avatar

tytuł: Endometrioza, ciaza, dziecko i ja.....

autor: Endokobietka

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Ze strony http://canpolbabies.com/ Endometrioza to choroba, na którą nie istnieje lekarstwo zwalczające jej przyczyny. Nie da się jej wyleczyć - trzeba po prostu z nią żyć. Leczenie polega na łagodzeniu jej skutków ubocznych (terapia hormonalna lub ingerencja chirurgiczna) oraz objawów, czyli najczęściej bólu. Ilu lekarzy, tyle pomysłów na leczenie. Ponadto, każda pacjentka wymaga indywidualnego podejścia oraz inaczej reaguje na terapię. Podsumowując, leczenie odbywa się na zasadzie prób i błędów, a pacjenci, jak i lekarze stają się marionetkami w szponach tej choroby.

Jas w niedziele i w poniedzialek 39 stopni goraczki, Zero jedzenia, marudzenie itp.
Maz skrecil noge w kolanie.
W zeszly czwartek i piatek mialam urlop, bo obiecalam w pracy ze nie biore urlopu w okresie wielkanocnym i zobowiazuje sie wziac zastepstwa na siebie.

Czy tylko ja tak mam?

Na szczescie sytuacja opanowana (ODPUKAC), wczoraj pracowalam do 8 rano w domu, potem w firmie do 13, potem do 17 znowu w domu. Maz ma zwolnienie do 30.3. wiec dzis mogl zostac z Jaskiem. Jas dzis rano juz 36,8, wiec moze pojdzie jutro do zlboka, bo maja jutro sniadnaie wielkanocne i zajaczka.
Bylam dzis w pracy o 7 rano i do 10 wszystko nadrobilam, moja praca zrobiona i 2 osob ktore zastepuje.
A w pracy znowu glupie komenatarze od 'kolezanek' ze ja to sobie pracuje jak chce i gdzie chce i taka praca w domu powinna byc zakazana. Maja racje powinna byc, bo nie jest fajnie prowadzic konferencje telefoniczna z kluczowym klientem z chorym 2 -latkiem na reku, ktory nie ma ochoty przestac walic w klawiature komputera. Nikt nie doceni, ze roboty zrobiona..... ehhh zycie.

3
komentarzy
avatar
o rany.....dzielna z ciebie mama, i dobry pracownik
avatar
Brawo Ty! A koleżankom należy się ostra riposta za takie gadanie....
avatar
to są właśnie ludzie... szkoda słów
Dodaj komentarz

Kochane Bellybestfriend-ki

Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych,
pełnych wiary, nadziei i miłości,
radosnego nastroju,
serdecznych spotkań z najbliższymi
oraz Wesołego Alleluja życzy
Agata + Jas!
http://images77.fotosik.pl/447/46cafd0e82d14b3a.jpg
http://images77.fotosik.pl/447/46cafd0e82d14b3a.jpg

4
komentarzy
avatar
ha ha !!!! Uwielbiam !!!! CUDO PIERWSZA KLASA !!! my też z Tobisiem tworzymy ale co nam z tego wyjdzie to się dopiero okaże
avatar
Dorjana zlobkowa robota, cos czuje ze Jasia udzial w tym dziele to tylko przyniesienie do domu
avatar
Dziekujemy i wzajemnie :* piękny króliczek!
avatar
wesolych!!! ale okazaly kwiat doniczkowy!!! brawo jas!
Dodaj komentarz

http://images77.fotosik.pl/447/46cafd0e82d14b3amed.jpg

0
Dodaj komentarz

Swieta, swieta i po swietach.
Maz do 10.4. na chorobowym. Dopiero 7.4. ma tzomografie komputerowa i lekarz nei chce ryzykowac, ze wracajac do pracy moze cos mu sie stac (chore kolano ma od ponad tygodnia).

