avatar

tytuł: Świat zwariował, serce oszalało 19.12.2015 -synuś Maksymilian ♥ ♥ ♥ ♥

autor: mala86

Wstęp

about me

O mnie:

Wiecznie niespokojny duch :D Chcę od życia więcej i więcej....Ale ZAWSZE najważniejsza była i jest rodzina, moje 2+1 ♥ ♥ ♥ ♥

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Troskliwą, opiekuńczą, wspierającą swoje dziecko, rozumiejącą Jego potrzeby. Taką do której zawsze będzie chciało wracać... Zamierzam dużo rozmawiać ze swoim synkiem, bawić się z Nim, pokazywać Mu świat i jego uroki, często okazywać uczucia, mówić " Kocham Cię " ale jednocześnie wyznaczać granice i stawiać realne wymagania. Chciałabym aby Maks wyrósł na odpowiedzialnego, uczciwego, pracowitego i godnego zaufania mężczyznę

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Szczęście, radość, morze miłości

42 TYGODNIE i 6 DNI MAKSOWYCH

Oszalałam chyba, bo znów ciuszki dla Maksa zakupiłam ! A ma już tyleee nowych... Hehe dzięki Dzabuch za cynka o Disney'owskich perełkach - mamy komplet bluzeczek z Kubusiem Puchatkiem 80. Do tego odkupiłam od dziewczyn z forum bluzę i ciepły sweterek z Zary no i nie mogło zabraknąć przebrania dla Maksa na Halloween. W zeszłym roku był Dynią w brzuchu w tym roku będzie przebrany za Dynie Komplecik jest przesłodki Zrobię Maksowi i może Jego koledze małemu W. 30 października mini zabawę :-) Sama wydziergam jakieś dekoracje dyniowe, poczęstunek ;-)

Byliśmy wczoraj przerejestrować autko na Nas i w urzędzie był taki kącik malucha, stoliczek z kolorowankami i kredkami. Maks aż cały się trząsł z radości. Dorwał kredki i zaczął tworzyć. Żebyście widziały jak pięknie kredkę trzymał w rączce. Chyba musimy zakupić komplet takich grubych kredeczek ;-) I tak oto powstało pierwsze dzieło małego Picasso. Kocham


Szykuje się ciekawy towarzysko weekend, trzeba zakupy ogarnąć więc spadam. Miłego weekendu Dziewczyny !

2
komentarzy
avatar
Polecam się! Kurcze u nas kredki leżą od jakiegoś czasu i jeszcze nie sprawdziłam co z tego będzie. Jak się Bartuś obudzi to chyba będzie rysowanko! Jaki Maksio już duży, napatrzeć się nie mogę! Miłego weekendu!
avatar
Jaki on....dorosły matko kochana ja mam to samo z ubrankami...jest ich od cholery a i taj dokupuje
Dodaj komentarz

43 TYGODNIE i 2 DNI MAKSOWE

Zimono brrrr...Wieje taki przeszywający wiatr, ale słoneczko pięknie świeci więc jak codziennie spacerek zaliczony :-) Dobrze że i mama się zaopatrzyła jesiennie - znalazłam w końcu fajny ciepły komin dla siebie, czapkę smerfetkę i super dopasowane rękawiczki z misiem - szare, na dziale w Auchan, wszystko miłe w dotyku, śliczne i tanio. All za 60 zł a jakość super. Polecam tamtą konfekcję dla każdego, duży wybór, jakość i ceny niskie.
Maksowi zimno dawno nie straszne, cały obkupiony i zaopatrzony na jesień i zimę lepiej niż rodzice Dziś miał na sobie pierwszy raz rękawiczki zimowe i nawet mu nie przeszkadzały hehe, słodko wyglądał w takim potworkowym komplecie czapka+szalik+rękawiczki ze Smyka.

