avatar

tytuł: Endometrioza, ciaza, dziecko i ja.....

autor: Endokobietka

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Ze strony http://canpolbabies.com/ Endometrioza to choroba, na którą nie istnieje lekarstwo zwalczające jej przyczyny. Nie da się jej wyleczyć - trzeba po prostu z nią żyć. Leczenie polega na łagodzeniu jej skutków ubocznych (terapia hormonalna lub ingerencja chirurgiczna) oraz objawów, czyli najczęściej bólu. Ilu lekarzy, tyle pomysłów na leczenie. Ponadto, każda pacjentka wymaga indywidualnego podejścia oraz inaczej reaguje na terapię. Podsumowując, leczenie odbywa się na zasadzie prób i błędów, a pacjenci, jak i lekarze stają się marionetkami w szponach tej choroby.

Karnawal w zlobku, za co przebrac 2-latka zeby sie nie poplakal, nie wystraszyl i byl przebrany, przebranie musi wytrzymac caly dzien. W sklepach najtansze znalazlam za 25 Euro, sorry ale nie wydam na 1 raz.

Klopoty z mowieniem chyba byly przejsciowe. Dzis rnao otworzyl oczy i drze sie na pol bloku: Jogut (czyli jogurt), a potem 'daj mi', wiec nie jest zle.
Chyba mu sie mieszaja w glowie 2 jezyki, bo czym wiecej z nim w domu po polsku rozmawiam, tym mniej mowi w zlobku po niemiecku. Oj pierdzieli mu sie narazie wszystko
Na horyzoncie druga gorna 3, jest juz od 3 dni biala kropa, ale zaraza nie chce sie przebic. Moze do 2 urodzin bedzie mial te 14 zebow

W zwiazku z tym ze wiele osob pyta mnie o szczepnienia, ktore mielismy, nazwy szzepionek itp, oto zrzut ksiazeczki szczepien. Jas jest urodzony 14.02.14, wiec sobie mozecie policzyc co kiedy mial.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6da25597e380.jpg
Tetanus – Tężec
Diphtherie - Błonica
Pertussis -Krztusiec
Poliomyelitis - Polio - Choroba Heinego-Medina
HIB Haemophilus influenzae - Gram-ujemna pałeczka
Hepatitis-B - Wirus zapalenia wątroby typu B
MMR – odra, różyczka, swinka
Varizellen = Windpocken = ospa wietrzna
Reszta chyba jasna.

2
komentarzy
avatar
wlasnie musze sie przejsc do zloba zapytac kiedy zapisy bo wrzesien tuz tuz...i co moj biedak ma powiedziec, 4 jezyk w pakiecie, temu to dopiero bedzie sie pierdzielic, chyba zacznie mowic na komunie dopiero ;/
avatar
definitywnie juz postanowione, ze o wiecej dzieci sie starac nie bedziecie? no to nie jest latwa decyzja, serce ciagnie, rozum mowi nieeee
Dodaj komentarz

Ekekt diety 1500 kalorii, przestrezganej caly tdzyien, jedzenia wazonego itp -0.8 kg, niby niewiele, ale ja wczesniej nie jadlam tez jakos mega duzo, slodyczy tez nie jem, wiec mysle ze to dobry wynik, zwlaszcza przy mojej tarczycy. Ale najbardziej jestem dumna ze bylam na 2 imprezach i mimo wszystko zachowalam moja diete, i nawet nikt nie zauwazyl
Dzis zaczynam tydzien 2, planuje kontynuowac diete caly miesiac. Marzenniem jest -4 kg w ciagu miesiaca, a to bylby juz niezly wynik, zwlaszcze ze sie nie glodze i jem 4-5 posilkow dziennie.

w sobote bylismy 1 raz w zyiu na sankach z Jaskiem. Hamburska pogoda nie pozwalala isc nam wczesniej, a w nocy z piaktu na sobote spadlo jakies 10 cm sniegu. Dzis jest +10 wiec sanki wyladowaly znowu w piwnicy.
Jas sie wystraszyl sanek i nawet nie probowal na nie usiasc, ba nawet ich ciagnac nie chcial. Zaproponowalam mu 3 razy w czasie godzinnego spaceru, nie chcial to nie, zakonczylismy spacer w sklepie i na sankach wrocily zakupy.
Za to maz ulepil mu ogromnego balwana 15 raza wiekszego niz Jas. Dodal mu oczy, nos, Usta i rece z patykow. Jas pilnie obserwowal, jak balwan byl gotowy podszedl do niego, zlapal go za patykoreke i powiezdial 'Hallo' cyzli niemieckie czesc
To jest tak jak dziecko pierwszy raz w zyciu snieg widzi. Potem juz troche sie oswoil ze sniegiem i troche sie nim pobawil.