Jasiowi od 2 tygodni wychodzi ostatnia 3. 2 tygodnie temu byly przymiarki, a teraz juz widac pod dziaslem biala plame. Niech sie zaraza wkoncu przebije. Mam dosc zabkowania. A jeszcze do szczescia mi 5 zebow brakuje!
Nienawidze rowniez prztestawiania czasu, ale na szczescie obylo sie bez problemow jak narazie, zobaczymy jak bedzie w zlobku. Panie przedszkolanki tez nie lubia

Postanowilam ze w tym roku zamiast pomidorkow koktailowyych na balkonie sprobuje posadzic miechunke peruwianska - moje dziecie uwielbia, no i zdrowe cholerstwo to trzeba sprobowac. Krok pierwszy zrobiony: nasiona zakupione

0
Dodaj komentarz

Swieta, swieta i po swietach.
Maz do 10.4. na chorobowym. Dopiero 7.4. ma tzomografie komputerowa i lekarz nei chce ryzykowac, ze wracajac do pracy moze cos mu sie stac (chore kolano ma od ponad tygodnia).

Jasiowi od 2 tygodni wychodzi ostatnia 3. 2 tygodnie temu byly przymiarki, a teraz juz widac pod dziaslem biala plame. Niech sie zaraza wkoncu przebije. Mam dosc zabkowania. A jeszcze do szczescia mi 5 zebow brakuje!
Nienawidze rowniez prztestawiania czasu, ale na szczescie obylo sie bez problemow jak narazie, zobaczymy jak bedzie w zlobku. Panie przedszkolanki tez nie lubia

Postanowilam ze w tym roku zamiast pomidorkow koktailowyych na balkonie sprobuje posadzic miechunke peruwianska - moje dziecie uwielbia, no i zdrowe cholerstwo to trzeba sprobowac. Krok pierwszy zrobiony: nasiona zakupione

7
komentarzy
avatar
aż poszukam o miechunce. Podziwiam dzieło sprzed tygodnia
avatar
No i miechunka ladnie wyglada ja tez nie lubie zmiany czasu bo teraz chwile potrwa zanim mlody sie przyzwyczai.
avatar
ooo widzisz poddałąś mi pomysł na nasionka

Zdrówka dla Was Kochani i szybkiego wyżynania :*
avatar
DZięki ;* Miałam taką aplikację ale przy zmianie telefonu usunęła się i wszytskie dane poszły w kosmos, ale Ala zawsze była mniejsza, drobniejsza, lższejsza (5-3 centyl). Prz urodzeniu 54 cm.
Nie wiem nigdy mi to nie przeszkadzało a potem słyszę taki tekst i zaczynają się stresy.
avatar
Współczuje chorego kolana móh też miał ale jest o wiele lepiej mam nadziej że Jasiowi szybko wyjdzie ten ząbek i kolejne brakujące i koniec
avatar
Nie mam jakos specjalnie nadmiaru skory ale wiadomo, ze po zszyciu miesni plastyk by ta skore mocno naciagnal i napewno cos wycial. Widzialam operacje szycia miesni na nfz. Kobiety sa strasznie pocerowane i blizna pionowa od mostka do samego dolu i usuwaja pepek. Takze wole sobie odlozyc troche grosza i zrobic pozadnie. Jednak boje sie strasznie narkozy i to narazie mnie ogranicza.
avatar
Tez mialam narkoze przy pierwszej cesarce. Nie jest fajne obudzic sie z rura w gardle. Tak samo jak uczucie, ze sie juz obudzilo a ruszyc nie idzie bo nadal dzialaja leki zwiotczajace. Mimo wszystko najgorszy strach przed nie obudzeniem.
Dodaj komentarz

