avatar

tytuł: Starania i ciąża w Tajlandii...

autor: Chiang Mai

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Jestem fajną mamą, sama siebie zaskoczyłam :P

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

W 80% pozytywne :)

Wczorajsze zajęcia z tańca, które zawsze uwielbiała Gaja całe przjojczyła. Nie chciała uczestniczyć w zajęciach tylko najpierw bawiła się innymi zabawkami (szczególnie kuchenka ją tam interesuje) a potem stała stała i jojczyła - nawet nie płakała tylko takie bu, bu mu wru. Nie pomogły zwierzątka z baloników, przytulania przez koleżanki i kolegów z grupy (widok przesłodki) ani przysmaki podawane jej przez inne zmartwione mamy. Było bu i buuu....

Oby to przez szczepienie! Bo zostałyśmy zakwalifikowane i pierwsza dawka szczepionki na ospę już za nami. Kolejna za 2 miesiące.

Za to zasnęła wcześnie i spała całą noc w swoim łóżeczku! Rano też miała dobry nastój!!!

Aaaa na to jojczenie jest tylko jeden sposób. Absolutna bliskość. Wisi i na mnie i na Kubie non stop. Wtula się i wiesza jak małpka. I znów Tula ratuje nam życie. Gaja podróżuje teraz tylko w tuli (chyba że pada) i w domu też jak potrzebuje się przytulać to wsadzam ją w tulę i gotuję obiad. W Tuli przemienia się z nów w moją kochaną Gajkę Gada, śmieje się, wychyla się grając ze mną w akuku Projektancie Tuli - dziękuję!!! (chusty też są super)

No i Gaj urodzinowy czyli moja zamyślona 2 latka
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/db0ada3477b7.jpg

Aaaa i wybaczcie - chwila dla matczynej próżności - muszę się pochwalić jakie ma teraz fajne gęste faloloczki
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/af9c6bd386c1.jpg

9
komentarzy
avatar
jest absolutnie piękna !!!!
avatar
Ona jest przecudna!!!! moja córka pewnie będzie miała pozamiatane jak się wda w mamusie :-/
avatar
Piekna. PS super koszulka
avatar
Slicznota mala a te jojczenie mozna jej wybaczyc.
avatar
Włoski po Kubie nie ma co Cudowna Gaja :* <3
avatar
ona jest niezlym miksem ciebie i kuby (znam was zdjeciowo tylko, cala torojke) i widze was oboje w niej
avatar
Przesłodka! Podziel się, gdzie taką fajną koszulkę znalazłaś .
avatar
to bodziak z http://www.dejna.pl Napis głosi: "sorry chłopcy, moje serce należy do tatusia" ;P taka tam propaganda proojcowska
avatar
Pozdrowionka dla Was <3
Gaja jest sliczna : )
Dodaj komentarz

No strzelić sobie w łeb można.
Już staję na rzęsach by ją uszczęśliwić. Nuda - wrzask, stypulacja i atrakcja - też wrzask!
Non stop w tuli, bliskości ile wlezie. Już sam fakt że jej nie zabiłam świadczy o mojej wątkowej tolerancji

Wczoraj byłyśmy na super warsztatach kulinarnych dla maluchów - temat makaron. Najpierw dzieci konstruowały - rzeźba, obrazek korale a potem ugotowany makaron o rożnych kształtach, mieszały, dotykały, jadły, rozdzielały na rodzaje. Robiły szaszłyki z owocami, posypywały wanilią i cynamonem - no bosko było

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2c7fa7ef51b5.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e402b5d9261e.jpg

a dziś Hydropolis - super muzeum wody. Bosz jak ona tam szalała - podobało jej się, Wykończyła mnie bo przebiegłam za nią chyba kilka km

Ale i tak bez wrzasku się nie obeszło
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5c4b82573c8f.jpg

0
Dodaj komentarz

No i awaria systemu. Gai idą dolne 5 i fatalnie to znosi. Wczoraj ryk cały dzień, tylko po paracetamolu chwilę lepiej. Jedzenie - tylko rosół z makronem. Wieczorne histerie i nocne histerie.

A mnie niespodziewanie wczoraj wieczorem dorwała no sama nie wiem co to - mam silne mdłości i potworną biegunkę - całą noc latałam do kibla. Znów jelitówka? zatrucie? Ale nie jadłam niczego innego niż Kuba a jemu nic nie jest.

