avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)

Cudak! cudak!

Mamy nowy sposób na zasypianie!
Od zawsze miałam jakies takie poczucie ze moze go zmuszam do spania jak on nie chce. Błam się tez że jak się za bardzo rozochoci to problem będzie ze spaniem. Dnia pewnego, a był to piątek, zostaliśmy sami na noc z Leonkiem i postanowiłam się z niczym nie śpieszyć, uzbroiłam się w cierpliwość, przygotowałam na płacze, lamenty i awantury.
Po kąpieli, Leon wypił lekarstw, posprzataliśmy łazienkę, jego pokoik, łózeczko itp. Pochodziliśmy chwilkę po mieszkaniu i udaliśmy sie do sypialni. Położyłam leona na łózku i wyciągnęłam dosyć juz pokaźną biblioteczkę. Leżeliśmy przeglądając ksiązeczki po kolei dobrą godzinę, po czym leon zaczła sie nudzić i szarpać mnie za koszulkę, myślę sobie, ok, trzy h minęły od ostatniego jedzenia, no to zjadł widziałam ż ejuz mu się oczy kleiły ale oczywiście jaak pojadł zaczął się hihrać. No to ok, rób co chcesz, Turlał sie z boku na bok, coś do siebie gadał, oczy coraz mniejsze, w pewnym momencie, zatarł oczy i zaczął jęczeć, szybko smok do buzi. To oczywiście wywołuje radosc więc kolejne 5 minut gadania do smoka i turlania sie po lóżku nagle...widze coraz wolniej, więc masuje po pleckach, śpiewam na Wojtusia, klepię po pupci i nagle....moje dziecię śpi jak ten kurczaczek malutki Biorę na ręcę, flaczek totalny, przenoszę, do łózeczka, ani drgnie...śpi kolejne 4 h Sobota, niedziela....rytuał ten sam, dziec śpi sam, przenosze budzi sie po 3 h, zabieram do sypialni, karmię, budzi sie jeszcze raz lub dwa i śpimy do rana, po czym jak za wczesnie wstanie, biorę go pod kołdrę, blisko siebie, kładę na nim rękę i dzieć mimo że obudzony, odpływa żeby dospać, w niedzielę od 5 do 9, a dziś od 5 do 7
Dorośleje moje malutkie Bobo



stopy
wymyśliłam sobie dnia pewnego a byl to czwartek, że dziecia położe spać w samym body. i ku mojemu zaskoczeniu to była pierwsza noc od baaaaaaaaaardzo bardzo dawna kiedy dzieć sie nie wiercił, nie kopał, nie jęczał nie budził sie milion razy
Po mnie ma to, że stopy podczas spania muszą być wolne, a nie jakies pajace itp

Teraz już na prawdę mam nadzieję, że jestesmy na dobrym tropie spokojnego snu Leona

Było o turlaniu, z turlaniem jest tak że dziec się niebudzi w nocy, ale turla się po łózku przez dobre pół godziny każdej nocy od jakiegos czasu. z upką i nogami przy tym robi takie rzeczy na spaniu, jakich w ciągu dnia nie obserwuję. Ktoś wie czy dzidziusie mogą lunatykowac ?;p

Z tematów innych- kupiliśmy spacerówkę!!! w tym tyg przyjdzie i będe próbowac Leona przeadzić \

Tyle, koniec.
Miłego dnia, tygodnia dla mamuś i dzieciaczków

0
Dodaj komentarz

Cudak! cudak!

