avatar

tytuł: Czekając na... ten dzień...

autor: sosenka80

Wstęp

about me

O mnie:

Matka... Nauczycielka :)

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

dobrą, o najlepszej to nawet nie marzę :)

about me

Moje dzieci:

Bliźnięta : Małgosia i Szymon.

about me

Moje emocje:

Zmęczona ale szczęśliwa...

Warto zapisać...

Dzisiejsza nocka od 20tej z minutami do 5.40. Poprzednie 2 noce Małgosia również przespała całe, u Szymka bodajże pierwszy taki długi sen. No zobaczymy jak będzie dalej... Chociaż ja, przebudziłam się sama o 3ej, przebadałam sytuacje, poprawiłam towarzystwo, bo przecież główki były tam gdzie być nie powinny. Dlatego bez śpiworka ani rusz...

_____________________________________________________________________________________________________

Dziewczyny, to nie tak, że nie doceniam pewnych spraw, doceniam i to bardzo. Maluchy wcale nie chorowały (odpukać!), świeże powietrze to ich drugi dom. Mam skłonność do porównań i tyle, może to trochę efekt wykonywanego zawodu...

_____________________________________________________________________________________________________

Z Szymusiem ponowne powtórkowe usg głowy za 6 tyg i wizyta u neurologa. W panikę nie wpadam ale trochę się martwię. Wczoraj został synuś wychwalony przez panią doktor, tyle minut trwało to usg, a mały w ogóle nie płakał, gdy po główce jeździła głowica z zimnym żelem. Dzielny chłopak.
Wkraplanie odbywa się bez płaczu.

9
komentarzy
avatar
Jak miło czytać dobre wieści
avatar
Jak miło czytać dobre wieści
avatar
Każda z nas niby wie, że dzieci się nie porównuje, ale i każda z nas to mimowolnie robi. Porostu jesteśmy mamami i to nie chodzi już o to, żeby dziecko było wybitne, ale by było zdrowe! Bo skoro moje jeszcze nie robi czegoś to może coś jest nie tak! Dzielny Szymuś!
avatar
Z kazdym dniem coraz lepiej;-)
avatar
To sobie mamuska pospala:-)
avatar
Dzielny ten Twój Synuś
avatar
No to dał Ci synuś pospaćpięknie, ale nie przyzwyczajaj się za bardzo, bo pamiętam jak mój synuś miał 1,5 roczku i potrafił obudzić się i wyleźć z łóżeczka o 2 w nocy i jeździć traktorkiem po pokoju do 4, po czym odkładał traktor pod łóżeczko i kładł się spać. Wszystko przed Tobą kochana, śpij kiedy możesz
avatar
Sosenko u nas co prawda pogoda dość ładna ale i tak chyba nie skorzystamy bo koty mi się wczoraj w wózku wyspały (zapomniałam schować) i musiałam poszycie wózka uprać Wieczorem za to mamy wizytę u pediatry bo małemu szybko ciemiączko zarasta i ma poziom wit D na granicy normy :/
avatar
Podziwiam cierpliwość i wiarę, która zresztą została nagrodzona przeczytałam i chyba przestanę marudzić cieszę się Waszym szczęściem i życzę wszystkiego dobrego! <3
Dodaj komentarz

Smętne popołudnie, nostalgiczny wieczór...

Szyszaki śpią.

Pada, zrobiło się szybko szaro i nieprzyjemnie.
W telewizji widziałam jakieś migawki seriali, które pojawią się w jesiennej ramówce i to już od tego tygodnia.

Jesień... się zbliża.

Ten czas tak leci, często, a może za często zastanawiam się nad uciekającymi chwilami, momentami, mojego, naszego życia.

Ostatnio wpadło mi w ręce zdjęcie męża sprzed 5 laty... jak się zmienił, jakie miał młodsze rysy twarzy. Pomyślałam... to często ja sama przysparzam mu wielu przykrości, kłócę się o byle co, nie jestem dostatecznie miła, nie okazuję mu uczuć, wręcz przeciwnie stałam się bardziej szorstka i oschła. Staram się to zmienić, a często wychodzi jak zawsze.

Tak, czas ucieka... po 5 latach odszedł z naszej parafii ksiądz, który udzielał nam ślubu.

Tak, czas ucieka... w ciągu tych 5 lat, pobudowaliśmy dom, mamy dzieci... ale jacy jesteśmy my sami dla siebie? W ciągu tych 5 lat zmieniliśmy się oboje.

Zastanawiałam się też, jaką ja jestem matką. Jak moje dzieci będą mnie postrzegać za 5/10/15 lat. Jeśli oczywiście dożyję. Mam nadzieję, że Opatrzność da nam wychować te dzieci. Po co o tym wszystkim myślę, nie wiem, naprawdę nie wiem... jak ktoś śledzi moje losy jeszcze z różowej strony to wie, że czasem na takie przemyślenia mnie bierze.

Łza zakręciła się w oku, ale to dobrze, może to czas wewnętrznej przemiany, takiego oczyszczenia...

Niestety, ostatnie dni to czas przemyśleń nad niesprawiedliwością tego świata... tyle fajnych dziewczyn, małżeństw pragnie dziecka... czasem udaje się na chwilę, czasem wcale... smutne to.

