avatar

tytuł: Moja terapia,♡♡♡ My i Bartek czyli moja rodzina ♡♡♡

autor: dzabuch

Wstęp

about me

O mnie:

about me

Jestem/chciała bym być mamą:

Do której dziecko przyjdzie z każdym problemem, na której będzie polegać!

about me

Moje dzieci:

about me

Moje emocje:

Nie spodziewałam się, że Bartek wprowadzi tyle miłości do naszego życia. Bałam się, że nie sprostam, że nie dam rady. Dziś nie pamiętam jak to było kiedy byliśmy we dwoje. Za nic w świecie nie chce do tego wracać. SZCZĘŚCIE MA NOWY WYMIAR! MOJE SZCZĘŚCIE MA NA IMIĘ BARTUŚ!

Taki to dzień świstaka. Wstaję rano i Bartuś płacze lub śpi teraz to nawet sobie kwili i skarży się tacie na tą mamę co go tulić nie chce. W te lepsze poranki zjadam śniadanie,  w te gorsze zabieram śniadanie do pracy, ogarniam się i wychodzę. Trasa do pociągu, albo na piechotę albo autobusem. Pociąg i jestem w pracy. Siadam i pracuję lub nie, czasem więcej czasem mniej i jem kolejne dwa śniadania. Potem znów pociąg często z przesiadką i jestem w domu obiad, zmywanie czas dla nas. Kąpiel, usypianie, szykowanie trzech śniadań do pracy, mycie i sen. I tak codziennie już drugi tydzień. Czas pędzi i tylko noce dają mi poczucie bliskości. Bliskości za którą tęsknię, jednocześnie ciesząc się, że mogę być trochę po za domem.
Bartuś w sobotę skończył 15 miesięcy i sama dokładnie nie wiem kiedy to zleciało. Jutro minie chyba 67 tygodni w tym to w ogóle już się pogubiłam. Szczepienie mmr nie wywołało u nas na szczęście żadnych efektów ubocznych. Mały super się rozwija, jest żywym dzieckiem, coraz więcej pokazuje w książeczkach i na przekór wie, że mu czegoś nie wolno i wtedy powtarza 'Ne, ne, ne' a jednak swoje robi. Jak zwykle miałam napisać znacznie więcej, ale mózg o tej porze już nie pracuje a dzień świstaka się skończył, bo mu straszny ból wszedł pod łopatkę.

2
komentarzy
avatar
Leci ten czas. Dobrze, że w ciąg dnia udaje Wam się jeszcze wygospodarować trochę czasu dla siebie. U nas też jest "ne ne ne", a z pilotem czasami ucieka Ogólnie ne ne ne chyba nie obowiązuje jak mama z tatą nie patrzą. Takie mam wrażenie
avatar
tak mi się skojarzyło, że mój starszy brat to był taki agent, że on zaczarowywał mamę oczami, a rękoma już coś broił i ona się dopiero po chwili orientowała
Dodaj komentarz

