatar
Odpoczynek potrzebny od zaraz! . Będzie dobrze, jak tylko przylecisz do Polski to złapiesz oddech.
avatar
wiem ze juz jutro lece i odpoczne, ale musze przezyc dzis i jutro czyli podroz... i dzis aby podpomykac sprawy w pracy i uporzadkowac przed wyjazdem no i w domu...ogarnac, zostawic klucz kolezance co bedzie przychdzic do kota, bo kot tym razem nie leci...z samochodem dowiedziec sie co i jak i pakowanie!AAA!!!
avatar
zdrowi jestescie, macie dach nad glowa i co jesc, lecicie na wakacje, nie marudz. Moglo byc gorzej Pomysl wieczorem, ze padasz na ryj, bo masz rodzine i dziecko ktorego tak pragnelas, wolalabys byc wypoczeta? Ja wiem ze wolalabys miec obie rzeczy, ale czasem tak sie nie da SPOKOJNEJ PODROZY!
avatar
miałam taki sam nieustanny stres od początku sierpnia, ponieważ z natury jestem spokojna uznałam że coś nie tak... może jednak to nie Twoja natura a zaburzenia w funkcjonowaniu neuroprzekaźników spowodowane nieustannym stresem. Może jednak tabletki. Biorę zwykly Deprim Forte i czuję jak z dnia na dzień puszcza to napięcie. Może będziesz potrzebowała czegoś więcej ale skonsultuj się z lekarzem, po co to przeżywać jak możesz żyć spokojniej... Moją motywacją do zrobienia coś z sobą była Gajka na która zaczęłam się drzeć i pomyślałam, że jestem strasznie żałosna...
avatar
miałam taki sam nieustanny stres od początku sierpnia, ponieważ z natury jestem spokojna uznałam że coś nie tak... może jednak to nie Twoja natura a zaburzenia w funkcjonowaniu neuroprzekaźników spowodowane nieustannym stresem. Może jednak tabletki. Biorę zwykly Deprim Forte i czuję jak z dnia na dzień puszcza to napięcie. Może będziesz potrzebowała czegoś więcej ale skonsultuj się z lekarzem, po co to przeżywać jak możesz żyć spokojniej... Moją motywacją do zrobienia coś z sobą była Gajka na która zaczęłam się drzeć i pomyślałam, że jestem strasznie żałosna...
avatar
deprim to jest to! juz zapomnialam o tym leku!
avatar
Spokojnego lotu Wielu pozytywnych wrażeń no i wypocznij w końcu!
Dodaj komentarz

Jestem juz u Mamy nabieram sil....
no i piekna pogoda po prostu mnie rozbraja....jesien powolotku zagladam nam w okna...do tego to slonce!! boskie, nie takie palace jak w hiszpanii ale takie rozgrzewajace, a powietrze !!! az chce sie nabierac je w pluca, takie rzeskie, swieze!!! Wszystko mi sie podoba jedzenie, pogoda, kolory, ubrania w sklepie, a waga mojej mamy pokazuje o kg mniej niz moja....czego chciec wiecej?

11
komentarzy
avatar
Ale fajnie! Zbieraj siły Swoją drogą przeoczyłam, że się gdzieś wybierasz... Udanego wypoczynku
avatar
Na taki wpisy czekałam
No trafiliście na piękną Polską jesień
avatar
Na taki wpisy czekałam
No trafiliście na piękną Polską jesień
avatar
Dziwaczna nie, ale upierdliwa Nie życzę nigdy. Odpoczywaj i ładuj baterie
avatar
fajnie, że Ci się podoba wszystko
avatar
Odpoczywaj.
avatar
Odpoczywaj.
avatar
Odpoczywaj.
avatar
No i super. Odpoczniesz trochę, nabierzesz sił. Ja tez Lubie jesień nawet kiedy jest szara, zimna i deszczowa. Przyjemnego urlopu
avatar
No i super. Odpoczniesz trochę, nabierzesz sił. Ja tez Lubie jesień nawet kiedy jest szara, zimna i deszczowa. Przyjemnego urlopu
avatar
Bardzo miły wpis taki "stęskniony!"
Dodaj komentarz

hmmm wpadlam w szal zakupow, spodnica ,spodnie, marynarka....butow nie znalazla, ale mam jeszcze czas...i kupilam krwisto czerwony blyszczyk....wszystko po to aby wygladac lepiej niz wygladam bo jak juz wspominalam, wsrod moich biurowych kolezanek-lachonow wygladam jak typowa ´´mamuska´´ co to dziecku kupi, ale sobie juz nie....wiec tym razem, dziecku nie kupilam nic(ok, banki mydlane i pluszowa pilke przynioslam;P), a sobie pelne siaty...coz,jakos wcale mi z tym nie jest zle...
w rossmanie tez zaszalalam, i chyba mnie ponioslo bo kupilam sobie test ciazowy (tak na przyszlosc, na pozniej, na wszelki wypadek....czyli na za rok...)
cos tam sobie po malu planuje, na wizyte do gina sobie pojde, cytologie zrobie...moze nie bez znaczenia ma fakt,ze rowne 3 lata temu zaszlam w ciaze, i jakby to sie powtorzylo mielibysmy rowne 3 lata roznicy tak jak chcialam...
Ale wracajac do terazniejszosci, moje dziecko dalej ma faze mamamamtatatatat i babcia jest ok,pod warunkiem, ze jestesmy z mezem w zasiegu wzroku, nie chce bez nas wytrzymac nawet 15 minut, jak sie obudzi i nas nie ma to sa syrenywlaczone na cale osiedle....no coz, cycek jest i to sie jakos nie zmienia...
Idziemy dzis w odwiedziny do mojej przyjaciolki Oli i i jej Ani, ostatnio Gabrys bardzo dobrze sie czul w jej rozowym pokoju....on lubi dziewczece gadzety Moze tym razem zajma sie juz soba na tyle, ze wypijemy w spokoju kawe...

1
komentarzy
avatar
Fajnie, udanych wakacji xxx
A z jakiej części pochodzisz? I takie pytanko a jak na męża reagują bo młodzi ok ale starsza generacja to rasiści nie wszyscy ale wiesz jaćy ludzie sa gapia sie jakby człowieka nie wiedzieli...
Dodaj komentarz

Moja przyjaciolka jest w ciazy....bardzo jej kibicuje,bo ma za soba 2 poronienia, i wszyscy z naszej paczki juz sie doczekali....nawet dwojki w wiekszosci, wiec licze, ze tym razem wszystko pojdzie sprawnie i bez przykrych niespodzianek...jestem dobrej mysli!! i tak sobie w duchu knuje, ze jak juz wszyscy pozachodza, z tych co ciagle czekaja to i ja w koncu wroce do gry jeszcze 11 miesiecy...11 cykli...

6
komentarzy
avatar
wow jeszcze tylko 11 cykli
avatar
rzeczywiscie 11 cykli w sumie brzmi juz dosc osiagalnie czasowo czekam we wrzesniu wprzyszlym roku ruszamy
avatar
Czas szybko leci. Juz mozesz swoj organizm przygotowywac.
avatar
Czas szybko leci. Juz mozesz swoj organizm przygotowywac.
avatar
Czas szybko leci. Juz mozesz swoj organizm przygotowywac.
avatar
No to ja też jej kibicuję bo dobre wieści dają nadzieję i dla mnie. Tylko 11 cykli no to już możesz planować.
Dodaj komentarz
avatar
{text}