18
komentarzy
avatar
Do mnie też często powracają takie myśli. Myślę, że one też są potrzebne, by móc docenić to, co mamy teraz.
avatar
Sosenko i ja doslownie pol godziny temu mowilam mezowi o jesieni, ogladajac wlasnie telewizje i zapowiedzi programow;-) U mnie tez juz pogoda jesienna. Sklania to do przemyslen o szybkim uciakaniu czasu. Czas ucieka, to prawda. Ale przed nami mnostwo wspanialych lat. I to od nas zalezy jak je bedziemy kiedys wspominac:-) Pozdrawiam goraco:-*
avatar
Mimo, że rzadko się udzielam to dzielnie śledzę Twoje a teraz wasze losy niestety ja dalej na różowo i wątpię czy kiedykolwiek to się zmieni.
avatar
Ale z drugiej strony jak wiele wspaniałych chwil przeżyliście w ciągu tych 5 lat ...
Jedno.sie nie zmieni czas szybko ucieka ....
avatar
Może to ta pogoda? Mi się od kilku dni tłuką po głowie słowa księdza Kaczkowskiego 'Jest później niż myślisz, masz mniej czasu niż Ci się wydaje, żyj teraz'. Nie wiem czy tak dokładnie ten cytat brzmiał, ale w tym sensie. Z jednej strony słowa tak motywujące, a z drugiej... no właśnie na takie jesienne szarugi.
avatar
Mi po głowie kołata się wiele myśli, zwłaszcza od dnia kiedy odeszło jedno maleństwo. Dziękuję Bogu za to co mam, czasem mam chęć zamordować swojego faceta, ale kocham go nad życie a to, że jestem czasem straszną francą to tylko świadczy o tym, że on też nas mocno kocha! Czas poszukać ubranek na zimę!
avatar
Pozdrawiamy Was goraco <3
dziekujemy za kazde dobre słowo do nas skierowane
a ja tez sobie własnie tak ostatnio juz jesiennie mysle
i tak sobie czytajac Ciebie pomyslałam,ze warto spojrzec raz na jakis czas na nasze życie bo mimo róznych problemow i trosk zawsze mozna cos znalezc za co mozna podziekowac!!!
avatar
Widzę, że prawie jesienna aura każdej z nas daje się już we znaki. Także i u mnie nastąpił taki mam nadzieję chwilowy kryzys, kiedy jadąc samochodem, zauważyłam, że na polach nie jest już tak, jak przed chwilączas strasznie szybko ucieka i to przykre, ale tak samo Sosenko szybko Twoje maluszki urosną, zmienią się, ale wiedz, że przed Wami mnóstwo pięknych chwil, wartych cieszenia się nimi. Ja też nie raz miałam takie momenty jak Ty, że zastanawiałam się, czy dobrze ten wspólny czas wykorzystuję, czy warto nad czymś się zamartwiać i doszłam do wniosku, że nie warto, warto cieszyć się każdą chwilą, bez niepotrzebnych rozmyślań, starajmy się zatem nie zamartwiać na zapas, a mamami i żonami starajmy się być takimi jakimi chciałybyśmy być - najlepszymi, mimo, że nieraz mężowie nam zepsują humor a dzieci przysporzą trosk, tych pięknych chwil musi być więcej
avatar
Jesienna melancholia chyba każdą z nas dopadła. Ale cóż poradzić takie życie, chwile szczęścia przeplatają się ze smutkami, problemami. Wiosną i latem łatwiej o dobry humor i nadzieję, jesień skłania nas do refleksji i zadumy. Powinniśmy żyć tu i teraz ale nasza ludzka natura wraca do przeszłości, martwi się o przyszłość. Musimy jakoś przetrwać tę jesień, a przecież całkiem niedługo znów przyjdzie do nas wiosna
Mam nadzieję, że wróci do nas jeszcze słoneczko i piękna złota jesień zamiast tej szarówki. Dużo słoneczka życzę Tobie, tego na niebie i tego w Twoim życiu <3
avatar
Dziwne to wszystko nie ma co :-(
avatar
Podobno przy dzieciach czas przyśpiesza, chociaż dla mnie gna bezlitośnie już od kilku lat. Za to jesień to moja ulubiona pora roku, nawet dżdżysta i pochmurna, więc doła nie łapię. Nie mogę się doczekać, aż drzewa wyzłocą się i zaczerwienią, a pod stopami będą pałętać się lśniące kasztany. Gdyby nawet miało lać, to zaszyję się w domu, zapalę zapachową świeczkę, owinę się kocykiem, i z kubkiem kawy lub herbaty zatopię się w lekturze. Jesieni - przychodź!!!
avatar
Ja też co jakiś czas robię sobie "rachunek" swojego życia Dobrze zatrzymać się na chwilę i porozmyślać i (powtórzę za Karmar) docenić to co mamy Jesienna pogoda temu sprzyja
avatar
Ja też co jakiś czas robię sobie "rachunek" swojego życia Dobrze zatrzymać się na chwilę i porozmyślać i (powtórzę za Karmar) docenić to co mamy Jesienna pogoda temu sprzyja
avatar
Ja też co jakiś czas robię sobie "rachunek" swojego życia Dobrze zatrzymać się na chwilę i porozmyślać i (powtórzę za Karmar) docenić to co mamy Jesienna pogoda temu sprzyja
avatar
Dziewczyny nie ma co się smucić,tylko cieszyć się z tego co jest,co mamy.Najważniejsze by zdrowie dopisywało a reszta jakoś się ułoży.Pozdrawiam Was wszystkie
avatar
Kochana tak dużo się u Ciebie dzieje nadrabiam.
PS Jeśli niebieskie kombinezony są wolne to jestem zainteresowana
Buziaki
avatar
Kochana tak dużo się u Ciebie dzieje nadrabiam.
PS Jeśli niebieskie kombinezony są wolne to jestem zainteresowana
Buziaki
avatar
Kochana tak dużo się u Ciebie dzieje nadrabiam.
PS Jeśli niebieskie kombinezony są wolne to jestem zainteresowana
Buziaki
Dodaj komentarz