Mamy nowy sposób na zasypianie!
Od zawsze miałam jakies takie poczucie ze moze go zmuszam do spania jak on nie chce. Błam się tez że jak się za bardzo rozochoci to problem będzie ze spaniem. Dnia pewnego, a był to piątek, zostaliśmy sami na noc z Leonkiem i postanowiłam się z niczym nie śpieszyć, uzbroiłam się w cierpliwość, przygotowałam na płacze, lamenty i awantury.
Po kąpieli, Leon wypił lekarstw, posprzataliśmy łazienkę, jego pokoik, łózeczko itp. Pochodziliśmy chwilkę po mieszkaniu i udaliśmy sie do sypialni. Położyłam leona na łózku i wyciągnęłam dosyć juz pokaźną biblioteczkę. Leżeliśmy przeglądając ksiązeczki po kolei dobrą godzinę, po czym leon zaczła sie nudzić i szarpać mnie za koszulkę, myślę sobie, ok, trzy h minęły od ostatniego jedzenia, no to zjadł widziałam ż ejuz mu się oczy kleiły ale oczywiście jaak pojadł zaczął się hihrać. No to ok, rób co chcesz, Turlał sie z boku na bok, coś do siebie gadał, oczy coraz mniejsze, w pewnym momencie, zatarł oczy i zaczął jęczeć, szybko smok do buzi. To oczywiście wywołuje radosc więc kolejne 5 minut gadania do smoka i turlania sie po lóżku nagle...widze coraz wolniej, więc masuje po pleckach, śpiewam na Wojtusia, klepię po pupci i nagle....moje dziecię śpi jak ten kurczaczek malutki Biorę na ręcę, flaczek totalny, przenoszę, do łózeczka, ani drgnie...śpi kolejne 4 h Sobota, niedziela....rytuał ten sam, dziec śpi sam, przenosze budzi sie po 3 h, zabieram do sypialni, karmię, budzi sie jeszcze raz lub dwa i śpimy do rana, po czym jak za wczesnie wstanie, biorę go pod kołdrę, blisko siebie, kładę na nim rękę i dzieć mimo że obudzony, odpływa żeby dospać, w niedzielę od 5 do 9, a dziś od 5 do 7
Dorośleje moje malutkie Bobo



stopy
wymyśliłam sobie dnia pewnego a byl to czwartek, że dziecia położe spać w samym body. i ku mojemu zaskoczeniu to była pierwsza noc od baaaaaaaaaardzo bardzo dawna kiedy dzieć sie nie wiercił, nie kopał, nie jęczał nie budził sie milion razy
Po mnie ma to, że stopy podczas spania muszą być wolne, a nie jakies pajace itp

Teraz już na prawdę mam nadzieję, że jestesmy na dobrym tropie spokojnego snu Leona

Było o turlaniu, z turlaniem jest tak że dziec się niebudzi w nocy, ale turla się po łózku przez dobre pół godziny każdej nocy od jakiegos czasu. z upką i nogami przy tym robi takie rzeczy na spaniu, jakich w ciągu dnia nie obserwuję. Ktoś wie czy dzidziusie mogą lunatykowac ?;p

Z tematów innych- kupiliśmy spacerówkę!!! w tym tyg przyjdzie i będe próbowac Leona przeadzić \

Tyle, koniec.
Miłego dnia, tygodnia dla mamuś i dzieciaczków

5
komentarzy
avatar
O! Gratuluje nowej bryki!
avatar
Kochany mały lunatykujacy Leoś
avatar
))) Słodko się to czyta ) Chyba na każde dziecko trzeba po prostu znaleźć sposób
avatar
Lunatykująco-turlający sie dzidziuś
avatar
Po nitce do kłębka, kiedyś i my się wyśpimy!
Dodaj komentarz

była wizyta. Super lekarka.
Mamy AZS, sugestę alergii krzyżowych i plan działania jak przy takowych. dieta eliminacyjna ale bez przesady. Nadal bez bmk. Maści robione w aptece, Zyrtek, witamina a+d3. Zakaz basenu poki na prawde nie bedzie lepiej. Leczymy objawy. Chronimy moim mlekiem, czyli nadal kp. Do 6 roku zycia przy rzestrzeganiu zalecen powinniśmy się wykaraskać.

Amen.

jestem pozytywnie nastawiona. Mamy plan działania. Mamy opiekę super lekarki. Za miesiąc kontrola a na razie skomasowany atak na zmiany skórne!

5
komentarzy
avatar
Powodzenia i zdrówka dla Was!
avatar
Dobry zdecydowany lekarz oraz plan działania to połowa sukcesu. Powodzenia, dacie radę!
avatar
Wazne ze i Ty akceptujesz plan lekarza! Bo jak piszesz ci sa bardzo różni...To trzymam kciuki za plan i kp! Zdrówka!
avatar
Dobrze, że jest plan i super lekarka! Trzymam za was kciuki
avatar
Matko, przeoczyłam jedną kropkę i bym się udławiła wodą. Przeczytałam, że kp do 6 roku życia Mam nadzieję, że plan okaże się być doskonałym i Leoś będzie miał w końcu spokój. Ty oczywiście też
Dodaj komentarz

29 tygodni

Turlanie na calego, w nocy, w dzień, pod meble, stół. w każda stronę. Czekam aż się przyturla do kuchni
Całowanie podłogi podgryzanie nóg od stołu.
Udeżanie rękami o wszystko, uderzanie grzechotką o podłoże.
Śmiechy, hihy, szczególnie wieczorami.
'bu','bo'.