Ale ja nie o tym. Dziś będzie o mnie, a raczej o moich przemyśleniach, planach, obawach. Wczoraj byli u nas znajomi, Ona w ciąży, termin ma podobnie jak ja miałam tylko na 21 grudnia. Będą mieli córeczkę... Jak ja chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Właśnie córeczkę. Tak patrzyłam na ten 7-mc brzuszek i zatęskniłam za swoim, za ruchami dziecka, za tym podekscytowaniem, snuciem gniazda.... I pomimo że macierzyństwo to ciężka harówa a oni są młodzi ( po 22 lata) i jeszcze nie do końca wiedzą co ich czeka ( Czy któraś z nas za pierwszym razem wiedziała ??? :-) ) To cholernie im zazdroszczę, tak pozytywnie oczywiście....

Bo prócz tego że jest harówa, nieprzespane noce, zmęczenie, bolące cycki i krocze, niepokój o małe Zawiniątko, o laktacje itp to jest i niesamowita radość, spełnienie, Miłość od pierwszego wejrzenia....Potem jest satysfakcja i duma z pierwszych sukcesów dziecka i całe morze czułości, całusów, ciepłych słów... Cudowny czas. Chciałabym przeżyć to jeszcze raz :-)

I choć nie mogę narzekać na to co mam, bo spełniło się moje największe marzenie - mam cudowne dziecko, kochanego męża, zdrowie, ciepły dom, bliską rodzinę, przyjaciół wykształcenie i zawód, pracę tą lub inną, spełniam się i doceniam całe dobro które od Boga otrzymałam; to gdzieś w środku kiełkuje kolejne marzenie, pragnienie drugiego dziecka.

I tutaj pojawia się pewien dysonans. Z jednej strony bardzo chcę i mogłabym zaraz się starać, zważywszy na fakt iż mieliśmy mieć dwoje dzieci i tęsknię za moim bliźniakiem a Zrobienie Maksa i jego rodzeństwa zajęło nam 16 długich cykli, morze złości, strachu i zaklinania rzeczywistości - tym bardziej chcę. Z drugiej strony moja sytuacja zawodowa na dzień dzisiejszy musi być wyjaśniona, wyklarowana... Bo potem nie tak łatwo wychowywać dwoje dzieci z ewentualnie tylko jednej pensji. Jeśli też znajdę inną pracę, to muszę w niej trochę popracować, zdobyć pozycję i zaufanie a nie od razu w ciąży być. I to wszystko przeciąga się w czasie a ja już mam 30 lat zaraz :/ Za odczekaniem jeszcze przemawia też fakt by Maks troszkę podrósł, był bardziej samodzielny, chodził np. do żłobka, bym miała troszkę odsapnięcia w tym czasie i możliwości zajęcia się maleństwem. Bardzo chciałabym by mały miał siostrzyczkę i nie czekał na nią zbyt długo, myślę że tak 2-2,5 roku przerwy jest ok między rodzeństwem. Czyli wychodzi, że w przyszłe wakacje powinniśmy działać. Zobaczymy jak wyjdzie z pracą, finansami....

O taka dziś jestem jesiennie rozmarzona i wewnętrznie rozdarta... ;-)

2
komentarzy
avatar
Doskonale znam te rozterki. Dwójka, z małą różnicą wieku super. ale mysle, ze żeby w pełni sie tym cieszyć potrzebne sa te okoliczności poboczne, jak praca i finanse.
avatar
Mój synek dostał z tej kolekcji spodenki i koszule super jest ten zestaw my dzisiaj dwa razy spacer zakończyliśmy trzeba korzystać póki nie pada
Dodaj komentarz

10 MIESIĘCY MAKSA

Wpis spóźniony :-)

Waga Maksa – ok. 9,700 kg ( sprawdzane na domowej wadze )
Wzrost - 76 cm ( mierzone przy stole )
Rozmiar ciuszków – 80
Rozmiar bucika 19-19,5
Rozmiar pieluszek – 4
Ilość zębów – 0 ( nadal )