1
komentarzy
avatar
my ulepilismy lichego balawana w zeszlym roku, a w tym nawet sniegu nie widzielismy...spadl po swietach, ehh
Dodaj komentarz

14 zab jest z nami, druga gorna 3. Brak dolnych 3 i wszystkich 5.

Kupilam Jaskowi na urodziny mini torbe lekarska. 15.2 czeka nas bilans 2 latka, a 16.2 wizyta u stomatologa i ortopedy (zlobek ma 15 i 16 wolny, wiec matka narobila terminow ile tylko wlezie zeby wykorzstac 2 dni urlopu).
Jas u lekarza nawet nie pozwoli popatrzec sobie do ucha, wiec bedzie zabawnie, zwlaszcza u dentysty Prezent dostanie chyba juz w te sobote, zeby sie oswaja ze sprzetem lekarskim. Mam nadzieje, ze to pomoze.
Jak ostatnio bylismy u lekarza z powodu pseudokrupu to darl morde ze cyly szpital slyszal, ale wystarczylo ze lekarz sie odwrocil do niego plecami i wciagu sekundy przestawal -lekarz stwierdzil (facet) ze ma typowo meskie podejscie do sprawy. 2 dni pozniej na kontroli u naszego pediatry bylo dokladnie tak samo, w 2 musielismy go trzymac, bo lkarka w ciazy i sie balam ze jej brzuch pokopie.
Tlumaczylam mu wczesniej co i jak, no nic moze zestaw malego lekarza pomoze.

4
komentarzy
avatar
fajny pomysł i poćwiczcie badanie na misiu i na was. Też tak robimy. Nasza lekarka najpierw bada w gabinecie misia, potem mnie a dopiero na końcu Ninę. Protestuje oczywiście i tak ale jakoś to idzie.
avatar
u nas tez nie ma zapalu do badan lekrskich, ale rzeczywiscie moze lepiej zaczac od misia, tak jak u miriiam
avatar
wow.... pieknie nadgonił z zabkami )
avatar
Gratulujemy ząbka a pomysł ze sprzętem lekarskim-genialny
Dodaj komentarz

Masakra czyli wyrzyna sie trojka, tym razem dolna po lewej stronie, ta gorna po prawej ciagle nie wylazla do konca, ledwo co sie przebila. Dziecko od 2 dni i nocy prawie non stop wyje, w paitke musiala wziac wolne w pracy, bo mi go tak zal bylo, ale dzisiaj musial juz isc. Biedactwo, nie chcial zostac w zlobku no ale nie dalo rady inaczej. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze. W zlobku dzieci miala jakas dziwna biegunke, ktora nie jest biegunka, wszystkie Maja po 1-2 wodniste kupy na dzien, ale ze tylko 1-2 wiec to nie biegunka, panie dla pewnosci wyslaly 4 probki do sanepidu, dzis maja byc wyniki. Jas tez mial wodnista w Weekend ale u niego stawiam raczej na zeby.

Moja dieta 2 tygodniowa zakonczona -1,3 kg, byla to dieta 1500 kaloriio, a szczerze mowiac jadlam duzo wiecej niz bez diety, niby nie wiele, ale wierzcie mi w moim przypadku to mega duzo, a jesli bedzie sie tak utrzymywalo to w meisiac 2-2.5 kg mniej, wiec do wakacji bylo by niezle. Oby tylko waga nadal szla nizej, to nie bede narzekac.

