avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)

Jaki dzień dzis koszmarnie lózkowy! Dobrze że moje dziecie rozumie moja potrzebę leżenia bo inaczej byłoby cięzko.
od rana też cos mnie zbiera, nie mogę się ogrzać i bolą mnie mieśnie i stawy, mam nadziej że nic sie z tego nie wykluje.

zapomniałam napisać ostatnio wygrałam w konkursie na fb pieluchę wielorazową A sytuacja śmieszna bo pewnego dnia wypełniłam jakąs ankietę udostepniłam blablabla, nawet nie sprzwdziłam kiedy ogłoszenie wyników, bo przeciez jeszcze w zyciu nic nie wygrałam. A tu 5 maja dostaję wiadomośc, że wygrałam pieluchę ale ni epodałam adresu szukam szukam posta i faktycznie- 24 kwietnia było ogłoszenie wyników Czekam aż przyjdzie i będziemy testowac Myślę, że na letnie upały taka naturalna pieluszka jest fajną opcją, chociazby co któreś przewijanie, zawsze to pupa otulona naturalnym, przewiewnym materiałem.
Zobaczymy co to bedzie

I jescze jedno, własnie Leonowi wywaliło kilka krostek na buzi, po tym jak go dotknęłam ręką mokra od ziemniaka. Co by się zgadzało z tabelka która dostałam od alergologa ze w okresie pylenia traw ziemniak surowy uczula

5
komentarzy
avatar
Jej jak ja wam współczuję tych alergii oby Leo wyrósł. No i gratuluję wygranej!
avatar
Gratulacje wygranej ! Ja też nic nigdy nie wygrałam A co do alergii, kurde nie wiedziałam że jedzenie może uczulać też kontaktowo, nieźle :/
avatar
Gratuluję szczęścia w konkursie Ja też nie mam szczęścia w konkursach, ale to może dlatego, że baaaaardzo rzadko biorę udział
avatar
Dawno mine tu nie bylo - Ale nadrobiłam wielkie kciuki za doleczenie alergii - niech Leoś zdrowo rośnie! Aaa i śliczna spacerówka!
avatar
Przez dotyk???? Ej, no chyba nie...
Dodaj komentarz

30 tygodni Leonkiego!

piszczek, krzykacz wieczorny. Tak włąsnie zwraca na siebie uwagę. a jeszcze kaszle
Pff, pfff.
Metki meteczki ewentualnie duże 'zabawki' : bujaczek, noga od stołu, krzesła itp
Stukanie łapką o ksiązeczki podłogę, stół
Doskonale wie co ma zrobic żeby osiągnac cel , jescze tylko nie wypracował odpowiedniej techniki, ale walczy
kulanie idzie mu perfenkcyjnie w kazdą stronę
Uochana ksiązeczka: świeć na niebie mała gwiazdko, czytana codziennie przynajmniej 100 razy i Kubuś Puchatek i Przyjaciele. w ogóle Leon uwielbia książeczki
Zasypianie wieczorne odbywa sie w sypialni, metodą rozładowani ado granic. Potem ninuta na rękach, łózeczko i spi około 4 h.
Drzemii dzienne uskutecznia w wózku na pacerze lub w domu. spi łądnie łacznie około 3-4 h dziennie.
W ogóle objawy skoków nas szczęsliwie omijają, moje dziecko przeważnie jest radosne, uśmiechnięte lub powazne i skupione. Zajmuje sie sobą spokojnie około 30 minut na podłodze, na lezaczku mógłby siedzieć latami.

Gluten dzien 2 żadnych objawów nie obserwuję, zeżarłam też wafla paprykowego i tez nic nie ma. Ze słoczków zjada wszystko łącznie z mieskiem: na razie kurczak, królik, indyk. Konsystencja juz jest mało ważna, za to wazne żeby było odpowiednio ciepłe bo inaczej naciąga. chrupy kukurydziane ukochane
Wody łapserdak pić nie chce, soków też ani nic innego. Może jeszcze musze pokombinowac z temperaturą.