Miesiąc zdecydowanie 'chodzony'. Maks trenował chodzenie przy kanapie, stole, krzesełku do karmienia, szafkach kuchennych, łóżku w sypialni a nawet toalecie Wszędzie i z uporem maniaka :-) Kilka razu udało mu się stanąć bez trzymanki, puścić się, zrobił kilka kroczków od mamy do taty, podtrzymywany pod paszki. Odkąd stanął na nogi, udoskonalił też czworakowanie i szybkie siadanie, kucanie po zabawki. Udało Mu się nawet kilka razy zejść z kanapy tyłem a przy jeździku -pchaczu sam chodzi :-) Siedzi prościutko z nogami wyciągniętymi do przodu a nawet potrafi się do nich schylić Także rozwój fizyczny pędzi...

Zdolności manualne też się rozszalały - Mikrus zakłada wszystkie kółeczka na wieże, ćwiczy wkładanie klocuszków do sortera, a niedawno dostał pierwsze klocki, takie fajne gumowe i pachnące Clemy Baby, póki co bardziej je rozrzuca niż układa hehe ale i to opanuje migiem, znając Go :-)

Uwielbia zrzucać zabawki z wysokości, bawić się piłkami, wyglądać przez okno i bawić się jego klamką, huśtać w huśtawce, potrafi jeździć autkiem, koparką po podłodze ' tak chłopięco'. Zaczyna pokazywać zwierzątka w książeczkach i pojawiają się pierwsze ich odgłosy. Kocha piosnki dziecięce na Bzyk.tv i bajkę Tomek i przyjaciele. Nauczył się też podawać rączkę do Cześć i wreszcie zakumał kiedy robić pa-pa. Cudownie przytula się do nas po spaniu, najpierw na jedno ramię potem drugie...

Spacery wyglądają teraz tak że pół godziny posiedzi w wózku a potem najlepiej to wyjść i chodzić przy wózku, a jak nie to aferę potrafi urządzić

Karmienie ok, zjada wszystko, a jak zobaczy ze my coś mamy na talerzu- od razu piszczy i też chce, bardzo lubi kanapeczki - w dzień 5 posiłków nadal, w nocy już tylko jedna butla mleka dod. zagęszczonego kleikiem 270 ml koło 2-3 i potem śpi nawet do 7:40 ostatnio.

Śpi w nocy ładnie, tylko raz pobudka na jedzenie, czasem jak smoczek wypadnie, albo coś się przyśni to zapłacze. W dzień są dwie drzemki koło 9:00 i koło 13:00.

W mowie nic jakoś nowego się nie pojawiło poza piszczeniem i krzykiem z niezadowolenia Jak się cieszy i ekscytuje tak śmiesznie składa i ściubia rączki

Z nowości jeszcze w tym okresie to super Nam idzie wysadzanie Maksa na nocnik - są dni, że siusiu jest rano po wstaniu, po drzemce i nawet wieczorem przed kąpielą. Także duma rozpiera. Założone pierwsze prawdziwe buciki z twardszą podeszwą, adidaski Nike, zdały egzamin i kroczy w nich ochoczo. Pierwsze kapcie Paputki też przypadły mu do gustu ( hehe mamie również bo są śliczne) i w końcu nóżki się nie ślizgają.

No i ostatnia rzecz - zęby. Nadal brak. Zaczynam się tym faktem naprawdę już martwić. Maks owszem radzi sobie i je ładnie kąski chleba, grudki w zupce ale kurcze no czas już na nie.. Przecież brak zębów zaburzy mowę i naukę prawidłowego przeżuwania jedzenia Lekarz twierdzi, że jeszcze spokojnie czas, mama moja i siostry też... A ja się martwię tym bardzo i też tym ze Maks je łapczywie i nie raz się krztusi jedzeniem, bo nie potrafi pogryźć, czytaj nie ma czym. Jest mi też cholernie przykro bo wszystkie dzieciaki dookoła nas mają już chociażby jednego zębala w 7 mc...

