avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)

Chętnie na nauki bym wzieła, tyle że chyba nigdy Leona nie uczyłam tego całego zasypiania. Po jakiś nieudolnych próbach stwierdziliśmy że kompromisem, nie musi spać, ale po kąpieli ma siedziec już w sypialni i tak krok po kroczku z póltoragodzinnego skakania po łózku, doszliśmy do ok 10 minutowego czasu zasypiania.

co poza tym. zdychaaaaam. Nie pamietam żeby kiedyś mni etak przeziębienie długo trzymało. Przypuszczam że to przez to że Leon też jets chory i ciągle chce cycka...Nie mam się kiedy zregenerować. Czekam na sobotę, R. będzie to moze w koncu się ogarnę trochę.
Leoś juz trochę lepiej. Dalej ma lekki katar no i kaszle ale tam 5 razy dziennie.

Dzisiejsza noc juz nie taka super. o 1 wziełam go do łóżka. Cycka chciał...ale nie jeść tylko mumlać. rece mi opadłu bom zmęczona straszanie, zakryłam dystrybutory i mówię mu ' Leoś, nie ma. Mama teraz śpi, idź też spać.' Odsunełam się troszkę. Odwrócił się na bok i zasnął...Dzieć rozumie za dnia, że czegoś nie ma. i najwyrażniej w nocy tez rozumie. będę praktykować, bo moje granice bywają w nocy naruszane. To juz całkiem duży chłopczyk, który nie potrzebuje w nocy wisiec na cycku. Napić sie tak ok. Ale nie żeby takie cyckanie trwało pół godziny, z kręceniem się odrywaniem itp.

No, ale krecił się wiercił, trochę chrapał. Obudzil się o 6 , poprzytulał się, o 6:20 postanowił że chce zejść z łózka. Więc włozyłam go do łóżeczka z zabawkami i książkami , położyłam się do łózka, zasnęłam, spałam do 7 kiedy to obudził mnie, bo sie znudził.

Ku pamieci:
kolejna moja bardzo dobra znajoma jest w ciąży - 15 tydzień, dzis mi powiedziała. Baaaaardzo się cieszę

8 października idę wieczór zając sie mała H. H. będzie mieć wtedy 10 tygodni

Umówiłam się tez do ortopedy z tym palcem. Jak mają go jescze raz łamać to lepiej przed listopadem, bo potem muszę być na chodzie.

Kurdeee...przez to choróbsko jakoś wszystko widze w ciemnych barwach, dobija mnie to ze Leoś stracił apetyt, juz nie je tak fajnie jak wcześniej. Macierzyński konczy się za 20 dni. Nie mam głowy zając się cv i szukaiem ofert pracy. Ładna pogoda, a my tylko krótkie spacery no i przez te choróbska wszytskie zajęcia w osiedlowym klubie nas omijają
Ech...
wziełam kupiłam ten antybiotyk. mam wrażenie że przychodzi taki do lekarza z katarem , a lekarz zamiast powiedzieć, weź se Pan przeczekaj bo i tak katar trzeba przechorować, to przepisują tysiąc pięćset kropelek, sprejów, i innych co to niby mają pomóc a tak na prawdę pomagają tylko pozbyć się kasy. W kazdym razie zatoki mnie tak bola że zlazi mi to już na zęby więc kupiłam antybiotyk (za całe 3,20!!!! a nie 60 zł!!! ) i licze na to ze w końcu mi przejdzie, bo juytra moge nie dozyć.
Kciuki pliz...bo mam ochote sie położyć i nie wstawać do lata.

5
komentarzy
avatar
Arturowi antybiotyk pomógł, został tylko lekki katar oby i Tobie pomógł
avatar
Matko, jak czytam o tym łamaniu palca, to aż mnie ciary przechodzą! Wracaj szybko na nogi A 10 tygodniowy szkrab to nie lada wyzwanie. Chociaż niby jesteśmy tak na świeżo Fajnie, poprzytulałabym takiego bąbelka
avatar
Takie chyba jakieś jesienne przesilenie. Wracajcie do zdrowia!
avatar
Biedna Maduśka... Ale rozumiem dobrze. Jak choroba męczy, a do tego męczy dziecko to człowiek ze skóry by wyszedł. Temat zasypiania jest też trudny, nie tylko dla Was.. buziaki!
avatar
Zycze duzo zdrowka i sily A dla Leosia duzo blogiego snu
Dodaj komentarz

Jest trochę lepiej. bolą mnie tylko zatoki po prawej stronie twarzy i górna szczęka.Ale robie inhalacje i rozgrzewam i mam wrażenie że jest lepiej.