Coś tam o mnie.
Dalej mam 1 kg na plusie. Ale jestem smutna że musze być na diecie bezwszytskiego co mam mleko, że zjadam mega duże kolacje i one mnie tak pieknie konserwują
Nie mniej jednak jest ok.
Od kad łażę na 2 spacery dziennie, to kondycja lepsza, nogi tez sie polepszyły i ogólnie stan skóry.
Meijsce po cc, nadal czasem boli.
Do gina nie umiem sie wybrac.
Zaczęłam tez robic zęby, w sensie leczyć. Pierwsza kanałówka in progress.
Czuję się juz całkiem jak ja sprzed ciąży. I uwielbiam nie chodzic do pracy, za to kocham całe dnie spędzac z Koczkiem. Trochę gorzej znosze marudne noce, ale pracuję nad sobą mocno
życie mamuśkowo-towarzyskie kwitnie. Ciezko mi obecnie wyjśc na spacer żeby nie spotkac jakiejś znajomej mamuśki A jest ich dokładnie 5 Takze kawki, cherbatki, rozmowy o pieluchach to codzienność.
Poza tym mam poprane, posprzatane raczej na bierzaco, zawsze ugotuję sobie szybki obiad. Seriale wszystkie na bierząco. Ogarniam
Co do pracy. Najwczesniej w styczniu, do korpo- marzę o nudnej, monotonnej pracy. Od września mam plan zapisac się na intensywny kurs angielskiego, dla przypomnienia i rozhulania głowy i może jeszcze niemiecki- w sumie kiedyś się uczyłam więc może może...Tak. Plan jest. Zobaczymy jak bedzie z realizacją.
Na razie żyję dniem. Na nic nie czekam, na nic nie niemoge się doczekac. Chyab nigdy nie byłam w takim stanie Leon tak szybko rośnie, że nie mam serca wybiegać myślami w przyszłośc i niecierpliwie na coś czekać...
Dlatego tez, temat wakacji zostawiamy na wrzesień i raczej wyjdzie spontanicznie.

Podsumowując lubię swoje obecne zycie i nie teśknię za tym, które było

Dziś przyjeżdza do nas na cały dzien E. z małym O. mam już posprzatane mieszkanie, jeszcze tylko musze odkurzyć i przetrzec podłogę, aaaaa i dokończyć sos na spagetti i włala!

5
komentarzy
avatar
Wow... tytuł Perfekcyjnej Pani Mamy należy Ci się bezsprzecznie Czytam i podziwiam
avatar
Dziękuję za miłe słowa. Z tym kp to wiem, że trochę za szybko się poddałam, ale ona tak bardzo cierpiała, płakała i wiła się po każdym karmieniu, więc nie miałam sumienia patrzeć jak jeszcze dodatkowo się męczy. A teraz (od poniedzialku) i tak karmimy się mm bez laktozy, bo mała ma jednak najprawdopodobniej nietolerancję laktozy i dlatego tak bardzo bolał ja brzuszek po każdym karmieniu. Krzyczała naprawdę przeraźliwie. Próbowaliśmy kropelek z enzymów laktazy, ale nic nie dały :-( Narazie mleko ściągam i zamrażam, może podam jej za jakiś czas.
Uściski dla ciebie i Leosia :-) Będę do was zaglądać :-)
avatar
No razem z Leonkiem tempo macie zwrotne! Miłego dnia.
avatar
Perfekcyjna Lizanie podłogi to taka świetna zabawa. Moja wczoraj podczas obrotu na plecy walnęła lekko główką o podłogę. Nie powiem, żeby była z tego zadowolona...
avatar
madu, jak my wrócimy do pracy... ta mobilizacja :| Już to widzę, jak nam się będzie chciało, a teraz nam tak dooobrze. Korzystajmy z tego kochana.
Dodaj komentarz

Święto!!!

Nocka 20:20 - 4:30!!!!
Tylko dwa małe przebudzenia na smoka.