No nic czekamy na te białe perełki z utęsknieniem i odkrywamy skarby jesieni....

4
komentarzy
avatar
Nie martw się zębem. Ja miałam jeden na rok i potem długo nic. Lepiej gadałam niż chodziłam i nie miałam problemów z wymową ani żadnych wad! Na pewno lepiej by się Maksiowi jadło, ale ja mam wrażenie, że nasze późne zęby nauczyły Bartusia radzić sobie z jedzeniem!
avatar
ale fajny ten twój chłopak i jaki duży jeszcze jak zaczną mu rosnąc ząbki zobaczysz jak cie pogryzie ja mamę gryzłam bardzo
avatar
Ale Maks już duży chłopak - niedawno czytałam że urodziłaś ;-) Żartuje, może nie aż tak ale blisko :-)
A co do zębów mojej koleżance synkowi też dopiero przed rokiem zaczęły iść (jedno co gorsze to, że tylko w dwóch torach po kilka na raz :-( co pewnie bardziej bolało, ale w sumie zdecydowanie krócej.
Mojemu jak zaczął 5 miesięcy i potem co miesiąc po dwa. Także długo ma już wszystkie oprócz 5-tek, a te ponoć najgorsze bo długo się przewijają i dopiero koło 2 lat są w całości. No ale zanim się pojawia to przecież muszą przebić się przez kość, więc trwa to długo zanim coś widać i mam wrażenie, że mojemu już co jakiś czas dają się w znaki, bo bez powodu zaczyna krzyczeć i pchać ręce do buzi. Był taki czas ostatnio ze nie wyciągał ich stamtąd wcale i strasznie się ślinił, gorzej niż przy faktycznie wyłażących poprzednio.
Powodzenia i zdrówka :-) dla Maksa
avatar
Ale Maks już duży chłopak - niedawno czytałam że urodziłaś ;-) Żartuje, może nie aż tak ale blisko :-)
A co do zębów mojej koleżance synkowi też dopiero przed rokiem zaczęły iść (jedno co gorsze to, że tylko w dwóch torach po kilka na raz :-( co pewnie bardziej bolało, ale w sumie zdecydowanie krócej.
Mojemu jak zaczął 5 miesięcy i potem co miesiąc po dwa. Także długo ma już wszystkie oprócz 5-tek, a te ponoć najgorsze bo długo się przewijają i dopiero koło 2 lat są w całości. No ale zanim się pojawia to przecież muszą przebić się przez kość, więc trwa to długo zanim coś widać i mam wrażenie, że mojemu już co jakiś czas dają się w znaki, bo bez powodu zaczyna krzyczeć i pchać ręce do buzi. Był taki czas ostatnio ze nie wyciągał ich stamtąd wcale i strasznie się ślinił, gorzej niż przy faktycznie wyłażących poprzednio.
Powodzenia i zdrówka :-) dla Maksa
Dodaj komentarz

44 TYGODNIE i 2 DNI MAKSOWE


Fajny weekend ! W szkole co prawda, ale jak mentalnie-psychicznie odpoczęłam.... W sobotę jeszcze po zajęciach, wizyta u przyjaciółki, babskie pogaduchy, dobre jedzonko i winko Potem gnałam do domu na łeb na szyję, ale i tak spóźniona. Maks już poszedł spać. Kurcze jak mi przykro było że go nawet nie utuliłam... Głupia ja najpierw chcę się wyrwać z domu a potem strasznie tęsknię za Synkiem... No ale wracając do uczucia radości... Dużo mi te studia dają, w wielu aspektach

Maks pierwszy raz został na tak długo z kimś innym niż my. Jego mama chrzestna przez 8 godzin świetnie sobie radziła Choć ja panikowałam