Leon ma nowy katar, zaś mu sie woda z nosa leje, ale nie wiem czy to przypadkiem nie na zęby. 2 i 3 górne wyglądają podejrzanie i wszystko trafia do buzi.

Emocje. Konkretnie złosć, kiedy mówię 'nie'. Są dwie rzeczy których nie może. Stać przy telewizorze i go macać i przy tunerze. Tylko dwie, a ciagle go do nich ciągnie i jak móię to nie i cofam na podłogę, to jest rzucanie sie, gryzienie czego popadnie, ze dwa razy się na mnie nawet zasadził. Staje tez na głowie...Trudniej mu się z tą zlościa uporac jak jest zmęczony. jak jest w miarę wypoczety, to zajmuje sie swoimi sprawami, po 3 próbach. Natomiast kiedy złości sie jak mu coś nie wychodzi, to krzyczy

Za 21 dni roczek
A rok temu o tej porze bylo 14 dni do terminu, było zimno, były spokój, cisza, lenistwo
Dziś siedze, na syzbko jem obiad, piję herbatę i zbieram siły na leonka po drzemce
Wolę dziś

3
komentarzy
avatar
Michasiek też się wkurza. I też dużo rzeczy może, ale najbardziej ciągnie go do komputera, którego NIE MOŻE. I wtedy jest bunt... Też często ostatnio myślę o końcówce ciąży rok temu Sentymentalnie
avatar
Hehe, u nas złość jest o telefon i laptopa A z pilotem jest tak, że jak już dorwie i widzi, że ją przyłapałam, to wyciąga rękę i mi go oddaje Też wolę dziś Chociaż te oczekiwania też miały swój urok
avatar
U nas są trzy miejsca gdzie "nie wolno" i to chyba wypowiadam najczęściej w ciągu dnia. Mój syn się ze mnie śmieje. Ja krzyczę a on się śmieje! Ręce opadają! zdrówka
Dodaj komentarz

Trochę nam juz lepiej. Ale wkurza mnie to że Leon mimo antybiotyku nadal ma katar i kaszle. Co prawda raczej tylko rano po obudzeniu jakąś godzinę, no ale...nie podoba mi się. No i R. rozkłada...Wyzdrowiejemy kiedyś?

noce znów sie troszkę psują. Budzi sie nie o 5 a o 2. I nic to że zje taką kolację, że R. by sie tym nakjadł, nie on o 2 musi 'meme' i tyle.

A co do 'meme'. Przez te dni co R. nie było i razem żeśmy zdychali, trochę mi sie nie chciało robić obiadków, a Leon słoików nie chciał, więc jadl jak ptaszek, za to łatwo było dać cycusia i tak się zaczęla histortia z 'meme' teraz jak siedze z nim na podłodze i się bawimy, podchodzi do mnie szarpie za koszulke i mówi 'meme'. i tak dziubać potrafi cały dzień i nie chcieć nic innego. wiec już wczoraj dałam bana na meme no i przeczekac musiał. Czasem rozumie, że teraz nie ma, a czasem siedzi i tłucze nogami o podłogę krzycząc i musi być meme i koniec.