Wczoraj dzień pełen wrażeń. 2 spacery w soacerowce, jeden niespiacy jeden śpiący. Brak trzeciej drzemki. Dziec padł sam
Jak uda mi się dziś plan dnia powtórzyć jest szansa że może zaczęliśmy dobra serię

5
komentarzy
avatar
Trzymam kciuki!
avatar
No to pięknie!
avatar
Kciuki zaciśnięte Świeże powietrze czyni cuda
avatar
Gratki )))
avatar
To kciuki za powtórkę tego pięknego scenariusza!
Dodaj komentarz

Ja to ze świętami bywa, sa raz na jakiś czas. Tak więc ostatnia noc była własnie takim świetem. Tej nocy wszystko wróciło do normy, jęczybuła nocny wrócił. Ja sobie chyba musze jedna noc czuwająco-obserwująco-uważną zrobić, żeby rozkminić o co chodzi z tym jęczeniem przez sen, kopaniem, wierceniem się. Bo na pewno nie sfędzenie i na pewno nie brzuch. Więc co??? Za ciepło??? Dziś pójdzie w ruch bodziak z krótkim rękawem.

A w weekend znów pól soboty, noc i pół niedzieli zostajemy sami...ech. Już ort otwarcie mówię R. że czuję się jak samotna matka...
w nocy wstaje od wielkiego święta. Do pracy sie nie spieszy, bo musi się wyspać, wraca przed 19...bierze Leona fakt...ale żeby samemu wykąpac i zrobic całą pielęgnację...neeee. Zawsze ja jestem potrzebna. Potem ja biore prysznic, on na chwilę beirze Leona, jak tylko wychodzę, to już się zmywa do kompa...Na spacer sam nie pojdzie...
Jednak człowiek jak się porównuje to jest całkiem bardziej nieszcześliwy.
A że łaże po osiedlu to widze, że tylko ja łaże sama na te spacery i tylko R. nie wychodzi sam z dzieckiem ... inni tatusiowie juz o 16 w domu, popołudnia z rodziną, bo wiem że chce imś się wstać tak żeby trochę czasu z dzieckiem spędzić..a R. nie....nbo się musi wyspac. Nie to żeby spał ciurkiem w nocy od 22-23. Pracy fizycznej tez nie ma, raczej korpobiurko i kawka 5 razy dziennie, więc helou pytam się czym on jest zmęczony. Mnie ostatnio nogi do pupy wchodzą wieczorami, bo Leon robi sie coraz bardziej wymagający, zreszta chcę zeby mial w miare atrakcyjny dzień, więc gonimy na spacery, załatwiamy sparawy.widze że mieszkanie już go odrobinę nudzi...przynajmniej na razie kiedy jescze nie za bardzo potrafi sie przemieszczać.
Nooo i jak przychodzi taki weekend jeszcze, że R wybywa, to juz mi całkowicie ręce opadają.

aaaaa tak, tak...mówiłam mu ze chciałabym zeby wychodzil sam z Leonem czasem...zawsze coś wymyśli dlaczego nie. Wiec go nie przekonuje, bo chciałabym zeby sam miał taką chęć.

pożaliłam się.

pożaliłam się.