Może Matka Nantura widziała ile ostatnio pochłaniałam muffinek i dała mi sygnał STOP
Na szczęście Kuba zawozi Gajkę do żłobka, a ja wracam spać, bo w nocy prawie nie spałam.

1
komentarzy
avatar
Moze to cos z powietrza sie przyplatalo. Trzymam kciuki zeby szybko przeszlo a i Gaja zeby szybko przestala marudzic...
Dodaj komentarz

No i awaria systemu. Gai idą dolne 5 i fatalnie to znosi. Wczoraj ryk cały dzień, tylko po paracetamolu chwilę lepiej. Jedzenie - tylko rosół z makronem. Wieczorne histerie i nocne histerie.

A mnie niespodziewanie wczoraj wieczorem dorwała no sama nie wiem co to - mam silne mdłości i potworną biegunkę - całą noc latałam do kibla. Znów jelitówka? zatrucie? Ale nie jadłam niczego innego niż Kuba a jemu nic nie jest.

Może Matka Nantura widziała ile ostatnio pochłaniałam muffinek i dała mi sygnał STOP

0
Dodaj komentarz

Nie wiem co to było, z tym układem pokarmowym ale w lekkiej formie trzymało nas do środy mimo brania leków i probiotyków. No ale jest ok.
Gaja ma teraz mega dziwną fazę. Jeden dzień jest grzeczna i kochana akolejnego... MASAKRA! Np wczoraj po żłobku byłyśmy w kinie na przeglądzie filmów animowanych robionych przez dzieci i była bardzo grzeczna (jak na nią, bo oczywiście i tak na miejscu nie usiedziała), grzeczna była też na spacerze i w domu. Idealnie zasnęła.

Ale w środę! ARMAGEDON! Odebrałam ja ze żłobka i już w drodze zaczęła płakać. Nie mogłam jej odstawić nawet na sekundę, w domu było jeszcze gorzej, siedziała mi na kolanach i płakała, odstawiona wpadała w totalną histerię, więc tak siedząc mi na kolanach na kanapie i chlipkając bez ruchu prawie, spędziłyśmy czas do 20.30 póki nie przyszedł Kuba, wtedy przeniosła się na niego i jemu marudziła do chwili zaśnięcia o 21.30.

No ale przynajmniej czasem bywa słodziutka
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/75a91a47e4b3.jpg

4
komentarzy
avatar
U nas podobny etap, łzy jak grochy po tym jak z rąk, trafi na chwilę na podłogę...Do tego ucieczka w samej pieluszce żeby sie nie ubrać, albo jeszcze lepiej, na golasa. Przy ubieraniu wyginanie się, płacz, wycie. Wszystko po to, żeby za chwilę była radość, z powodu byle bzdurki. Ja nie wiem, czy to tylko małe kobietki tak mają?
avatar
eh nie wiem...chyba trzeba przeczekac...trzymaj sie dzielnie!!
avatar
Aż się boję przyszlości ;P
avatar
Mali chłopcy też tak mają...
Dodaj komentarz

No i znów nie wygrzebie się z choróbsk długo. Tylko przestałam mieć biegunkę dostałam jakieś zapalenie pęcherza, biorę leki od piątku ale badziewie nie chce przejść. Wczoraj jakoś się trzymałam, ale dziś cały organizm stwierdził, że ma stan zapalny i zastrajkował.

Z tak beznadziejną odpornością, zwinę się przed 40 :/ Pije czystek, jem jakieś witaminy - dobra wiem, teraz zacznę jeść te naturalne a nie w tabletach.

Gaja super gada i fajnie kojarzy. Dziś jechałyśmy tramwajem i zaczęło walić gradem, a Gaja zaczęła śpiewać na cały głos: Rain, rain go away, nnnanana nather day...naaanana' a potem wrzeszczeć do okna Go away, go away!

Byłyśmy dziś w kinie, niestety 3/4 seansu spędziłyśmy poza salą bo to było rozdanie nagród i Gaja koniecznie i za wszelką cenę chciała się dostać na scenę! i też dostać nagrodę
Aż jakiś facet widząc jej parcie na szkło postanowił odwrócić jej uwagę i poszłyśmy do projektorni, Gajce oczywiście szalenie się tam podobało.