Pierwszy sloneczny i bardzo cieply weekend od dawna. Wczoraj basen 3 godziny kryty i na swiezym powietrzu. Wczoraj tylko 14 stopni ale woda na dworze byla ciepla wiec troche poplywalismy w sloncu. Jas szalal w czesci dla starszych dzieci bo baby zbiorniki go nie bawia. Cudownie ze nie trzeba juz go trzymac i ze z rekawkami plywa samodzielnie.
Dzis bylismy w ogromnym parku a raczej czesci lasu w miescie W parku byla wycieczka z pobliskiego osiedla dla uchodzcow. Bylo ok 50 osob: dzieci, kobiety i paru mezczyzn + 4-5 osob z obslugi. Tak sie zlozylo ze spedzlismy kolo nich prawie 3 godziny: karmilismy razem daniele w zagrodzie, bylismy z nimi na placu zabaw. Wszyscy mimo nueznajomosci jetyja vyli bardzo przyjemni. Kobiety usmiechaly sie i pokazywaly ze Jas im sie bardzo podoba, pokazywaly swoje dzieci. Dzieci tez zaczepialy Jasia. Niektore z tych dzieci byly bardzo wychudzone, prawie wszystkie mialy mega popsute zeby. Mialam wrazenie ze za wszelka cene chca nam pokazac, ze sa normalni, przyjacielsko nastawieni. W parku byla obwozna lodziarnia. Opiekunowie kuüili im wszystkim po 1 galce loda. Nawet dorosli cuestyli sie jak fzieci, nikt nie marudzil ze chce wiecej, wstyscy byli szczesliwi. Co prawda 2 nastolatkow niekoniecznie chcialo stac w kolejce i probowali sie wepchnac no ale w wieku ok 12 lat to chyba norma. Nikt nie zebral ani nic z tych rzeczy.
Codziennie gdy ogladam wiadomosci i widze rodziny z dziecmi na tych pontonach w zimie plynacych przez morze mam lzy w oczach. Jak wielki musi byc ich strach ze tak ryzykuja. Pewnie ze wielu wykorzystuje obecna sytuacje ale ciesze sie ze chociaz placac podatki moge im pomoc.

0
Dodaj komentarz

Pierwszy sloneczny i bardzo cieply weekend od dawna. Wczoraj basen 3 godziny kryty i na swiezym powietrzu. Wczoraj tylko 14 stopni ale woda na dworze byla ciepla wiec troche poplywalismy w sloncu. Jas szalal w czesci dla starszych dzieci bo baby zbiorniki go nie bawia. Cudownie ze nie trzeba juz go trzymac i ze z rekawkami plywa samodzielnie.
Dzis bylismy w ogromnym parku a raczej czesci lasu w miescie W parku byla wycieczka z pobliskiego osiedla dla uchodzcow. Bylo ok 50 osob: dzieci, kobiety i paru mezczyzn + 4-5 osob z obslugi. Tak sie zlozylo ze spedzlismy kolo nich prawie 3 godziny: karmilismy razem daniele w zagrodzie, bylismy z nimi na placu zabaw. Wszyscy mimo nieznajomosci jezyka byli bardzo przyjemni. Kobiety usmiechaly sie i pokazywaly ze Jas im sie bardzo podoba, pokazywaly swoje dzieci. Dzieci tez zaczepialy Jasia. Niektore z tych dzieci byly bardzo wychudzone, prawie wszystkie mialy mega popsute zeby. Mialam wrazenie ze za wszelka cene chca nam pokazac, ze sa normalni, przyjacielsko nastawieni. W parku byla obwozna lodziarnia. Opiekunowie kupili im wszystkim po 1 galce loda. Nawet dorosli cieszyli sie jak dzieci, nikt nie marudzil ze chce wiecej, wszyscy byli szczesliwi. Co prawda 2 nastolatkow niekoniecznie chcialo stac w kolejce i probowali sie wepchnac no ale w wieku ok 12 lat to chyba norma. Nikt nie zebral ani nic z tych rzeczy, a moze to fakt ze faceci w tej religi czuja sie inaczej niz kobiety. Nie wiem.
Codziennie gdy ogladam wiadomosci i widze rodziny z dziecmi na tych pontonach w zimie plynacych przez morze mam lzy w oczach. Jak wielki musi byc ich strach ze tak ryzykuja. Pewnie ze wielu wykorzystuje obecna sytuacje ale ciesze sie ze chociaz placac podatki moge im pomoc.

PS przeczytalismy cala ksiazeczke od 1 do ostatniej strony i Jas siedzial na kolanach i sluchal. Ba sam ja przyniosl. U nas to sukces, bo zwykle po 2 pierwszych kartkach uciekal.