4
komentarzy
avatar
U nas z kolei odwrotnie. Zawsze dawałam mu sporo mleka, bo też najszybciej się robi, a sporadycznie wprowadzałam inne rzeczy. Efekt był taki, że w pewnym momencie Michasiek zaczął rzucać butelką, bo mleko mu się przejadło i już nie chciał, a zaczął nam wyjadać rzeczy z talerza. Szybko zrozumiałam, o co chodzi i teraz daję mu dużo różnych rzeczy. I od tej pory też mleko jest ok dla niego, bo siłą rzeczy jest go mniej. Biedni jesteście z tymi choróbskami...:/ Ale muszą przecież w końcu przejść, no żadna choroba nie trwa wiecznie... Konwersacje na skypie spoko, jak tylko będziesz chciała,to daj znać. I tak siedzę w domu, przy okazji mogę kogoś czegoś może nauczyć
avatar
Ja staram się nie dawać cycka w ciągu dnia jednak czasem tuli się i cycy i cycy i nic innego nie ruszy. Już tak czasem jest a niedługo minie i będziemy tęsknić za cycy czy meme
avatar
Mnie takie meme wzrusza bardzo Tak jak dzabuch pisala, juz niedlugo bedziemy za tym tesknic A tymczasem zycze Wam duzo zdrowka
avatar
Oj biedni Wy! Zdrowiejcie! Dużo wit C podawaj... swoim podaje Witamilki od przyjazdu ze szpitala. Pewnie nie to ma pływ ale jak na razie nic nas nie chwyta... odpukać
Dodaj komentarz

50 tygodni

Lubię te nasze tygodniowe podsumowania.
Tak więc.

Leon to trochę kamikadze, chodzic nie umie, ale się puszcza i próbuje, leci do przodu, do tyłu, ale cieszy sie przeogromnie. Stojąc przy czymkolwiek, puszcza sie i ladnie stoi, próbuje juz cos tam tak stojąc, raczkami robić

Apetyt mu siadł ewidentnie, stał się wybredny i nie ma czasu na jedzenie. Myśle, ze to dlatego że co innego jest teraz na perwszym planie. Wydaje mi sie że cos z mową się rusza i ogólnie z komunikacją. Kręci przeczącow głowa jak czegos nie chce (powiedziałabym że ostatnio nadużywa tego podczas jedzenia) kiedy coś chce wskazuje na to palcem (głównie podczas jedzenia). Jest bardzo zainteresowany dzwiękami i odgłosami. Na razie słucha uważnie ale widze że już coś tam probuje nasladować. Ma swoją nazwę na ptaszka i za każdym razie gdy go widzi robi coś w stylu 'krraa, krraa', oczywiście cieszy się przy tym niesamowicie. kocha kotki, pieski, otwiera buzie, uśmiecha się, i na wdechu robi tak jak my kiedy czyms się zachwycamy

Kiedy śpiewam mu pisoenki siedzi i klaszcze do rytmu (choć jescze trochę nie w rytmie ).
Uwielbia ksiazeczki. Potrafi poł godziny siedzieć i pokazywać, goryla, ptaszka, słonia, złowia, żabę, lewka, tygrysa. Tak siedzimy kilka razy dziennie i przerabiamy zwierzaki
Resztą zabawek jakoś małos ię interesuje, lepsze są kaloryyfery, kosz na smieci, odkurzacz. ostatnio zrobiłam mu tunel z krzeseł przykrytych kocami- 15 minut dziecka nie było
Kilka razy dziennie trafia tez do łózeczka, czasem z tabletem czasem z ksiązeczkami. Trafi abo zapędza się w swoich chceniach i zaczyna robić głupoty, lózeczko nie jest karą, ale pozwala mu ochłonąc.

Rozumie kiedy mówię mu, chodź ułożymy wierzę (idzie do klocków), gdzie jest kotek (szuka ksiązki w której jest kotek), gdzie jest piesek (szuka figurki pieska), tata przyszedł (idzie do drzwi).

Kropka.

Miłego dnia.

Nocki nam się popsuły. Dziś pobódek chyba z 6. Ale zęby, zęby, zęby idą.
Kaszel nie odpuszcza, na 15 lekarz.

2
komentarzy
avatar
Lubię wasze podsumowania, bo ja nigdy nie wiem ile to tygodni, ale wiem, że Bartuś jest równo dwa tygodnie młodszy u nas też po chorobie pogorszył się apetyt, ale wszystko wróciło do normy
avatar
Ja zupełnie jak powyżej przynajmniej się dowiaduję który to tydzień Kaja z kolei lubi wszystkim rzucać i szybko się niecierpliwi, książeczki średnio ją interesują... Też już wstaje, ale ona z kolei wydaje mi się być bardzo ostrożną i np różne wygibasy robi tylko na łóżku Ahhhh....i wczoraj też zrobiłam tunel. Raz przeszła środkiem, a później okrążała całą moją budowlę, żeby mnie znaleźć
Dodaj komentarz

Poszedł
3 kroczki, 5 kroczkow od zabawki do zabawki

Dumna!

