43 TYGODNIE i 2 DNI MAKSOWE
Zimono brrrr...Wieje taki przeszywający wiatr, ale słoneczko pięknie świeci więc jak codziennie spacerek zaliczony :-) Dobrze że i mama się zaopatrzyła jesiennie - znalazłam w końcu fajny ciepły komin dla siebie, czapkę smerfetkę i super dopasowane rękawiczki z misiem - szare, na dziale w Auchan, wszystko miłe w dotyku, śliczne i tanio. All za 60 zł a jakość super. Polecam tamtą konfekcję dla każdego, duży wybór, jakość i ceny niskie.
Maksowi zimno dawno nie straszne, cały obkupiony i zaopatrzony na jesień i zimę lepiej niż rodzice Dziś miał na sobie pierwszy raz rękawiczki zimowe i nawet mu nie przeszkadzały hehe, słodko wyglądał w takim potworkowym komplecie czapka+szalik+rękawiczki ze Smyka.
Ale ja nie o tym. Dziś będzie o mnie, a raczej o moich przemyśleniach, planach, obawach. Wczoraj byli u nas znajomi, Ona w ciąży, termin ma podobnie jak ja miałam tylko na 21 grudnia. Będą mieli córeczkę... Jak ja chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko. Właśnie córeczkę. Tak patrzyłam na ten 7-mc brzuszek i zatęskniłam za swoim, za ruchami dziecka, za tym podekscytowaniem, snuciem gniazda.... I pomimo że macierzyństwo to ciężka harówa a oni są młodzi ( po 22 lata) i jeszcze nie do końca wiedzą co ich czeka ( Czy któraś z nas za pierwszym razem wiedziała ??? :-) ) To cholernie im zazdroszczę, tak pozytywnie oczywiście....
Bo prócz tego że jest harówa, nieprzespane noce, zmęczenie, bolące cycki i krocze, niepokój o małe Zawiniątko, o laktacje itp to jest i niesamowita radość, spełnienie, Miłość od pierwszego wejrzenia....Potem jest satysfakcja i duma z pierwszych sukcesów dziecka i całe morze czułości, całusów, ciepłych słów... Cudowny czas. Chciałabym przeżyć to jeszcze raz :-)
I choć nie mogę narzekać na to co mam, bo spełniło się moje największe marzenie - mam cudowne dziecko, kochanego męża, zdrowie, ciepły dom, bliską rodzinę, przyjaciół wykształcenie i zawód, pracę tą lub inną, spełniam się i doceniam całe dobro które od Boga otrzymałam; to gdzieś w środku kiełkuje kolejne marzenie, pragnienie drugiego dziecka.
I tutaj pojawia się pewien dysonans. Z jednej strony bardzo chcę i mogłabym zaraz się starać, zważywszy na fakt iż mieliśmy mieć dwoje dzieci i tęsknię za moim bliźniakiem a Zrobienie Maksa i jego rodzeństwa zajęło nam 16 długich cykli, morze złości, strachu i zaklinania rzeczywistości - tym bardziej chcę. Z drugiej strony moja sytuacja zawodowa na dzień dzisiejszy musi być wyjaśniona, wyklarowana... Bo potem nie tak łatwo wychowywać dwoje dzieci z ewentualnie tylko jednej pensji. Jeśli też znajdę inną pracę, to muszę w niej trochę popracować, zdobyć pozycję i zaufanie a nie od razu w ciąży być. I to wszystko przeciąga się w czasie a ja już mam 30 lat zaraz :/ Za odczekaniem jeszcze przemawia też fakt by Maks troszkę podrósł, był bardziej samodzielny, chodził np. do żłobka, bym miała troszkę odsapnięcia w tym czasie i możliwości zajęcia się maleństwem. Bardzo chciałabym by mały miał siostrzyczkę i nie czekał na nią zbyt długo, myślę że tak 2-2,5 roku przerwy jest ok między rodzeństwem. Czyli wychodzi, że w przyszłe wakacje powinniśmy działać. Zobaczymy jak wyjdzie z pracą, finansami....
O taka dziś jestem jesiennie rozmarzona i wewnętrznie rozdarta... ;-)