4
komentarzy
avatar
o widzisz najbardziej brakuje takich głosów z pierwszej ręki. Wszyscy karmimy się tylko tym co sprzedadzą nam media. Brawo dla Jasia pływaka
avatar
ja tez wspieram calym sercem imigrantow, dla mnie, to zwyczajni ludzie szukajacy dla siebie i dla swoich dzieci lepszego zycia. u nas tez jest misz masz kulturowy, ale koniec koncow jestesmy wszyscy do siebie bardzo podobni, i brawo dla jasia....ciekawe czy moj chlopak w te wakacje bedzie juz plywal samodzielnie?
avatar
Cała seria czu czu jest super Polecam!

Jestem pod wrażeniem Twojego małego pływaczka Świetnie
avatar
O to sukces czytelniczy za Wami... Trudny temat, ostatnio w święta ksiądz z ambony mówil że powinni zostać u siebie i przetrzymać, że nie powinniśmy ich przyjmować, że to dziecko na plaży to manipulacja mediów, a słowa papieża tak na prawdę znaczą coś innego ... dobrze że mnie tam nie było, mąż ledwo żywy ze zdenerwowana wrócił... zgłosiliśmy nas jako wolontariuszy do pomocy, na tyle na ile możemy (w ramach naszego zawodu) ale fundacja póki co milczy...
Dodaj komentarz

Nowe ciaze na Ovu, alez to cieszy.
Marze o 2 dziecku, ale jak juz pisalam szanse sa rowne 0, wiec ciesze sie innymi ciazami i to tez sprawia mi wiele radosci. Czekam na 'nasze' nowe dzieci i przyezywam wiele ciaz, choc czasem bez komentarzy, to czytam Was i naprawde sie ciesze!

Zainspirowana Maxi postanowilam, ze tez cos zrobie wkoncu z ta moja waga.

Czas na zwierzenia.

Nigdy nie mialam problemow z moja waga, zawsze wazylam ok 55-58 kg przy wzroscie 168. Zmienlo sie to kiedy dowiedzialam sie, ze jestem chora na endometrioze. Przez pare lat cwiczylam 5-7 razy w tygodniu fitness, step areobik, joge, plywanie, rower. Glownie sama, w domu, bardzo regularnie i zdyscyplinowanie, ale nie fanatycznie, 45-60 minut, rower 2-3 razy w miesiacu dlugie 20-40 km wycieczki z mezem, rekreacyjnie, nie wyczynowo. Jadlam normalnie, ale nigdy nie mialam pociagu do slodyczy, napadow glody itp.

Pewniej marcowej niedzieli w 2012 roku cwiczylam w domu przez ponad 2 godziny na wii Fitness, mialo to byc przygotowanie ciala do lata, chociaz wtedy i tak bylam calkiem z niego zadowolona. Po cwiczeniach wzielam prysznic, poogladalam tv i polozylam sie spac.

Osoby o slabych nerwach dalej nie czytaja.

Ok 3 w nocy zbudzilam sie z powodu zaczynajacej sie (tak mi sie wtedy wydawalo) miesiaczki, Hmm dosc mocne krwawienie, nawet lekko zawrocilo mi sie w glowie, zalozylam podpaske i poszlam spac. Rano pojechalam do pracy, 'okres' stawal sie coraz bardziej intensywny. Zawolalam kolezanke z biura, powiedzialam, ze cos jest nie tak, nie moge wstac z ubikacji bo krwawie bardzo mocno. Zadzwonila po pogotowie. Zabrali mnie do szpitala, zanim tam dojechalam, bylam cala zakrwawiona...dostalam mega skurczy (lekarz mi uswiadomil ze tak wygladaja skurcze porodowe), przy kazdym skurczu moja macica wypluwala duze ilosci krwi i innych dziwnych rzeczy......

Tak dowiedzialam sie ze mam endometrioze.

Do dzis nie mam tych wydarzen 'przerobionych', trzese sie i lzy leca mi po policzkach podczas pisania.

