O jeju!!!! Zaginelam na dobre. Jeszcze nigdy nie miałam tak długiej przerwy między wpisami. Ale teraz naprawdę nie ma czasu a jak już się znajdzie to szczerze średnio chce mi się pisać. Chłopaki dają mi popalić równo. Jeden lepszy od drugiego. No ale coś chciałam to teraz mam
Tak więc po kolei. Marceli rośnie jak szalony, poszedł w górę jak głupi, za to wagowo stoi w miejscu i waży 11,3 kg przy wzroście prawie 90 cm. Tak nam wyszło na bilansie dwulatka. Pani dr i tak bardzo zadowolona bo zawsze w siatce centylowej był poniżej 10 a najczęściej kolo 3 centyla z wagą i wzrostem a teraz waga 25 i wzrost 50 centyl wiec jest ok Jest teraz mega gadula, pięknie buduje zdania, odmienia końcówki poprawnie używa czasownikow i juz prawie potrafi liczyć do 10. Gdzieś w środku troszkę się gubi ale po małej podpowiedzi liczy dalej. Teraz uczymy się kolorów ale jeszcze mu się mieszają, choć czasem sam z siebie podczas zabawy wyskoczy z dopasowanym kolorem do danego przedmiotu czy zabawki którymi się bawi. Lubi oglądać książki i opowiadać co jest na obrazkach ale słuchać jak ktoś mu czyta nie lubi. Ma problemy z koncentracja, trudno mu się skupić na czymś dłużej niż 5 minut. Szybko się zniechęca, irytuje jeśli coś mu nie wyjdzie. Rzuca przedmiotami które ma wtedy pod ręką. Juz nie raz ja dostałam. Jest naprawdę zywiolowym dzieckiem. Wszystko w biegu. Ubieranie w biegu, jedzenie w biegu. Hmmm. Dalej robi w pieluche. , nie potrafię go nauczyć wołać. Nawet pełny pampers mu nie przeszkadza. Mam nadzieję że latem uda się go w końcu odpieluchowac. Ale za to wzorowo dba o ząbki. Myje dwa razy dziennie i sam się upomina o pastę i szczoteczkę. Smoczek to tez ciezka sprawa. Ale mam nadzieję że ten problem niedługo się rozwiąże bo smoczek jest tak popekany ze trzyma się na słowo honoru. Może jak całkiem pęknie to zrozumie ze smoczek się zepsuł i trzeba spać bez. Ale w razie burzy mam zapasowy schowany w szafie. Śpi w swoim łóżeczku w swoim pokoju, oczywiście zdarzają się pobudki w nocy ale idę do niego, poglaszcze,poczekam chwilę i śpi dalej.
A co u Kornela. Kawał chłopa się z niego robi. A jaki ma apetyt. Ma 5,5 miesiąca waży 7 kg wiec nie jest jakimś kolosem ale nosząc go na rękach czuć juz ta wagę. Od 5 miesiąca zaczęliśmy rozszerzać dietę i Kornel nie ma z tym problemu. Zjada wszystko co mu podam. Oczywiście dalej głównie jest cyc ale też dostaje dwa razy dziennie mm. Problem ulewan prawie się skończył. Trafi się czasem dzień ze więcej oddaje ale już nie chlusta jak wodospad przez ramię. W nocy ma
sporo pobudek. Ogólnie juz ma swoje godziny i jak zje o 19 to potem kolo północy, następnie 1:35, 3:30, 5:40 i o 7
wstaje. W ciągu dnia ma trzy drzemki. Koło 10 śpi pół godziny. W południe idziemy na spacer i tutaj najczęściej 1,5 do 2h i przed 17 zznów pół godziny. Zasypia kolo 20 i tak dzień w dzień wiec juz jakiś rytm mamy. Nie choruje, odpukać. Z resztą Marceli tez nie choruje wiadomo jakiś katr nam się trafił ale szybko sobie z nim poradzilismy. Kornel dużo się uśmiecha, gada po swojemu, krzyczy, piszczy. Rwie się do śniadania ale np z przekrecaniem się ma problemy. Len to mały jest i z pleców na brzuch potrafi ale nie chce mu się przekrecac za to z brzucha na plecy myk i juz leży. Interesuje się wszystkim dookoła. Potrafi pelzac do zabawek i kręci się dookoła siebie jak wskazówki w zegarku no i jest mistrzem w robieniu min.
W ogóle te moje dzieci to takie udane są kocham ich nad życie
A matka prawie wróciła do wagi z przed ciąży. Brakuje mi niecały kg ale myślę że i on niedługo zniknie ciuchy noszę juz te co nosiłam a czasem mam wrażenie ze spodnie jednak są za luźne. He he.
To chyba będzie na tyle
Zauwazyłam u Gabrysia,ze gdy ja podaje za kazdym razem boli Go brzuszek i ma go wzdety i do tego ma luzna kupke a na twarzy wychodzi czerwona wysypka - wyglada to jak wypieki ale z małymi chrostkami a skora jest chropowata . Mielismy zalecenie od pediatry nie dawac przez chociaz tydzien marchwi a potem znowu ją podac i zobaczyc co sie dzieje. No i niestety po podaniu znowu to samo sie zadziało. Sprawdzałam tez czy to jest tylko uczulenie na marchewke ze słoiczka czy na taka z ogrodka tez no i niestety na taka "swojska"równiez ma uczulenie.
Teraz mamy obserwowac jak reaguje na inne nowe pokarmy. Neonatolog powiedziała,ze taka alergia jest zadka ale zdarza sie. Pozdrawiamy Was goraco <3 <3 <3
Zauwazyłam u Gabrysia,ze gdy ja podaje za kazdym razem boli Go brzuszek i ma go wzdety i do tego ma luzna kupke a na twarzy wychodzi czerwona wysypka - wyglada to jak wypieki ale z małymi chrostkami a skora jest chropowata . Mielismy zalecenie od pediatry nie dawac przez chociaz tydzien marchwi a potem znowu ją podac i zobaczyc co sie dzieje. No i niestety po podaniu znowu to samo sie zadziało. Sprawdzałam tez czy to jest tylko uczulenie na marchewke ze słoiczka czy na taka z ogrodka tez no i niestety na taka "swojska"równiez ma uczulenie.
Teraz mamy obserwowac jak reaguje na inne nowe pokarmy. Neonatolog powiedziała,ze taka alergia jest zadka ale zdarza sie. Pozdrawiamy Was goraco <3 <3 <3