avatar

tytuł: Leonowa historia:)

autor: madu

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Spokojną, pewną swoich umiejętności, mamą bez stresu i "ciśnienia". Nie chciałabym żeby dziecko wchłaniało moje negatywne emocje.

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Zaskoczenie, W pierwszej chwili strach, niepewność, obecnie zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że będzie nas trójka:) edit maj: już jestem przyzwyczajona do mysli że będzie nas trójka, choć jeszcze nie mam wizji jak to bedzie :)edit: wrzesień- jakoś to będzie :)

Trochu nas nie było
Święta święta i już po ale my nadal nie u siebie. Siedzimy teraz u teściów. Jutro wracamy więc pewnie w poniedziałek nadrobię inne pamiętniki. A dziś w oczekiwaniu na kino kilka słów o Leonku.

Mamoza totalna! W dniu kiedy skończył 14 mcy zaczął mówić tak naprawdę mama i tata. I teraz nawet przez sen gada mama.sprawdza też ręką czy jestem = częstsze pobudki. Tatę też sprawdza.

Leoś chory był przed świętami, zero apetytu itp itd więc polezlismy do mojej starej pediatry. Przepisał probiotyk I dziec jak nowy. Na kaszel odstawić kazała wszystkie syropy i pozwolić się wykaszlec. Oczywiście strategia zdaje egzamin. W nosie dalej coś furka ale tylko w nocy. Kataru brak. Apetyt wrócił z mocą 5x większą. Gębą się mu nie zamyka od jedzenia i...

.... Gadania. Mama rata, baba, kaka (dziadek), dadada, ne, pika, teti to ostatnio ulubione słówka

Zmieniło się też to że młody nauczył się zasypiam przy bajce. Opowiadamy mu albo o jego kochanym dinku albo o Kubusiu. Do takiego usypiania nie potrzebuje też smoczka. W ogóle coraz częściej go wyrzuca więc powoli będziemy chyba oduczac.

Dziś krótko i szybko. W przyszłym tyg pewnie jeszcze coś naskrobie a później.... Witaj praco więc pewnie nie będę mieć za bardzo czasu. Bo zaraz po wyjściu będę pędzić po Leona, więc obowiązki, obowiązki, obowiązki...


Powiem szczerze że nawet mi się chce, a już na pewno jestem ciekawa co przyniesie Nowy Rok.

Szczęśliwego Wszystkim!

2
komentarzy
avatar
Szczęśliwego dla Was! Widzę, że święta każdemu przyniosły przeziębienie tak, że dużo zdrówka!
avatar
Powodzenia w pracy i do siego roku
Dodaj komentarz

Bardzo nie chcę mysleć o przyszłym tygodniu ale ciezko.

Dzis Leon obudzil sie o 5. Jak pomyślałam sobie że od wtorku 5:30 to będzie godzina mojej ostatecznej pobódki to mi się robi słabo. Ogarnać siebie, jedzenie dla młodego do żłobka i przed i ogarnąć młodego żeby R. miał jak najmniej do pametania i zdążył go odstawic na 8:30...przeraża mnie to. Leoś juz nie je kaszek, więc śnaidanie to nie 10 minut tylko ponad 40. poza tym je juz obiad 2 daniowy co sprawia ze czeka mnie codzienne/codwudniowe gotowanie pełnego obiadu. Nie wiem ja to mam ogarnąć.

Praca.
Przypomina mi się wszystko co było złe w tej robocie. to pociąga za soba całą mase watpliwości. No i jeszcze to ze Leon teraz beze mnie czuje się na prawdę paskudnie, ma trudny czas.Czuję , że powinnam być dla niego a nie dla innych. Gdybym dostała inną pracę tak gdzie chce to byloby mi łatwiej, bo miałoby to jakiś sens, a tak? Ta robota tylko po to żeby przetrwać, przeczekać, nie zwariować, robic cokolwiek.

Co do pracy jescze. Dziś dostałam telefon. Szykuje sie jakaś rozmowa. To akurat nie na stanowisko marzeń, ale pójdę żeby zobaczyć jak takie rozmowy wyglądają. Pozatym da mi to poczucie że coś ruszyło.
ciągle tez wysyłam cv.