6
komentarzy
avatar
Też zaczynam dzisiaj diete 1500 Mam nadzieję na podobny spadek wagi

Dużo cierpliwości :*
avatar
U mnie chyba to samo. Kris moj mowi ze ktos na Antenke urok wczorak rzucil (bylismy wsrod ludzi ), ale ja nie wierze w takie zabobony. To musza byc zeby. Trzonowe. Wspolczuje. Ale gratuluje wagi. Dawaj dawaj
avatar
Zaczęłaś brać Euthyrox? Ja po nim samoistnie zrzuciłam nagle 4kg (to już było kilka lat temu) i teraz nie przybieram. To "magiczny" lek jeśli chodzi o sprawy regulacji wagi i jak samopoczucie poprawia się jak tarczyca zaczyna działać Powodzenia!
avatar
cos nie chce mi sie wierzyc w ´´magiczny´´ lek na odchudzanie....ja tez sie odchudzam, ale w kratke...chcialabym schudnac 5 kg do wakacji....na razie spadlo mi jakies 1, 5 w styczniu wiec nie narzekam niech bedzie nawet 1 kg miesiecznie i bede happy
avatar
o rany trójeczki )) my idziemy waszymi śladami. Obecnie jeszcze czwórki i dwójki wychodzą, mam nadzieję że za miesąc - góra dwa też te trójki zaliczymy.
GRATULACJE POSTĘPÓW !!!!
avatar
Wytrwałości w trzymaniu diety! Mnie to tez będzie czekać za jakiś rok. .. Wow, tyle ząbków juz u Jasia! jeszcze trochę i będzie pełna "klawiatura"
Dodaj komentarz

3 Walentynki razem czyli stuknelo Jaskowi 2 latka!!!

8
komentarzy
avatar
Wszystkiego najlepszego dla Jasia!
avatar
wow już faktycznie!!!! wszystkiego naj najlepszego!!!!
avatar
No tak ! Najlepszego Jasiu
avatar
100 lat!
avatar
<3 100 lat!
avatar
sto lat dla Jaska
avatar
Przepraszam za spoznienie ale i tak 100 lat w zdrowiu radosci dla synka ☺
avatar
DZIEKI KOCHANE w imieniu 2-latka!
Dodaj komentarz

Dawno nie pisalam.
Duzo sie dzialo.
Bylismy chorzy i to powaznie, pierwszy raz w ciagu prawie 2 lat, powazna choroba - zapalenie ucha srodkowego polaczone z bakteryjnym zapaleniem pluc.
2 tygodnie temu w srode, Jas byl Jakis dziwny i musialam go odebrac wczensiej ze zlobka, panie powiezdialy ze placze z powodu wyrzynajacych sie zebow - faktycznie 2 trojki byly tuz tuz przed przebiciem, lewa dolna i prawa gorna, wiec cala szczeka bolaca. W domu zauwazylam ze jedna 3 sie juz przebila, w ciagu nastepnej doby wylazla druga, wiec stwierdzilam ze dziecko zabkuje, Dostal na noc Paracetamol i spal spokojnie.
W piatek rano (dla pewnosci zostalam z nim do konca tygodnia w domu) Jas smiga na rowerze po domu a ja widze ze cieknie mu ropa z ucha i to mega cieknie. Wyczyscilam, miezre temperature, 36.8, no kurcze mowie ok, ale do lekarza trzeba isc. Pojechalam do szpitala, bo u nas w piatek o 12 juz wszystko pozamykane.
W szpitalu wstepne selekcja, dziecko nie ma temperatury, wyglada ok, bawi sie, ba nawet je w poczekalni, wiec musimy czekac...16:15...czekamy.... o 20:10 wzywaja nas do gabinetu (masa cierpiacych dzieci i pilnych przypadkow). Lekarz stwierdza zapalenie ucha srodkowego, ale nie podoba mu sie charczenie w plucach...przeswietlenie, diagnoza zapalnie pluc. BEZOBJAWOWE: bez kaszlu, bez temperatury. Matka nie zauwzayla nic, myslala ze to zeby. Porazka na calego. wychodze zaplakana z gabinetu. Lekarz mowi ze dzieci Maja mega czesto zapaleni epluc bezobjawowe, ktorego bez rentegna nawet nie mozna stwierdzic i poprostu sa leczone na przeziebienie itp i ze to nie tragedia, zarazil sie w zlobku i tyle.
Antybiotyk 7 dni co 8 godzin. No kuzwa kto wymyslil co 8 godzin dla malego dziecka.
O 23 bylismy w domu wiec 1 dawka byla o 23, potem juz szlo 8, 16, 24, trzeba bylo budzic, ale w sumie pil na spiocha i zasypail wiec jest ok.
Tylko podczas ostatniej dawki w zeszly piatek o 24 przezylimy szok, bo Jas sie wybudzil i do 3 nie mogl zasnac, bo sie czegos bal, ciagle pokazywal ze za oknem, pod lozkiem, pod koldra jest cos i ze sie tego boi. Caly sie trzasl, az ja sie zaczelam bac, ale wkoncu zasnal.
Maz mial ropne zapalenie gardla, a ja mam nadal zapalenie zatok.