8
komentarzy
avatar
Super Maluch !
avatar
Super Maluch !
avatar
Brawo! Zuch chłopak!
avatar
Brawo!!! Widać chce się jeszcze przed roczkiem wyrobić
avatar
Gratulacje!
avatar
Czyli zaczęli chodzić w tym samym czasie Super!
avatar
O spryciarz jeden!
avatar
Brawo
Dodaj komentarz

SKOK SKOK SKOK w połowie 51 tygodnia zaczyna się kolejny skok no i się zaczął.
Odkladalny ale za 4 podejściem, nocne pobudki wróciły, krótkie drzemki (tyle spraw do załatwienia przeciez), tula nie do mamy i rączki.
ALE
Prawie za każdym razem pokazuje na coś i zaraz patrzy na mnie. Czyli mamy to! Wspólne pole uwagi
Włączam muzykę, ale nie byle jaka. Bonobo i od razu ładuje się na ręce żeby z nim tańczyć, uśmiecha się przy tym niesamowicie, widać że sprawia mu to radość.
Sam też tańczy.
Coraz fajniej chodzi, na razie w obszarze max 5 kroczkow, ale odważny jest i próbuje dalej. Spada na pupę albo ręce.
Coraz więcej gada intonujac przy tym (dzi, dzi, ba, be, ka,ke,idzi, pa, po, pe, Di, ma, tata
Naśladuje jak robi piesek (yh, yh), krowa (wryh, wryh), ptaszek (krrr), coś tam próbuje robić jak lew.
Bawi się za mną, ucieka i kiedy za nim nie raczkuje to wygląda gdzie jestem, jak tylko mnie zobaczy z dzikim śmiechem, potykajac się o wszystko, zaczyna uciekać

Jest taki rozumny!

3
komentarzy
avatar
fajnie tak obserwować jak Maluszek się rozwija i umie coraz więcej nowych rzeczy już się nie mogę doczekać, aż mój się pojawi na świecie
avatar
Kurcze jakbym o Bartusiu czekała, też uwielbia tańczyć tylko jemu jest wszystko jedno do czego. Tańczy nawet do reklam. No i noce, kiedyś nadejdą dla nas lepsze dni!
avatar
Niesamowite jest to wszystko. A najlepsze jest jak coś mówisz i jesteś przekonana, że nie rozumie, a tu jednak!
Dodaj komentarz

Ciezkie zycie ma ten mój maluszek. nie radzi sobie ze sobą chwilowo. Dawno nie było takiego niespokojnego czasu.Dziś w nocy znów pobódki od 23 i tylko żałosne 'di, di, di, di'. Rano od razu na ręce.
Nic nie boli, nic sie nie dzieje złego.
Ciagle czegoś chce a sam nie wie czego.
Najedzony, sucho, wyspany.
Może dobrze, że ten żłobek juz niedługo. Dzieci, nowe zabawki, nowe otoczenie. moze po powrocie, mieszkanie znow bedzie atrakcyjne.

3
komentarzy
avatar
Ojojoj. Oby u nas nie popsuły się te nocki, bo dopiero co zaczynam wracać do żywych Mam nadzieję, że u Was nocki szybko się uregulują. Ja to staram się cały czas pamiętać, że nic nie jest na stałe. Może być raz gorzej a raz lepiej.
avatar
Eh, nam właśnie ten skok się skończył i nocki wróciły do normy, a była taka sama masakra.
avatar
O matko, ja myślę, że to i pogoda, bo u nas też nie wiadomo o co chodzi.
Dodaj komentarz

idzie jak strzała!
Wczoraj w temacie chodzenia względna cisza a dziś jak gdyby nigdy nic gdzie sie dało i ile sie dało przemierzał na własnych nóżkach! kroków? wiecej niż 5 na pewno, powiedziałabym nawet, że jednorazowo nawet 10 może więcej momentami!

Jeśli dzis bylo tak, to co będzie jutro ?