A mnie rozłożyło, biegunak, ból stawów ałaj...
Noc koszmarkowa, chociaz koczko był grzeczny, spał sobie z nami w łózku tak słodko, nie wiercil się nie kręcił, cycusiów to chyba z 5 naliczylam ale dospał do 7

3
komentarzy
avatar
Ja dziś już chyba zrobię eksmisję z naszego łóżka. Spałam na środku i czułam się jak jakaś ścianka oddzielająca. Nie miałam możliwości odwrócić się w którąkolwiek stronę. Super, że omijają Was "efekty uboczne" skoków Wracaj szybciutko do zdrowia i pełni sił!
avatar
U nas z piciem też jest problem. Czasem złapie parę łyków, wydaje mi się, że picie z cycka mu wystarcza. Dobrze, że Leoś jest pogodny! Oby szybko ta choroba odpuściła.
avatar
Z tym zwracaniem uwagi to podobnie chyba taki okres, co mnie uspokaja u nas z jedzeniem ostatnio jest małe problemo, bo jakoś za dużo nie chce jeść rzeczy niemlecznych, natomiast z piciem mam raj, bo moje dziecię SAMO się dopomina
Dodaj komentarz

Idzie ząbek!!! prawa dolna jedynka. Oprócz dziury w dziasle objawów brak

4
komentarzy
avatar
Gratulacje! Oby obeszło się bez echa!
avatar
Super :-) No to kciuki za spokojne ząbkowanie ; -)
avatar
Dorośleje
avatar
Lew będzie miał kły ) Prawdziwy Król Dżungli )))
Dodaj komentarz

21 maja - 7 miesięcy!

3
komentarzy
avatar
Wszystkiego najlepszego dla Leonka!
avatar
Wszystkiego najlepszego! A skoro Wy już to my za chwilę
avatar
My właśnie wczoraj, masakra jak ten czas zleciał, a ta 7 to brzmi już tak poważnie... Najlepszego dla Lajonka ))
Dodaj komentarz

No i jest pierwszy katar. Było jechane 3 h w klimie plus trochę zlę ubrałam malucha i poszło. ale to nic mamy już przepisane wapno i witamine c i zaradzimy

Z nowości:

piski, okrzyki spontaniczne, dla zwrócenia uwagi, do ksiązeczki, zabawki, obrazka cudne!

Nasladowanie: pac pac po stole, czy czymkolwiek innym, nasladuje jak robie 'pfff', jescze chyba mało świadomie ale pisk też naśladuje.

z motoryki, cudnie zaczyna rozwijac się motoryka mała: jednym plauszkiem kręci kołkami w samochodziku, czy rolką w grzechotce. Przy tym jest ogromnie skupiony Aaaa i wie juz gdzie się włacza pioseneczki w jego ulubionych ksiązeczkach. w ogóle mamy juz tyle ksiązek że masakra. Są ulubiona zabawka Leona i co najlepsze, prawie w ogole ich nie gryzie, raczej ogląda, obraca, dotyka, próbuje otwierać strony, cudny jest.

Wczoraj pierwszy raz świadomie przepełzał jakies połtora metra. Bardzo spodobała mu się kula mojego taty i takiego sprintu dostał ze hoho dzis oczywiście zapomniał Alebo nie ma dobrej motywacji. Natomiast kręci sie wokoł własnej osi baaaaaaaardzo szybko i bardzo sprawnie

Z nowości kulinarnych: gluten dostał już 3 x w ilości 1 łyżeczka. Brak reakcji. Także super.
W sobote pierwszy raz jadł zupkę z grudkami. ryz, indyk, marchewka, ziemniaczek, kalafior i natka koperku. Zjadł całe 190 g bez mrugnięcia okiem
plan naszych posiłków po 7 miesiącu wygląda tak:
6-7 mleko
9-12 kaszka z owocami lub sam owoc +jesli chce to mleko
13-15 zupka,obiadek 190-200 g. (z kaszką lub bez zalezy czy była na 2 sniadanie)+ ewentualnie melko.
17- mleko
20-mleko
23-mleko
3-mleko
Czasem jeszcze pomiedzy dostanie chrupka kukurydzianego.
W każdym razie płynnie przeszliśmy ze słoiczków po 4 miesiącu na słoiczki po 7

z alergicznych wieści, truskawki zostawiły na brzuszku slad w postaci delikatniej pokrzywki. Zgodnie z zaleceniem nie przejmujemy się, i w małych ilościach jemy dalej
No i zgrzeszyłam kilka razy w weekend, poczynając od dolania mleka do kawy, przez panierkę z jaja do kotletów i dwóch gryzach murzynka z polewą (Eksplozja smaku- serio! z 4 miesiace nie mialam nic słodkiego w buzi!) a kończac na pszennych chipsach...MAmy efekt w postaci nowych plamek na nodze (co też może być wynikiem stosowania filtru UV- temat do podjęcia przy kolejnej wizycie u alergolog- 6 czerwca).