Dziewczyny, chyba ostatnia rzecz do sprzedania

Oferuję śpiworek na noc, firmy Baby Club, rozmiar 90.

Sprzedaję bo jest za ciepły. U mnie w domu latem na górze jest cieplutko, zimą zresztą też. Polecam komuś, u kogo jest zdecydowanie chłodniej, na jesienno/zimową porę.

Śpiworek zasuwany z dołu ku górze, z motywem liska. Uważam, że może być i dla chłopca i dziewczynki. Jednak u mnie kilka razy spał w nim Szymuś. Stan bardzo dobry. Reszta na priv, jeśli któraś z was zainteresowana.

http://images75.fotosik.pl/843/69e87985fe169e43med.jpg

http://images78.fotosik.pl/844/83aa0b6a183422a3med.jpg

14
komentarzy
avatar
Bardzo fajny ja bym go wzieła
avatar
Bardzo fajny ja bym go wzieła
avatar
sosenko wysłałam ci zaproszenie
avatar
Ja nie w sprawie spiworka choc fajny, sama uzywam ... to znaczy Mateusz Dziekuje za trzymanie kciukow Wizyta dopiero w pazdzierniku !!!! Takie terminy ma moja pani doktor, ale to dobrze, to daje mi czas zeby wziasc sie za siebie, wasnie zakupilam spinning bike a co , nie mam czasu na silownie, wiec silownia przyszla do mnie. Mojego eliptical nie uzywalam od rozpoczecia ciazy !! jaki ze mnie len, to glowa mala, ale rower lubie i zawsze chcialam chodzic na takie zajecia, wiec teraz bede miala je w domu pozdrowionka
avatar
Ja nie w sprawie spiworka choc fajny, sama uzywam ... to znaczy Mateusz Dziekuje za trzymanie kciukow Wizyta dopiero w pazdzierniku !!!! Takie terminy ma moja pani doktor, ale to dobrze, to daje mi czas zeby wziasc sie za siebie, wasnie zakupilam spinning bike a co , nie mam czasu na silownie, wiec silownia przyszla do mnie. Mojego eliptical nie uzywalam od rozpoczecia ciazy !! jaki ze mnie len, to glowa mala, ale rower lubie i zawsze chcialam chodzic na takie zajecia, wiec teraz bede miala je w domu pozdrowionka
avatar
Też nie w sprawie śpiworka, chociaż uważam, że jest uroczy Byłam na tych mszach i na pewno miało to jakiś udział w moim wyciszeniu. Swoiste rekolekcje - widocznie tego mi było trzeba! We wrześniu chcę wybrać się (razem z mężem) do Kapucynów na mszę z modlitwą o uzdrowienie. Jak się mają Szyszaki?
avatar
Też nie w sprawie śpiworka, chociaż uważam, że jest uroczy Byłam na tych mszach i na pewno miało to jakiś udział w moim wyciszeniu. Swoiste rekolekcje - widocznie tego mi było trzeba! We wrześniu chcę wybrać się (razem z mężem) do Kapucynów na mszę z modlitwą o uzdrowienie. Jak się mają Szyszaki?
avatar
przeczytalam cały Twój ciążowy pamiętnik z ogromną ciekawością niektóre fragmenty z pierwszego trymestu, szczególnie te o mdłościach i wymiotach mogłabym zrobic kopiuj/wklej do siebie, bo tak samo to przechodze, ale czego się nie robi dla maluchów? gratuluję ślicznych dzieciaków i życzę Wam dużo zdrówka bo szczęście już macie i masz racje nic lepszego nie mogło mnie spotkać
avatar
przeczytalam cały Twój ciążowy pamiętnik z ogromną ciekawością niektóre fragmenty z pierwszego trymestu, szczególnie te o mdłościach i wymiotach mogłabym zrobic kopiuj/wklej do siebie, bo tak samo to przechodze, ale czego się nie robi dla maluchów? gratuluję ślicznych dzieciaków i życzę Wam dużo zdrówka bo szczęście już macie i masz racje nic lepszego nie mogło mnie spotkać
avatar
przeczytalam cały Twój ciążowy pamiętnik z ogromną ciekawością niektóre fragmenty z pierwszego trymestu, szczególnie te o mdłościach i wymiotach mogłabym zrobic kopiuj/wklej do siebie, bo tak samo to przechodze, ale czego się nie robi dla maluchów? gratuluję ślicznych dzieciaków i życzę Wam dużo zdrówka bo szczęście już macie i masz racje nic lepszego nie mogło mnie spotkać
avatar
Też mam taki śpiworek ale moja có®cia nie lubi śpiworków. A w czym radzisz teraz nakrywać dziecko kiedy jest tak gorąco? Mam fajny kocyk ale ciągle się boję, że nakryje się nim cała razem z główką. Do tej pory spała w rożku ale ostatnio jej w nim zbyt gorąco ...
avatar
Też mam taki śpiworek ale moja có®cia nie lubi śpiworków. A w czym radzisz teraz nakrywać dziecko kiedy jest tak gorąco? Mam fajny kocyk ale ciągle się boję, że nakryje się nim cała razem z główką. Do tej pory spała w rożku ale ostatnio jej w nim zbyt gorąco ...
avatar
dzięki, nawet nie wiedziałam że są takie cienkie śpiworki, do tej pory miałam 2 grube. Ciekawe ile takich oczywistości jeszcze nie wiem
avatar
dzięki, nawet nie wiedziałam że są takie cienkie śpiworki, do tej pory miałam 2 grube. Ciekawe ile takich oczywistości jeszcze nie wiem
Dodaj komentarz