Leoś.
Powtarza za nami rózne dzwieki praktycznie cały czas. Dmucha, cmoka, wydaje dzwieki językiem.
Bardzo się denerwuje jak coś mu nie wychodzi albo kiedy czegoś mu nie pozwalam. Nauczył sie robić flaczkiem i jak jest wkurzony trudno go podnieść. coraz więcej broi. wspina się na co tylko mu długość nóg pozwala. Mamuje, tatuje. Coraz częściej mówi 'da'. Bawi się glownie ksiązeczkami. daje jeść i pić swojemu dinkowi. smokiem też sie dzieli. co do smoka, coraz częsciej go wywala. Nawet w nocy wyciaga go i spi bez.
wyjazd na swieta był dla niego trudny. Kiedy wrócilismy i połozyłam go spać do jego łózeczka spał tak spkojnie jak przez cały tydzień nie spał. przespał całe fajerwerki i obudzil się standardowo o 4 na cycy.W ciagu tygodnia 2 razy go zostawilismy raz z moimi a raz z R. rodzicami. Pojechalismy do kina raz i na zakupy. To było nam dosyć mocno potrzebne. Leoś ogólnie fajnie sie z nimi czoł. czasem tylko pytał ' Mama?' 'Tata?'. Na wyjezdzie ogólnie apetyt dopisywał. Babcie robiły pyszne obiadki. Barszcz, ciasto marchewkowe, pierogi, rolady ze szpinakiem, naleśniczki, rosołki, pasztet. Posilki trwaly po połtorej godziny. Dawno nie widziałam żeby z takim smakiem wszytsko zajadał
Musze sama mu zacząc ogarniac takie róznorodne menu.

Co wiecej?
poztanowienie na 2017?
przeżyć, chyba głównie.

4
komentarzy
avatar
Trzymam kciuki za Was! Wierzę, że wszystko się ułoży!
avatar
Ciężko wszystko logistycznie pogodzić, gdy się pracuje. Ja pracuję już miesiąc i nadal jest mi trudno. Ale myślę, że musi minąć jeszcze trochę czasu i się ogarnę. Też dasz radę
avatar
Ja też mam podobne dylematy dotyczące pracy, bo jest w niej wiele złych i ciężkich sytuacji. Też chcę przetrwać i nie wiem co dalej. Ale... jesteś bystrą dziewczyną, dasz radę, cokolwiek by się nie działo I najtrudniejsze są początki, potem będzie już tylko lepiej.
avatar
Maduś, postaraj się skupić na jakichś pozytywach swojej pracy - chyba są jakieś co? Wiem, że ciężko Wam będzie, ale silni jesteście, dacie radę Buziaki!
Dodaj komentarz

chyba jedynym pozytywem tej pracy są dzieciaki I tez o nich myślę i to że na prawdę moge im pomóc, bo nieskromnie mówiąc naprawdę jestem dobra w tym co robię. Jeszcze jakby człowiek miał wsparcie z powietrza (czyt. szef) to na prawde cuda mógłby zrobić. A ze nie ma, to frustracja rośnie. No i zimno będzie, bo budynek wielki a szkoda kasy na grzanie. Blech! Pierdołki (mniejsze i większe) ale żyć się odechciewa.

no no no no ale koniec smętów

Noce Leonkowe sa cudowne, ale cudowniejsze byłyby gdyby ten mój młodzieniec nie budził sie juz o 4 na cycka. Tylko normalnie o 6/7. Teraz spi 19/20 do 3/4 u siebie, ale się kukra budzi o tej dziwnej godzinie . Jak to wyeliminować, co by pospał te 2/3 h dłużej? No i budzi się jęcząc głównie a wtedy mnie siły odchodzą od samego rana. Co zrobic zeby budził się radosny? Głodny? średnio? Ganiać chce? Może?

Wypadałoby jeszcze podsumowac 2016 nie?

Spoko był. Jak by drugi raz mogła go przeżyć ale z wiedzą która juz mam, to na pewno mniej bym sie martwiła, denerwowała i przejmowała. Mniej bym myślała o pracy i więcej czasu spędzała aktywnie z Leonkiem. no ale ale było minęlo. To był bardzo dobry rok. smiem twierdzic ze najlepszy jaki mnie spotkał

Myślę, tez że powoli zbliża się koniec mojej pamiętniczkowej aktywności. Nie, jeszcze nie...ale czuję że wena słabnie no i chciałabym bardziej żyć, a mniej pisać o życiu
Zobaczymy jak będzie.