Żeby jakoś zabić czas w oczekiwaniu na 'beje' zjadłyśmy wielkie ciacho, to znaczy ja zjadłam, bo Gajka tylko rozgrzebała.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e7e40d5b1377.jpg

A wczoraj byłyśmy na pierwszym ognisku w tym roku. No i chyba to mnie dobiło, bo pogoda nie była za ładna - a konkretnie padało i było zimno dość :/
No ale zabawa była super
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/18f4db39b1cb.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/77e93bbb2e1a.jpg

Aaaa wszystkie mamy, które boją się buntu 2 latka - obiektywnie jak obserwuję Gaję w towarzystwie innych dzieci to ona jest ok 200% bardziej ruchliwa i destrukcyjna niż jej rówieśnicy, a od niektórych różni się radykalnie więc nie jest konieczne, że będziecie miały tak przechlapane bo od mam słysze 'o kurna, dobrze, że moja nie ma tyle energii', 'ale masz przechlapane Jaś/Staś/Krysią są dużo bardziej spokojniejsi i nigdy nie mieliśmy takich akcji jak tu widzę, z Twoją córą'
No cóż taki model :/ Zostanę za to od razu mistrzynią Zen w wieku 70 lat - jak dożyję

7
komentarzy
avatar
choroba plus energiczna dwulatka....powiedzialabym, ze i tak sie niezle trzymasz
avatar
Gajka ma potencjał! Na wszystko!
avatar
Kurcze całą zimę i wiosnę chorujecie... Może faktycznie spróbujcie coś w diecie zmienić albo cuś?
avatar
Mi też się wydaje, że zmiana diety mogłaby Ci pomóc. Cukier np. to świetna pożywka dla bakterii, wirusów, grzybów, nowotworów i innego szajsu. Może Ci się wydawać, że nie jesteś w stanie bez niego żyć ale podobno można od niego odwyknąć w ciągu miesiąca. A do suplementów dodałabym jeszcze jakiś dobry probiotyk i prebiotyk. Odporność mamy z jelit więc naprawdę warto zmienić dietę. Jeżeli nie masz motywacji to pomyśl o tym, że dla Gai jesteś wzorem i uczy się teraz dobrych nawyków żywieniowych więc Twoja postawa i w ich kształtowaniu będzie kluczowa. Zdrówka dla Was.
avatar
Co do buntu dwulatka: może się wyszaleją i szybciej uspokoją? Może nadzieja nie jest matką głupich... W odniesieniu do choroby: przydałaby się chyba jakaś bardziej wnikliwa diagnostyka i ogólne spojrzenie na to, co dzieje się w Twoim organizmie. Sama mam niezwykle słabą odporność i też wszystko łapię choć większość czasu spędzam w domu. U mnie to bardziej gardłowe sprawy, ale potrafią być dokuczliwe. Dostałam już od lekarza wprawdzie leki na odporność, ale poprawy nie było. Teraz sama wyszukuję suplementy, piję leki przeciwirusowe i miałam względny spokój przez miesiąc. W Waszym przypadku te infekcje (szczególnie jelitowe) są mocno zastanawiające. Może jakiś czynnik zewnętrzny, na który tak reagujecie?
avatar
Boze mam dokladnie to samo, dziecko tryskajace energia. Moja Mama z moim bratankiem byla przez 3 lata w domu, w neidziele worcilismy od niej po tygodniowym pobycie i powiezdiala ze z Jasiem by miesiaca nie wytrzymala, bo jego wiecznie wszedzie pelno. Powiedziala ze ona ze mna i z bratem nie maila tyle do roboty jak z jednym Jasiem - dziecko wulkan energii. Nawet w zlobku przoduje. Na cale szczescie nie rozrabia i jest przy tym wszystkim calkiem grzeczny.
avatar
Będziesz miała co wspominać
Dodaj komentarz

A cholerne zapalenie pęcherza nadal mnie męczy. Już 4 z 8 dni leczenia, a postępy marne, chyba czeka mnie kolejna wizyta u lekarza.

Gaja raz słodka, kochana i bardzo rozumna raz totalnie bez kontaktu, rozchwiana emocjonalnie i rozhisteryzowana i tak w kółko - tylko ze zmienną amplitudą: raz nastój stały cały dzień, raz co godzinę mam inne dziecko.
Rano można było ją zjeść łyżeczką - wtulała się, głaskała mnie, czesała, świergotała czule...
A po śniadaniu ryk i dramat cholera wie czemu! Ech...

