avatar

tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡

autor: dzabuch

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Do której dziecko przyjdzie z każdym problemem, na której będzie polegać!

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nie spodziewałam się, że Bartek wprowadzi tyle miłości do naszego życia. Bałam się, że nie sprostam, że nie dam rady. Dziś nie pamiętam jak to było kiedy byliśmy we dwoje. Za nic w świecie nie chce do tego wracać. SZCZĘŚCIE MA NOWY WYMIAR! MOJE SZCZĘŚCIE MA NA IMIĘ BARTUŚ!

Dziś: Bartuś sam zszedł z łóżka! No i! Pokazał na nocnik i kiedy go posadziłam, zrobił siusiu. Jestem z niego taka dumna!

7
komentarzy
avatar
Zdolny chłopak... szczególnie z tym nocnikiem - ja czytałam, że nie nauczysz dziecka nocnika przed skończeniem drugiego roczku... a tu jednak
avatar
Wielki dzień Brawo!
avatar
Wow...!
avatar
A to Ci mądrala jeden
avatar
Wow! Rewelacja z tym nocnikiem! Aż nabrałam chęci, żeby wypróbować
avatar
Postepowy chlopak;-)
avatar
Kolejce rewelacje ! Bartuś idzie jak burza ! Kochany chłopczyk <3
Dodaj komentarz

Zamelduje się: dopada mnie jakaś chyba jesienna depresja. Od rana zastanawiałam się czy w zeszłym roku była taka parszywa pogoda. Zaglądam do pamiętnika i oto rok temu podobny wpis, tylko w zeszłym roku byłam wielorybem a w tym mam koło siebie małego prawie rocznego chłopca.
Co u niego? On tańczy, ciągle tańczy, nawet do muzyki z reklam, dźwięku zabawek, uwielbia tańczyć. Swobodnie stoi bez trzymank, widać, że podoba mu się to, bo przecież jak ma się obie ręce wolne to można dwa razy więcej broić. Co do chodzenia to jednego dnia chodzi więcej drugiego mniej, trenuje chodzenie. Nie poszedł tak porostu jak to się czasem mówi, że poszedł i chodzi. Ewidentnie trenuje, albo jakby to z moich obserwacji wynika już chce chodzić, ale jeszcze nie umie utrzymać równowagi. Czasem robi dwa kroki a wczoraj przeszedł długość całego łóżka około dwóch metrów. Jak go obserwuje to to widzę czasem jak sam nie zdaje sobie sprawy, że przemieszcza się bez trzymanki. W miejscach gdzie brakuje mu kroka by się czegoś przytrzymać nie schodzi na czworaka tylko robi kroczek i jest na miejscu.
Już niedługo zacznie się czas, kiedy będziemy podsumowywać nasze roczne dzieci i w takich chwilach dopada mnie taka nastalgia a w tym momencie kiedyś myślę o roczku Bartusia zastanawiam się Feśko jaka jest Nastia w końcu urodzili się jednego dnia. Tego niestety się nie dowiem.
Co do roczku to termin na tort zabukowany i już jak ma wyglądać mam w głowie. Długo zastanawiałam się jaki bohater ma się na nim pojawić i jakoś nic mi nie przychodziło do głowy. Jednak wszystko ułożyło się samo, zamówiłam kubeczki i talerzyki na imprezę i ten sam wzór chcę na torcie. Prócz dekoracji kupiłam też strój dla Bartusia, będzie bardzo elegancki i wciąż się zastanawiam czy na swoją imprezę urodzinową przyjdzie sam?

5
komentarzy
avatar
Też się często zastanawiam co tam u Feśki, jak mała rośnie... Jakoś tak tęskno...
avatar
Oj j atez ostatnio częst myślę o Nastusi i Feśce. Strasznie mi jej tutaj brakuje. Myślę, że bartek zsakoczy wszytskich na urodzinach i przydrepta sam. Swoją drogą, to jest niesamowite w jak roznych momentach nasze maluchy zdobywały różne umiejętności a koniec końców im bliżej roczku tym w swoich umiejętnościach sa tacy podobni! Nie dajwaj się depresji!!:*
avatar
pogoda jest dobijająca... impreza na pewno będzie udana widać ze mama się postarała
avatar
pogoda jest dobijająca... impreza na pewno będzie udana widać ze mama się postarała
avatar
ja co prawda tęskniłam do jesieni, ale też mi się już włączyło narzekanie najgorsze, że najgorsze dopiero przed nami, tj. listopad. gdyby nie to, że się wtedy urodziłam (i mój Mąż) to w ogóle wykreśliłabym z kalendarza i przespała, a tak nie wypada. ale za to od grudnia to już z górki i tylko wyglądać wiosny
Dodaj komentarz