4
komentarzy
avatar
Oliwka dziś obudziła się o 4:20 i skakała po mnie i po K. do 5:30. Boli mnie dziś wszystko i jestem niewyspana. Tłumaczyłam jej, że musi spać, bo rano do żłobka, ale nic z tego nie wyszło niestety.
avatar
Madu, mam nadzieje, ze osiagniesz to czego pragniesz W domu, w pracy, no i z Leosiem oczywiscie tez... Szkoda, ze chcesz znikac stad, dobrze nam sie Ciebie czyta... Ale oczywiscie decyzje ewentualna potrafie zrozumiec. Cokolwiek sie stanie, dobrze bedzie. Oby 2017 byl jeszcze lepszy!
avatar
Kochana, to chyba taki etap, że zwyczajnie brakuje nam czasu na cokolwiek. Jeśli musisz odejdź (jakże to zabrzmiało ) mam nadzieję, że czasem znajdziesz jednak dla nas czas!
avatar
Zupełnie, jakbym czytała o mojej obecnej pracy, nawet z tym ogrzewaniem, u nas tez oszczędzają - ja ubieram do pracy 4-5 warstw, a dzieciom nie zdejmuję swetrów i bluz, które rodzice dali pod kurtkę :/
Dodaj komentarz

yyyyyy od czego by tu zacząć?
Jakiś kurde armagedon na nas spadł.
Zaczęło sie od R. Z piątku na sobotę struł się/złapał wirusa i zygał całą noc. Na drugi dzień grypa, trzeci dziń spoko. Z niedzieli na poniedziałek, o 23 Leon zaczła wyiotować. I tak do 2 w nocy wiec pojechaliśmy do szpitala, bo wyglądało to już groźnie. Przyjęli nas dali kroplówkę nawadniająca, juz więcej nie wymiotował. O 13 chcieli nam walnąc kolejna kroplówkę i w tym samym czasie przyjeli na łozko obok dziewczynkę z 40 st gorączki i biegunką, więc powiedziałam nie ma bata wychodzimy. Uwinęli się wszyscy w 15 minut. Badań nie skonczyliśmy ale kij. Dobra miałam inrtuicję. Leoś zdrowy, tylko apetytu nie ma za bardzo. Poza tym ok. Ale wczoraj jak mnie siekło to myślałam ze umrę. Jescze rano dałam radę wziąc Leosia do pediatry a poxniej juz był koniec, wymioty i objawy grypopodobno, tak nnie wszytsko bolało, że nie byłam w stanie chodzic. R. wrócił wcześniej z pracy a ja spałam do 19.
Dziś ja już mam się lepiej, dalej czuję się nieswojo na zołądku ale już nic nie boli, nie mam mdłości. Siedze z Leonkiem i obserwuję. Dalej nie chce za bardzo jeść. Daję Enterol. Mam nadzieję, że nic nowego nie złapał w szpitalu. W kazdym razie od dwoch ncy spi z nami. Bo te wymioty zaczęły mu sie wtedy na spaniu i teraz strach trochę.

I tak rozpoczełam prace od zwolnienia na Leonka. Mam nadzieję, że jutro juz normallnie młody pojdzie do złobka a ja do pracy.

Z nowości:
'giazda' - gwiazada
'ci'- trzy
' tyr-tyr'- traktor
'o-on'- Leon
No i zaczyna się powoli rozkręcać etap 'nie'

4
komentarzy
avatar
Leon z tym gdaniem to petarda :-D Zdrówka kochana dla Was i dobrego samopoczucia ;-)
avatar
Zdrówka dla Was i powodzenia w pracy :*
avatar
No cóż, w takim razie życzę wam zdrówka!
avatar
Leonek bardzo dużo już mówi u nas mowa stoi w miejscu... mimo, że sporo mówię do Oliwki to chyba skupia się na czymś innym na razie. Zdrówka!
Dodaj komentarz

Dzień w pracy nr. 3

Zdycham.katar,zatoki,kaszel. Dziewczyny fajne. Dzieciaki - waga ciężka. Ledwo zupie między 14 a 19 kiedy to R. wraca z pracy. Nie ogarniam tego tempa.

Leoś dalej kaszle. Żniw muszę iść żeby go osluchali. Obstawiam smog.

Z nowości
Słonko - onko
Bambi,- babo
Próbuje mówić banan, ogórek, mandarynka. W ogóle ma wielki flow na nazywanie ale skili jeszcze brak
No i bardzo przeżywa jak coś chce a nie może.
Plus, etap wspinaczki po różnych rzeczach uważam za otwarty.