Dziś byłyśmy na 'kursie odpieluchowania' - super, bo mogłam zadać nurtujące mnie pytania i wyznaczyć sobie strategię co dalej w tej upierdliwej dla mnie kwestii Tak tak sama mam opory, bo mi z pieluchą wygodniej! No ale nic, trzeba dorastać

Tak to jest. Jedne mamy specjalizują się w zadaniach wymagających systematyczności i dyscypliny typu czyste jedzenie, odpieluchowanie, regularne zasypianie itp. inne specjalizują się w wynajdowaniu coraz to nowych stymulacji i atrakcji. No cóż obiektywnie ta pierwsza specjalizacja wydaje się praktyczniejsza i ważniejsza, no ale nie mam ambicji bycia 'matką roku', tytuł 'wystarczająco dobrej mamy' całkowicie mnie satysfakcjonuje Zatem Gaja nadal w pieluszcze, je jak prosiaczek i zasypia o 22.00 za to całkiem regularnie no a w piątek idziemy na zajęcia z budowania 'toru recyklingowo-sensorycznego'

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3e3a7bd3ee5c.jpg

Pamiętacie kiedyś pisałam o badaniach rozwoju mowy Gajki. Poprzednia część była w listopadzie i teraz dzwoniła Pani, że Gaja na tamten moment miała prawidłowy rozwój mowy (łącznie z onomatopejami - których było z 80% mówiła jakieś 50 słów) i niskie prawdopodobieństwo autyzmu (osobiście już ją bardziej o ADHD podejrzewam), a ja wysoki poziom stresu i depresji no jasne, że w listopadzie miałam DOŁA - słota, złem wiało, deszcz, brak słońca, non stop cała 3 chora i to upierdliwie, bo wiecznie te jelitówki - wygłodzona byłam, wychudła na mordce, do wiosny daleko - no dla mnie dramat
Jutro przyjadą nowe ankiety, zobaczymy jak się zmieniłyśmy

7
komentarzy
avatar
Gdzie i jak można się zapisać na takie badania mowy? I od jakiego wieku?
avatar
Ten autyzm mnie rozwalił Dużo dzieci ma lekkie ADHD , choć kiedyś i teraz też, to się nazywało właśnie tak ja mówisz : żywiołowa, energiczna .. Nie zaliczało się to do "chorób"
A z tą pieluchą, to jak byś faktycznie chciała, to 2-3 dni i macie już połowę sukcesu no a później będziesz się martwić, gdzież to Gajka ma się wysikać
avatar
Pozdrowienia Wstarczajaco Dobra Mamo
avatar
ja tez bylam i jestem daleka od stalego planu dnia, ani jedzenie ani zasypianie wedlug rozkladu nie jest nasza mocna strona...moj syn chodzi spac teraz miedzy 22-24 i co mam zrobic...nie gada, szcza w pieluche,cmoka smok do usypiania i chodzi swoimi sciezkami...
avatar
U nas jedynie odsmoczkowianie poszlo sprawnie i rpzyjemnie, bo Jas majac 22 miesiace sam go wypierdzielil i nawet mojego planu nie zdazylam wdrozyc Spanie ok 20-20:30, ale rano wstajemy o 6:30 wiec pozniej juz nie da rady, o jedzeniu i pieluchach nawet mi sie pisac nie chce
avatar
no to cie zmotywuję- to jest obłędnie wygodne jak już nie ma pieluch człowiek sobie nawet nie zdawał sprawy że to było jednak upierdliwe... ja ani systematyczna ani super stymulującą nie jestem... coś chyba pomiędzy
avatar
Ale Wam zazdroszczę tych warsztatów
U nas bida aż piszczy.
Dodaj komentarz

Dobra wczoraj było pierwsze spotkanie z majteczkami. Na początku było fajnie - 15m potem zdjęła sobie i spodenki i majteczki i latała z gołym tyłeczkiem i za nic nie chciała dać sobie założyć ani majcioszków ani pieluszki. Kurna a nie jest jakoś super u nas ciepło, żeby tak na golasa po kafelkach się tarzać :/

Mój pęcherz już na szczęście lepiej, za to smażąc dziś mięso udało mi się rozlegle poparzyć rękę. Piecze jak cholera mimo Panthenolu. Brawo Ja!

Gaj jak zwykle zmienna. Od cukierka po gorzkie ziółko. Za to wiem już, że mówi co najmniej 183 słowa - bez imion i takich tam.

Gosiu86 te badania organizowane są przez Panie psycholożki z SWPS, a dowiedziałam się od nich z informacji w żłobku. Są chyba od 12m, ale teraz już chyba tylko 2 część. Zapisy były 6m temu.