Dni płynął jak szalone. Wciąż mnie zastanawia dlaczego moje dziecko woli jeździć wózkiem a nie jak wszystkie inne szkraby deptać koło niego. No ale każde dziecko jest inne. Lubi deptać po śniegu, w ogóle lubi śnieg, ale mam nadzieję, że niedługo ten śnieg zniknie. Potrzebuje wiosny.
W pracy jak w pracy, taka biurowa monotonia.
W sobotę byliśmy na urodzinach mojej bratanicy. Bartek bardzo lubi się z nią bawić i oto w jej zabawkach dla dużych dzieci odkrył znikopis. W związku z tym, że lubi długopisy i kredki, ale często je podjada pomyślałam, że to fajne rozwiazanie. No i wczoraj kupiliśmy. Okazał się badziewiem, ale trochę kropelki i sznurka i dostosowaliśmy do potrzeb malucha. Radości było co niemiara. Bartuś co chwilę wyciągał znikopis z pudła na zabawki, siadał albo mi albo tatuśkowi na kolanach i rysował. Długopis nie jedzony, bo na sznurku, podłoga bezpieczna i milion kartek do zapisania. Jak się popsuje to kupię mu lepszy, ale póki co taki wystarczy. Dziś nawet w pracy koleżanka poleciła mi matę wodną, też zabawka godna zainteresowania jeśli dziecko lubi rysować i zastanawiam się nad zakupem.
Kolejnym tematem, który chodzi mi po głowie to organizacja placu zabaw na podwórku. Mój brat zaproponował, że oddadzą nam zjeżdżalnie i piaskownicę, bo ich córka już się nie bawi. Do tego mamy huśtawkę dla maluchów i póki co jej zmieniać nie będę. Jak Bartuś będzie starszy to kupimy taką dużą. Szkoda, że nie mamy żadnego porządnego drzewa, bo coś można by zawiesić.
Tym czasem Bartuś rośnie. Co miesiąc stawiam go przy framudze i rysujemy kreskę. Znów urósł centymetr podczas miesiąca. Wydaje mi się również cięższy, ale te wszystkie wagi jakieś mało dokładne i sama nie wiem. Mały chętnie wszystko je. Gdy tylko widzi, że rusza się buzią już zerka na talerz i awanturuje się, że on też chce. Lubi chyba wszystko prócz mleka i kaszek dla dzieci, bo kaszę gryczaną do obiadu bardzo chętnie  zjada.
Jedyne co nie daje mi spokoju to noce, kiedy on zacznie je przesypiać? Zawsze coś, może czas na eksmisję do własnego łóżeczka? Jakoś nie umiem się z nim rozstać. Po za tym, szczególnie teraz kiedy wstaję do pracy jest mi mega wygodnie, że mam go przy sobie. Tak sobie obiecywałam, że nie będzie ze mną spał a tym czasem nie umiem się z nim rozstać.
To karmienie piersią z którego moje dziecko nie jest w stanie zrezygnować sprawia, że jestem bardziej leniwa. Myślę, że przyjdzie czas kiedy będziemy na to wszyscy gotowi. Podobno teraz najlepszy będzie moment koło półtora roku i tego się trzymajmy. Może przyjdzie dzień kiedy sama zdecyduje koniec i już?
Próbuje teraz unormować nasze życie po moim powrocie do pracy choć szczerze lubię z nim spać i chyba znajdę zawsze jakaś wymówkę by spał z nami.

4
komentarzy
avatar
Wiesz co Dzabuszku... Myślę, ze jesli nam to odpowiada to po co mamy rezygnować ze spania ze swoimi maluchami. Ja na początku mialam wyrzuty, że mała się przyzwyczai itp ale potem myślę sobie tak... kiedy jak nie teraz za jakis czas to one nie będą chcialy spać z nami, a my będziemy za tym tęsknić. Korzystajmy!
avatar
Moja pomimo tego, że śpi w swoim łóżeczku i w swoim pokoju, to jak ostatnio dwie noce spała z nami, bo się co chwilę budziła z takim krzykiem, że szok. Przedwczoraj standardowo poszłam podać cycusia i odłożyć do spania, a ona mi pokazuje, że nie cycusia i wskazuje na drzwi Wytłumaczyłam jej, że już tata śpi w łóżku, że misie na nią czekają u niej w łóżeczku itp i z braku laku wzięła tego cycka i poszła spać. Ale przyznam szczerze, że też tęsknię za tym spaniem z nią, chociaż spanie bez niej ma też mnóstwo zalet najbardziej mnie przekonuje to, że jak mąż wstaje do pracy, to ją budził, a drugie, to np jak ja potrzebowałam wstać z łóżka, a ona już zaczynała się szybciej przemieszczać, to bałam się nawet do toalety wyjść jak spała, bo mogłaby się obudzić i spaść, a mój pęcherz nieraz pękał w szwach. No ale od czasu do czasu bardzo chętnie biorę ją do siebie
avatar
Mata wodna! Nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszzałam... a wygląda na to, że to jest coś w sam raz dla Witka Dzięki )
avatar
Kiedyś też miałam przekonanie, że dziecko powinno spać u siebie. A od kiedy jest Michał to często śpi z nami i przekonanie mi się zmieniło. Dopóki chcą i chcą się przytulać do nas,trzeba im pozwolić. Dorosną tak szybko,że jeszcze zatęsknimy za spaniem z tymi słodkimi szkrabami
Dodaj komentarz