W niedziele obchodzilismy, niezbyt hucznie, 2 urodzinki, byl pociag ze swieczkami, byl tort i nowe meble do pokoju w ramach prezentu. Wstyd sie przyznacv ale przy przeprowadzce postawilismy tam stare graty, bo myslelismy ze Jas poniszczy, ale tak sie nie stalo i postanowilismy w koncu i ta rzecz dokonczyc.

W poniedzailek zaliczylsimy bilans 2-latka - wszystko ok. 11,5 kg, 84 cm, rozwoj prawidlowy.
We wtorek zaliczylismy ortopede -> rowzniez wszyskto ok, a popoludniu bylismy 1 raz u dentysty i moje dziecko zakochalo sie w dentyscie od 1 wejrzenia. Byl to pierwszy lekarz i pierwszy gabinet w ktorym nie plakal. Ba pokazal nawet Cale uszebienie panu dentyscie i wyszedl mega szczesliwy. Zabralismy go do naszego dentysty i wczesniej siedzialam ja na fotelu, potem tata (tacie trzeba bylo borowac, ale udawal ze nie boli) a potem siadl Jas i od razu otworzyl szczeke. Dostal od lekarza torbe skarbow: gumowe rekawiczki, maseczka i inne pierodly i wczoraj ubral swoje gumowe rekawice i kazal powiedziec AAAA po czym sprawdzil nasze zabki

Niestety przerwa 2 tygodniowa od zlobka dala sie we znaki i caly wczorajszy dzien wyl. Mam nadzieje ze dzis jest lepiej. Dzis swietuja jego urodziny, wiec moze mu sie bedzie bardziej podobac.


PS pomysl z malym lekarzem byl swietny, Jas nie boli sie juz lekarza i daje sie przebadac (dla pewnosci mialam zabawkowe sluchawki ze soba i juz w poczekalni sie nimi bawilismy), plakal tylko przy sprawdzaniu meskich narzadow, no ale kto by nie plakal

5
komentarzy
avatar
ale przygoda....kurcze a moj maly kicha...mam nadzieje, ze przejdzie
avatar
O proszę!!!! To może i mój synek jeszvxe trosze przybierze przez następne 3 miesiące ;-)
Tobi ma niespełna 11kg więc może na bilansie też będzie ok :-P
avatar
Omg... Ależ go te chorobska dopadły :-/
Biedactwo :-/ zdrówka życzymy i oby te trójki spokojnie sobie wyszły ( bezobjawowo)
avatar
Ale się nachorowaliście kochani :/ współczuje ale nie unikniemy tego zdrówka dla was i aby juź nie było takiego szpitala.
avatar
jej ale historia!!!!
A co do ciasta to na skutecznie.tv mnóstwo przepisów
Dodaj komentarz

Och ten rok nie jest dla nas dobry.
Od poczatku same problemy. Najpierw wszystkie chorobska Jasia i nasze. Teraz dziecko nie chce chodzic do zlobka i robi w nim strajk glodowy i wiekszosc dnia przeplakuje.
Do tego ja od 1. marca musze pracowac znowu 40 godzin w tygodniu (teraz pracuje 35), a wiec od 8:30 do 17:15 (mam przerwe 45 minut nieplatna´i o ile sie nie spoznie). Firma mojego meza sie przeprowadza i dzis dostal nakaz robienia nadgodzin przez najblizsze 2-3 tygodnie bezdie pracowal od 7 do 18.
W tej chwili ja zaprowadzam Jaska do zlobka na 7:30, maz odbiera go ok 16:15-20 (jak sa mega korki to zdarza sie ze nie wyrobi sie na 16:30. Grupa Jasia jest tylko od 7:30 do 16:30. Ja jestem w domu teraz ok 17:15, od wtorku bede dopiero olo 18:15, a maz o 19.
Ma ktos pomysl jak mam przez 2-3 tygodnie odbierac dziecko o 16:30?