Aaaa i mam już tylko jedno zamówienie do zrobienia. Więc jak coś to zapraszam Wczoraj poleciały karteczki do Natki88. Ależ ja lubię dla Was papierkować!!! Mam nadzieję, że jeszcze znajdzie się jakaś chętna na coś papierkowego mama

No i taka prośba. Mój przyjaciel - bardzo fajny i pracowity facet potrzebuje pomocy dla synka. Już mu pożyczyłam i dałam ile mogłam, ale brakuje jeszcze 10 tyś i jestem już spłukana na tą chwilę i finansowo pomóc mu bardziej nie mogę. Więc może Wy możecie choć udostępnić czy coś...
Za to bardzo chętnie zrobię coś papierkowego na ten cel - w sensie Wy zamówicie, to poleci do Was a pieniądze wpłacicie na konto Jasia?

https://pomagam.pl/dlajasia


Mam nadzieję, że żadne z naszych OVU dzieci nie będzie nigdy na takiej zbiórce, ale życie jest takie nieprzewidywalne :/

4
komentarzy
avatar
Dobrze, że są tacy ludzie jak ty, gotowi do pomocy. I ja dorzuciłam swoją cegiełkę, oby udało się pomóc!
avatar
Przelew zrobiony

Oj my tez musimy zaczac cos w tym kierunku robic, tzn. w kierunku pieluch.
avatar
i link na FB udostepniony
avatar
oj tak ...życie potrafi zaskoczyć
Dodaj komentarz

hej hej U nas jak na razie stabilnie. Gaja znacznie się poprawiła jeśli chodzi o zachowanie, choć oczywiście nadal ma swoje zdanie

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/570e3d72c288.jpg
Coraz lepiej mówi, ładnie się bawi, dobrze je.

Spędzamy aktywnie czas. Majówka na wsi (Gaja z dziadkiem zasadziła w parku lipę o imieniu Gaja) po żłobku spacery lub zajęcia w Wełnianym Rowerku, w weekend wycieczki do parku i działkowe grillowanie.

W sobotę odbyło się otwarcie wystawy po zakończeniu Kursu Fotografii, w którym brałam udział. Jest na niej nawet sporo moich zdjęć a moja mordka nawet załapała się na plakat i ulotki

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/feafdc3e0267.jpg

Dziś idziemy wieczorem do kina na premierę filmu kolegi Kuby. No ciekawe jak się Gaj zachowa ze swoim parciem na scenę znów będę musiała wyjść na czas przemówień???

Kurna, właśnie był u nas Pan po pomoc dla dzieci, widać że nie pije ani nic, tylko cholera bieda bo taki mono sparaliżowany... aż się serce kraja. Dałam mu pieniądze, ale Pan zostawił adres i nazwisko. Kiedyś tam pojadę z zakupami, a jak się okaże, że to co mówił jest prawdą będę co jakiś czas podsyłała mu eTesco cholera choć tyle mogę zrobić....

1
komentarzy
avatar
zaloze sie ze Gaja bedzie aktorka, czy ja juz to kiedys mowilam? fajnie ci w tej kracie
Dodaj komentarz

hej hej U nas jak na razie stabilnie. Gaja znacznie się poprawiła jeśli chodzi o zachowanie, choć oczywiście nadal ma swoje zdanie

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/570e3d72c288.jpg
Coraz lepiej mówi, ładnie się bawi, dobrze je.

Spędzamy aktywnie czas. Majówka na wsi (Gaja z dziadkiem zasadziła w parku lipę o imieniu Gaja) po żłobku spacery lub zajęcia w Wełnianym Rowerku, w weekend wycieczki do parku i działkowe grillowanie.

W sobotę odbyło się otwarcie wystawy po zakończeniu Kursu Fotografii, w którym brałam udział. Jest na niej nawet sporo moich zdjęć a moja mordka nawet załapała się na plakat i ulotki

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/feafdc3e0267.jpg

Dziś idziemy wieczorem do kina na premierę filmu kolegi Kuby. No ciekawe jak się zachowa ze swoim parciem na scenę znów będę musiała wyjść na czas przemówień???

Kurna, właśnie był u nas Pan po pomoc dla dzieci, widać że nie pije ani nic, tylko cholera no... aż się serce kraja. Dałam mu pieniądze, ale Pan zostawił adres i nazwisko. Kiedyś tam pojadę z zakupami a jak się okaże, że to co mówił jest prawdą będę co jakiś czas podsyłała mu eTesco cholera choć tyle mogę zrobić...

0
Dodaj komentarz
avatar
{text}