Oto mój syn.
 http://i68.tinypic.com/rvf520.jpg
Kiedy z tatuśkiem zobaczyliśmy to zdjęcie wreszcie dostrzegliśmy, że jesteśmy rodzicami już nie niemowlaka a małego chłopca. Nasze dziecko rośnie i żadna z chwil już się nie powtórzy.
Bartuś jest małym żarłoczkiem co mnie bardzo cieszy. Lubi jeść. Dziś na obiad zjadł miskę ogórkowej z ziemniakami do tego kromkę chleba a zaraz dojadł deser.
Teraz bawi się w łóżeczku a ja mam czas dla siebie. Krótki, ale wystarczy na przeczytanie paru pamiętników.
Doceniam, że mam tak wspaniałego syna i i mężczyznę u boku.
Dziś tatusiek zauważył, że możemy jeszcze opuścić łóżeczko i taki mamy zamiar gdyż mój synek często podnosi nóżki na barierkę i gdy bawi się w łóżeczku boję się go zostawić, bo nie wiem co zaraz wymyśli.
Co do spania to tu wciąż mamy problem o ile do nocy już się przyzwyczaiłam, wstaję raz lub dwa. To jakoś nie umiemy sobie poradzić z drzemkami. Mimo zmęczenia Bartuś najchętniej by wcale nie spał i albo tatusiek go usypia na spacerze albo przysypia w samochodzie gdy gdzieś jedziemy. Co do wieczorów natomiast po kąpieli zjada cycy i sam idzie na poduszkę i zasypia lub jak wczoraj położył mi głowę na kolanach i zasnął.
Jest bardzo kontaktowy umie pokazać czego chce i odpowiada na proste pytania.
Uwielbiam wieczory i noce kiedy się tulimy i jesteśmy blisko. No i racja kiedy będzie starszy nie będzie chciał ze mną spać, więc jeszcze mam zamiar cieszyć się naszą bliskością, która w niczym nam nie przeszkadza ♡
I ostatnio ma etąp karmienia mamy! I tak dojadam wiecznie z nim!

6
komentarzy
avatar
O tak dokładnie - mały chłopczyk. Mały chłopczyk a równocześnie "aaale Ty duży już jesteś!" Taki paradoks! A z drzemką może spróbować wyprzedzić jego zmęczenie? Tzn. jeśli ma problem z zaśnięciem bo jest (zbyt) zmęczony to może łatwiej zaśnie chwilę wcześniej? Acz wiadomo - każde dziecko inne, więc każda mama swoją własną zgadywankę-układankę musi rozwikłać
avatar
wcale się nie dziwię Twojej ocenie, bo ja mam na tapecie (w sensie, że w telefonie) zdjęcie mojego (ciągle) noworodka i też mi się wydaje, że już tak "wyrósł"
avatar
Ale duży chłopiec... rośnie jak na drożdżach... rodzice mogą być mega dumni widzę ze tatuś się sprawdza w roli niani super:* wspaniale się czyta tak pozytywny pamiętnik
avatar
Piękny mały chłopiec Trzeba łapać te chwile, bo strasznie szybko uciekają...
avatar
Heh i u mnie to samo! Ostatnio mówiłam mężowi, że nawet bym nie przypuszczała, że takie malutkie dzieciaczki tak wiele rozumieją i tak wiele potrafią Zdjęcie śliczne!
avatar
Pierwsze co pomyślałam po zobaczeniu zdjęcia to 'mały a duży' taki już poważny mały chłopiec. Ładnego macie synka. No i to wieczorne zasypianie... bajka!
Dodaj komentarz