5
komentarzy
avatar
U nas podobnie, ostatnio tatusiek wraca koło 20, kiedy Bartuś już nie ma siły i ledwo żyje. Jednak od urodzenia kąpiel należy do niego i to jest ich wspólny czas choćby świat się walil
avatar
Wydaje mi sie,ze niektórzy panowie myślą,ze jesteśmy robotami. A do tego wypoczętymi robotami. Oni jedynie są zmuszeni bo przecież pracują. Dlatego tez tak wiele ludzi twierdzi,ze pierwszy tok z życia dziecka to prawdziwa próba dla każdej związku.
avatar
Wiesz, ja teraz szczególnie po tych ciężkich dniach i nocach też jestem trochę zmęczona, a przez to bardziej się czepiam. I niby wczoraj byliśmy 1,5h na spacerze, ale jak wróciliśmy do domu po 20, to się mnie mąż zapytał, czy podjedziemy jeszcze do jego brata. To mu mówię, że nie, bo już późno, a my w życiu małej nie przestawimy na wcześniejsze godziny, jak wieczorami będziemy gdzieś jeździć. No to mówi czy może sam. Wkurzyłam się już totalnie... Faceci czasami chyba nie widzą nawet jak się im dokładnie powie. Po przemyśleniu przyznają rację, a i tak robią dalej to samo.
avatar
Wiesz co... z jednej strony - nie wszystko złoto co się świeci i na pewno nie tylko R. nie wychodzi sam z dzieckiem. A z tych co wychodzą też pewnie nie wszyscy z własnej i nieprzymuszonej woli. Tak się zastanawiam, bo nie znam na tyle Waszej sytuacji, czy w przypadku R. to jest bardziej kwestia niepewności jak sobie radzić z dzieckiem (ewentualne obawy, że jak zrobi coś nie w ten sposób jak Ty to będziesz niezadowolona) czy też bardziej wygodnictwo. A są takie sytuacje, że R. zostaje z Leonkiem sam na sam? Może on się na spacerze nie czuje pewnie (np. boi się, że Leon zacznie płakać) i dlatego unika. A może po prostu nie lubi spacerów? A gdyby miał zostać z Leonkiem sam, ale nie na spacerze, a w domu - a Ty byś wyszła z domu? Albo chociaż pod prysznicem sobie dłużej posiedź )
avatar
Kochanie, jeśli widujesz grupy facetów na spacerach, to chyba wszyscy z całej Polski skrzyknęli się i przyjechali w Twoją okolicę... Rzadko kiedy widzę gościa na spacerze w dzieckiem, i to samego.Mojemu Adiemu się ostatnio zdarzyło, ale to że zdarzyło mu się 2-3 razy od pół roku, to naprawdę nie znaczy, że on chadza z dzieckiem na spacery. Natomiast to wybywanie Męża z domu też mnie do szału doprowadza..jak słyszę o kolejnej delegacji albo kolejnym wyjściu integracyjnym, to mnie krew zalewa. Powiedziałam mu, że jeszcze jedna delegacja i pogadam z tym jego szefem i że szefunio MA SIĘ BAĆ TEJ ROZMOWY ))) No! Natomiast ponieważ mój Małż wybywa dzisiaj na wieczór kawalerski, to ja zaprosiłam koleżankę, kazałam Adiemu kupić wino, upiekę ciasto, które tylko mi smakuje (bo Adi nie lubi rabarbaru) i ciul. Zrobimy sobie z Darią pyszną ciepłą kolację, Michałowi dam mleko i będziemy mieć wewnętrzną imprę )) Jak chcesz, to wpadaj )))
Dodaj komentarz

Jak to że świętami bywa, lubią się powtarzać. Tak. Też się stało. Noc 20:30-4-7 yea !

Wczoraj dziec mój mieska dzień pierwszy miał i co? I nie podeszlo najpierw królik a potem indyk bo niedowierzalam. Ale nie poszło. Naciagalo biedę małego mam natomiast podejrzenie że to przez to że po deserku/2 śniadaniu dostał pół chrupki kukurydzianego, którego zjadł nawet nie wiem kiedy. I tylko rączki były trochę brudne glodomorrrro dziś podejście do mieska nr 2.

Ech... I wysłałam wczoraj żale r. Efekt tego taki ze się nie odzywa.

0
Dodaj komentarz

Jak to że świętami bywa, lubią się powtarzać. Tak. Też się stało. Noc 20:30-4-7 yea !

Wczoraj dziec mój mieska dzień pierwszy miał i co? I nie podeszlo najpierw królik a potem indyk bo niedowierzalam. Ale nie poszło. Naciagalo biedę małego mam natomiast podejrzenie że to przez to że po deserku/2 śniadaniu dostał pół chrupki kukurydzianego, którego zjadł nawet nie wiem kiedy. I tylko rączki były trochę brudne glodomorrrro dziś podejście do mieska nr 2.

Ech... I wysłałam wczoraj żale r. Efekt tego taki ze się nie odzywa.