Z ostatnich dni :

---> Małgosia kilka dni temu tak zakrztusiła się kaszą, 'zawiesiła się' na jakieś 20 sekund, 3 razy waliłam ją po pleckach, w końcu wyskoczyłam na balkon i jakoś złapała oddech , a łyk kaszy wyskoczył na podłogę. Nikomu takich przeżyć nie życzę.

---> Żeby tego było mało, następnego dnia fiknęła z materaca (takiego dmuchanego) na trawkę, pierwszy upadek zaliczony.

---> Jednego dnia Szymek miał lekką gorączkę, troszkę markotny, wszystko przez pierwszego zęba, górna jedynka w natarciu, czuć pod palcem.

---> Pomimo, że dzieciaki są grzeczne, mało płaczą, to opieka nad nimi jest bardzo wyczerpująca, jestem taka zmęczona, marzę o wolnym weekendzie. Jednak dwa to nie jedno. Samo nakarmienie, przebranie, do tego zabawa, spacer, jakieś uśpienie w ciągu dnia... do tego dom... uff... bywa ciężko. Gdybym miała sama to wszystko obrobić tobym padła jak mrówka.

---> W weekend szykuje się wesele, i chce mi się i nie chce...

---> Aha i wszystkie moje rzeczy sprzedałam, także wykasuję te posty.

---> A i jeszcze coś... kochane moje ovu/belly przyjaciółki nie zawsze skomentuję, ale czytam i o Was pamiętam. Zmęczenie robi swoje... Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

19
komentarzy
avatar
Jak mi się czasem po całym dniu wydaje, że mnie Witold zmęczył... to sobie o Tobie myślę.
avatar
Ponoc jutro mam wyjsc i mam nadzieje ze tak bedzie
Wyszlo ze mam zakazenie drog moczowych i jestem na antybiotyku
A tak poza tym to z dzieciakami wszystko w porzadku, fikaja ze szok
avatar
Ja też się boję najbardziej zakrztuszenia. Na samą myśl mnie paraliżuje. Współczuję przeżyć.
avatar
Chwile grozy...dobrze, że za Wami i oby nigdy więcej...Ściskamy! :*
avatar
jestes mega bo i tak swietnie dzieciaki ogarniasz brawo
avatar
jestes mega bo i tak swietnie dzieciaki ogarniasz brawo
avatar
No tego zakrztuszenia to ja się najbardziej boję! Powiem Ci, że jesteś Wielka, podziwiam, szanuje, ja czasem nie mam siły przy jednym a Ty ogarniasz dwoje! Nie komentuj, leż i odpoczywaj!
avatar
biedna Małgosia i biedna Ty, wiem co przeżyłaś Ja Cię podziwiam, z jednym jest czasem masa roboty a co dopiero z dwójką odpoczywaj
avatar
To wyobrażam sobie co przeżyłaś, chwila koszmaru, która wydawała się wiecznością, straszne są takie zakrztuszenia, oby więcej się nie pojawiło.
avatar
Sosenko to miałaś przeżycie z Małgosią U Szymka lada chwila pierwszy ząbek - WOW Podziwiam Cię Sosenko za Twoją cierpliwość wytrwałość i że to wszystko jakoś ogarniasz
avatar
Sosenko to miałaś przeżycie z Małgosią U Szymka lada chwila pierwszy ząbek - WOW Podziwiam Cię Sosenko za Twoją cierpliwość wytrwałość i że to wszystko jakoś ogarniasz
avatar
Sosenko to miałaś przeżycie z Małgosią U Szymka lada chwila pierwszy ząbek - WOW Podziwiam Cię Sosenko za Twoją cierpliwość wytrwałość i że to wszystko jakoś ogarniasz
avatar
Sosenko to miałaś przeżycie z Małgosią U Szymka lada chwila pierwszy ząbek - WOW Podziwiam Cię Sosenko za Twoją cierpliwość wytrwałość i że to wszystko jakoś ogarniasz
avatar
Sosenko to miałaś przeżycie z Małgosią U Szymka lada chwila pierwszy ząbek - WOW Podziwiam Cię Sosenko za Twoją cierpliwość wytrwałość i że to wszystko jakoś ogarniasz
avatar
Sosenko to miałaś przeżycie z Małgosią U Szymka lada chwila pierwszy ząbek - WOW Podziwiam Cię Sosenko za Twoją cierpliwość wytrwałość i że to wszystko jakoś ogarniasz
avatar
Przepraszam za tyle takich samych komentarzy ale internet mi coś ostro szwankuje Nie chce dzisiaj ze mną współpracować
avatar
Zakrztuszenie to to co chyba każda mama się obawia u dziecka-jak napisały dziewczyny oby nigdy więcej.
Hura-pierwszy ząbek Szymusia
avatar
Zaglądam i pozdrawiam zmęczona mamę <3
avatar
Ponoc jutro mam wyjsc i mam nadzieje ze tak bedzie
Wyszlo ze mam zakazenie drog moczowych i jestem na antybiotyku
A tak poza tym to z dzieciakami wszystko w porzadku, fikaja ze szok
Dodaj komentarz