1
komentarzy
avatar
U nas też raz nic, raz próbuje cały czas! Dzielny chłopak!
Dodaj komentarz

Co do nocy no comment. Dzidziuś nad dzidziusie. cofnęliśmy sie jakos do 5 miesiąca.
Natomiast dzis całkiem sobie pozwala, przeszedł od drzwi od wc do kuchni, zatrzymał sie przy lodówce, poszedł do krzesełka swojego a następnie do piekarnika. Wszytso z magnesami w rękach. ze 20 kroków było i to z akrobacjami, typu przysiad, zabranie magnesów, przeniesienie, przysiad itp. Niesamowite jest to że on nie robi z tego że chodzi wielkiego halo. ' Idę, no idę i co w tym dziwnego?' Teraz śpi. w wózku.

Z każdym kolejnym ciezkim okresem mam więcej cierpliwości. Co nastraja mnie całkiem dobrze, pomimo zmęczenia. Bardzo źlę się czuje kiedy tracę cierpliwośc. Teraz już jakos coraz bardziej do mojej świadomości dociera ze to etap i minie. Jak to gdzies przeczytałam: ' Wszytsko mija, nawet najdłuższa żmija!'
hehe

W poiniedziałek Leon idzie pierwszy raz do żłobka. na 15 minut. Od razu beze mnie. Co w sumie ma trochę sens. Po co ma przechodzić 2 adaptacje ze mną i beze mnie jesli na te 10-15 minut może od razu zostać sam. Szybko zobaczy, że jesli nawet znikam to wracam. We wtorek poł godziny, we czwartek też. a od 24 października codziennie o pól godziny dlużej no i 2 listopada jeszcze też ostroznie a potem jeśli wszystko bedzie ok, to już 6 h.

4
komentarzy
avatar
No i też sobie tak myślę, że martwiłaś się, że nie raczkuje a on poszedł jak burza!
avatar
Czytałam gdzieś, że dzieci uczące się chodzić mocno to w nocy przeżywają. Może to jest powodem pobudek. No Leoś na 100 % szykuje wielkie wejście!
avatar
Widzę, że plan adaptacyjny dopracowany Wierzę, że Leoś z uśmiechem będzie chodził do żłobka i spędzi tam miło czas A co do chodzenia, to wielkie WOW!!
avatar
Plan jest. Też nie lubię tracić cierpliwości, czuję, że to moja słabość. Na szczęście rzadko się to już zdarza.
Dodaj komentarz

51 tygodni wczoraj

Bylimsy dziś zrobić testy pokarmowe. 20 alergenów ( bialko, złotko, mleko, brzoskwinia, dorsz, kiwi, pomidor , ziemniak, marchewka, sezam, mąka żytnia, pszenna, jabłko, wiecej nie pamiętam) plus pomarańcza, wołowina, ogórek, papryka i kakao. Troszkę krwi trzeba było podać, ale Leoś był bardzo dzielny, troszke popłakał, ale jak dostał naklejki to od razu przestał
wyniki za 10 dni roboczych.

We wtorek ide na targi pracy, zobaczymy z czym to sie je a może uda sie coś załatwić Tylko tesciową bede musiała ściagnąc na 3/4 h, myślę że sie ucieszy. To będzie pierwsza prośba o pomoc.

leos smiga na całego, myślę, że na urodziny przyjdzie o własnych nózkach

A co do urodzin robimy posiedzenie w mieszkaniu, rodzice, teściowie, sistra R z męzem i moja siostra z chłopakiem. tyle.
Zamawiam tort w cukierni wegańskiej, zero jaj zero mleka. Mama nadzieje że nic go z tego tortu nie uczuli, bo chciałabym żeby zjadl co nie co słodkiego pierwszy raz
Co do dekoracji to chyba odpuszczę, może jakiś balonik czy coś, ale bez szaleństwa

2
komentarzy
avatar
O rany a macierzyński trwa 52 tygodnie! U nas też zaplanowana domówka a z dekoracji zamówiłam tylko talerzyki i kubeczki oraz baloniki! Leoś na pewno przybiegnie na imprezę!
avatar
U nas też w domu. Myślę, że będzie komfortowo szczególnie dla dzieciaków.
Dodaj komentarz
avatar
{text}