Po weekendzie ... Pfff to odliczanie do piątku od nowa czas zacząć!
Co u nas? Odkryliśmy, że nasze łóżeczko ma jeszcze jeden niższy poziom i wczoraj postanowiliśmy opuścić jeszcze o te 5 cm, żeby w razie potrzeby usadzić, ograniczyć tego naszego małego Brojarzyka! Cały weekend spędziliśmy u rodziny, tatusiek chory, babcia chora, no a my z Małym dajemy radę. Ja daję radę, bo Mały jest jakiś dziś niewyraźny.
W nocy był jakiś taki zgrzany a i dziś tatusiek mówi mi, że coś nie coś. Koleżanka z pracy poleciła mi podanie leku na ibuprofenie, podobno pediatra radziła by w takich stanach w ten sposób działać, bo Ibuprom działa przeciwzapalnie. Tak,że Mały popija dziś herbatkę z malinami i cytryną, dostał syrop na miodzie i dostanie wieczorem lek. Oby nic nam się nie rozwinęło. Po za ty z tatuśkiem nie mamy pewności czy to na pewno przeziębienie, bo Bartuś zalewa się potokami śliny a po za tym po weekendzie u rodziny zawsze musi odespać.
Mój Mały od jakiegoś czasu stał się bardzo gadatliwy, powtarza dźwięki czasem słowa i wtedy jest mocno zdziwiony, że mu się udało. Tak naprawdę w słowniku mamy: mama, tata, baba-babcia, dada-dziadek, ała-halo, kaka-kaczka, oko, tak, nie, ziazia-Zuzia (pies siostry tatuśka, co ostatnio pokazało, że oznacza to w ogóle pies, kiedy nazwał ziazia psa sąsiada, albo uważa, że każdy pies ma na imię Zuzia).
łatwo się z nim już dogaduje, umie pokazać czego chce jest słodziakiem a ja zakochaną mamą.
Wciąż uwielbia tańczyć, pojawiają nam się coraz nowsze figury, macha rączkami, robi obroty.
Po za tym lubi rysować, muszę kupić matę wodną, bo to jego ostatnio ulubiona zabawa. Kiedy siadamy na podłodze koło niego to siada nam na kolanach i się tuli. Daje nam słodkie buziaczki.
No i kp... Czasem są dni kiedy w ogóle nie chce, nawet zapytany czy chce cycy, mówi 'nie' a czasem mogłabym po powrocie z pracy nie opuszczać bluzki. Ostatnio przespał całą noc i nie chce mówić o powtarzalności, ale coraz lepiej śpi i matka, która często ma dość kp czuje się trochę odrzucona. Póki co nie zabieram na siłę, zobaczymy jak sprawa się rozwinie.
Co do pracy to wychodzę o 13:30 (służba zdrowia etat 7:35 minus godzina na kp) i myślę, że tyle powinno się pracować normalnie, bo jak wrócę do domu około 15 to mamy jeszcze całkiem sporo czasu dla siebie. Poranne wstawanie bywa męczące, ale już się przyzwyczaiłam, Mały chyba też i nie słyszy mojego budzika. Co by nie było to oby do wiosny!

9
komentarzy
avatar
Wychodzimy o tej samej porze tyl że u mnie to 3/4 ja już też przywyklam do wstawania rano na a tydzień to mi tak ucieka ze szkoda gadać.dopio poniedziałku się zaczął a tu już się zbieram do domu i zaraz wtorek
avatar
godziny pracy do pozazdroszczenia
avatar
Godziny kuszą żeby wrócić do pracy a no i kontynuować kp
avatar
Szkoda, że ten dojazd tyle Ci zabiera, ale mimo wszystko super, że udaje się wcześniej wychodzić Oby te objawy wróżyły ząbki, a nie żadne paskudne choróbsko!
avatar
dzabuch przepraszam Cię bardzo, że tak ucięłam mój pamiętnik, obiecuję poprawę. Za to twój pamiętnik czytam regularnie, wciąga mnie, piszesz lepiej niż nie jeden autor książek, serio masz talent pisarski. Ja nie zniknęlam, wszystko u nas dobrze :-) coś tam postaram się naskrobać w moim pamiętniczku na dfniach. Całuję :-)
avatar
dzabuch przepraszam Cię bardzo, że tak ucięłam mój pamiętnik, obiecuję poprawę. Za to twój pamiętnik czytam regularnie, wciąga mnie, piszesz lepiej niż nie jeden autor książek, serio masz talent pisarski. Ja nie zniknęlam, wszystko u nas dobrze :-) coś tam postaram się naskrobać w moim pamiętniczku na dfniach. Całuję :-)
avatar
a i nie wiem czy już to pisałam: rozczula mnie, że zawsze obok słów Bartuś i tatusiek stawiasz serduszka. Piękne! :-)
avatar
Super, że u Was wszystko fajnie :*
avatar
Hejka, nadal jestem baaardzo zadowolona z tego wózka MINI BabyDesign: 1. Jest mega lekki, ostatnio po krętych schodach w kamienicy prowadziłam za jedną rękę Artura na górę, a w drugiej trzymałam niezłożony wózek obładowany troszkę zakupami w koszyku i z łatwością dawałam radę; 2. Właśnie, ma duży koszyk na zakupy ^^ 3. niedrogi wózek, a super jakość - to mój drugi wózek z tej firmy, a ten pierwszy po 1,5 roku używania wygląda jak nowy
Dodaj komentarz