W niedzielę już od razu po zajęciach do domu wróciłam. Dzieć ogarnięty, wyspacerowany, pranko i obiad zrobione. Mąż o wszystko zadbał. Kocham ten san

2
komentarzy
avatar
Super , że masz taką odskocznię A tęsknota to chyba zawsze już bedzi enam towarzyszyć
avatar
No to widzę, że pełen relaks! Należy Ci się! No a takie uczucie, tak jak powiedziała Madu chyba już zawsze będzie nam towarzyszyć!
Dodaj komentarz

44 TYGODNIE i 3 dni MAKSOWE

Moje dziecko to terrorysta !!! I nie chodzi o nękanie nas Przyjechała do mnie kumpela jeszcze ze szkoły rodzenia z synkiem, młodszym od Maksa o 2 tyg. No i się zaczęło. Mój mały dosłownie osaczył W., zakrzyczał, spacyfikował i sterroryzował... Najpierw wsadził mu palca w oko, oczywiście oko zaczęło łzawić niemiłosiernie maluch się rozpłakał wniebogłosy. Potem ciągnął go za rączki, próbował przygnieść... No po prostu masakra. Po godzinie już gości nie było

Stanowczo mówiłam ' Nie wolno bić' Maksowi, odciągałam go od W. przytulałam małego W. i przepraszałam za jego zachowanie kumpelę, niby rozumie, że to dziecko bo sama ma małe, ale mam nadzieje, ze jeszcze się u nas pojawią...
No było mi tak głupio i wstyd, że masakra. Takie zachowania pojawiają się zauważyłam u Maksa w stosunku do młodszych dzieci/ słabszych, bo ze starszym dwulatkiem np. ładnie się bawił. Przykro mi jest bo szczerze nie wiem już jak mam sobie z tym radzić.
Wyznaczam mu granice i staram się ich dotrzymywać, mówię nie wolno bić, to boli gdy chce uderzyć, łapie za rączkę wtedy stanowczo. Później też gdy emocje opadną, tłumaczę że nie wolno bić. Jestem troskliwa, tulę, całuję, bawię się, kiedy są goście nie zostawiam swojego dziecka samopas a mimo to i tak te zachowania zdarzają się coraz częściej. I gdyby jeszcze syn nie miał kontaktu z innymi dzieciakami, ale on w parku, na placu zabaw,na plaży, w sali zabaw, basenie - spotykał i spotyka inne dzieciaki i łapie kontakt. Zaczepia też dorosłych, uśmiecha się, gada po swojemu. Ale i tak przywalić potrafi....

Po prostu jestem załamana. Jak tak dalej pójdzie to w żadnym żłobku mi go nie przyjmą, a nawet jeśli to nas wywalą w krótkim czasie przez skargi innych rodziców ... Ratujcie, Może wy dziewczyny wiecie jak radzić sobie lepiej ze złością i agresją u niemowlaka??? Wiem że to rozwojowe i niby minie, ale sił mi już brakuje....

3
komentarzy
avatar
Nie pomogę! Ja mam wrażenie, że tłumaczę i krzyczę i proszę a czasem to nic nie daje. Frazy " nie wolno" i " spadnie Ci to na głowę" to najczęściej wypowiadane zdania a efektu brak!
avatar
Ja myśle, że za wcześnie mówić o agresji. Raczej to wkłądanie palców, ciągnięcie za ręce jest sprawdzaniem, czy jak tu pociagne/tu włoże palca to czy/jak głośno zakrzyczy. Co się stanie? Dokładnie na takiej samej zasadzie, jak właczanie wyłączenie swiatła. Sekwencje. Na pewno, trzeba tłumaczyć, ze to boli, że tak nie wolno. I pokazać co można. Pogłaskać po ręce, po głowie, dac zabawkę. i tłumaczyć, tłumaczyć, tlumaczyć. W żłobku tez będa tłumaczyć, bo nic innego zrobić nie mogą.
avatar
Kochana... To minie. Maks jest malutki i nie rozumie. Ze nie wolno a jak mu sie czegiś zabroni czytaj zwroci na siebie Twoja lub czyjąś uwage tymnzaxhownaiem to bedzie to powtarzał. Bo zwyczajnie jest zazdrosny. Wiem bo moja Lilka zaczeła sporo wymuszać placzem bo widzi że Olisiek płacze i jest na rekach odrazu i skupia sie na nim uwaga nasza. Wiec i ona to robi. Ja czesto odrwacam jej uwage,pikazuje cos nowego.staran sie zając czyms. A w żłobku to panie sobie radzą z dziecmi także sppkojnie. A co do zebów. Sama mialam sxhize na tyn punkcie. Mojego meża siostrzenicy wyszły pierwsze po 10.tym miesiącu.
Dodaj komentarz