... zabrano mnie od razu na oddzial ginekologiczny, lekarz stwierdzil pekniecie sciany macicy i skierowal na natychmiastowa operacje. Nawet nie gralo roli, ze bylam po sniadaniu. Podskakiwalam na noszach tak okropnie ze musieli mnie przywiazac. Nawet nie wiem jak mnie rozebrali itp, bo dostalam zastrzyk na korytarzu po ktorym od razu zasnelam. Oklazalo sie ze pekla ogromna cysta endometrialna i mialam szczescice, ze bylam tak blisko szpitala.

Potem nastepne operacje, hormony i mega strach przed wysilkiem fizycznym -> 72 kg.
Potem walka o Jasia -> 3 miesiace hormonow 75 kg. Ciaza start 75 kg, zakonczona 86 kg, miesiac po ciazy 70 kg, 6 miesiecy po ciazy hormony, rok po ciazy 78 kg. Teraz tez 78, choc bylo juz 79.5.

Kopnijcie mnie w dupe i dodajcie motywacji. Nie obrzeram sie, no ale moglabym cos w tej kwestii zrobic, bo jem kiedy mam czas i co akurat jest pod reka.

Panicznie boje sie cwiczen, po kazdej probie (cwicze glownie wieczorem) nie moge spac i cala noc latam do wc sprawdzic czy przypadkiem cos nie peklo

Musialam Wam to wszystko napisac, bo chyba moim najwiekszym problemem sa te wszysktie wydarzenia, ktore siedza w mojej glowie w szufladce 'sprawy do zalatwienia'. Chcialabym je odlozyc do przegrody 'sprawy zalatwione' ale sama chyba nie dam rady.

Na prywatna psychoterapie w DE nie bardzo mnie stac, a te z kasy chorych maja terminy za ok 8 miesiecy. Dostalam skierwanie po wypadku samochodowym, ale po obdzwonieniu 11 lekarzy, wyrzucilam do smieci, co bylo bledem bo moglam czekac 8 miesiecy na wizyte, bylo to ponad rok temu a duzo dalej sama nie zaszlam...

Moj porod i cala ciaza z Jasiem rowniez jest w tej szufladce spraw niezakonczonych.

Ja wiem ze to nie sa dla ogoly wielkie problemy, ale dla mnie sa i ciagle wracaja i to ze czasem najblizsi, lekarze itp traktuja to jako blachostki jest chyba najgorsze, bo ja sie z tym chowam, a to tam rosnie, rosnie i rosnie...boje sie ze za niedlugo mnie to przerosnie.....

7
komentarzy
avatar
Kochana wiem z autopcji, że póki tego nie przerobisz nie da Ci to spokoju. Mam też taką jedną sprawę z którą walczę. Ponad 6 lat i jeszcze jej nie zamknęłam :/

A co do ćwiczeń może jakieś delikatne na początek? rower? biegi? albo rozciąganie?
avatar
Oj Nudella ja juz pare razy myslalam, ze mam to juz przerobione i za soba, ale wraca jak Bumerang. Cwiczenia to samo, juz byly miesiace w ktorych cwiczylam i po 30 minut dziennie, a potem znowu blokada. W kazdym razie podejmuje dzis walke, pytanie czy starczy sil na jej wygranie.
avatar
O rany.... Podziwiam Cie!!! Jesteś mega silna kobieta!!! Mamusia!!! Większość z nas zmaga się ze swoimi "nocnymi potworami"... tak wspaniale stawiasz czoła swoim!!!! mnie już sił brakuje sił. .. Podziwiam!!!! I trzymam kciuki abyś wygrała ta walkę i osiągnęła wyznaczone cele!!!!
avatar
Wychodzi na to, że jest w Tobie jeszcze coś, co nie pozwala odejść tym "demonom". Mogę zaproponować jeszcze nagrania relaksacyjne. Mi dużo pomagają. Powoli przerabiam teraz swój największy problem.
avatar
a moze psycholog online przez skypa? ja kiedys sie skusilam i fajnie bylo! ceny tez nie sa najgorsze bo takie internetowe sesje sa tansze niz normalne...Rozumiem chec posiadania drugiego dziecka, tez ja ma, chodz tematu ruszyc nie moge, no ale jeszcze licze na przyszlosc. Powodzenia!
avatar
Kochana a jak zapatrujesz się na niekonwencjonalne metody leczenia? (nie mówię tu o jakichś czary-mary - ale o naturalnych lekach). Jeśli nie masz nic przeciwko daj znać spróbuje pomóc
avatar
Czytajac Twoj dzisiejszy wpływ pomyslałam,ze chyba kazdy ma "Cos" z czym sie zmaga a ja i tak jestem pelna podziwu dla Ciebie,ze tak sobie super radzisz. Choc masz racje nie mozna w sobie dusic tego"czegos" bo niestety wyjdzie kiedys i niestety w najmniej odpowiednim momencie. Pomyslałam sobie o psychologu tak samo jak MAxi czyli online tylko by trzeba sie dowiedziec gdzie,skad i jak dobry ten Ktos jest!
A dziecko? Mysle,ze tyle juz cudów widziałas sama,ze nawet gdy szanse sa bliskie 0 zawsze jednak one sa !!!!
Wspieram mocno i dziekuje za wspieranie <3
Dodaj komentarz