5
komentarzy
avatar
Madu...a to dopiero początek, wyobrazam sobie Twoje zmęczenie. Obawiam się, ze i ja nie ogarnę rzeczywistosci po powrocie do pracy. I wiesz co, często dziewczyny, które nie pracują mają lepiej niż my. Super do przodu idzie Leon z mową. Pozdrawiam ☺
avatar
Ja myślę, że początki zawsze są trudne. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży musisz się tylko przyzwyczaić do nowej sytuacji.
avatar
Też mnie to niedługo czeka i .... ja się nie mogę doczekać. Pewnie pożałuję tempa po pierwszym tyg w pracy W ogóle Madu jesteśmy chyba koleżankami po fachu szkoła czy przedszkole? Leoś to normalnie drugi Miodek będzie
avatar
A i zdrówka kochana :-*
avatar
Zdrówka, zdrówka. Początki trudne, zwłaszcza z chorobą, ale jak to mówią: wszystko jest trudne zanm nie stanie się łatwe.
Dodaj komentarz

no i kolejne zwolnienie do poniedziałku włacznie. Leże i zdycham...dostałam antybiotyk i inne leki. Moze w koncu bede zdrowa. Pomyślałam sobie ze dziś i jutro dojde do siebie, nabiorę sił a resztę tygodnia przytrzymam Leona w domu zeby mu ten kaszel przeszedł, bo coś mi się zdaje ze jak ja się wylecze to znów z nim bede musiała siedzieć więc załatwie to za jednym razem.
Kp nie pomaga w regeneracji organizmu. Czuję że przez to mam taką słabą odpornośc, chyba musze zacząć brac witaminy i może jakiś ftness uskuteczniac. Pójdę dzis po drodze do złobka się dowiedziec, chociaz raz w tygodniu. Po kilku dniach w pracy czuję ze kondycja mi szwankuje.

Coś więcej o Leonku bo ostatnio nie miałam czasu a zmienia się dzieć z prędkością swiatła.

Dieta.
Coraz lepiej idzie mi gotowanie bez alergenów. Całkiem dobre mi te obiadki dla niego wychodza, makarony, kasze, ryże, zupy robię już w mig. Na indyku, kurze, króliczku, zwykle starczaja na 2-3 dni. Bulion wykorzystuje do robienia sosów zabielanych mąką. Leosiowi wrócil apetyt i je bardzo ładnie, ciagle kłapie buźką. Kupiłam mu tez chrupki jabłkowo marchewkowe i suszone truskawki jako zdrowe przekąski. Pieke mu tez raz na jakiś czas ciasto pomidorowe z bananem i minimalną ilościa cukru. Uwielbia, ja zresztą tez.


żlobek.
r. odprowadza Leona. Jest ok. Troszkę R. się zderzył z sziemią i jak Leon płacze kiedy go oddaje to bardzo mu z tym źle. Ale dzis do mnie dzwonił i słyszałam w głosie jaka ulge poczuł kiedy dzis udało się oddać Leonka bez płaczu. Także do przodu. w złobku Leoś wspina się po przesłach, spada z nich nie płacze. W domu zrestza tez próbuje skakać z naroznika. Mam nadzieję że niedługo mu to przejdzie.

Rozwój fizyczny.
super utrzymuje równowagę, w mig łapie jak przejśc po wolskim oparcciu , jak wstać żeby nie spaśc, chodzi na palcach a nawet próbuje stanąc na jednej nodze kiedy mu pokazuję jak.

Poznawczo
super. twarz obcykana, oko, cucho, nos, buzia, zeby, język. ciało też cycy, pępek, sisi, brzuch. wie gdzie jest Leon, pokazuje na siebie.
potrfi znalesc ksiązeczkę z konkretnym obrazkiem
fascynują go figury geometryczne próbuje je nazywać mówi jak robią wszytske zwierzatka, próbuje mówić 'rak'
lubi rysować, robi kreski i kropki i mówi 'kopka'
Uwielbia ksiązeczki, prawie zabawkamis ię nie bawi ale na kolana się wpycha z ksiązką i oglądamy w nieskończonosć. Oprócz ksiązek uwielbia siedziec na blacie w kuchni i bawić się owocami i warzywami.
Spiwa (jajajaj) i tańczy (ktreci się dookoła). Jak r przychodzi z pracy to albo robi bieg radości po domu po czym idzi esię przytulić, albo kręci się w kołko W ogole chyba lubi R. bardzo na niego czeka po powrocie ze żlobka i w ogóle fajnie sie dogadują.