Wczoraj Bartuś postanowił pochwalić się tacie i dla niego (do niego) dwa razy przeszedł długość pokoju. Dziś też od rana po trochu biega, no i to jest problem on nie chodzi, tylko biega. Ja dziś dopadłam w biedronce skarpetki i spodenki dla Bartusia i były jeszcze rajstopki, bodziaki bluzeczki, ale się powstrzymałam. W końcu na 80 już mamy bardzo dużo ciuchów. No, ale ciuszki dysneya-śliczne. Widać, że Bartuś ćwiczy i cieszy się, że mu się udaje. No a oto mój Mały Pomocnik!
http://i65.tinypic.com/2vcuv7q.jpg

6
komentarzy
avatar
Buahaha, ja dziś to samo w biedronce - dorwałam te disneye, ale się powstrzymałam, bo mam dość ciuchów xD Hm... zaczął od biegania tak jak Arczi - to może tak robią dzieci, które wcześniej chodziły prowadzone za ręce? Zobaczysz, w ciągu kilku dni nauczy się dobrze wyhamowywać xD
avatar
Ale jest słodki:-) śliczne zdjęcie... musi to super wyglądać jak tak biega zamiast chodzić...
avatar
Dobrze, z ebiedronkę mam daleko Baruś jest przecudowny i jaki ma odkurzacz!
avatar
Brawo, Bartuś!
avatar
do Ciebie jak się zagląda, to nie ma mowy, żeby się człowiek nie uśmiechnął
avatar
Rośnie super pomocnik!
Dodaj komentarz

Hmmm coś tu jest podejrzanego! Moje dziecię rano miało drzemkę i udziergałam misia do końca ( dzięki Wenndi za inspirację, co robić z czasem, bo nie wiedziałam jak żyć ) potem poszliśmy na spacer. Zrobił ze mną dzielnie zakupy i myślałam, że wrócimy do domu to pobiega po podwórku, bo tak jest pięknie a on śpi. I to już długo a ja przeleciałam ogródek z sekatorem a on dalej śpi! Jak żyć!
Dzisiaj zauważyłam, że Bartuś troszkę zwolnił, nie popisuje się, że chodzenie wychodzi mu coraz lepiej tylko ćwiczy. Dwa kroczki tu, dwa tam i do celu no i jak mama powie chodź to obowiązkowo na dwóch! A no i jeszcze jedno! Od jakiegoś czasu mój syneczek siada przez sen. Wybudza się wtedy i płacze. Czy u was coś takiego się zdarzyło? To sprawia, że wstaje jeszcze częściej. No, ale chyba już przyzwyczaiłam się do tego, że w nocy śpię na raty! W sumie to się wysypiam nie mam co marudzić!
Już zmarzłam a on dalej śpi!
http://i67.tinypic.com/2euohut.jpg
Edit:
Drzemka była po to, by wykombinować jak się chodzi. Powoli spokojnie noga za nogą w razie niepewności -kucnąć. Biegiem to tylko do mamy, ona złapie. Po za tym chodzenie jest fajne i po co schodzić na podłogę jak wystarczą dwa, trzy kroki i znów mogę się czegoś złapać!
Szalony ten mój synek!

