Schodów 16 pierwszych pokonane. Załapał technikę i wystrzelił jak rakieta
co ja z tym moim Leonkiem bede robic jak wrócimy do Krakowa?
Tutaj, u rodziców, co rano przychodził do niego kotek, jadł z nami sniadanie, dał się kiziać miziać, potem z moja mamą siedział na balkonie. Po drzemce spacer, czyli kotki, pieski, ptaszki och i ach, tyle ludzi uśmiechających się do niego. codziennie bylismy gdzies indziej. Pieski za płotem, nie pozwalały mu spac, ale jak jakie to było piekne w sen zapadanie przy akompaniamencie szczekania kochanych piesków. widziałam jak mu to dobrze robi.
Dziś wieczór wracamy. Hmmm chyba będę musiała ruszyć się poza osiedle, bo osiedle to już za mało dla, tak ciekawego świata, młodego człowieka.
Młody jest stworzony do ludzi, do chodzenia, zwiedzania, patrzenia. Musze znalesc mu jakieś dostępne zwierzątka w krakowie. Zooo za daleko, ale 2 km od nas jest stadnina, wiec chyba będziemy tam regularnie.
No i rozgadał się, oprócz swoejgro prychania na apecie, mamamamamama w róznych konfiguracjach i z róznym akcentem baba, papa tez sie przewija. tatata nie ma opcji. I warczenie hahaha
Jedzenie: młody pożera wszystko. Aktualnie, jednak jedzenie jest trochę nudne więc albo musi jeść sam albo musi miec dodatkowe zajęcie. plan jedzenia rozkłada sie tak:
6/7- mleko
9 -kaszka na mleku z owocem.
12- banan
14- mleko
16- obiad
18- płatkijaglane/ryzowe z owocem+ chrupek
20/21 mleko
2- mleko
4- mleko
No i nie podoba mi się że tyle tego mleka jednak. Jak lubię kp to jednak wolałabym juz jednak żeby młody w ciagu dnia bez mleka funkcjonował. W nocy , rano i wieczór wystarczy jak dla mnie. Ale...jest jedno ale. Mamy lato, upał i to nie najlepszy czas zeby testowac jak długo młody wytrzyma bez picia, wiec chyba bedę musiała poczekac na wrzesien zde zmniejszeniem ilości i uczeniem zaspakajania pragnienia wodą czy czymkolwiek innym. Woda na razie funkcjonuje jako hmm...sama nie wiem co...zrobi kilka łyków a potem i tak jak się dossie do cycka to jak by w życiu nie pil. Także ten.
Dieta,
Jem wszystko. Dosłownie. obżeram się jajkami, lodami, ciastkami, serami (och jak ja kocham sery). Młody toleruje. Coś sie trochę noga papra, ale wróciłam do zyrteku i jest ok. Czyli jakaś tam alergia jest, ale nie ma co. Trzeba już przyzwyczajać.
Leoś ostatnio dstaje chlebek pszenny i pełnoziarnisty, bułki. z innych rzeczy: pomidory, nektarynki, zioła prowansalskie, cukinia, fasolka szparagowa, groszek zielony, kalafior, kasza jaglana i kukurydziana, żółtko jajka, rybę mirunę. Prawda jest taka, że liznął też loda truskawkowego i czekoladowego (;p)i masełka na chlebku
Żyje i ma sie dobrze. Jest super żarłokiem. Jak tylko widzi na blacie cokolwiek do jedzenia, albo że ktoś coś je to zaczyna ruszać buzią i robić takie bezgloośne am am. Także no. Komunikuje się fantastycznie
A i zwariował troszke, bo nie dośc że zaczłą wstawac niecałe 2 tyg temu, to juz zaczyna się puszczać i chodzić przy meblach. Troszkę przyrawia mnie to o zawał, z drugiej strony, dałam mu kilka razy spać i widze że stara się uważać. Jak mówię uważaj bo będzie bam to rozumie.
Aaaaaaa i mamy to: stałosć przedmiotu! Dzis kot pomknał z pokoju do kuchni i Leon, jak kocha pokój w którym się znajdował, tak jak długi ruszył za kotem i szukał go po kuchni Przypuszczam też że z tym związane sa nerwy z niewiadomo jakiego powodu. zobaczy coś gdzieś, jak go stamtąd zabiorę albo sam nie może to go dośięgnoąć, pamęta i się wkurza. No nic, mama się ćwiczy w tłumaczeniu, że nie zawsze może być tak jak dzidziuś chce.