Spi raz dziennie ok 2h. Chodzi spać miedzy 19 a 20 spi ładnie z jedną pobódką. Szybko zasypia przy cycym (gadając sobie i spiewając)potem chwila noszenia i spi ładnie. Zaczyna sie przekonywać do kocyka.budzi sie jeczący, co mnie nie nastraja dobrze ale po chwili jest ok.

Nie jest juz taki mamusiowy. wychodze z domu, jest trochę smutny ale nie płacze.

Szczepienia jescze nie mamy, nie wiem kiedy chyba wiosną jak skoćzymy chorowac, no już trudno. Ni ebedę ryzykować. Lekarka w szpitallu zwrociła nam tez uwagę ze troszke Leonowi jedno oczko ucieka w stronę nosa wiec chyba tez musimy zahaczyć o okulistę.

zęby sztuk 11, czekamy na ostatnią czwórkę (lewy dół) i chyba zaczynają isć trójki albo coś innego bo znów pcha palce do buzi tak ze aż go naciąga. Na szczeście oprócz kataru, i odparzonej pupy i troszke jeków w nocy ząbkowanie nie jest jakies ciązke dla nas.

Ok. mózg mnie już boli...
do następnego

2
komentarzy
avatar
Biedaki-zdrówka!
avatar
Ja już dawno nie karmię, a też na początku pracy chorowałam co chwilę, aż wylądowałam na dywaniku u dyrki i powiedziała mi, ze już nie mogę chodzić na L4. Trzeba się przestawić na nowy tryb, odchorować nowe mutacje wirusów, przed którymi byłyśmy chronione na odległość, siedząc w domu
Dodaj komentarz

W sobotę Leoś skończył 15 miesięcy
zleciało...

'babo' - balon
'tyr tyr' - traktor
'bul bul' - takl robi zupa
'dyn dyn' - tak robi telefon
'g[ u ]ka'- ogórek
'bobababa' -mandarynka, kolor pomarańczowy
'kuko'- kółko
'obo'- owal
'sia sia'- tak robią nożyczki
'pika'- piłka
'kopka'- kropka
'mapka'- małpka
'sece'- serce

Wczoraj próbował powiedziec 'paluszki' ale wysżło mu coś w stylu 'pukukiki'. Bardzo stara się mówić, patrzy nam na usta, próbuje tak samo ruszac buźka ale mu jescze nie wychodzi. Przesłodki w tym jest. Jak zasypia to sobie powtarza różne rzeczy, wtedy zwykle wychodza jakies nowe sylabki, w nocy czasem tez gada przez sen.

Chodzi na palcach, staje na jednej nodze kiedy powiem mu żeby stanął na jednej. Trwa to może 3 sekundy ale z dnia na dzięn coraz lepiej mu wychodzi
Biega. I wspina się!!!
Sytuacja z wczoraj.
Obudzilismy się, R. w kuchni ja w sypialni, Leoś przychodzi do mnie z jedną książką, z drugą, pooglądaliśmy. Leoś poszedł do pokoju. Moje radary wiedza kiedy wspina się po narożniku, wtedy lecę do niego, ale słysze siedzi pod meblami, myslę sobie ogląda ksiązeczki, coś sobie robi. Gada do siebie, spiewa sobie , pełna radosć. Spoko. R. i dzie do pokoju i słysze tylko . 'Kurde!!!' przybiegam patrze a Leon na stoliku tańce odprawia. Wspiła się po ksiązkach i sobie tańczył zadowolony.
Poźniej zaczął się wspinac na krzesła.
O tym, że przesuwa je po całym domu nawet nie musze wspominać

Ulubione ksiązeczki:
- ksiązki z okienkami (mamy kształty i zwierzęta w zoo), jest w stanie zapytany gdzie jest piesek, otworzyć na odpowiedniej stronie i otorzć odpowiednie okienko. Super na ćwiczenie pamięci.
-'Pucio uczy sie mówić'- nie byłam przekonana do tej ksiązeczki ale Leon ją uwielbia. Sa tam przedstawione sytuacje który młody zna ze swojego życia i widze ze super je rozumie i bardzo go interesują.
- 'Byłem taki dzielny', 'Byłem taki dobry' - kilka stron , kilka sytuacji z udziałem małego chłopca , którego nazwaliśmy Leonkiem .
Kupiłam też 'Rok w lesie' , dużo szczegółów ale tez mi przynosi żeby oglądać.