w oóle smieje sie cały czas, zaczepia, jest jescze bardziej ciekawy wszytskiego

5
komentarzy
avatar
Pięknie u Was!! Mały Leoncjo robi postępy z dnia na dzień!) Uściski od Karmarkowej rodzinki )
avatar
Super Leoś się rozwija :-) Oby tak dalej! Pozdrawiamy
avatar
Te chwile kiedy dzieciaczek jest pogodny są najfajniejsze. To ty jadłaś truskawki czy Leoś, bo mnie jakoś przerażają a mam chęć. Jedni mówią że można inni, że nie. Inni by dać dziecku a ja nie planowałam nawet. W kwestii truskawek jestem głupia i wolę dać te ze słoiczka.
avatar
Oh jak ja sie nie mogę doczekać kiedy moj maluch zrobi sie taki kontaktowy
avatar
Jaki ładny plan jedzenia A ile Leoś wcina! U nas Kaja kilka dni temu zjadła cały mały słoiczek i wyjść z podziwu nie mogliśmy
Dodaj komentarz

31 tygodni
o mało wczoraj zawału nie dostałam. Kapiel wieczorna, wszytsko fajnie, wykładamy Leona na recznik, zaczyna krzyczeć i robic sie czerwony na całej klatce piersiowej, brzuszku, szyjce zaczyna się szamotac drapać, zaraz wyszły bąble. Ubrałam go szybko wzięłam na ręce, za pół godziny śladu wysypu nie było...WTF?????

przed kąpielą robiłam kolację, kroiłam pomidora dla R i nie umyłam rąk, tylko wytarłam, takimi rękami zaczęlam myć Leona...czyzby to??? Na plecach buzi, które myłam na końcu zero śladu. Nic innego jak pomidor, mi nie przychodzi do głowy.

poza tym katar nadal męczy, nawet nie tyle w dzien co w nocy no i rano cięzko, bo nos zawalony i ciezko go odetkać.

ech.
a w sobote wesele. Stresuje się. leon strasznie płacze wieczorami, nie chce iśc spac. Ma alergie na wszelkie przejawy nocy, zgaszone światło wywołuje u niego histerie noszenie do spania wieczór tez...Przyjeżdza moja mama, chciała sama, nie zgodziłam się, poprosiliśmy więc druga babcie, ta z kolei po ostatnim zgodziła sie ale niechętnie, bo się boi. Wkurzam sie ze moja mam bagatelizuje to że się boję, zostawić z nią sama Leona. Ona nie wie do jakiej histerii on jest zdolny bo zna go tylko jako śmieszka haha hihi. Tesciowa też tak myślała, sie jej zmieniło po ostatnim. my sobie często z Leonem nie umiemy wieczór dac rady, a co dopiero ktoś kto praktycznie w oóle go nie zna....No nic, coraz bardziej skłaniam się ku opcji że wezmę taxówkę, podjadę do domu koło 21 uśpię go i wróce.
Zobaczymy. ...

2
komentarzy
avatar
Mam nadzieję, że jednak babcie dadzą radę, a wnusio im też pomoże Chociaż wiadomo, dla niego to też będzie nowa sytuacja, a to sprzyja problemom w zasypianiu. Zdrówka dla niego! Aaaa co do pomidorów, to nie mam pojęcia. Nawet by mi przez myśl nie przeszło, że mogą wywołać taką reakcję. Chociaż mój znajomy jak pracował na plantacji pomidorów, to im szef mówił, żeby nawet nie dotykali pomidorów innych firm w sklepach, żeby czegoś nie przenieść. Kto wie czego oni tam do nich dodają.... :|
avatar
Ojej aż taka reakcja? Współczuję! Oby wieczorne problemy minęły u nas Bartuś od początku zasypiał sam, udało nam się to osiągnąć dzięki rutynie. Kąpiel, wieczorny masaż, ubranie w piżamkę, cycuś i dobranoc. Czasem zasypia przy piersi czasem, kładę go na łóżko, wycisza się i odpływa.
Dodaj komentarz

Niby nie pełza, niby nie siedzi niby nie próbuje raczkować ale cholera mała wie że jak patrzę w jakimś kierunku to trzeba też tam popatrzeć. Wie że jak taty nie ma w sypialni i słychać prysznic to że jest w łazience i czym prędzej płaczem wielkim zmusza mnie do wstanie i pójścia tam. Wie też że jeśli powiem że jem to ma się grzecznie bawić dopóki nie wstanę i nie odniosę talerza.