5
komentarzy
avatar
Jak nie śpi - nie dobrze, jak śpi - nie dobrze, jak tu dogodzić kobiecie A on spał po to, żebyś i Ty się zdrzemnęła by potem mieć siłę za nim biegać
avatar
Śliczny ten mis;-) a synka nie dlugo dogonić nie będziesz mogła;-)
avatar
U nas też tak się zdarza, nie zawsze, ale czasami tak. Smoka zgubi i jest dramat.
avatar
Miś cudnej urody ! prawda, że jakoś ten czas dzierganiem można zapełnić ?
avatar
Wow, super efekty tego nadmiaru wolnego czasu Widzę, że śpioch w snach opracowuje plany działania i doskonali swoje umiejętności
Dodaj komentarz

Hmmm coś tu jest podejrzanego! Moje dziecię rano miało drzemkę i udziergałam misia do końca ( dzięki Wenndi za inspirację, co robić z czasem, bo nie wiedziałam jak żyć ) potem poszliśmy na spacer. Zrobił ze mną dzielnie zakupy i myślałam, że wrócimy do domu to pobiega po podwórku, bo tak jest pięknie a on śpi. I to już długo a ja przeleciałam ogródek z sekatorem a on dalej śpi! Jak żyć!
Dzisiaj zauważyłam, że Bartuś troszkę zwolnił, nie popisuje się, że chodzenie wychodzi mu coraz lepiej tylko ćwiczy. Dwa kroczki tu, dwa tam i do celu no i jak mama powie chodź to obowiązkowo na dwóch! A no i jeszcze jedno! Od jakiegoś czasu mój syneczek siada przez sen. Wybudza się wtedy i płacze. Czy u was coś takiego się zdarzyło? To sprawia, że wstaje jeszcze częściej. No, ale chyba już przyzwyczaiłam się do tego, że w nocy śpię na raty! W sumie to się wysypiam nie mam co marudzić!
Już zmarzłam a on dalej śpi!
http://i67.tinypic.com/2euohut.jpg

0
Dodaj komentarz

Napisałam wpis o tym jak mój syn zaczyna chodzić, jak się boję, że się uderzy. I się skasowało! Minęło parę godzin ( ze trzy konkretnie ) i mój syn moje obawy ma głęboko w pieluszce. Chodzi coraz więcej i w nosie ma czy widzę czy nie, czy umie czy nie, ale skoro chodzi to chyba umie! Jeszcze raczkuje, ale już coraz mniej. Szalony! Codziennie uczy się coraz więcej i więcej. Jestem z niego bardzo dumna!
Dziś rozdysponowałam prezenty na roczek, wszystko kupione! Dekoracje są, prezenty i tort zamówione, ubranko już do odebrania na poczcie, tylko miejsce jeszcze do dogrania i wszystko gra!
Kończy się pewien etap w naszym życiu. Dzidziuś już przestaje być dzidziusiem!

3
komentarzy
avatar
Czekamy na fotki z urodzin Zorganizowana jesteś tak w ogóle.
avatar
Pewnie ze umie! idzie jak strzała, niesamowite to jest co i rusz się wzruszam jak myślę że to już rok
avatar
U Was juz prawie roczek... lada moment i u nas to nastapi... Jak te nasze dzieciaczki szybko rosna... Przeciez dopiero co stresowalam sie Waszymi opisami porodu A tu juz czesc dziewczyn w drugiej ciazy, czesc bawi juz "duze" dzieci... Normalnie nie nadazam
Dodaj komentarz

50 tygodni ( wczoraj)
Bartuś chodzi, choć nie porzuca raczkowania. Widocznie nie jest jeszcze na to gotowy gdyż raczkując znacznie szybciej pokonuje odległości.
Rozbraja mnie jak bawimy się w chowanego a on staje mi za plecami jest przekonany, że tam go nie znajdę.
Martwi mnie tylko jedna rzecz, bo Bartuś na podwórku nie bardzo chce chodzić i wydaje mi się, że albo nie odpowiadają mu buty, albo potrzebuje czasu by do butów się przyzwyczaić.
Kocham go bardzo mocno!