Normalnie plakac mi sie chce

5
komentarzy
avatar
babcie jakas sciagnac na 3 tygodnie? albo moze zaprzyjaznic sie z jakas mama ze zlobka aby zabrala i twoje dziecko, po ktore pozniej bedziesz jezdzic do niej...
avatar
Może by jakaś koleżanka, niania albo sąsiadka odbierała i chwilę z nim posiedziała. Może za jakąś opłatą. Oby się wam to poukładało.
avatar
Dziewczyny dobrze kombinuja, a ja zapytam inaczej - musisz mamo tak dużo pracować?
avatar
No zdieczyny dobrze mowicie, ale babcie odpadaja (jedna mieszka klatke obok, ale przez 2 lata nie zostala z Jasiem nawet 5 minut, zreszta teraz to bym go chyba z nia nie zostawila), kolezanki odbieraja swoje pociechy roznie, bo pracuja jako pielegniarki, a po za tym nei wiem czy dla i tak nadwrazliwego dziecka taka zmiana bylaby dobra. No nic jakos dam rade, jak bede miala za duzo godzin mimusowych wezme na nie urlop. Kalitria niestety nawet w DE pieniadze na drzewach nie rosna i musze, po za tym mam tak duzo pracy w pracy i od 1.1 nowe obowiazki, boje sie ze jak bede dalej na niepelnym etacie to moga mnie zwolnic. Zwizaki zawodowe wywalczyly nam zamiast podwyzki redukcje godzin pracy od 1.4 na 39 w tygodniu a od 1.1.17 na 38, wiec na dluzsza mete to tylko beda 3 godziny dluzej niz to co mam. Juz zeby po ciazy moc pracowac 35 godzin mialam wielkie przeboje i nie bylo latwo.
avatar
Ale się narobiło kurcze jie pomogę bo mój mózg ma wolne prawie 2 lat....
Dodaj komentarz

Zapalenie ucha, ale na razie nie wiadomo czy zewnetrznego czy wewnetrznego, bo wszystko jest mega spuchniete. Chorobowe do czwartku wlacznie. Boli jak cholera. Niekonuecznie o talie rozwiazanie moich problemow prosilam, ale przynajmnie 4 dni sie rozwiazaly....a Jas w zlobku, to mama taka chorowita. Po zapaleniu zatok przepracowalam tydzien i znowu chorobowe. Szef sie wkurza...

3
komentarzy
avatar
Kurczaki! Tez sie narobilo... Byle szef byl wyrozumialy. No i ucho niech szybko dobrzeje!!!
avatar
Wspolczuje chorob u Jasia,u Ciebie i u meza.
Czasami tak jest, ze jak sie wali, to wiele naraz.
Co do pracy i zlobka - doskonale Ciebie rozumiem. Tez jestesmy tutaj sami i zawsze musialam kombinowac gdy Marcel chorowal. Przez pierwsze 3lata pracowalam tylko na Mini Job, wiec nie bylo klopotu, ale od dwoch lat jestem na Teilzeit. Niby tylko 25 godzin w tygodniu, ale przedszkole czynne jedynie do 16stej, wiec tez bywalo trudno, bo zmiany w pracy rozne. A urlop w wakacje i na Swieta to istna walka. Czasami pomagaly inne mamy lub sasiadka, bez nich pewnie nawet na Mini Job nie moglabym pracowac. Z Marcelem nie bylo problemu by go gdzies oddac, ale jezeli u Jasia to nie takie proste, to naprawde nie wiem co doradzic... Uroki zycia na migracji Nie wiem, jak u Ciebie wyglada praca, czy jestes zadowolona. Ja stwierdzilam, ze jak nie bede dawala rady, to poszukam czegos innego. Wiem, ze teraz nie jest tak hop siup z dobrym zatrudnieniem, ale nie mamy na glowie zadnych kredytow, rat itp. wiec nie byloby tragedii, gdybym ja zrezygnowala z obecnego zajecia. Choc zgadzam sie, ze pieniadze na drzewach nie rosna i zawsze lepiej gdy oboje rodzicow pracuje.
Swoja droga.... babcia mieszka obok i nie interesuje sie wnukiem? Troche przykro...
Choroby i rodziny sie nie wybiera... :/
avatar
Duzo zdrowka dla Was i zycze zeby sytuacja sie rozwiazala dobrze dla kazdego. Czasami czas sam rozwiazuje problemy.
Dodaj komentarz