Oprócz ksiązek obecnie na topie pisaki, kredki i znikopis. Leoś rysuje. Mówię mu narysuj gwiazdę, robi kilka kresek i mówi 'giazda!' niesamopwicie się przy tym ciesząc i tak jest z każdą rzecza , bałwan, traktor, kółko itp.

Uwielbia siedziec na blacie w kuchni i wyciągac wzystkie owoce z miski.
Lubi tez stać na krześle w łazience i chlapać się w kranie.
Układa wierze z 5 klocków (duplo) i innych przedmiotów.

Poza tym pomimo zakończenia skoku młody jest bardzo absorbujący. Ewidentnie ma już poczucie bycia sobą, wie że może dużo chcieć i bardzo stara się swoje zachcianki przeforsować. Ogólnie ma bardzo krotki loncik. szybko się denerwuje, a jak nie chce zeby go wziąc na ręce, kiedy np. trzeba zmienic pieluchę to cały wiotczeje i trudno go podnieść.Dużo jęczy generalnie.
Mam jeszcze cichą nadzieję, że to wina ostatniej czwórki, która nie ujrzała jeszcze światła dziennego.


Leos przeszedł szczęsliwie okres mamowania, juz tata może uśpić, mama może wyjsć. Leoś jest wtedy trochę smutny ale juz nie płacze, w złobku rozstania tez super, płacz 4 sekundy i się uspakaja.
A wczoraj w moje urodziny, zrobił mi prezent i zasnął wyprzytulany odłożony do łóżeczka, sam. Nie płakał, nie wołal nas, kręcił się, gadał do siebie i odpłynał. Spał od 21 do 5 , a poxniej jescze do 7:30. Jutro już nie bedzie tak fajnie bo w końcu ide do pracy .

Dieta, je wszystko co jesc może. Ostatnio na topie pasztet, ciasto pomidorwe, parówki, chrupki dyniowo- marchewkowe i suszone jabłka i truskawki. Czeka nas niebawem wizyta u alergologa więc może bedziemy niedługo testowac znów nabiał, bo chyba juz 6 miesiecy minęło. W kazdym razie, dieta bez jaj i mleka - bez tragedii . Bardzo dobrze i sprawnie idzie mi czytanie etykiet, wiem juz jacy prducenci maja produkty niezawierająca śladowych ilości alergenów. Już bardzo sprawnie stosuję zamienniki, także obaidy dla Leona naprawdę sa smaczne. Juz nie pamiętam kiedy dostal ostatnio słoik, 2 razy w tygodniu gotuję rosoł a później zmieniam go na różne zupy, barscz, pomidorową, jarzynową itp a i na sosy
Obecnie zaczyna się okres pyleń więc jestem czujna, bo w zeszłym roku bylo podejrzenie alergii krzyżowych.
poza tym katar, kaszel- nieustająco. W oskrzelach czysto. Diagnoza: SMOG.bo co innego?

Wczoraj w ogóle byli u nas moi rodzice my z R. wyszliśmy o 12 na obiad, mieliśmy zamówiony stolik w restauracji ze stekami. Poszlismy najpier na spacer, później zjeść. To był najlepszy stek w moim życiu z kiłkami groszku i pieczonymi ziemniakami z czosnkiem. poxniej mielismy jechac do domu ale rodzice kazali nam jechać gdzieś jeszcze wiec pojechalismy na urodzinowe zakupy. Spoko przeceny są więc nabyłam kilka bluzek i sukienkę i nie wydałam fortuny. Poza tym Leosiowi się też coś dostało: znikopis, świecąca piłka i sprężynka Takim sposobem wróciliśmy po 6 h. Leoś szcześliw, dziadkowie szczęsliwi, my przeszczęśliwi
W piątek natomiast Leoś siedział z teściami, bo my w koncu musielismy załatwić wspolne konto i isofixa do samochdu, bo trzeba nowy fotelik kupić, bo pierwszy juz deko za mały.