Madrzeje to moje dziecko

5
komentarzy
avatar
Mały Mądrala! Na wszystko przyjdzie pora a do tego czasu musi sobie jakoś radzić.
avatar
O tak! Zdolne te dzieciaczki i nie muszą wszystkie równocześnie osiągać te same umiejętności. Ja też patrzę na moją małą zdolniachę i widzę jak wiele już potrafi
avatar
Z każdym dniem, tygodniem będzie jeszcze bardziej mądrzejszy
avatar
Co dziecko to inna historia dokonań... była u mnie koleżanka ze swoją 6 miesięczna córka - ona taka szczuplutka, turla sie juz dookoła i odwraca na każda ze stron. Mój Eryk to wtedy (2 tyg temu) nawet sie nie potrafił odwrocić na brzuszek... Niby porażka, ale.... Jak ja "zagadał" swoim Lalala to wszyscy w szoku wielkim byli
avatar
Wie to, co ma wiedzieć i tyla. )
Dodaj komentarz

Weekend weekend i po weekendzie
Długi weekend nas nie dotyczył bop R w piątek w pracy. Sobota zaczęłam sie szybko i intensywnie bo o 16 miesliśmy sie pojawić na ślubie a potem weselu u znajomych. Z tej okazji juz o 9 rano była u nas moja mama. Leon słabo ją zna więc postanowiliśmy ze tydzień zajmować zeby sie przyzwyczaiłle ile bedzie sie dało, tyle będzie sie nim cały dzien zajmowac zeby się przyzwyczaił, w zasadzie ja byłam tylko cyckiem. o 12 przyjechała teściowa jako wsparcie a o 14 tesciu Dzieki temu z r mielismy czas zeby [oprasowac, iśc do fryzjera itp. Leon w tym czasie bawił się z babciami albo był z nimi na spacerze

Strasznie bałam się wieczora. Ostatnio jak został z tesciowa strasznie płakał itp. Tym razem daliśmy instrukcję bardzo szczególową usypiania i obyło sie bez jakiegokolwiek jęku!!!!!! Oczywiście dzwoniłam co jakis czas. co prawda nie byłam gotowa zeby kp bo piłam alkohol ale przyjechać mogłam.
Koniec końcó wrócilismy po 4 rano, Leon słodko spal, obudził mnie o 7 odgłos grzechotki.

Tesciowei pojechali w nocy, ale moja mama została, więc zajęła się jescze Leonem rano, ugotowała nam rosół. O 12 pałeczke przejąl R żebym ja mogal odpocząc i się wyspać. Tak własnie spędziłam niedziele, śpiąc. Chłopaki świetnie spobie poradzili, r karmił, był z leonem na spacerze...jakie to cudowne że nawet słowa nie musiałam powiedziec co ma robić ! O 19 okąpaliśmy Leona i przed 20 juz spał mały maruda. pospał do 1, nakarmiłam go juz ja i spaliśmy sobie do 4.

Och jakie potrzebne było nam to wyjście, ja zawiesiłam całą diete, jadłam ciasta, i wszytsko na co miałam ochotę. Mam nadzieję, że nic nowego Leonowi nie wyjdzie na skórze. Zrobiłam przerwe 24 h w kp więc mam nadzieję, że bedzie dobrze.

25 czerwca kolejna impreza...Dużo mnie to nerwów wcześniej kosztuje. ale ile radości dla babci..a Leon...jemu jest obojętne czy cycuś czy butla, kto go uypia itp. A matka???
Matka wariatka! z nieba jej te imrezy spadają, co by MUSIAŁA wyluzować Uwierzyć w syna i babcie

A co poza tym,
ciągle walczymy z katarem, chociaż teraz juz tylko rano trochę słychać, skórę po zeszłoweekendowym murzynkowym szaleństwie wyleczyliśmy. I tak...w sumie nic nowego. czas sobie płynie.

3
komentarzy
avatar
Mi się wydaje, że problem zostawienia dziecka z kimś to ani nie dziecka ani nie opiekuna problem, tylko mój jako matki. Boje się co będzie gdyby coś, bo w końcu ja mam piersi a inni nie!
avatar
Dokładnie tak! Odskocznia dla mamy i taty, radość dla babci I trochę urozmaicenia dla Leonka Same plusy!
avatar
My idziemy na wesele w tą sobotę..też mam trochę stracha.. Niby wiem, że będzie ok, ale z drugiej strony...
Dodaj komentarz

Własnie kto ma problem z zostawieniem dziecka ten ma.
dziecko nie ma.
babcia nie ma.
ojciec nie ma.
matka, ma a ja by.