Sobota: operacja 'basen'.
Jas jak sie dowiedzial ze idziemy plywac, to latal jak poparzony po calym domu, wyciagnal swoje rekawki i nie wypuscil ich z rak az do wyjscia z basenu. Dziecko wyszlo z domu w zimowej kurtce i z plywaczkami na nadgarstkach, szedl do samochodu dumny jak paw. Wykupilsiyma jak zwykle kartet na 3 godziny. Po niecalych 2 godzinach plywania, moj niejadek krzyknal na pol basenu ESSEN (czyli jedzenie), poszlismy do kacika w ktorym mozna jesc: zjadl cala porcje makaronu pelnoziarnistego z maslem przyniesiona z domu w termosiku (o 11 Maja obiady w zlobku i wiec mu przygotowujemy tak jak je w zlobku inaczej mu nie wchodzi, drugi obiad je codziennie ok 16:30 - 17:00), pudelko winogron, banana, popil sokiem, po czym oznajmil ze jest FERTIG (po niemiecku gotowy w sensie ze cos sie skonczylo), spakowal spowrotem pudelka do torby i wstal od stolu.

Moj brak konsekwencji i rutyny w zywieniu niejadka owocuje. Nasz pierwszy lekarz dzieciecy zawsze nam mowil, zebysmy uwazali podajac jedzenie, nie zmuszali, nie kazali siedziec przy stole az wszyscy skoncza (nie w tym wieku), nie kazali jesc wszystkiego co jest na talerzu. Robil badania nad ludzmi z zaburzeniami jedzenia i z przykroscia stwierdzil ze 90% nimi obarczona, to wlasnie osoby, ktore w bardzo wczesnych latach musialy siedziec przy stole, zjadac do konca itp.
Jas bardzo dlugo jadl sloiczki i papki, brak zebow naprawde mu przeszkadzal. Od pol roku u nas w domu wszysktie posilki sa zawsze w postaci bufetu, czyli wszystko w miskach lub talerzach nas stole, nawet jesli obiad jest tylko 2 skladnikowy. Ja sam nabiera, co chce i ile chce. Wystarczy ze zawolamy jedzenie na stole i przybiega, siada na stoleczku (dla jego wygody jemy przy stoliku do kanapy), wybierac co chce, zjada, od ok miesiac zawsze czeka az my zjemy tak sam od siebie i potem wynosimy razem talerze do zmywarki. To mnie troche wkurza, bo nawet jak sobie czlowiek zje troche ciasta to musi od razu po skonczeniu sprzatac talerzyk, bo dziecko inaczej krzyczy
Naprawde jedzenie wyglada ostatnio fantastycznie (jak na nas), nadal wielu rzeczy nie je, ale do coraz wiekszej ilosci sie przekonuje, sam probuje. Sa oczywiscie dni, ze chce jesc tylko makaron, sa dni ze makaronu nie tknie.
Jas teoretycznie obiady je w zlobku, ale w domu tez zawsze czeka na niego drugi obiad. Jas je po zlobku ok 16:30 obiad, potem troche owocow i jeszcze kolo 19 kolacje.