10 grudnia 2015 - 10 września 2016 Szyszaki mają 9 miesięcy, korygowane 7.

Waga z dziś :

Małgosia - równe 8kg
Szymuś - 7800gram

Jak na wcześniaki, chyba przyzwoicie.

Jakoś się zawiesiłam w pisaniu pamiętnika...

7
komentarzy
avatar
Szyszki rosną jak na drożdżach :-) ja reż jakoś nie ogarniam swojego pamiętnika, głównie siedzę na fb
avatar
Szyszki rosną jak na drożdżach :-) ja reż jakoś nie ogarniam swojego pamiętnika, głównie siedzę na fb
avatar
Alez masz sporo do dzwigania:-) Podziwiam Cie:-) Rosna szybko Szyszaki:-)
avatar
Bardzo przyzwoicie, Bartuś waży 8 kg. Niech rosną zdrowo!
avatar
Bardzo przyzwoicie i to nie tylko jak na wczesniaki
avatar
piękna waga rosną szyszaki ....szybko ...,
avatar
duzo zdrowka dla dzieciaczków z tej okazji
Dodaj komentarz

Tak niewiele, a jednak wiele...

---> Szymusiowe mamama bardzo wyraźne i bardzo częste

---> Małgolcia od razu załapała picie z kubeczka treningowego Lovi

---> Podsumowując... zdolne dzieci

14
komentarzy
avatar
Ale masz zdolne te dzieciaki
avatar
No i super. Wcześniaki są bardzo inteligentne
avatar
Szyszaki-zdolniaki
avatar
To szpeniorki Małe zdolniachy
avatar
Duma rozpiera i pewnie łezka się w oku kręci ze szczęścia
avatar
Duma rozpiera rodzicow zapewne:-)
avatar
Zapewne po mamie no i po tacie pewnie też; )
avatar
zdolne i prześliczne... niech rosną zdrowo i szczęśliwie:*
avatar
Nic dodać,nic ująć.
avatar
duze postepy , duze Dziekuje Sosenko za pamiec i przepraszam,ze nie pisze na bierzaco . Po takich kilku dnaich horroru, ciezko mi sie ze wszystkim ogarnac, a przede wszystkim z praca . Na szczescie Mateusz powraca do zdrowia. Dalej nie mamy odpowiedzi co to byla za bakteria i czy to bakteria spowodowala taka goraczke i stan zapalny. Naszego lekarza nie ma do poniedzialku, zeby zalogowac sie na portalu szpitala, musimy czekac do 7 dni na hasla, ktore ptzyjda poczta ??!! a na sobote mamy USG nerek. Zaczelam drazyc temat ze wzgledu na nasza historie z wada pepowiny, lekarz ,zastepujacy mojego, powiedzial ,ze to jest podstawa do dalszej diagnostyki . najwazniejsze jest jedno, juz nie cierpi , zdrowieje, a moze jak odstawia nam leki , to i jesc zacznie jak wczesniej
avatar
Super Kochana, zdolne dzieciaczki, pewnie po mamusi. Pozdrawiam. A u mnie natłok pracy, przyzwyczajanie się na nowo do pracy w szkole, mnóstwo dokumentacji i pierwsze trudne dni adaptacyjne dzieciaków w przedszkolu. Lekko nie jest, ale chociaż nie mam czasu na zamartwianie się
avatar
Brawooo brawoo <3 kochane szyszaczki
avatar
Brawooo brawoo <3 kochane szyszaczki
avatar
Mama jest dumna
Dodaj komentarz

Czy ktoś ma większe 'dworusy' od moich Szyszaków...? Śpią od 8 godziny na świeżym powietrzu... I tak dzień w dzień, A dziś rześko od rana... Co to będzie gdy zrobi się szaro, buro, deszczowo i jeszcze zimniej