45 TYGODNI i 3 DNI MAKSOWE

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy i wsparcia ! :-*

Niestety zębów nadal brak a od czwartku Maks znów chory. Katar. Taki ze nos cały zawalony. Nie wiem czy znów antybiotykiem się nie skończy . Przejdę się z Nim jutro do lekarza.
Niedługo alergolog, miałam zrobić badania krwi, mam nadzieje że do tego czasu wyzdrowieje

Święta mijają spokojnie. Nigdzie dalej na cmentarze z chorym dzieckiem się nie wybieraliśmy. Tylko groby tutaj na miejscu odwiedzone. Poza tym weekend u mojej siostry na urodzinach spędzony. A poniedziałek/wtorek moja kumpela była u Nas na noc. Cudowny czas

Mały puszcza się wolno jak szalony, stoi sam co chwile, a matka zamiera ze strachu. Po wizycie u cioci zaczął wołać : 'Waw Waw' na psa, pokazywać oczko i nosek na zabawkach. Przez zmianę czasu i zatkany nosek noce są niespokojne. Budzi się co chwila a my wyglądamy jak zombi no i od 5 dni (27.10) odrzuca już butlę w nocy - za chiny nie je a kwęka co chwila :/

2
komentarzy
avatar
Ładny dyniek z Twego syna-dużo zdrówka dla małego
avatar
Zdrówka wam życzę!
Dodaj komentarz

45 TYGODNI i 5 DNI MAKSOWYCH

Hehe no i chodzi ! Co prawda jeszcze nie całkiem samodzielnie a przy jeździku-pchaczu ! Ale teraz to już kwestia dni...Przeszedł salon wzdłuż jakieś 16 razy a to jest 16 x ponad 6 metrów I to z jakim zapałem i pewnością Żebyście tego mojego malucha w akcji widziały Popłakałam się normalnie....Taki mi się ciepło na sercu zrobiło, zupełnie jak wtedy gdy położono Go na mnie pierwszy raz, po porodzie :-) Kocham po stokroć



U lekarza byli. Znów infekcja wirusowa. Antybiotyku nie dostaliśmy a jedynie polecany przez którąś z Was Mucofluid, spray do noska ( strasznie śmierdzi ) ale wydaje mi się, że kataru od wczoraj jest mniej i powoli pomaga :-) Do tego Hasko Sept do gardełka, syropek na kaszel Petit Dril, wit C i wapno no i poić ile wlezie. Robię Mikrusowi zwykłej herbaty słabo zaparzonej z odrobiną miodu i soku malinowego. Do tego smarujemy pod noskiem maścią majerankową a na klatce i pleckach na zmianę Depulol i Aromactiv Baby na rozgrzanie i odetkanie noska :-) Zakaz wychodzenia na dwór, także kwitniemy razem w domu :/ 3majcie kciuki by szybko choróbsko przeszło i obyło się bez antybiotyku.....