6
komentarzy
avatar
A może zrobić jeszcze podejście ze słoiczkiem innej firmy? U nas wczoraj jagnięcina z Hippa dała radę.
avatar
U nas Gerber delikatne jerzynki z królikiem i hipp rosołek z kurczakiem i kaszą manną są ulubione. No i rybka, ale to później! Trzymam kciuki za powodzenie, ja próbuje wprowadzić jogurty!
avatar
O tak, takie noce to my lubimy! Nie wiem z jakich firm kupujesz, ale wczoraj pierwszy raz próbowałam Gerbera i nam nie podszedł, akurat ten deserek co mieliśmy stanowczo za rzadki/płynny. Miłego dnia
avatar
Będzie coraz lepiej i lepiej..a potem zacznie dorastać ))
avatar
Chyba faktycznie wyślę Witka na nauki do Leona! ) Twoje dziecko to jedzeniowy geniusz.
avatar
Takie noce to coś wspaniałego :-) Marzę o takich!!! Moja Emilia źle sypia w nocy, w zasadzie często robi sobie chwilowe drzemki, a zasypia dopiero ok 3-4 nad ranem :-( Mamy za sobą tylko jedną noc ładnie przespaną, ale wszystko jeszcze przed nami ;-)
PS. Trzymam kciuki, aby twój R. przemyślał i zrozumiał, że maluszkowi czas spędzony z tatą też jest bardzo potrzebny. Pewnie o tym wie, tylko musi to zrozumieć :-)
Dodaj komentarz

Karmar, może oni sa na tym samym kawalerskim????? Wpadłabym oj wpadłabym ale żes za daleko Siedze se z Leonkiem i zamulamy

Zelmo, R. on sobie świetnie radzi z Leonem. z tego co mi powiedział, to zżucił cała opiekę nad Leonem na mnie, jakoś bezwiednie. Chwilowo trawi, bo wie ze trochę zawalił. nie wymagam od niego cudów serio. co do mojego wychodzenia, to jasne moge wyjść itp, ale to nigdy nie bedzie takie wyjście jak jego

Żabo...dokładnie, ja bym sie może mniej wkurzała i nie czepiała w chwilach słabości, jak by rozmowa na temat wietrzenia i odnoszeni agłupiej butelki do kuchni przyniosła skutek. A tak....co? on mówi że wie że ok, bedzie pamiętał a co 2 dni mu musze przypominac że to do niego nalezy. Serio on z większych obowiązków to ma tylko takie, ma pamiętać...a nie pamięta. więc o co chodzi?

Sosenko, Leon zjada wszystko. Update dzisiejszy jest taki, że chyba chodziło o konsystencję, dolałam troszke wody i od razu zjadł ze smakiem, króliczka z hippa i kilka łyżeczek indyczka z gerbera Swoją drogą, muszę mu chyba cos juz bardziej grudkowatego dawać, bo zaczyna wymyślac, odnośnie konsystencji. Chciałabym mu juz zaczac gotowac jakies smakołyczki
Cielęcinki nie jemy jeszcze bo to w parze z bmk chodzi więc chwilowo odpuszczamy

4
komentarzy
avatar
Fakt, faceci się wyłączają i bawią, zajmują pracą i dom zostawiają za sobą. My gdzie byśmy nie były i co robiły, myślami jesteśmy w domu.
avatar
Może )) Kurka, faktycznie szkoda, żeś daleko, bo żarcie wyszło pierwsza klasa ))
avatar
Jakiś czas temu usłyszałam o ciekawym sposobie żony na męża rozrzucającego gdzie popadnie swoje brudne skarpetki. Otóż przestała prosić, tłumaczyć, grozić itp. Zaczęła mu te skarpetki wkładać w różne miłe miejca np. po jednej do każdej kieszeni płaszcza i jeszcze do aktówki ze dwie. Podobno pomogło. Niestety nie wszystko da się załatwić w ten sposób no i chciałoby się, żeby facet to był jednak facet, a nie dodatkowe dziecko w domu. Hmm chyba mnie do wpisu zainspirowałaś
avatar
Hehe, może oni zachowują energię i jak coś zrobią, to jest wielkie WOW I zachwalanie przez pół godziny jak to się cieszymy Oczywiście, żeby to się nie stało rutyną, to nie może się to zbyt często powtarzać
Dodaj komentarz

Pogoda dzis taka, ze Koczko juz drugi raz uśpił się sam. A spi juz 2 h więc to nie lada wyczyn.

Z frontu partnerskiego. Jest dobrze. Przemyślał kilka spraw ten mój R. i wczoraj wieczór jak doszedł do siebie to na prawde się starał.
Pewnie to tez trochę sprawka tego rosołu i kaczki, ale cóż. Cel uświęca środki

Koczko w nocy znów jęczał. smieszny jest ostatnio w swoim jęczeniu. robi usta w kwadrat i robi coś w stylu 'mamadatata'. a w nocy dochodzi jeszcze mruczenio-jęczenie podczas przekręcania się i takie oto noce mamy. Czasem potrafi sie też solidnie rozedrzeć i nie zawsze chodzi o jedzenie. W zasadzie o jedzenie nigdy nie chodzi, raczej ciepło/zimno. Wyczuj tu matka, kiedy dziecku najbardziej komfortowo!