Matka to chyba w ogóle ma tendencję do udzidziusiowiania swojego dziecka. ja to bym chciała zeby ciągle był na cycku, kazda zmiana na bardziej dorosłe jedzenie, zachowanie przyjmowana jest przeze mnie z cięzkim sercem. Głupia ja! Bo przeciez to dobrze że malec sie rozwija idzie do przodu...
Może to przez to ze z każdym dniem ten mały dzidziuś jest trochę inny.
Nie nadążam za tymi zmianami. Egoistycznie chciałabym żebm była niezastapiona ale...nei ma ludzi niezastapionych i musze to w sobie przewalczyć.
Takie wyjścia dają do myślenia. pozwalają popatrzyć na wszytsko z pewnej perspektywy. Przygoptowuja mnie do pewnego rozstania kiedy wróce do pracy...Powoli przygotowują na to że przecięz ten dzidziuś kiedyś bedzie dorosły i pójdzie swoja drogą.

poza tym po każdym takim wyjściu utwierdzam sie w przekonaniu (albo sie dziwię- tak, dziwię się) że zycie z dzieckiem moż ebyć w pewnym aspekcie nadal takie samo jak wtedy gdy go nie było. Jak sie siedzi w domu 24/7 to czasem sie o tym zapomina.

Generalnie jestem dumna z Leona że tak fajnie znosi zmiany, że jest mu obojetne kto sie nim zajmuje , z drugiej strony? hmmm chciałby się być niezastapionym .

a co do cycków to temat rzeka jest. Niby tylko ja je mam ale ten mój dzieć nie gardzi butlą, mnie jest cholernie ciezko nie mogac go nakarmić a jemu to totalnie obojętne. Dobrze, źle ? nie wiem. Dziś jest poniedziałek, normalny dzień, dzieć jest normalny, nie widac aby cierpiał z tego powodu ze ponad 26 h był bez cycka, nie była na niego obrazony ani nic, dali to wziął jak zawsze, jak gdyby nigdy nic

5
komentarzy
avatar
Ja mam to samo a tu za troche bede miala drugie takie male dziecie i znowu bedzie cyc i chec nie dania malej nikomu a Igorowi tez jakos za specjalnie nie przeszkadzalo ze cyca juz nie dostaje...nawet mialam wrazenie ze butla bardziej mu sie podoba
avatar
Wydaje mi się, że to bardzo mamusiowe zachowanie. Ja cieszę się z każdego postępu jednak również i smucę, bo wiem, że przybliża mnie to do powrotu do pracy i zostawienia mojego Skarba!
avatar
Też mi się wydaje, że to bardzo mamusiowe I chyba tak naprawdę tak powinno być Przynajmniej tak to sobie tłumaczę
avatar
Hehe, nic się nie martw. Pewnie większość matek tak ma (ja oczywiście też) . Ale pewnie przyjdzie taki czas, że te małe szkraby będą za nami maszerować nawet do łazienki i przylepią się do nas jak rzepy, a my będziemy chciały chwili spokoju Nie piszę, że czekam na to z utęsknieniem, ale jak tak pierwszy raz nie będzie chciała iść do kogoś innego tylko będzie się trzymała mamy to chyba będę mega dumna Tak, chore to trochę
avatar
Heh zadziwiające czuję tak samo z tymi zmianami u mojego maluszka .... Matki wariatki Cieszyć się trzeba że dzieciaczki odważne, zaradne a my marudzimy
Dodaj komentarz

Ząbkowanie cz. 2?
Od 24 co chiał cycka, to trzy razy pociągnąl i płacz ogromny i tak z 8 razy...pomiedzy wiercił się kręcił nie mógł sobie miejsca znaleść.
Żel pomagał na chwilę.

A może to doba na butli? ale w ciagu dnia pił ładnie, dopiero wieczór sie wszytsko popsuło. więc zabki, prawda?

5
komentarzy
avatar
Biedny Leonek!
avatar
Ja bym obstawiała ząbki. To już ten czas, a to marudzenie, którego nic nie może ukoić też wskazuje tylko na jedno - kły nadchodzą
avatar
Też bym obstawiała tę pierwszą opcję, bo tak jak piszesz po tej przerwie jadł i dopiero ta noc taka gorsza
avatar
Też mi się zdaje z opisu że ząbki :-) Nasz Maks też od czasu do czasu ( a dokładnie od jakiś 3 tyg) miewa takie dziwne jazdy w nocy a potem znów spokój. Także tego, trzymam kciuki niech szybko wychodzą zębiska Leosiowi :-)
avatar
Musi przeboleć niestety :/
Dodaj komentarz
avatar
{text}