Zastanawiam się grubo nad zakupem inhalatora, bo to już druga infekcja tej jesieni :-( Pierwszą złapał Maks trochę ode mnie bo załatwiłam się na rowerze trochę od zakatarzonego wujka a tą teraz od taty Szczepiliśmy się oboje na grypę i jego dopadło choróbsko a potem zapodał bakcyla Maksowi pewnie. Lekarka do mnie żartobliwie : ' Co my za wylęgarnie zarazków w domu mamy, że w tak krótkim czasie niemowlę mi choruje... ' Nie wiem może u nas za ciepło na chacie jest, bo wciąż 24 st i dlatego on tak wszystko łapie. No ale wracając do inhalatora, to ma któraś z Was i poleca jakiś konkretny model ???

1
komentarzy
avatar
Bartuś też pije herbatę tylko mocno zaparzoną i rozcieńczoną. Podobno dopiero po trzech minutach parzenia ulatnia się teina. Jakby nie było oby pomogło i żeby szybko biedak wracał do zdrowia. Super chłopak niech trenuje chodzenie.
Dodaj komentarz

46 tygodni

JEST! WRESZCIE! UPRAGNIONY. WYCZEKANY. PO 10mc16dniach ! PRZEBIŁ SIĘ PIERWSZY ZĄBEK :-D :-D 5.11.2016

Prawa dolna jedynka.

Poza tym Maks stoi sam. Co raz dłużej, już nie kilka sekund. Cudownie

2
komentarzy
avatar
Gratuluję zęba i osiągnięć! Teraz to już z górki!
avatar
Gratuluje pierwszego ząbka i samodzielnego stania już nie długo mama będzie go ganiała Bardzo podoba mi się imię twojego synka
Dodaj komentarz

46 TYGODNI i 5 dni MAKSOWYCH

Po wizycie u alergologa na nfz. Uczucia mam jakieś takie mieszane.... Mały miał zrobione testy skórne na kilka alergenów ( w tym jabłko, marchewka, mleko latalne, białko kurze, sierść kota, mąka pszenna, mąka żytnia ) I nic. Nic go nie uczuliło. Zero bąbelków. Tzn był jeden ale kontrolny na histaminę, a tak to nic. Także zgłupiałam. Pani doktor próbowała mi wmówić, że moje dziecko nie jest uczulone na mleko bo skoro pije bebiko a to same sproszkowane mleko tzn, że nie jest... Jej diagnoza to póki co wyprysk dziecięcy do dalszej obserwacji i diagnostyki - szukanie kolejnych alergenów...Wizyta znów 8 grudnia. Diety mam nie zmieniać, niech je wszystko co dotychczas, kupić tylko emolient krem do buźki bo tylko tam skóra wykazuje ' właściwości atopowe'. Inhalacje solą jak najbardziej są ok. Leków na wysypki po mleko itp nie przepisze - bo póki co ' dziecko nie ma stwierdzonej alergii ' Ja i tak mam w apteczce wapno i fenistil tak na wszelki wypadek.

Już sama nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. Podejrzenie ABMK było u Maksa jak miał 6 tygodni, ja zmieniłam dietę na bez mleczną, on dostał Fenistil i śluzowate kupki oraz wysypka, drapnie zniknęło. Potem po 4mc uczuliły go brokuły, po 8 mc soja w paście na kanapki a po 10 mc białko jajka kurzego i objawy były podobne. A teraz że uczulenia nie ma.... Możliwe że zniknęło już, albo że to była po prostu niedojrzałosć układu pokarmowego a nie alergia... nie wiem. Może spróbuję podać małemu łyżeczkę jogurtu dla dzieci z nestle albo babydream'a i zobaczymy...

Poza tymi ' rewelacjami' od wczoraj pada u Nas śnieg. Puszysty. Śliczny. Robi się cudowna pogoda...Kocham zimę, śnieg... W końcu to w tym czasie pojawił się nasz upragniony CUD. Cud który teraz grandzi i broi na całego, czasem nerwy mi puszczają, czasem gdzieś zapłaczę cicho w kącie z bezsilności, czasem pośpiesznie wychodzę z domu by odsapnąć....Ale kocham to moje dziecię nad życie, nade wszystko co mam....