Wcięło mnie trochę!
No, ale to wina czasu, za którym coraz trudniej nadążyć. Sama nie wierzę, że minął już miesiąc odkąd wróciłam do pracy.
Bartuś ♡♡♡
Bierze telefon do ucha i mówi 'ała' co oznacza 'halo', nie ważne czy to mój telefon, jego zabawka. Rozbraja mnie kiedy wieczorami rozdaje nam buziaki, nadstawia się i kiedy go cmokniemy, głośno się śmieje. Ostatnio zapytany czy idzie ze mną na spacer, powiedział, że tak, poszedł do przedpokoju i próbował założyć buty. Próbuje w ogóle ubierać się sam, szczególnie skarpetki czy rajstopy na nogi. Wczoraj kiedy szykowałam obiad strasznie piszczał i tatusiek ♡♡♡ zapytał czy jest głodny. Odpowiedział tak i poszedł, za drzwi do pokoju, żeby wyciągnąć krzesełko do karmienia!Zjadł aż cztery pierogi z mięsem!
Fajnie się z nim już rozmawia, jest bardzo kontaktowy i mimo, że jeszcze nie zawsze umie odpowiedzieć to chociaż pokaże o co mu chodzi! Dużo się śmieje i jest pogodny.
Po za tym cały czas nie chce chodzić po dworze i nie wiem czemu, jak się go postawi na ziemi to piszczy i chce na ręce lub do wózka. Bardzo trudny przypadek!
W sobotę skończy 16 miesięcy!

6
komentarzy
avatar
Oj tak, czas leci niesamowicie szybko! Może Bartus boi sie przestrzeni?
avatar
jest coraz mądrzejszy... z każdym tygodniem potrafi coraz więcej... pewnie codziennie was zaskakuje
avatar
Zasuwa niemiłosiernie ten czas. Nie mogę się doczekać kiedy Tymek coś powie. Narazie mówi ała jak w coś uderzy. Bo ja tak mówię jak mnie uszczypie lub ugryzie
avatar
16 miesięcy to już prawie jak dorosły W weekend gościliśmy znajomych z dzieciakiem 13 miesięcy i pierwsze co powiedziałam (a nie widziałam kilka miesięcy), to że jest baaardzo duży, tym bardziej przy naszym kilkutygodniowym ździebku
avatar
A może jakoś go zająć? Np, żeby pchał wózek albo coś?
avatar
Jaki samodzielny Wasz Bartuś :-).
Dodaj komentarz

16m
Nikt nie mówił, że będzie łatwo czyli moje dziecko odkryło, że po podwórku też można na własnych nóżkach chodzić. Co dla mnie oznacza, potworny ból nóg, ale myślę, że bolą nie tylko mnie.
W głowie pojawiła mi się myśl, że jednak powodem niechęci do chodzenia były zimowe buty, gdyż od wczoraj Bartuś nosi wiosenne trzewiki.
Dziś również wybraliśmy się na zakupy i staliśmy się właścicielami adidasków pasujących do czarno-białego kompletu z myszką miki (piękny dresowy, czapka plus komin za 26 zl-handmade).
Po za tym, nabiliśmy drogą kupna zabezpieczenia na szafki, bo Bartuś bardzo chętnie je otwierał i nic sobie nie robił z naszych zakazów.
No i absolutny hit dnia dzisiejszego. Tatusiek pojechał do mojego brata po zabawki ogrodowe. Zjeżdżalnia i piaskownica. Piaskownicę od razu przykrysliśmy, bo nie ma w niej piasku no a zjeżdżalnia... tyle śmiechu i radości, chociaż i przykryta piaskownica nie była przeszkodą by się w niej bawić.
Jesteśmy wybawieni, dotlenieni i zmęczeni.
http://i66.tinypic.com/2vd66wx.jpg