Jesteśmy dzis też tydzien po wizycie u lekarza i co? Skóra supergładka. Jedynie odrobina zgrubienia naskóra został na piszczelach i rączkach...a i pleckach. dlatego też, jescze troszkę na te miejsca tej maści sterydowej ponakładam, żeby to solidnie wyleczyć.
Co do diety. Nie jem pszenicy i zyta, bo podobno kżyżowo z pyłkami traw alergizują, tak samo jak pomidory. Szczerze mówiąc nie wiem czy to tez tego zasługa ale skora czytsa, żadnych pokrzywek, swędzenia ... dawno (niegdy) tak nie było!

odważyłam się też pić sok pomarańczowy i wszytsko ok. Kupiłam tez paprykę, ale na razie lezy i nabiera mocy prawnej. jeszcze sie boję z drugiej strony? EJsteśmy zaopatrzeni we wszystko co ewentualnie ma złagodzić przebieg alergii więc pewnie na dniach zrobie test. Kakao tez powinnam spróbować i orzechy ale to pierwsze zawsze idzie w parze z mlekiem i jajem wiec poczekam.
Co do mleka i nabiału ogolnie. Niby ostatnio po kilku plasterkach sera śluz w kupie był ale jak przestałam jeść tak zniknął. Mam intuicję że mogłabym znów spróbować, ale stwierdziłam że poczekam do kolejnej wizyty i to skonsultuję. A ta już 6 czerwca! Jak już się za to wzięłam solidnie to juz przy tym zostanę.

Ach...nie wiem czy juz pisałam, ale zmienilismy bryczke na spacerówkę! Leon uwielbia! Pierwszy spacer wiązła sie z niewielkim zdenerwowaniem bo nie wiedział jescze co i jak, natomiast drugiego dnia, od razu wyłożył sobie nogi na pałąk przed nim i jechał jak król Zsnął tez łądnie, choć obawiałm się ż ebędzi e mu trudno, nic z tych rzeczy!
gondola na jescze funkcjonuje u nas jako usypiacz na drzemki ale juz powoli przymierzam się do oddania całego 3w1 komukolwiek kto zechce przygarnąc. Bo do tej spacerówki która teraz mamy, możemy dokupić gondolę i w razie 2 dziecka, będziemy tak własnie działać.

Leoś w swoim wehikule

http://zmniejszacz.pl/zdjecie/425/5118238_IMG_20160511_114834.jpg

10
komentarzy
avatar
Pogoda dziś beznadziejno usypiająca. Też zastanawiałam się nad zmianą spacerówki, choć tej mam niewiele do zarzucenia, właściwie to nic. Dobrze, że w domu już lepiej facetom często trzeba przypominać co i jak!
avatar
Wow! Ale fajna bryka!
avatar
Gratuluje sukcesu ze skóra Leosia! Ciesze sie ze macie sposob! No to miłego testowania papryki! Bryka super! No i pozycja na króla ! Piekny Wasz Synek!
avatar
Super mały królewicz. Wygodniś taki ;-) A jak się sprawdza spacerówka na spacerach?
PS. Juz się tak nie smucę, to taki chwilowy kryzys był. Bywa ciężko, ale przecież nikt nie obiecywał, że będzie łatwo ;-) Jak patrze sobie na malutką to wynagradza mi wszystko :-)
avatar
To Ci bryka!! Ale chłopakowi wygodnie
avatar
Leon na prezydenta! ) A przytakich samych dobrych wieściach to ostatecznie gorszej pogodzi emożna darować, niech jej tam
avatar
Oliwka też wczoraj się sama uspała i 2h spała ale wygodnicki Leon, fajna ta spacerówka u nas chyba uczulenie na buźce albo po bananie, którego Oliwka jadła lub po pomidorach, które zjadłam ja... ciężko wyczuć
avatar
Jaki gościu, z kopytkami wywalonymi, hehe widać ze m doooobrze :-) Buziole kochani
avatar
Prezes jest zadowolony widzę, że nie dajecie się alergii i walki przynoszą świetne efekty a bryka super! Można pooglądać teraz nieco więcej świata
avatar
fajny klusek
Dodaj komentarz
avatar
{text}