Pierwsze urodzinki praktycznie dopięte na przedostatni guzik, zaproszenia rozdane, koszula odświętna dla małego kupiona, jeszcze tylko w grudniu muszę zamówić drugi taki zwykły tort do domu i ciasta jakieś no i propozycje prezentów rozdzielić, robienia zdjęć dopilnować. Mam nadzieje, że wszystko się uda :-)

Miłego dnia kochane :-)

2
komentarzy
avatar
Testu wcale nie muszą pokazać że jest alergia. Jest też coś takiego jak alergia na histaminy. Nie znam tematu dogłębnie ale może poczytaj. Jeśli chcesz robić prowokacje na bmk to najlepiej jogurtem naturalnym bez dodatków tylko mleko i bakterie, albo serkiem bieluchem.
avatar
Nie znam się na alergiach więc nie pomogę. Oby Maksio był zdrowy! No i widzę, że przygotowania do imprezy idą pełną parą!
Dodaj komentarz

47 TYGODNI MAKSOWYCH

Dwa niusy ! Podałam Maksowi deser mleczny dla dzieci z BabyDrea'a o smaku bananowym. Najpierw troszkę. Potem cały kubeczek. I po kilku dniach kolejny. I wiecie co. Wysypki nie ma. Inaczej/nerwowo też się nie zachowuje. Kupki takie jak zawsze. Także chyba alergia nam osłabła. Wreszcie nie będę miała wyrzutów sumienia, że może mieć słabe kości, zęby. I spokojną głowę że je różnorodnie i powiedzmy zdrowo :-) I'm happy...

Druga sprawa to kupiłam taką już prawdziwą szczoteczkę i pastę (ziajkę z ksylitolem ) i wczoraj (12.11.2016) odbyło się Pierwsze Mycie Pierwszego Ząbka Maksowego Ślicznie szczoteczkę trzymał


W ogóle mój Maluch jest już taki rozumy. Zaczyna komunikować się po swojemu, wyrażać ' słowami' . Kiedy pytam się czy chce pić odpowiada 'yy' tak samo na pytanie czy chce się huśtać np. ' yy ' Znaczy TAK :-) Kiedy pytam się gdzie jest Maksiu - pokazuje paluszkiem na swoje zdjęcie na kompie. Za to kiedy coś mu się zabierze bo nie wolno np. rurę od odkurzacza, którą ostatnio pokochał miłością wielką - potrafi urządzić histerię. Ostatnio z dobre 10 minut krzyczał i wył odniesiony w odosobnienie do łóżeczka :/ Temperamencik po mamusi....


W święto, 11 listopada pięknie rozpadał się u Nas śnieg i poszliśmy na taki ' chodzony ' spacer. Maks w ocieplanych spodniach, kurtce i zimowych butach wyglądał jak ludzik Michelin Jego reakcja na śnieg ? Od razu chciał pupkę posadzić na białym puchu Bałwan go nie obchodził, lepsze było chodzenie po śniegu. Niesamowite jak ten czas leci. 4 stycznia był jego pierwszy spacer i wtedy też był na dworze śnieg :-) A teraz mój Skarb drepcze na swoich nóżkach ( trzymamy go pod paszki jeszcze ) w śniegu .

Wczoraj za to starzy mieli wychodne. Poszliśmy do kina. Z małym został chrzestny :-) Od dwóch miesięcy żeby obejrzeć trzecią cześć Bridget Jones. Wreszcie się udało. Uśmiałam się do łez. To historia, której cząstkę chyba każda z nas poznała/przeżyła...

I od razu akumulatorki naładowane na kolejny tydzień :-)

1
komentarzy
avatar
No to fajnie! Białe szaleństwo czas zacząć i na dworzu i na talerzu!
Dodaj komentarz
avatar
{text}