Aaaa mamy ostatnia trojke, narazie przebila sie tylko taka mala czesc jak glowka od szpilki ale juz JEST. Wczoraj go zmierzylam i zwazylam prawie 26 miesiecy, 85 cm i 12 kg czyli 36 cm od momentu urodzenia, jest niski i drobny, ale w sumie rosnie bardzo fajnie.

Ja jem bardziej swiadomie, po basenie nie bylo tradycyjnej drozdzowki , Na basenie duzo wiecej plywalam sama, nawet udalo mi sie uciec na 10 minut i zrobic 8 dlugosci basenu. Do tego wczoraj dlugi spacer polaczony z pchaniem rowerka trojkolowego i wiecznym podbieganiem + schody, schody schody. Niestety wieczorem wystapilo lekkie krwawienie i trwa do dzis, no ale moze to nie jest skutek cwiczen, od czasu do czasu tak mam. a tym razem mialam az 3 tygodniowa przerwe , wiec pewnie i tak byl juz czas (biore hormony nonstop i w sumie nie powinnam miec krwawien, ale od prawie 2 lat mam je co 2-2,5 tygodnia.

3
komentarzy
avatar
Łączę się w dietetycznym bólu. Mi też potrzeba małego spadku wagi. Fajnie że Jasiu taki basenowy.
avatar
Uuuu to dobrze wiedzieć o tym jedzeniu...ja teraz mam taki ogromny problem z Lilą. Mam nadzieje że u Was też będzie dobrze . Kochana super że basen idzie Ci sprawnie
avatar
staraj sie wybierac cwiczenia statyczne, no i plywanie, ale raczej bieganie bym odradzila, schody chyba tez....bardziej rozciagaj sie moze, nie wiem,moze warto sie poradzic specjalisty w twoim wypadku, bo widac, ze z toba trzeba delikatanie jak z jasiem Gratuluje sukcesow w jedzeniu!
Dodaj komentarz

Jas: katar, kaszel, czerwone oczy lekko zaropiale, ale to ostatnie to moze przez wczorajsze obcinane wloskow, masa mu do oczu naleciala, tych malutkich kawaleczkow, bo scinalam maszynka.

Ja: odchudzanie ok, daje rade, narazie bez konkretnej diety, ale kontroluje co jem i 0 podjadania, w pracy ciezko bo na kazdym stoliku stoi puszka z ciastkami lub zelkami i czlowiek poprostu zawsze bral odruchowo - od piatku nie biore Dzis w pokoju obok stoi cala blacha ciasta a musze tam chodzic non stop, ale znika w oczach, wiec mam nadzieje ze niedlugo zniknie i nie bedzie kusic.

W pracy pojawilo sie ogloszenie ze szukaja wewnetrznie kogos kto przejmie stanowisko komisarza do ochorny danych, oczywisic enie samodzielne stanowisko, bo na takowe nie ma az tyle pracy ale dodatkowe. Hmmmm korci, nie ma u mnie w pracy nikt takich kwalifikacji (osoba ktora teraz to robi pracuje jeszcze tlyko 2 meisiace), wiec kazdy bezdie musial zrobic jakies szkolenie. Dlaczego tym kazdym nie mialabym byc ja. Musze sie wypytac czy wogole warto, bo jak trzeba jezdzic po innych zakladach i duzo pisac to mi sie nei chce

4
komentarzy
avatar
szybkiego wyjścia z ząbkowania i kataru i maam bierz byka za rogi bo to brzmi jak fajna praca
avatar
Ochrona danych zajmowałam się i mogę powiedzieć że u nas to nic trudnego nie było tylko trzeba być na bieżąco z przepisami i oczywiście odpowiednio je interpretować... Powodzenia!!! nowe kwalifikacje zawsze mogą się przydać :-)
avatar
Unas tez ząbki w natarciu już od dłuższego czasu.... I podobne mam wrażenie...jakby to Ząbkowanie miało się nigdy nie skończyć
avatar
Pozdrawiam i zdrowka dla synka zycze i szybkiego wyjscia zabkow. A praca no oby byla ciekawa i platna to bierz ☺jestes madra kobietka dasz rade ☺
Dodaj komentarz
avatar
{text}