11
komentarzy
avatar
Jak wiele bym dała by tak pospać, my witamy dzień wraz ze świtem! Chociaż im chłodniejsze nocy tym i nam śpi się lepiej!
avatar
Dzabuszku, moje też ze świtem zazwyczaj w okolicach 6 rano się budzą i pierwszą drzemkę właśnie na dworze zaliczają około 8 rano. Miłego dnia dla Was!
avatar
Och, kiedy to było, drzemka w wózku... <3
avatar
Och, mój też uwielbia przesiadywać na dworze Niech korzystają dzieciaki póki mogą, w końcu parę szaroburych miesięcy przed nami
avatar
pozazdroscic Choc musze sie popchwalic,ze Mateusz za kazdym razem jak jestesmy nad oceanem tez ma smykalke do spania. Jedyny problem, ze nie jestesmy tam zbyt czesto
avatar
pozazdroscic Choc musze sie popchwalic,ze Mateusz za kazdym razem jak jestesmy nad oceanem tez ma smykalke do spania. Jedyny problem, ze nie jestesmy tam zbyt czesto
avatar
Ach Szyszaki, słodziaki
Pozdrawiam
avatar
A ile dni po mialas ta bete 300 cos?
avatar
A ile dni po mialas ta bete 300 cos?
avatar
My odziedziczyliśmy Recaro Young Sport po ciotecznej siostrze Bartka. Wypraliśmy tapicerkę, wymieniliśmy pasy na nowe i fotelik jak nowy.
avatar
Słodziaki
Dodaj komentarz

Może bym coś naskrobała, zaniedbałam się ostatnio na amen...

Małgośki, Szymośki to fajne dzieciaki, nie ma większego szczęścia niż bliźnięta, no chyba że trojaczki ale wtedy to bym już rady nie dała. Nie na moje siły. A propos bliźniąt, spotkałam się kilka razy rozmawiając z kimś, czasem przypadkiem... 'ojej bliźnięta, współczuję, tyle pracy'... ludzie nie wiedzą co mówią, to największe szczęście jakie mogło mnie spotkać. Życzę każdej z was, jeśli któraś tylko bliźniąt pragnie...

Klocki ważą już ponad 8 kg, tylko ciężar inaczej się rozkłada i Szymuś zdaje się być lżejszy. Jest dłuższy i wygląda na chudszego, a nogi jak patyki. Małgosia jest pulchniejsza, taki bobasek ciągle się śmiejący ale pokazujący już swój dominujący charakter. Z jedzeniem nie mamy problemu, smakuje im wszystko, czasem smak jakiejś kaszki im nie podpasuje. Oprócz gotowego picia gotuję im też swojskie z jabłek, malin, śliwek. Zęby są, a jakże... Szymuś, 3 ząbki na górze, 4 się przebija, na dole brak. Małgosiek 2 na dole, na górze się pierwsza jedynka przebija.
Córcia jest sprawniejsza ruchowo, rehabilitantka orzekła, że za miesiąc już zacznie raczkować. Faktycznie jest szybka, bez opieki z kanapy spadłaby szybciutko. U Szymka rozwój ruchowy przebiega wolniej ale poczynił duże postępy, jest sztywny, siedzi na kolanach oczywiście przytrzymywany. Natomiast intelektualnie wydaje się być bystrzejszy. Obydwoje reagują na swoje imię, Małgosia wyciąga rączki gdy chce żeby ją podnieść. Mają już swoje ulubione zabawki, lubią brykać w swoich łóżeczkach zwłaszcza wczesnym wieczorem. Większość dnia spędzamy na dole. Aha nie lubią się za bardzo ubierać.
Są tak grzeczne, że jedna osoba powiedziała... 'oni nie wiedzą, że mają dzieci'.
Noce przesypiają w swoich łóżeczkach, budzą się raz na mleko ok 2, niestety dzień się zaczyna ostatnio o 5tej ale wtedy zabieram je do łóżka i tam godzinę jak to mówi mój mąż jeszcze cywiejemy.
A potem w ruch idzie zmiana pampersa, poranna kasza, mycie buziek, przebieranko z piżamek... tak tak Szyszaki stwierdziły, że są już na tyle duże i czas już na prawdziwe piżamki. I schodzimy później na dół, tam zabawa trwa, a matka sama bądź z tatuśkiem je śniadanie, doprowadza się do kultury. Potem albo drzemka ok 1.5/2 godzinna albo czytanie bajki. To taki poranny rytuał... a później jak się ułoży deserki, mleczko, obiadki, podwieczorki, w trakcie spacer, zabawa na podłodze, na kanapie, odpoczynek w wózku... po południu ktoś zawsze zajrzy... i tak szybko mijają nam te dni, tygodnie... W trakcie wizyty z maluchami, rehabilitacja...