3
komentarzy
avatar
Leon na zewnątrz rwie się do chodzenia ale w butach się przewraca. Natomiast jak pezymierzalismy inne butki w sklepie to nie miał aż takich problemów z chodzeniem. Drogie te maluszkowi butki ale mama mówi mi że na wszystkim można ale na pierwszych butach nie oszczędzać.
avatar
Może to faktycznie kwestia butów. Wypróbuj kilka par
avatar
ja jak byłam mala to zasłaniałam oczy i czekałam aż mama mnie znajdzie myślałam ze wtedy mnie nie widać twój synek jest mądrzejszy, bo chociaż gdzieś się chowa
Dodaj komentarz

51 tygodni (jutro)
Bartuś już coraz mniej raczkuje. Dostał od taty nową ksywkę 'Dreptak'. Idzie zatrzymuje się schyla i podnosi smoka czy zabawkę. Właściwie raczkowanie pozostawił na czas gdzie chce przejść gdzieś szybko. Nauczył się schodzić z łóżka  ( wreszcie )
  Coraz więcej pokazuje w książeczkach a tak swoją drogą uwielbia książeczki. Wie gdzie jest kaka, piesio, cyk-cyk zegarek. Wie gdzie zabawki mają oko i buzię, ucho! Uwielbia tańczyć i reklamy Kubusia, bo są tam dzieci.
Kiedy ma w buzi smoczka a ma coś chęć zjeść np. od nas z talerza to go wyjmuje. Czasem jak mieszam w garnkach i trzymam go na rękach a coś próbuje to on od razu wyciąga smoka. No i smok! Ostatnio go wszędzie chowa, wczoraj tak go pod łóżkiem w rogu schował, że nie mogliśmy znaleźć! Mam jednego zapasowego i dziś rano też go szukałam! Cwaniak! Zaczyna się znów mocno ślinić czyli chyba kolejny ząb w natarciu.
Wieczory też nam się popsuły. Moje dziecko po kąpieli dostawało cycka przytulało się i szło spać a teraz tak cieszy się z tego, że chodzi, że musi jeszcze godzinę pobiegać.
Kupiłam mu wczoraj bączka i to jest zabawka, która nigdy się nie nudzi. Nie tylko spodobała się Bartusiowi, ale jak jego tata wrócił z pracy też ucieszył się na jego widok!

5
komentarzy
avatar
O tak! Zabawki i tatusiowie!! Mój już planuje co kupić małej pod choinkę i na mikołaja A po tym co przeczytałam u Ciebie aż się boję co będzie jak moja zacznie chodzić
avatar
U nas ta fascynacja chodzeniem szybko mineła i wieczory sie unormowały Pewnie i u Was tak będzie.
avatar
oj tak, mężczyźni lubią zabawki, bez względu na wiek
avatar
Wiesz, ja w sumie wcale się nie odchudzałam. Poszłam do pracy i zaczęłam chudnąć. Tak myślałam, że jak pójdę między ludzi, będę miała więcej ruchu, wysiłku, obowiązków, to waga spadnie w dół i się sprawdziło
avatar
Bartus już chodzi słodziak! A takiego baczka to i ja pamietam z dzieciństwa... super sprawa
Dodaj komentarz

Ostatni dzień urlopu macierzyńskiego!
Od jutra dwa dni opieki nad dzieckiem a potem urlop wypoczynkowy.
Pamiętam rok temu, jak jedne z pierwszych skurczy łagodziłam grzejąc się w jesiennym słońcu. Dziś pogoda nie rozpieszcza a za mną krok w krok depcze mały chłopiec. Mój syn, dzięki któremu zapomniałam czym jest samotny posiłek,,samotne korzystanie z toalety, bo jeśli uda się schować w samotności to i tak jakiś maluch puka do drzwi! Kocham go nad życie!

5
komentarzy
avatar
na pewno po powrocie do pracy na poczatku będziesz tęsknic za Bartusiem, ale z pewnością docenisz wasze rozłąki i możliwość obcowania z innymi ludźmi Bartusiowi tez wyjdzie to na dobre
avatar
ostatni dzień macierzyńskiego, pamiętam jak mnie przerażał ten dzień, nie wyobrażałam sobie powrotu do pracy a tym czasem 2,5tyg temu wróciłam do biura i teraz nie wyobrażam sobie aby znowu spędzać cały dzień w domu chyba potrzebowałam wyjścia do ludzi fajnie, że Bartuś już tupta, czekam aż mój Czorcik też się zdecyduje na samodzielne chodzenie buziaki :*
avatar
Po powrocie do pracy najgorsze pierwsze dni, potem stanie się to znów rutyną. Teraz doskonale Cię rozumiem bo też nie wyobrażam sobie powrotu do pracy. Eh... jednak kiedyś trzeba będzie Buziaki dla tuptusia :*
avatar
czas zasuwa i w ogóle się nie ogląda. tylko czekać, aż młody przyprowadzi do domu pierwszą dziewczynę, a potem czmychnie na studia
avatar
Ja miałam ostatni dzień 17.10., potem opieka, urlop wypoczynkowy i znowu opieka..a potem wychowawczy Nie chcę wracać do pracy, tym bardziej, że Michał też jest coraz fajniejszy i coraz słodszy, czasami wydaje mi się, że już bardziej kochany nie będzie, a on się budzi i bije rekordy słodyczy
Dodaj komentarz