Dobre wiesci sa tez takie, że te wszytskie rzeczy dzidziusiowe pochowane, w lipcu oddajemy siostrze R, bo urodzi się kuzyn lub kuzynka Leonka

Takie małe podsumowanie, coś tam jescze chciałam napisac ale juz nie mam głowy. Dziś ostatni dzień mojego chorobowego, mam ciachą nadzieję ze od jutyra troche dłużej pochodze do pracy i że juz bedziemy zdrowi.

aaaaaaaaaaa w sobote idziemy z Leonem do fryzjera Takie ma pióra liche, że nici z długich włosów

3
komentarzy
avatar
Niech gada sobie! Zuch chłopak! U nas jak obcieliśmy piórka to odrosła szczecinka! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
avatar
Gaduła słodka! Ale taniec na stole pobił wszystko Hehehe, ja to bym chyba na zawał zeszła. W sumie Kaja wspina się na kanapę, fotel itp. Na fotelu siada, a po kanapie czasami chodzi. Ale na kanapę tylko wchodzi jak ktoś na niej siedzi Fotel ma swój, więc czasami na nim siada No, chyba, że siada na moim jak z niego wstanę i chce mnie podsiąść Fajnie, że ze żłobkiem się tak poukładało No i dzień z mężem. Super! Wszyscy zadowoleni No i jeszcze wszystkiego naj naj najlepszego z okazji urodzin Zdrówka, spełnienia marzeń, miłości i satysfakcji z życia
avatar
O, obcinacie mnie też kusi, ale czekam do wiosny, bo wierzę, że jeszcze go te piórka nieco grzeją
Dodaj komentarz

Znów chory. Od soboty co 4 h mniej wiecej 39 st gorączki, oczy zaropiałe, katar. No także siedizmy do piątku. Serio nie po to wracałam do pracy żeby do niej nie chodzic, ale co zrobić...

przy tym wszystkim pomiędzy jednym napadem gorączki a drugim Leoś jest świetny, uczy się mówic nowe słówka ale ciezko mi napisac jak brzmią bo to po leonkowemu. Uczy się mówić : ogórek, cukinia, imbir, kiwi, pomidor, awokado, kukurydza (to jest smiesznie 'kytkiti') i takie tam Wszytskie owoce i warzywa rozpoznaje bez zarzutu.

Ma tez kranik do kąpieli, który zasysa wode z wanny i leje sie jak ze zwykłego kranyu i kranik po leonkowemu jest 'kyti'.
pić- 'pić'

Troszkę zapomnial mówić mama i komunikowac się normalnie. Teraz szybciej wchodzi od razu w nerwy i płacz kiedy coś chce. Mam nadzieję że to tylko chwilowa burza, która zaowocuje fajną komunikacją.

Ciezki tydzien przed nami. W domu Leosowi się dosyć mocno nudzi, cały czas chce siedziec na blacie w kuchni, ma tam okno, miske z owocami i różne inne gadżety. Na podłodze oczywiście nie sa takie atrakcyjne. Także no...myślę, że zwariuje on i ja. Nie wiem co mu wymyślać do zabawy.

Co wiecej:
-pokazuje wszytskie części ciała.

aaaaaaa i byliśmy u fryzjera wygląda teraz jak powazny maluszek

4
komentarzy
avatar
Zdrówka, zdrówka, zdrówka dla Was!
avatar
Dużo zdrowia i cierpliwości dla Was, oby było lepiej :*
avatar
U nas też nerwy. Gdzieś nie może się przecisnąć (sama bądź z wózkiem) i zaraz się wydziera A wizyta u fryzjera przebiegła spokojnie? Kaja jest nietykalna przez obcych, a nawet jak ja jej przedwczoraj spięłam włosy, to też mi awanturę zrobiła
avatar
Mam nadzieję, że Leos szybko wyzdrowieje i będziesz mogła sobie popracować bez wyrzutów sumienia! Dużo zdrówka dla was!
Dodaj komentarz

Dziś jets środa, ile ten Leos ma jmuż tygodni? Pogubiłam się, nie wiem jakoś 66? 67?
Nieważne.

Zdrowie wraca. Wczoraj delikatne 37,2 ale nie zbijalismy. Spał 2 razy w dzień, zasnał o 21 i spał ciurkiem do 6:20, obudził nas odgłos wyrzucanych zabawek Coś tam jęczał w nocy, a ze czujnie spałam, żeby nie przeoczyć temperatury to chciałam dac cycka albo smoczka, a tu wchodze a on śpi w najlepsze, blablając sobie cos przez sen. Odespał wszystkie ciężkie noce.
Ufff. Mam nadzieję, że juz będzie dobrze.