A tu wylądowaliśmy u rodziców w łóżku, a co... nam też wolno
No i jesteśmy w naszych piżamkach

http://images81.fotosik.pl/33/e1d84a484c2c21eemed.jpg

21
komentarzy
avatar
No wlasnie. Ja tez myślę ze blizniaki to wielkie szczęście, poproszę
avatar
Super się rozwijają dzieciaczki
avatar
łaaaa! jakie Szyszaki duże a jakie podobne do siebie, no w końcu bliźniaki mam koleżankę, która ma 3-jaczki i jak ktoś jej mówi coś typu "ojej trójka dzieci, współczuję" to ona odpowiada "a czego pan/i mi współczuje? 3 zdrowych i ślicznych dzieci?"
avatar
Jakie juz duze dzieciaczki:-)
avatar
Wielkoludy!
avatar
Jakie one już duże. Czas pędzi! Jak to mówią każde dziecko jest inne i nawet po bliźniakach to widać!
avatar
Jakie one już duże. Czas pędzi! Jak to mówią każde dziecko jest inne i nawet po bliźniakach to widać!
avatar
Piękne dzieci
avatar
Piękne dzieci
avatar
Jeeejjj, jakie One już duże, jakie podobne do siebiegdyby nie różowa piżamka Małgosi to zastanawiałabym się, które to które
avatar
Jeeejjj, jakie One już duże, jakie podobne do siebiegdyby nie różowa piżamka Małgosi to zastanawiałabym się, które to które
avatar
Rozmarzylam się czytając Twój wpis ... Szyszaki pięknie pozują do zdjęć Małgosia troszkę poważna, Szymek slodziak Cieszę się razem z Tobą Waszym szczęściem Wszystkiego dobrego
avatar
Jeeejjj, jakie One już duże, jakie podobne do siebiegdyby nie różowa piżamka Małgosi to zastanawiałabym się, które to które
avatar
Rozmarzylam się czytając Twój wpis ... Szyszaki pięknie pozują do zdjęć Małgosia troszkę poważna, Szymek slodziak Cieszę się razem z Tobą Waszym szczęściem Wszystkiego dobrego
avatar
Ale słodziaki Rosną jak na drożdżach, a niedawno były takie maluśkie
Trzymajcie się, buziaki :*
avatar
Ale słodziaki Rosną jak na drożdżach, a niedawno były takie maluśkie
Trzymajcie się, buziaki :*
avatar
No wlasnie. Ja tez myślę ze blizniaki to wielkie szczęście, poproszę
avatar
Super! Ale podobne do siebie nawzajem. Wcześniej tak nie było... (przynajmniej nie było tego widać na zdjęciach), a teraz mocno się do siebie nawzajem upodobniły. Śliczności.
avatar
Jejku ale szyszaki rosną jak na drożdżach :-D <3 wagowo przegonią moja Zosię :-D moja jest szczypiorek, waży 8600 ale jest długa bo ubranka na 80.
avatar
Jejku ale szyszaki rosną jak na drożdżach :-D <3 wagowo przegonią moja Zosię :-D moja jest szczypiorek, waży 8600 ale jest długa bo ubranka na 80.
avatar
Ale słodkie masz te bliżniaki <3 istny skarb
Dodaj komentarz

Często się nie zdarza ale się zdarza...

dziś się zdarzyło...

4.30 rano

...Pierwsze zamruczało, wypieram to ze swojej świadomości... mruczy... patrzę na zegarek Jezus Maria... nie! dopiero 4.30. Jak pierwsze zamruczało to i drugie otworzyło swoje wielkie oczy i powtórzyło po tym pierwszym mruczenie... Bach pierwszego do łóżka, bach drugiego do łóżka, one w środku my po bokach... mruczą, bawią się zabawkami... smokiem... mruczą... my przymykamy oczy ale gdzieś czuwamy... oczy wielkie nijak się mają do spania... 5.10 schodzę, robię kaszę, tata bierze drugiego do karmienia, ja tego pierwszego mruczałka... odbija się... kładziemy się znów do łóżka... dochodzi 5.30 temu pierwszemu jakby oczy się kleiły, korzystam z sytuacji, biorę na ręce, 3 kółka po sypialni, oczy zamknięte... odkładam ale drugie zamruczało, pierwsze oczy otworzyło. Znów biorę z łóżeczka, 3 kółka po pokoju oczy zamknięte głowa opada... śpi... ufff. Czas na drugie... smok w buzi, pielucha przy buzi, szumiś robi swoje, przed 6tą pada. Ja padam... to drugie zostaje ze mną w łóżku, ojca wykopsaliśmy do 'szkolniaka' coby nie przygnieść małego stworka. Ale padam nie na długo, to drugie oczyska otwiera już o 7ej... dobra i godzina sobie myślę... bo co zrobić. Zanoszę to drugie do ojca, do innego pokoju coby nie obudzić tego pierwszego. A ten pierwszy przebudził się przed ósmą. I to leżał z wielkimi oczyskami bawiąc się wężem, a jak mamę zobaczył uśmiech od ucha do ucha.
A niech będzie i ta 4.30 jak się widzi takie uśmiechy...

-------------

To pierwsze w czwartek pojechało sobie z tatuśkiem, zostałam z tym drugim... kurcze po godzinie tak dziwnie się zrobiło bez tego pierwszego, nieswojo, nie wyobrażam sobie żeby jednego nie było. Wynudziłam się na amen jak to drugie zasnęło... przy jednym dziecku to wszystko można zrobić... przy dwójce też, bo się jakoś wyrabiam ze wszystkim. I to drugie też było nieswoje, czekało za tym pierwszym... Ech...powtórzę się po raz setny... jak cudownie jest mieć bliźnięta... Bomba

No i pewnie zastanawiacie się kto to jest 'pierwsze', a kto to jest 'drugie'.