52 tygodnie  (choć urodziny mamy w piątek to sentymentalny wpis zrobię dziś, bo to środa)
Sama nie wiem gdzie ten czas uciekł. Pamiętam jak dziś, kiedy robiłam test a mój syn ma rok. Marzy mi się drugie maleństwo jednak tatusiek nie chce drugiego dziecka. Na pewno nie teraz. No, ale co u Bartusia?
Bartuś jest kochanym małym chłopcem, bardzo radosnym i pogodnym. Uśmiechając pokazuje nam swoje pięć zębów. Waży około 9 kg, dokładniej zważymy się w sobotę a nosi rozmiar 74/80.
Z perspektywy czasu pamiętam jak martwiłam się, że nie trzyma główki a kiedy zakumał o co mi chodzi jego rozwój zaszalał. Dziś mój mały Tuptuś depcze za mną krok w krok i przekonuje się, że wszystko co mam w domu leży zbyt nisko, zbyt blisko.
Jest bardzo ciekawy świata, nie lubi obcych i uwielbia jeść. Lubi jedzenie wyraźne, pełne smaku. Je praktycznie wszystko to co my, no i wciąż ciumka cycy.
Uwielbia tańczyć, czasem uruchamia wszystkie dźwiękowe zabawki jakie ma i tańczy, kiedy słuchamy muzyki tańczy, ma nawet swoje ulubione piosenki.
Bartuś sporo gada, jest małym pracusiem. Pakuje do pudła ustawia, przestawia, wkłada wyjmuje. Wiele pokazuje, wie gdzie jest piesio,  kotek, misio, zegarek, kaczka. Wie gdzie zabawka ma oko, nos, buzię i ucho. Lubi włączać kolejkę, którą ma z duplo. Często przynosi mi książeczki by je czytać i opowiadać co jest na obrazku.
Szalejemy na jego punkcie i jesteśmy rodziną, szczęśliwą rodziną.

6
komentarzy
avatar
Czas leci jak oszalaly. Bartuś jest super chłopczykiem i bardzo zdolnym. A to chodzenie krok w krok u nas też jest i niestety czasem mnie wkurza strasznie. Jednak nie zaminilabym tych chwil na nic innego.
avatar
Czas leci jak oszalaly. Bartuś jest super chłopczykiem i bardzo zdolnym. A to chodzenie krok w krok u nas też jest i niestety czasem mnie wkurza strasznie. Jednak nie zaminilabym tych chwil na nic innego.
avatar
Cudownie Widać, że jesteście szczęśliwi
avatar
Ale cudownie czytac takie wiesci Dzieci pieknie scalaja rodzine - nie ma chyba nic wspanialszego Uwielbiam to tuptanie malych stopek, i znam tez z autopsji wspolne korzystanie z toalety... Kiedys bedziemy za tym tesknic
avatar
Super wieści ! Rozwija się jak burza mały Smyk :-) Nie mogę uwierzyć że już za chwileczkę, dokładnie jutro roczek :-) Udanej zabawy kochani :-)
avatar
Dla mnie też wtorek nabrał szczególnego znaczenia Co do kolejnego maluszka, to może mąż zmieni zdanie U mnie jak ja mówię, że póki co nie, to mąż jest zdecydowany, że chce, a jak ja mówię, że może zaczniemy się starać, to się waha A Bartuś to super zdolniacha I dlaczego ten czas tak szybko mija? Tylko rok....a te nasze dzieciaczki nabyły tylu umiejętności, że aż się wierzyć nie chce, że zaledwie w rok można się tak wiele nauczyć
Dodaj komentarz
avatar
{text}