6
komentarzy
avatar
Ta czapka i komin z myszką miki to skąd? Jakiś namiar można? Bo też jestem na kupnie
avatar
Ale frajdaaaaa!!! Szkoda, że dziś już pada deszcz ;( Dzabuszku... czy Bartuś jest wysokim chłopcem? Bo po tych spodniach to wydaje mi się taaaaki duży i buty też taaakie duże.
avatar
Ja jak przechodzę z zimowych na letnie/wiosenne, to też czuję jakbym na nogach nic nie miała Może faktycznie było mu niewygodnie. Super sprawa z tymi zabawkami ogrodowymi Pzzygotowania do sezonu pełną parą
avatar
Leonek zazdrości zjeżdżalni Super że znaleźliście winowajce niechęci do chodzenia Ale Bartek już wyrośnięty chłopczyk!
avatar
Super domowy plac zabaw! u nas dziadkowie mają dom z ogrodem i już kombinują na przyszły rok
avatar
Bartek poważnie już wygląda
Dodaj komentarz

No tak mi się zakupy udały, że aż z dumy pękam! Tak, że się pochwalę!
Czapka + komin 26 zł
http://i66.tinypic.com/sc95xt.jpg
Kurtki (dwie i ta różowa na zdjęciu w rzeczywistości jest czerwona) 40 zł
http://i68.tinypic.com/j90z9d.jpg
No i buty 55 zł (ccc)
http://i63.tinypic.com/x0qozo.jpg
Całkowity wiosenny koszt 121 zł z czego za buty i komplet zapłaciły babcie! I wszystkie ceny są z kosztami wysyłki! No pękam z radości, bo nie sądziłam, że tak szybko pójdzie z zakupami. Tym bardziej cieszę się jeszcze z zakupu kurtek, bo Pani sprzedająca powiedziała, że syn nosił aż do rozmiaru 92 czyli myślę, że na jesieni nam jeszcze posłużą! Czekam na przesyłki a wiem, że są już w drodze i wiosno przybywaj, jesteśmy gotowi!

5
komentarzy
avatar
extra. ale w ogóle patrząc po Twoich wcześniejszych zdjęciach to non stop super jest ubrane Twoje dziecko. jak Ty to robisz?
avatar
Prawdziwy łowca okazji z Ciebie! Nic tak nie poprawia humoru jak udane zakupy
avatar
podrzucisz linka do czapki z kominem?
avatar
Dziękuję za link do czapki i komina. Już jeden komplet prawie zamówiłam i nad tym pomyśle. A kurtki super!i 2 za 40 zł?! Właśnie szukam jakiejś dla Tymka na wiosnę.
avatar
Kurteczki super, bedzie miał Mały na zmianę. Są chyba jeszcze troszkę ocieplane ? My wybraliśmy bardziej stonowane kolorki i kurtka jest sam ortalion z polarkiem. Butki też okazały się b.lekkie i chyba wygodne bo Maks już w nich śmigał. Czapkę znaleźliśmy w h&m z myszka miki., śluczna a chustę mamy od poprzedniego kompletu bo komin w naszym przypadku się nie sprawdza- szyja gołs.
Dodaj komentarz

Tak się rano dziś we mnie wtulił, jakby mówił 'mamo, nie wstawaj, musisz zostać ze mną'
-'synu muszę, zostań z tatą, mama musi jechać do pracy i do dziadka do szpitala'
Ogólnie to nam się w życiu pomieszało, wierzę, że wszystko będzie dobrze! Musi!

10
komentarzy
avatar
Trzymam kciuki!
avatar
Dużo zdrowia dla dziadka! I dla Was, żeby się poukładało wszystko co się pomieszało.
avatar
<3 Będzie dobrze
avatar
Mocno zaciskam kciuki, żeby wszystko wyszło na prostą i ułożyło się po Waszej myśli. Zdrowia dla dziadka!
avatar
ja też trzymam kciuki!
avatar
Maks nigdy nie mial problemów z rozstaniem, aż tu nagle urzadził mo aferę przed wyjsciem. Serce mi pękało.. Dzieci są takie silne i delikatne jednocześnie i to, że tak nas teraz potrzebują jeśt prawdziwym darem, który trzeba celebrować bo to już nigdy nie wróci, ten magiczny czas dwóch pietwszych lat życia dziecka, kiedy to mama jest guru <3
avatar
A i oczywiście 3mam kciuki za wyprostoeanie ścieżek i dobre wieści.
avatar
pozdrawiam cieplutko :-)
avatar
pozdrawiam cieplutko :-)
avatar
Niestety tak się w tym życiu miesza ale musisz wierzyć, że wszystko będzie.
Dodaj komentarz