-------------

Maluchy bardzo lubią poziom 0, czyt. podłogę. Na puzzlach rozkładam kocyk i zabawki, dzieciaków przez godzinę nie ma. Na plecy, na brzuch, znów na plecy, panele też dobre... poduszkami zastawiam nogi od krzeseł bo o walnięcie nie trudno. A co to będzie jak zaczną raczkować... ?? Już myślę nad rozwiązaniem... Wymyślę.

12
komentarzy
avatar
ehhh kochane szyszaki ...
avatar
Masakra :-) ale taka wzruszająca :-)
avatar
Masakra :-) ale taka wzruszająca :-)
avatar
Jak zaczną raczkować to już tylko kojec nas kochana uratuje Ja już mam na oku bo młody doskonali pełzanie i nie wiadomo kiedy temu mojemu leniuchowi przyjdzie do głowy coś więcej
avatar
Wiesz, koleżanka też ma bliźniaki i myślę, że poziom zadowolenia z posiadania dwójki zależy jednak od zachowania maluszków. Ona cieszy się strasznie, że je ma i kocha nad życie, ale mówi, że nie poleca dwóch naraz
avatar
Sosenko jak ja Ci zazdroszczę,nawet tej 4.30
Buziaki :*
avatar
Kochane dzieciaczki!
avatar
Agusia... być może to zależy od zachowania, ale gdyby nawet maluchy wymagały dużo więcej uwagi i mojego poświęcenia to nadal bym chciała 2 na raz... m in z racji mojego wieku, czasu starań, komplikacji wcześniaczych. Teoretycznie mając tylko jedno dziecko i moje przejścia z szyjką/szpitalem/leżeniem/przedwczesnym porodem pewnie bym się nie zdecydowała na następne.
avatar
Super się to czyta ))) Jak dziecko lata tak jak moje, to nie wszystko można zrobić przy jednym ) I chociaż wiem, że z dwójką ciężko, to jakoś mam nadzieję na bliźniaki... tym bardziej, że u Męża w rodzinie są, więc może, może... Widzę też, że Adi zaczyna się łamać, może zaczniemy więc starania trochę wcześniej niż te -10 kg Dzieci są super, nie wiem, dlaczego kiedyś nie chciałam...
avatar
Super się to czyta ))) Jak dziecko lata tak jak moje, to nie wszystko można zrobić przy jednym ) I chociaż wiem, że z dwójką ciężko, to jakoś mam nadzieję na bliźniaki... tym bardziej, że u Męża w rodzinie są, więc może, może... Widzę też, że Adi zaczyna się łamać, może zaczniemy więc starania trochę wcześniej niż te -10 kg Dzieci są super, nie wiem, dlaczego kiedyś nie chciałam...
avatar
Sosenko, czytam ten Twój pamiętnik i mam nadzieję, że mnie również uda się wszystko w miarę poukładać przy tej dwójce siedzącej jeszcze w brzuchu Jestem pełna podziwu i pewnie będę zgłaszać się do Ciebie po rady
avatar
Sosenko, czytam ten Twój pamiętnik i mam nadzieję, że mnie również uda się wszystko w miarę poukładać przy tej dwójce siedzącej jeszcze w brzuchu Jestem pełna podziwu i pewnie będę zgłaszać się do Ciebie po rady
Dodaj komentarz

WIELKA PROŚBA!

MODLITWĄ SZTURMUJEMY NIEBO... DLA NATALII

Drogie dziewczyny czytające sosenkowo-szyszaczkowy pamiętnik...

Bardzo Was proszę o modlitwę w intencji Natalii i jej wczesnej ciąży. To dopiero początek, a już pojawiły się pierwsze ciążowe kłopoty.
Kochane może to być krótka modlitwa, może dłuższa ale w intencji i Natalii, i samej ciąży. O siłę dla niej, prawidłowy rozwój dzidziusia, żeby ciąża się utrzymała.

Pomyślicie kim jest owa Natalia...
To ta dziewczyna, która użyczyła nam za darmo mieszkania jak jeździliśmy do maluchów (wspominałam kiedyś w pamiętniku). Dobra, kochana, o wielkim sercu, szlachetna i bardzo ciepła... Niedługo miną 2 lata jak poznałam ją właśnie tu na Ovu.

Kochana Natalko całym serduchem i myślami jestem z Tobą.

Z góry serdecznie dziękuję i zawsze kiedy będziecie potrzebowały modlitewnego wsparcia możecie na mnie liczyć.

To ja jestem pierwsza... dziesiątki różańca lecą do nieba

12
komentarzy
avatar
<3
avatar
<3
avatar
Wspieram i ja Powodzenia dla Natalii<3
avatar
Sosenko... na swój sposób będę o Natalii pamiętać. <3 Wspieram.
avatar
+
avatar
pomodlilam sie i ja
avatar
pomodlilam sie i ja
avatar
Wspieram!
avatar
Nie wiem co to za problemy, ale szczerze zycze Mamie zdrowia, zarowno jej i maluszka Sosenko, jak ladnie ze wspierasz Kolezanke, chocby wlasnie modlitwa
avatar
Wspieram i ja Powodzenia dla Natalii<3
avatar
Dzisiejsza koronka będzie za Twoją koleżankę.
avatar
Dziewczyny... dziękuję <3
Dodaj komentarz
avatar
{text}