Weeekend! Jeee! Udało mi sie popracować tydzien ciągiem. we wtorewk byłam bliska złożenia wypowiedzenia. Mam masę powodów, ale o tym może innym razem. Na razie skąłdać go nie będę.,
Leoś od czwartku znów w domu, bo zielony glut. R. na L4 więc miał z kim zostać. W sumie dobrze, bo widzę ze dzis mu już troche przechodzi. profilaktycznie bylismy u lekarza. Czysto wszedzie. W pon do złobka jesli sie nie pogorszy. Jest szansa, przepracowanego kolejnego tygodnia.
Dzis wpadają tesciowea jutro moi rodzice. Leos przy kazdym dzwonku biegnie do drzwi i krzyczy 'baba'. chyba tęskni. A od rana dzis jest szczesliwy jak skowronek. Wydaje nam sie ż eto wąłsnie przez to że przyjeżdża babcia
A co dziś. dziś dom ogarnięty, zupa się robi, zakupy zrobione, z Leosiem byliśmy na spacerze na jego nózkach. Wie gdzie jego dom, gdzie sklep w którym kupujemy ogórki i sam mnie tam potrafi zaprowadzić. super grzecznie chodzi za rączkę. duma mnie rozpiera
Mamy coraz więcej smakołyków które Leon może jeść: lioflizowane truskawki z rossmana , chrupeczki duyniowo- marchewkowe, batonik śliwkowy z dobrej kalorii, domowe ciasto pomidorowe. Dziś poza tym dostał odrobinę papryki, jak się uda to kolejne warzywo będzie do chrupania ostatnio rozsmakował siętez w mini marchewkach. Kupiłam dziś też agar agar i musze coś z niego wykombinować.
Leoś zaskakuje mnie z gadaniem!!! Serio każdego dnai coś nowego, może nie jakoś super zrozumiale dla innych ale ja wiem co on mówi, intonacja i kontekst mnie skuteczie utwierdzają w przekonaniu ze on się komunikuje a nabywanie słówek jest dla niego przyjemnością.
Dzis np wracaliśmy do domu i mówię że czekamy na windę, on popatrzyła na wyświetlacz (było 6 p) i mówi mi 'ci' .
Dziś juz nie było awantury o windę, wysiedliśmy, radośnie poszedł do mieszkania , wołając 'Tata!'.
Poza tym , podczas kp, kiedys zaczelam go pytać, ta czy ta, bo robił awantury, kiedy podałam mu tego cycka co nie chciał. No i tak sie nauczył że teraz jedna jest 'ta' a druga jest 'cita' (czy ta). Takę no, teraz wiem
Z nowości:
'mao'- masło
'mee'- mleko
Poza, poza tym i tamtym. Chyba skok przed nami, albo juz w trakcie bo sporo nowego się pojawia, ale wrociły problemy z zasypianiem (tzn z jednej strony problemy- bo chodzi spać bardzo poźno jak na niego, a z drugiej nie- problemy, bo zaczyna zasypiać powoli w swoim łózeczku. kiedys zasypiał na rekach a teraz jak jest zmęczony (na noc) to pokazuje łożeczko i tam sie kotłuje zmienną ilośc czasu, nie mniej w koncu zasypia. Nadal trzeba przy nim siedzieć). ale franca z niego jest bo jak cały dzień potrafi jęczęć, memlać smoka i wszytsko mu sie nie podoba, to wieczór jak mówimy że trzeba spac, to nagle wywala smoczka i w ogóle moglibyśmy nie istnieć, zaszywa się gdzieś i ani piśnie Wszytsko żebyśmy mu nie kazali iśc spać.
Teraz młody śpi, R. spi a ja się cziluję przy kawie. Ide za chwilę kończyć zupę dla Leonka (dzis barszcz, na zakwasie który robiłam sama) a później goście.
Miłego weekendu!