Jednak to jeszcze mały dzidziuś i snu potrzebuje, wczoraj była tak słodki miedzy 18 a 21 że aż sie rozpływaliśmy

Z nowości:
-jedzenie łyzką idzie coraz lepiej chcociaz czesto kończy się zabawą.
.............


ech nie mam jakoś weny.
Ide jutro na piwo z przyjaciołką, a w przyszłym tygodniu wstępnie z inną umówiłyśmy się do kina na 'Lala Land' zobaczymy co z tego wyjdzie.

No i musimy kupić nowy fotelik. Mało jezdzimy ostatnio bo samochód ciągle sie psół, ale wygąda na to ze juz jest ok, więc czas na zmiany, bo z pierwszego juz głowa trochę wystaje. Dzis R. odebrał auto z ASO, bo montowaliśmy zawiasy isofixa, więc wybó mamy całkiem spory. zobaczymy, chciałam jechać w ten weekend ale ELoś po chorobie, więc pewnie pojedziemy kupić za 2 tygodnie.

Co do pracy. Cieszę sie że nie znalazłam na razie nic nowego, bo Leoś tyle choruje, że byłoby ciezko. Umowę mam do konca sierpnia, a poźniej zobaczymy. Jeśłi coś do tego czasu by się zmieniło, to pewnie bedę musioała pomyśleć o niani....Ale to wszytsko 'gdyby'.

2
komentarzy
avatar
Super, że zdrówko Leosia wraca do normy Oby wypad z koleżankami doszedł do skutku Sama nie mogę się jakiegoś doczekać, a tu szans praktycznie nie ma.
avatar
u nas na liczniku 65 czyli u was pewnie 67! Mam apke w telefonie co liczy, jak nie pamiętam to zerkam. Zdrówka!
Dodaj komentarz

'guka'- ogórek
'oba'- obraz
'kuku' - 'kukurydza'

Byłam wczoraj na miescie. Wrociłam o 23 z czerwonymi oczami. smog. druga sprawa, spaliśmy do 8 po krótkiej przerwie na kp o 5. Mogłabym się przyzwyczaic do takiego stanu bardzo szybko Słyszałam tylko przez sekunde jak R. wychodzi do pracy. Miodzio Rano obudziło mnie radosne gadanie do ksiązeczek, bo te zawsze na wszelki wypadek leża na komodzie obok łożeczka, razem z bidonem i 2-3 zabawkami. Na wszelki wypadek wstaliśmy dałam młodemu chrupki marchewkowo dyniowe, sobei zrobiłam kawę, R przynioł z piekarni slodką bułkę, zupełnie niepedagogicznie właczyłam tv i totalny dzień dziecka zrobiła dziecku i sobie. Lubię takie poranki

Krzesła śpią w sypialni. każde musi być jego, wiec pochowałam. Nic nie szkodzi wspinać się na pudełka, zabawki a hitem było wchodzenie na małą paczkę tamponów, żeby dosięgnąć na wyższą półke w łazience.

lubi tez wciskać swoją mała pupę na wywrotke, którą dostal pod choinkę i trzeba z nim jezdzić.
lubi też zjeżdzać na zjeżdzalni zrobionej z przewijaka. Jak sobie przypomni to chodzi za mną i 'jeźii, jeźii'
robi miny do telefonu do przedniego aparatu. czesto przynosi go też i mówi 'baba' co znaczy, że chcę żeby zadzwonić do babci.

Zjada takie porcje obiadu że R. by sie tym godnie najadł. no i wszystko musi być pomidorowe, względnie ogórkowe

Zęby. Zeby zęby. Niby się cisnęła ostatnia czwórka ale nie widze jej, w miejscu dolnej trójki dziąsło bardzo miekkię. Czy to oznacza, że bedzie tam szybko ząb? Niech one juz wyjda bo mamy dość chorób.
a propo chorób, R. znów cos złapało.
Zastanawiam się czy tej zimy będziemy mieć choć jeden weekend, w którym wszyscy bedziemy zdrowi?

4
komentarzy
avatar
o! zjeżdżalnia z przewijaka świetny pomysł! wypróbuję!
avatar
O jaki super dzień dziecka! Raz na jakiś czas można sobie zrobić Później Leoś do żłobka, Ty do pracy, więc kto wie kiedy się kolejna okazja przytrafi A na ten smog to chyba by się jakiś skafander przydał :|
avatar
Po raz kolejny życzę wam zdrowia. Cały czas jestem pod wrażeniem jak Leoś łapie słówka!
avatar
Brzmi sielankowo
Dodaj komentarz
avatar
{text}