No to w skrócie gdyż mam prawą rękę w gipsie. Na szczęście jest tylko pęknięta więc tylko dwa tygodnie gipsu, ale łatwo nie jest. Mój tata wciąż jest w szpitalu a mój upadek był wynikiem analizowania niepełnej jeszcze diagnozy. Druzgocącej diagnozy, która wydaje się niemożliwa patrząc na mężczyznę w sile wieku. Jak będziemy znać pełną diagnozę i rokowania  to napiszę więcej. Módlę się za niego!
No i Bartuś absolutnie cudowny! Uczy się coraz więcej i jeszcze więcej rozumie a przez telefon mówi 'halo dziadzia'.
Dzień dziś kończę paczką czipsów 'happy b'day to me'

8
komentarzy
avatar
trzymaj się tam dzielnie! ściskam mocno
avatar
Trzymaj się!
avatar
3maj się kochana, buziaki :-*
avatar
Współczuję kłopotów I mam nadzieję, że diagnoza taty jednak się nie potwierdzi
avatar
mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze... trzymaj się dzielnie...
avatar
Dzabuszku...uwazaj na siebie, a dla taty dużo zdrowia!
avatar
zdrowia dla Waszej rodziny życzę
avatar
mam nadzieję, że wszystko się powoli układa i to stąd ta cisza. bardzo bardzo trzymam kciuki żeby było dobrze, albo chociaż lepiej. pozdrawiam i ściskam!
Dodaj komentarz

Nigdy nie zrozumiem, dlaczego to właśnie my. Właśnie mój tata, pewnie wiele osób w naszej sytuacji zadaje to pytanie.
Tata jest już w domu po biopsji zmian w mózgu. Trzy w lewej półkuli, pięć w prawej i możdżku. Czy mogliśmy temu zapobiec, nie! Badania idealne, tata okazem zdrowia aż miesiąc temu nagle zaczął zasypiać wszędzie oraz tracić orientację w czasie i przestrzeni.
Nie wiemy ile zostało nam czasu, czy można to leczyć, póki co wiemy bardzo niewiele. Tyle tylko, że tata chce żyć, nie rozmawialiśmy na ten temat, ale czasem snuje plany a czasem mówi, że pewnie z tym wszystkim nie zdąży. Czekamy na wyniki biopsji.
Właściwie przy życiu trzyma mnie Bartuś, który jest cudowny. Coraz więcej mówi : nie ma, puka, ato-auto, brum brum-robi auto, ło ło- robi piesek, buba -huśtawka. W sumie to sporo gada. Włazi na wszystko, na łóżka, krzesła, lubi jeść i zaczął przesypiać całe noce. Lubi wyglądać przez okno i opowiada nam co się za oknem dzieje i o dziwo wiele  rozumiemy. Ostatnio dopadło nas wszystkich przeziębienie, ale jakoś dajemy radę.
Nie piszę zbyt często, bo wszystko wydaje mi się takie przyziemne. Mamy teraz jeden cel walczyć o zdrowie a przede wszystkim dla taty i cieszyć się chwilami, które są nam dane, bo nie znamy dnia ani godziny.

11
komentarzy
avatar
Tak mi przykro....trzymaj się..... Dobrze ze masz Bartusi....
avatar
rozumiem, ale napisz jednak czasem co u Ciebie bo ja się bardzo przywiązałam. ściskam mocno!
avatar
Przytul Was bardzo mocno
avatar
Kochana napiszę tylko, że wspieram myślami i modle się za Was, za Twojego tatę by tego czasu starczyło na wszystko co najważniejsze, a nadzieja była silniejsza od strachu ..
avatar
avatar
avatar
rozumiem, ale napisz jednak czasem co u Ciebie bo ja się bardzo przywiązałam. ściskam mocno!
avatar
Przytulam Cię wirtualnie, kochana Tak mi przykro!
avatar
Przykro mi,że przez to przechodzicie. Trzymajcie się!
avatar
Przykro mi! Bądźcie dobrej myśli... Przytulam <3
avatar
ściskam <3
Dodaj komentarz
avatar
{text}