Cytat z:
http://www.edziecko.pl/przedszkolak/1,79345,19356116,bunt-dwulatka-nie-istnieje.html

'Walka z dwulatkiem nie ma sensu. To, że bywa tak trudny, nie wynika z jego 'złego charakteru' czy naszych błędów wychowawczych, to normalny etap rozwoju. Dziecko potrzebuje teraz poczucia stałości i bezpieczeństwa, naszej cierpliwości i spokoju. To nie znaczy, że musimy mu na wszystko pozwalać, wręcz przeciwnie - stanowczo, łagodnie i z miłością możemy pokazywać mu, gdzie są granice naszej wytrzymałości. Nie można jednak dziecka, które zmaga się z tak silnymi, sprzecznymi uczuciami, karać, grozić mu, straszyć czy izolować. Dwulatek uczy się trudnej sztuki samostanowienia i, dopóki jego autonomia nieco nie okrzepnie, będzie się borykać z wewnętrznymi konfliktami. Z pewnością za kilka miesięcy będzie weselszy, pewniejszy siebie i bardziej chętny do współpracy niż teraz. '

i tego bedziemy sie trzymac.
Jas nagle w niedziele poukladal puzzle 2 czesciowe, 14 zwierzatek, bez problemu w pare minut przyporzadkowal wszystko do siebie nie mylac sie ani razu. Wczesniej tymi puzzlami rzucal po pokoju przez 2 miesiace i wogole nie zwracal uwagi co na nich jest.
Po za tym matka nadal chora ale w pracy i wychodzi (chyba) ostatnia trojka, jeszcze piatek brakuje. Zwariuje przez te zeby, ale to juz wiecie od paru miesiecy.

5
komentarzy
avatar
Buziaczki dla Was <3
zdrówka dla mamy <3
i gratulacje dla synka za puzzle
avatar
oj, w końcu przewiwje te czarne chmury :/ trzymaj się dzielnie mama!
avatar
świetny pomysł z nauką smarowania - tego jeszcze nie przerabialiśmy ))) a czym Jaś smaruje ??? nożykiem plastikowym ???
avatar
święta racja - "stanowczo, łagodnie i z miłością "... ciągle pracuję nad tą łagodnością bo czasami to mi się zdarzy ryknąć :/
avatar
jak tam zdrówko ?
Dodaj komentarz

U nas walka z chorobami ciag dalszy. Tata choruje oczywiscie w pracy. Jas przez Weekend mial lekki kaszel i katar ale po 2 dniach przeszlo. Ja nadal lekko zasmarkana i z bolaca blowa. Mam nadzieje, ze dotrwamy do konca tygodnia i sie wykurujemy porzadnie. Chociaz nie wiem czy u mnie sie na to zanosi. W czwartek i piatek mam zalegly urlop, ale mam juz oba dni wypelnione terminami i jeszcze chcialabym umyc okna i wyprac firanki przed swietami, wiec najpozniej w swieta odpoczniemy i sie wykurujemy.
W sobote odwiedzily mnie Bellybestfriend-owe przyjaciolki z potomstwem i troche poprawily mi nastroj, bo ostatnio cos z psychika u mnie nie tak. Dzieki dziewczyny!

Od 3 miesiecy nie bylismmy na basenie, ale po Jasiowym zapaleniu pluc i moium zapaleniu ucha jeszcze troche sie boje. Wogole ostantio nidzie nie wychodzimy, nawet na zwyklym spacerze bylismy ostatni raz przed 10 dniami

3
komentarzy
avatar
u nas niby cieplo, ale za oknem, wieje tak, ze glowe urywa i tez siedzimy w domu, moje chlopaki charcza, nosami pociagaja, wiec i ja kibluje na chacie ;/
avatar
a pewnie.... bez sensu ryzykować. Za rogiem wiosna )) już niebawem nadrobicie ten czas i wszystkie atrakcje ))
avatar
przypomniałaś mi o wielkanocy. wczoraj zapytałam męża czy robimy w tym roku u nas, na co dzieci skwitowały "czy to znaczy że będziemy musieli sprzątać?" chyba pójdziemy do rodziny, bo mimo zdrowia to u nas znowu chęci brak... to jakieś ovu/belly-frjendowe przesilenie musi być z chorobami i deprechami.
Dodaj komentarz
avatar
{text}